Mam duży sentyment do Gangu Olsena. W dzieciństwie byłem podekscytowany perspektywą obejrzenia kolejnych części przygód Egona, który w każdym odcinku miał ”genialny” pomysł, otyłego pantoflarza Kjelda i głupawego Benny’ego z jego nieśmiertelnym ”klawo jak cholera”. Do dziś mam sentyment do tych filmów ale bawią trochę mniej niż kiedyś. 7/10.