Przyznam szczerze, naprawdę zawiodłem się na Godzilli z 2014 roku. Czekałem na film latami z ogromnymi oczekiwaniami, ale podczas seansu wynudziłem się, bo zamiast satysfakcjonującej akcji z udziałem potworów otrzymałem przeciętny film katastroficzny. Dlatego miałem spore obawy wobec kontynuacji, pomimo świetnych...
Dziś właśnie to oglądałem, i po napisach jest nawiązanie do nowej godzilli. ciekaw jestem czy są w stanie połączyć te obydwie historie.
Ten film byłby wyśmienity, gdyby odjąć beznadziejny scenariusz polegający na rodzinnym dramacie głównych bohaterów i stosom idiotycznych i debilnych decyzji.
Niemniej, warto się wybrać, bo potwory dają radę.
Max Borenstein w krótkim wywiadzie wypowiedział się o pracy nad scenariuszem superprodukcji "Godzilla 2". Król Potworów powróci wo 2018 roku.
„Godzilla” w reżyserii Garetha Edwardsa odniósł duży sukces w ubiegłym roku, zbierając pochlebne opinie widzów oraz krytyków. Choć niektórym nie podobało się, że trzeba było...
Film spektakularnej akcji kiczu. Niestety efekty specjalne nie zastąpią dobrej fabuły i dialogów.
Film jest głośny , długi i mało wciągający.
Historia, którą ogląda się z obojętnością, jest naszpikowana błędami .
Da się obejrzeć jako kino rozrywkowe, ale wielkiej frajdy z tego nie ma. 4.5/10
Jeśli w filmie o potworach potwory schodzą na drugi plan, to nie jest dobry film. Za dużo wojska, za dużo narad i konsultacji, pourywane niepotrzebnie powymyślane wątki. Efekty specjalne to nie wszystko.
Film pełen sprzeczności - z jednej strony dużo się dzieje ogląda się to z zainteresowaniem produkcja trzyma nas trochę za gardło a i nagrane technicznie na niemalże najwyższym poziomie
Co do aktorstwa niby jest ok aczkolwiek film wiele od aktorów nie wymaga. Godzilla komputerowa i sztuczna tak samo jak reszta...
całkiem fajne. Godzilla jest znana wszem i wobec, dla mnie ciekawsze to te nowe postaci. Jak na dwugodzinnego odmóżdżacza, to warto się przenieść do świata potworów tytanów, zapomina się o wszystkim i skupia na walkach ty komputerowo stworzonych potworów.
filmu wprawdzie nie widziałem, ale jego opisu na netflixie przetłumaczonego przez mocno już ululanego translatora chyba to żadne gumowate monstrum nie przebije:
gdy podli naukowcy postanawiają wprowadzić zamęt wśród ludzi, budząc potwory, godzilla musi odeprzeć atak tych tytanów od siedmiu boleści!
...w pytę. Jak ktoś uwielbia wielkie potwory, to naprawdę ubawi się przednio podczas seansu. Megarozrywka. "Godzilla" Edwardsa też była w pytę (i ta japońska z 1954 też), i "King Kong" Jacksona, i "Pacific Rim" del Toro. Takie to właśnie filmy, po prostu dla dużych dzieci. Fajna muzyka, bardzo dobre efekty, fabuła...
Od zawsze myślałem, że to ta Godzilla...a po latach okazuje się, że to ten Godzilla.
To coś ja z myszką miki....