ale nie podobała mi sie scena z usypiaczem, była taka naiwna ale statysci dobrze padali na ziemie no i ten kapelusznik :)
...przecież z scenariusza wynikało jednoznacznie,że mają padać na niby,a skutki rozpylania gazu usypiającego widać tylko z góry.
Sam szwarccharakter pyszny,takaż Pussy Gallore i nieśmiertelna piosenka tytułowa,zatem 9/10,ukłony ,esforty
Jeden z moich ulubionych Bondów, i w sensie "aktor" i w sensie "film". Doskonały szwarcharakter, świetne dialogi, kobieca postać fantastyczna i z pazurkiem, muzyka... - nic dodać nic ująć. A jezeli miałabym wybierać scenę, która mi się nie podobała, to zdecydowałabym sie na klepanie po pupie panny Dink.
A co nie tak z kapelusznikiem? Jeśli ci chodzi o jego "zabójczą broń" to w programie "Pogromcy Mitów" sprawdzili czy da się zabić rzucając kapelusz w głowę i mit został potwierdzony :)