Podsumowuję "Bondy", które lubię, zwłaszcza z Seanem Connnerym, części wspólne
* jeden wielki antagonista, wróg
* sługa powyższego, chcący dokonać eksterminacji super agenta, często posługuje się jakimś specjalnym narzędziem (np. w Goldfingerze jest to śmiercionośny melonik)
* piękne kobiety z kontr-wywiadu, Bond je uwodzi
* Bond na początku historii, aby wykonać zadanie otrzymuje super gadżety, w Goldfingerze jest to auto do zadań specjalnych, z katapultą i bocznymi karabinami ukrytymi w masce
jeśli macie pomysły, dopiszcie :)