PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=848343}

Gwiazdeczki

Mignonnes
3,8 4 320
ocen
3,8 10 1 4320
6,7 3
oceny krytyków
Gwiazdeczki
powrót do forum filmu Gwiazdeczki

Nie może być zgody na seksualizację dzieci...

ocenił(a) film na 6
S_J_Wilk

Żeby było śmieszniej, treścią tego filmu jest dorastanie w sensie ogólnym tej dziewczynki, a nie seksualnym (to w ogóle jest tu margines) i usiłowanie poradzenia sobie z narzuconą w rodzinie muzułmańskiej rolą kobiety. Rodzina pochodzi z Senegalu, mieszkają we Francji. Ojciec dziewczynki bierze sobie drugą żonę, co sprawia, że przyszłość matki i rodzeństwa głównej bohaterki staje pod znakiem zapytania. I o tym traktuje ten film. O tym jak ona usiłuje się w tej sytuacji odnaleźć. Znaleźć jakieś poczucie bezpieczeństwa, jakąś równowagę. Nie jest to film ani o pedofilii, ani nawet o seksualizacji dzieci. Ohydne jest to, że tyle osób chętnie zakazałoby jakiejkolwiek edukacji seksualnej i czegokolwiek co mogłoby dorastającym ludziom pomóc bezpiecznie i bez lęku wkroczyć w dorosłość. Przez takie podejście jest potem masa nieszczęścia.

S_J_Wilk

A co ma piernik do wiatraka? Zarzut o "seksualizację dzieci" nie wynika z obawy, że 13 letni widz tego filmu odkryje, że istnieje seks, tylko tego, że tym filmie dziewczynki, które ledwo weszły w okres dojrzewania trzęsą tyłkiem i zachowują się jak striptizerki. Kamerzysta robi takie zbliżenia na pośladki dzieci, że mało mu brakuje do kolonoskopii.

To to za retoryczna z ekwilibrystyka, że oburzenie tym, że ten film to marzenie pedofila, przekręciłeś w rzekomą awersję krytyków do edukacji seksualnej młodzieży?

ocenił(a) film na 6
Nowy2000

Film nie ma nic wspólnego z pedofilią, a i nawet z seksualizacją dzieci.

Ponieważ rzadko kto z piszących tu oglądał ten film, to napiszę o czym on tak naprawdę jest.

--- SPOILER ---
Film opowiada o dziewczynce z senegalskiej rodziny, która zamieszkała we Francji. Ojciec dziewczynki, zgodnie z tradycjami (tak, te "tradycyjne wartości" khe khe), bierze sobie nową żonę w związku z czym matka naszej bohaterki przeżywa załamanie, które jednak stara się ukrywać, bo w ich kulturze żona powinna się jedynie cieszyć szczęściem męża, z radością informować krewnych i znajomych o nowej żonie, wyprawiać mężowi kolejne wesele i po prostu gotować, gotować, gotować, prać, prać, prać, rodzić dzieci. Do tego służy kobieta i nie powinno jej to smucić, ba, powinna być w związku z tym szczęśliwa. Czuć się spełniona.

Matka dziewczynki jest posłuszna tradycji. Płacze tylko w ukryciu. Widząc, że córka odważnie się ubiera czy zachowuje beszta ją i dosłownie stara się wyganiać z niej demony. Przekazuje córce "tradycyjne wartości", czyli nauki tego typu, że w ciele kobiety mieszka zły duch i dlatego w piekle większość stanowią kobiety, że rolą kobiety jest służba mężczyźnie, a wyróżnieniem sam fakt jeśli jakiś ją zechce wziąć na swoją żonę/służącą. Początkowo wygląda na to, że dziewczynka nawet jest w stanie zaakceptować narzucane jej ramy kulturowe, jednak kiedy dowiaduje się, że ojciec bierze sobie nową żonę i kiedy widzi jak bardzo jej matka cierpi i obawia się o przyszłość, choć stara się udawać, że wszystko jest w porządku, kiedy widzi jak żyją inne (pokuszę się o określenie "normalniejsze") rodziny we Francji, zwyczajnie w końcu nie daje rady tego wszystkiego udźwignąć. Do tego dochodzi chęć bycia akceptowaną w nowym kraju i kulturze, by czuć się po prostu bezpiecznie. Dziewczynka rozpaczliwie wręcz usiłuje się dopasować, a nawet być bardziej "cool" niż cała reszta. Poznaje koleżanki, których hobby jest taniec. Dość zwyczajny taniec, bez żadnych podtekstów seksualnych. Żeby także tańczyć i żeby robić to dobrze, co utożsamia z sytuacją, gdy podoba się to jak największej ilości osób (zbiera dużo lajków), nasza bohaterka ogląda w sieci filmiki mające dużą ilość polubień. Są to filmiki, na których tańczą głównie dorosłe kobiety. Zaczyna je naśladować. Ich ruchy i gesty. Nie trudno się domyślić, że filmiki z takim tańcem robią się w sieci popularne - mocno lajkowane. Skoro tak dobrze jej idzie, nasza bohaterka, instruuje więc też w tańcu swoje koleżanki. Efekt jest taki, że nie rozumiejące jeszcze swojej seksualności (co jest ukazane dosłownie, wręcz łopatologicznie, więc powinno trafić nawet do najbardziej ociężałych umysłowo widzów), bo przecież bardzo młodziutkie dziewczęta (wręcz dzieci) tańczą w sposób, który je wręcz ośmiesza. To, co faktycznie dobrze wyszło w tym filmie, to właśnie pokazanie tego niezrozumienia samych dziewczynek. To, że nawet jeśli tańcząc poruszają pośladkami czy stroją niby to seksowne miny (co robią, bo zauważyły, że za to lecą lajki), to przez to, że są jeszcze dziećmi i nie rozumieją swojej seksualności, wychodzi to bardzo sztucznie i wręcz pokracznie.

Pierwszy etap konkursu tanecznego jakoś zaliczają, ale kiedy tańczą w następnym widownia patrzy na nie z mieszaniną zdziwienia, rozbawienia i niesmaku (to także jest w filmie, sorry, hejterzy, ale nie ma tam promowania takiego stylu tańca). Wydaje się, że do głównej bohaterki w pewnym stopniu wreszcie to dociera. A przynajmniej czuje, że coś jest nadal nie tak, że ten taniec i tak nic nie naprawia, w niczym, w żadnym dopasowaniu, stworzeniu jakiegoś poczucia bezpieczeństwa, odnajdywaniu się... w niczym z tych rzeczy nie pomaga. Bohaterka jest nadal małą dziewczynką i przede wszystkim boi się utraty matki w wyniku rozpadającego się małżeństwa rodziców. Na szczęście matka staje po jej stronie i wbrew tradycjom przedkłada swoje dziecko nad swojego męża (swojego pana). Tak więc film jest właściwie głównie o statusie kobiety w senegalskiej (muzułmańskiej) rodzinie. Sytuacji matki, będącej porzucaną żoną (porzucaną dosłownie, bądź schodzącą do roli dalszej żony, co się przekłada na zostanie służącą nowej żony) i sytuacji dziewczynki, która dopiero wkracza w dorosłość i jeśli będzie żyć zgodnie z senegalskimi tradycjami będzie musiała pogodzić się z upodleniem do końca życia.

Film nie ma żadnego związku z pedofilią ani kwestią seksualizacji dzieci. Dziewczynka po prostu usiłując dostosować się do nowego środowiska rzuca się bez ładu i składu, by się jakoś odnaleźć i zapewnić sobie stabilną pozycję. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach, parę razy przegina, bo nie rozumie tego, co robi. Ludzie coś lajkują, to to robi. Nie zdaje sobie sprawy z roli podtekstów seksualnych różnych zachowań. W całej tej historii widać właśnie niewinność tych dziewczynek, a nie ich deprawację.

Niesamowita jest hipokryzja osób hejtujących ten film, które tak zapamiętale chcą być uważane za moralnie lepsze od innych, że wystawiają jedynki i oceniają produkcję (w tym jej przekaz) bez oglądania.

Jeśli chodzi o mnie, to film średnio mi się podobał. Końcówka jest dość ładnie zrobiona - dosyć się ją czuje. Większość filmu jednak mnie zwyczajnie nudziła. Nie ma w nim nic odkrywczego. Jest to jakieś studium uczuć dojrzewającej dziewczynki z muzułmańskiej rodziny, zaczynającej zauważać złe traktowanie kobiet w tradycji, z której się wywodzi, pragnącej mieć tę odrobinę wolności i wyboru co do tego kim zostanie w przyszłości, mieć w ogóle jakąś przyszłość, szansę by być kimś - nie tylko siedzącym w kuchni, zakrytym tkaniną, dodatkiem do mężczyzny. Rozumiem to, ale wcześniej też te kwestie rozumiałam. Nie zostało to ukazane tak, by jakoś mną poruszyło, więc oceniam film jako średni.

Co do plakatu, to uważam go za bezsensowny biorąc pod uwagę treść filmu. Lepsze byłoby np. zdjęcie głównej bohaterki z końcówki filmu, kiedy podskakuje. To bardziej koresponduje z tematyką filmu, którą jest odnajdywanie się wewnętrzne tej dziewczynki. Sama ta końcówka wyszła naprawdę dobrze, ładnie podsumowuje pewien etap jej dorastania. Przeszła przez pewne doświadczenia, przeginając raz w jedną, raz w drugą stronę, w końcu osiągnęła stan równowagi. Tak odczuwam tę scenę i za nią duży plus. I kadr z tej sceny byłby idealnym plakatem.

Eleonora

Film jak najbardziej ma wiele wspólnego z pedofilią i seksualizają dzieci. Dziewczynka uczy się"twerkować" a "twerking" to erotyczny "taniec" polegający na potrząsaniu tyłkiem by wzbudzić porządanie i wykonywanie takich ruchów jakby się kopulowało.

Gdyby ten film o jakimkolwiek innym tańcu, który nie ma podtekstów erotycznych to spoko.
Ale nie.

Mało tego w tym filmie była też mowa o gwałtach i o tym jak się sprzedać.

Ten film jest obrzydliwy. Jeszcze nie widziałam by jeden film w mgnieniu oka tyle ujemnych głosów dostał i był powodem by Netflix stracił miliony. I słusznie.

Jeszcze na koniec dodam : Film o 11 latkach wyznaczony dla widzów 18+ - No proszę was.

ocenił(a) film na 6
Moai

Dziewczynka naśladuje taniec dorosłych kobiet nie mając pojęcia o podtekstach seksualnych w nim zawartych. Analogiczną sytuację masz gdy dziecko naśladuje psa, który kopuluje z maskotką czy czyjąś nogą. Po prostu dzieci naśladują to, co widzą, a przede wszystkim dorosłych. Na tym opiera się rozwój. Jako przyczynek do dyskusji o seksualizacji ten film się nadaje, bo świetnie może uświadomić dorosłym, że dziecko przez to, że tak aktywnie naśladuje dorosłych, to może też właśnie robić coś, co dorośli postrzegają jako erotyczne, nie zdając sobie sprawy z tego znaczenia. Tak więc dorosły powinien mieć świadomość, że jeśli mu się wydaje, że taka dziewczynka go podrywa, czy wykonuje jakieś ruchy czy/i gesty przez niego odczytywane jako prowokujące, to to dziecko najprawdopodobniej robi to całkowicie nieświadomie i dorosły nie powinien tego odbierać jako zachęty do jakichś czynów lubieżnych. To jest bardzo ważne żeby dorośli to rozumieli i wielka szkoda, że są osoby takie jak Ty, którym ten ważny przekaz umyka.

Mówisz, że jest tam mowa o gwałtach. Tak, jest taka, że dziewczynki opowiadają totalne bzdury, które uświadamiają widzowi, że nie mają one pojęcia o seksie. I to jest bardzo ważne, bo uświadamia widzowi, że one nie rozumieją jeszcze swojej seksualności i są bardzo niewinne. Natomiast sam fakt, że dzieci snują jakieś domysły czy zastanawiają się nad kwestiami związanymi z seksem i w tym np. zadają pytanie o to skąd się biorą dzieci - to przecież nawet młodsze dzieci to robią. Uważasz, że jeśli będzie się udawać, że dzieci nie zastanawiają się nad takimi rzeczami to, że będzie lepiej? To jest zostawianie dzieci samych z tymi pytaniami i wypieranie ich natury. I potem co? W wieku przypuśćmy 18 czy 19 lat człowiek nagle zyskuje prawo, by myśleć i mówić o seksie? I niby pełnoletni staje do życia taki kompletnie nieprzygotowany? Z tego jest masa problemów. Przy okazji więc widzimy jak ważna jest edukacja seksualna. Bez niej takie dziewczynki jak te tutaj nie wiedzą, że "tańcząc" te swoje pokraczne wygibasy wykonują ruchy kopulacyjne, nie rozumieją dlaczego się ośmieszają, a co ważniejsze, nie rozumieją, że robiąc coś takiego narażają się na niebezpieczeństwo, że ktoś w ten sposób zachęcony je zgwałci.

W filmie bardzo ładnie jest pokazane, że bardzo surowe i skłócające dziecko ze swoim ciałem, czyniące z seksu i ciała tematykę tabu, podejście nie jest dobre, ale i nie jest dobre podejście na dużo pozwalające, kiedy świadomość seksualna nie jest jeszcze rozwinięta i nikt dziecku nie powie nawet choćby tego, że taki "twerking" ma podtekst seksualny.

Nie rozumiem takich ludzi jak Ty, którzy są niby tacy oburzeni niby w trosce o dzieci, a przecież właśnie to jest kompletne ignorowanie potrzeb jak i bezpieczeństwa dzieci. Brak zainteresowania tym jak taki dzieciak ma zdrowo dorosnąć, rozwinąć się budując zdrową osobowość nie zwichrowaną przez brak wiedzy lub/i błędne wyobrażenia na temat seksu.

Najlepszy jest ostatni akapit Twojego wpisu. Czyli film o 11latkach powinien być dla 11latków? Trudno uwierzyć, że piszesz coś takiego jako zarzut. Film jest dla osób powyżej lat 18tu, bo żeby go zrozumieć trzeba być osobą już świadomą seksualnie. Dzieci i nastolatki w większości przypadków mają wyobrażenie o seksie i seksualności takie, jak bohaterki tego filmu, czyli właśnie nie zdają sobie sprawy z tego czym jest twerking, na czym polega seks czy gwałt.

A gdzie tam była mowa o tym jak się sprzedać? Chodzi Ci o to, że te małolaty usiłowały podrywać jakichś chłopców? Czy Tobie się wydaje, że dzieci nie myślą o takich rzeczach? Człowiek się rozwija stopniowo. To nie jest tak, że do 18tego roku życia jest osobą nieskalaną i bezpłciową, a skończywszy 18ty rok życia nagle uświadamia sobie co to jest seks i jest gotowy do współżycia. Dzieci w przedszkolu podrywają się i łączą w pary. Nie twierdzę, że wszystkie, ale człowiek dorasta stopniowo, nie uprawia od razu seksu, ale interesuje się drugą płcią jak i nawet seksem lub choćby budową ciała osób płci odmiennej. Kilkuletnie dzieci często są takich rzeczy ciekawe. Pokazanie, że 11letnie dziewczynki plotkują na temat seksu opowiadając zresztą idiotyzmy (co doskonale pokazuje jakie są jeszcze niewinne), to jest pokazanie rzeczywistości, a nie jakaś seksualizacja dzieci albo/i patologia.

Eleonora

Wszystko rozchodzi się o formę. Dziewczynki owszem przechodzą fazę rozwoju i się zaczynają interesować chłopakami, to jest jak najbardziej zrozumiałe, ALE można to pokazać na rozmaite sposoby. Ja pamiętam jak byłam nastolatką i na dodatek mam kuzynkę niewiele starszą od głównej bohaterki (13) I nie wyobrażam sobie jej w takiej roli, by chodziła na zajęcia gdzie uczy się jak się ma gibać by faceci chcieli się z nią parzyć. To jest obrzydliwe.


Uważam, że to naprawdę nie na miejscu by usprawiedliwiać seksualizację dzieci - i to jeszcze tak młodych w taki sposób. Czy oni naprawdę musieli nagrywać niektóre sceny w taki sposób, że podteksty erotyczne same się nasuwają? Czy naprawdę musieli robić zbliżenia na ich intymne części ciała? Czy można było po prostu wybrać inny taniec np. break dance, rumba albo w ogóle jakieś inne zajęcie grupowe np. sport. Niektórzy muzułmanie niedopuszczaną kobiet do sportu - jeśli chcieli zrobić film o dziewczynce co łamie rodzinne nakazy by realizować marzenia, czemu nie sugerować się historiami co miały miejsce i które inspirują?

ALE NIE, ona wyrywa się z rodziny by potrząsać tyłkiem symulując kopulację. Ze zbliżeniami na intymne części ciała. Film o " dorastaniu" 11latek w najbardziej nikczemny i niestosowny sposób.

Nie mniej jednak, to ma swoje dobre strony, film uzmysłowił masie ludzi, że w filmowym środowisku - i poza nim, pedofilia i handel ludźmi to istna plaga. Netflix bronił ten film mówiąc, że dostał nagrodę filmową Sundance czy jakoś tak - a współzałożyciel tej nagrody został dwukrotnie już skazany właśnie za pedofilię. Bardzo mnie cieczy nagonka na ten film, jest jeszcze nadzieja w ludziach.

ocenił(a) film na 6
Moai

O czym Ty piszesz? Napisałaś "zajęcia gdzie uczy się jak się ma gibać by faceci chcieli się z nią parzyć". W tym filmie nic takiego nie ma.

Można było wybrać inne hobby i wiele z wydźwięku filmu by pozostało, bo traktuje on o wielu kwestiach. Jednak wybrano im jako hobby taniec i pokierowano fabułą tak, że naśladują dorosłe kobiety z klipu, dzięki czemu poruszony jest istotna kwestia dotycząca tego, że dziecko naśladujące dorosłe osoby bardzo często nie zdaje sobie sprawy z tego, że nadaje swojemu zachowaniu czy wyglądowi podtekst seksualny.

Nie wiem jak było u Ciebie, być może w ogóle się nad tym nie zastanawiałaś, bo wiem, że większość osób nie zwraca uwagi na takie rzeczy, nie przypatruje się swojemu rozwojowi, nie zastanawia nad nim, jednak mnie akurat interesuje psychologia i rozwój człowieka i nawet z własnego doświadczenia wiem, że zanim zaczęłam uprawiać seks, zanim dojrzałam seksualnie w sensie psychiki, zdarzało mi się robić różne gesty, o których nie myślałam, że mogą być odbierane jako prowokujące. (Z perspektywy czasu to zauważyłam, a wcześniej było to dla mnie kompletnie niewidoczne) Po prostu nawet wiedząc jak wygląda seks, ale jeszcze nie uprawiając seksu, nie mając jeszcze pełnego doświadczenia, nie rozumiejąc jeszcze swojej seksualności, nie zauważa się seksualnego podtekstu różnych rzeczy. W filmie mamy dziewczynki, które nawet nie wiedzą jak wygląda uprawianie seksu (!). Skąd one mają wiedzieć, że dane ruchy odzwierciedlają ruchy kopulacyjne? Specjalnie mamy sceny łopatologicznie uświadamiające widzowi, że one nie są w ogóle zorientowane w tych kwestiach. Dla nich to jest wyłącznie naśladowanie dorosłych.

Nie nazywałabym tego seksualizacją (nie zgadzam się z twierdzeniem, że film pokazuje seksualizację dzieci), ale jako przyczynek do dyskusji na temat seksualizacji ten film jest ok, bo właśnie pokazuje zagrożenie związane z tym, że NIEŚWIADOMIE dzieci mogą zachowywać się prowokacyjnie, co może być dla nich niebezpieczne. W związku z czym seksualizacja polegająca na wpajaniu im jakichś zachowań czy wyglądu podkreślającego ich seksualność jest tak samo niebezpieczna. Niemniej jednak w filmie mamy sytuację, że dziewczynki naśladują te dorosłe tancerki nie rozumiejąc istnienia w tym podtekstu seksualnego. Nie jest im nic narzucane/wpajane z zewnątrz specjalnie. Sytuacja zachodzi w wyniku naturalnego procesu naśladowania dorosłych przez dzieci.
W gruncie rzeczy bardzo dobrze jest coś takiego pokazać, bo przecież takie naśladowanie zachodzi we wszystkich sferach życia.

Dobrze jest pokazać taki nieco groźny potencjalny aspekt tego najnaturalniejszego w świecie zachowania dzieci, jakim jest naśladowanie dorosłych, jednocześnie pokazując, że też nie ma co popadać w przesadę i robić z tego coś więcej niż to, czym to jest. Dziewczynki, które naśladują "taniec" dorosłych kobiet nie stają się od razu dziwkami. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, że jakieś dziecko będzie naśladując dorosłych robić coś takiego niestosownego, to warto, żeby dorosły (np. rodzic) wyjaśnił mu, że to niestosowne. Jeśli dziecko jest za małe, żeby mu dokładniej tłumaczyć, to nie trzeba wchodzić w szczegóły, ale po prostu sprawić, by dziecko tego nie powtarzało i problem będzie zażegnany. Natomiast uznanie, że takie dziecko to od razu jest mała dziwka i że wykonuje dane zachowania specjalnie, bo jest taka zepsuta, może skończyć się tragicznie.

Ty piszesz tak jakby te dziewczynki były od razu skalane/zepsute lub/i straumatyzowane, bo się powyginały w jakiś sposób. O to chodzi, że nie. I właśnie warto żeby ludzie to rozumieli. Dzieci interesują się płcią przeciwną od małego.
Pamiętam, że jak chodziłam do przedszkola chłopcy mieli tendencję do pokazywania swojego przyrodzenia i byli zainteresowani jak to wygląda u dziewczynek. W przedszkolu to są malutkie dzieci przecież. Wiadomo, że nie rwą się jeszcze do uprawiania seksu. Po prostu tak mozna by rzecz chaotycznie, ale stopniowo interesują się drugą płcią. Idąc Twoim tokiem myślenia, dziecko, które powie coś na temat seksu/płciowości czy o coś zapyta, to od razu jest zepsute. Właśnie o to chodzi, że ono tego nie rozumie. Ważne jest żeby rozumieć różnicę między dorosłymi, rozumiejącymi już swoją seksualność, i dziećmi, które jeszcze jej nie ogarniają w związku z czym mogą robić różne nieprzyzwoite rzeczy zupełnie nieświadomie, mogą być skołowane i z racji tego wszystkiego potrzebują ochrony, a nie etykietki, że są zepsute. Wygląda na to, że Ty uważasz, że dzieci powinny być bezpłciowe gdzieś tak do 18ego roku życia. Potem mogą coś tam zacząć się interesować seksem. Cały ich rozwój ma chyba zaistnieć w ciągu doby. Jednego dnia kładzie się spać nieskalany myślą o seksie czy płciowości 17latek, następnego dnia budzi się dorosła 18letnia osoba dojrzała seksualnie. Takie podejście powoduje mnóstwo problemów i w tym dewiacji seksualnych, lęków, i ogólnie problemów psychicznych, bo niestety podejście człowieka do swojej seksualności wpływa na wszystkie sfery jego psychiki i jeśli zaburzysz jego rozwój np. przez wpajanie mu zahamowań, to taki człowiek będzie potem mieć problemy praktycznie w każdej sferze życia.

ocenił(a) film na 8
Nowy2000

Jak dla mnie film dosyć dobry. 25 lat temu podobnie kontrowersyjny był film Kids, Clarka.
Można oczywiście krytykować, wzywać do usunięcia filmu, powielać wyssane z palca informacje o seksualizacji dzieci czy pedofili, słowem zamiatać pod dywan główny problem który jest w tym filmie pokazany, tylko pytanie czy to jest rozwiązanie problemu.

Film nie pokazuje nic o czym nie wiedział by każdy zdrowo myślący człowiek.

No a ludzie którzy mają wyidealizowaną wersję świata, no cóż nie zrozumieją.

Tylko tyle i aż tyle.

ocenił(a) film na 7
Ponkol83

Skoro np. Krainę traw można było oskarżać o pedofilię to co się dziwić. Moim zdaniem te oskażenia są absurdalne i głupie. Jeśli nie ma pokazywania dzieci nago, uprawiających seksu, lub gwałconych i innych tego typu drastycznych rzeczy to nie powinno się tego zakazywać. I nie jestem wojującym lewicowcem, czy postępowcem. Ale uważam że twórcy powinni moc poruszać w swoich dziełach dowolną tematykę i tak długo jak nie pokazują wymienionych rzeczy powinni móc pokazywać wszystko.

ocenił(a) film na 4
frycek49

kraina traw, to był genialny obraz, a jak ktoś pomyślał o promowaniu pedofilii w nim to ma problem ze sobą a nie z filmem, tak samo tutaj, dziewczynki tańczą bo dla nich to próba przejścia w dorosłość , nie mają przy sobie za często rodziców, więc te wzory zastępuje im internet i teledyski -sytuacje które napewno dzieją się na codzień w większości domów, ale niektórzy wolą o tym nie wiedzieć i wyrażać oburzenie, smutne to

ocenił(a) film na 7
SWoland

Zgadzam się z tym Kraina traw to wybitny film. Nie mniej ludzie widzą promowanie pedofili i okultyzm (o zgrozo!) we wszystkim. Zwłaszcza tam gdzie go nie ma.

ocenił(a) film na 7
frycek49

A pamiętasz co było jak wyszedł film Child Bride z 1938. Też ludzie woleli nie wiedzieć że w USA są legalne małrzeństwa z dziećmi.

ocenił(a) film na 1
Nowy2000

Popieram! Usuńcie tego gniota!

ocenił(a) film na 5
Nowy2000

Tylko się nie zesraj i samo się usuń z filmweb. Głupol z ciebie.

ocenił(a) film na 8
Nowy2000

Oglądnijcie film zanim dajecie ocenę. Przecież ten film przestrzega przed seksualizacją i pokazuje właśnie co się dzieje w dzisiejszych czasach. Zabrońcie tik toka i oglądania teledysków polnagich artystek.

Nowy2000

Mam lepszy pomysł ,usuńcie Netflixa i przestańcie wspierać tego lewackiego molocha

ocenił(a) film na 5
Nowy2000

nowy2000 czy ty w ogóle widziałeś ten film? jeśli tak to jesteś durniem, bo nic nie zrozumiałeś, a jeśli nie to jesteś durniem, bo protestujesz, a nie wiesz przeciwko czemu.

po pierwsze film wcale nie jest jakiś mega kontrowersyjny, mamy tu po prostu dzieci naśladujące taneczne ruchy podpatrzone w publicznej telewizji, czy internecie i film właśnie o tym opowiada, o dzieciach, które chcą być dorosłe i dorosłych naśladują, w takim świecie żyjemy, ale dorośli po prostu zamykają oczy i udają, że problem nie istnieje (albo co bardziej pobożni zakazują dzieciom oglądania takich rzeczy i wysyłają je do kościoła, żeby księża się zajęli ich edukacją seksualną...), a jak ktoś zrobił film żeby zacząć dyskusję na ten temat to wielkie larum, że to twórcy filmu są powodem tego problemu

w stanach też wielka akcja ludzi, którzy widzieli tylko plakat żeby zamknąć netflixa, a w każdej podstawówce są zespoły kilkuletnich cheerleaderek, które w skąpych strojach takie tańce odstawiają, że to się do klubu ze stripteasem nadaje i nikt nie ma nic przeciwko

Nowy2000

Ty naprawdę myślisz, że ich zainteresuje jakiś komentarzyk na tej stronce. Ehh, ludzie są coraz glupsi. Film pewnie będzie na Netflixie dopuki będzie miał oglądalność na wysokim poziomie. A raczej dużo osób z chęcią to cos obejrzy.

Nowy2000

A na istnienie rydzyka dajesz zgodę? Tym bardziej po jego wypowiedzi, że pedofilia to nic złego, bo każdy ma pokusy i każdy grzeszy. Może wystosujesz apel o jego usunięcie, bo większego zwyrodnialca w polskim życiu publicznym nie ma... Albo o kasację kościoła w Polsce, bo ponad połowa albo jest pedofilami, albo ich chroni czy chroniła... albo obecnego rządu, który tak popiera rydzyka i jest przeciwny ściganiu kleru za pedofilie, która miała kiedyś miejsce, a teraz już nie, i nieważne ile dzieci zgwałcił... jakoś nie zmienią prawa, żeby pedofilia, przynajmniej wobec dzieci do 12 roku życia się nie przedawniała!
Nie, ty atakujesz film, który pokazuje ogromny problem społeczny i w niczym nie zachęca do pedofilii, ani jej nie usprawiedliwia - a wręcz przeciwnie.

Nowy2000

Tak, ekipa Netflixa czyta komentarze pod Filmweb i pewnie wezmą sobie do serca Twój apel. Poza tym, film przypadkiem nie opowiada właśnie o problemie seksualizowania dzieci, a nie promocji takich zachowań?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones