Wczoraj ponownie oglądnąłem TFA i zupełnie inaczej go odebrałem teraz, po obejrzeniu Ostatniego Jedi. To już inny film. Nie byłem TFA zachwycony za pierwszym razem. Teraz po Last Jedi zupełnie inaczej patrzę na ten film.
Last Jedi to arcydzieło.
Duuuzo lepszy niż poprzednia cześć, na której wynudziłem się w kinie. Ta cześć ma spójność, akcje, efekty i daje nadzieje,ze następne będą równie dobre.Polecam!
Przynajmniej nie udają, że to na poważnie i poszli bardziej w stronę filmów Marvela. Bez spiny, chociaż była beka i z tego powodu oczko wyżej niż FA.
Po Przebudzeniu Mocy było wiele pytań, na które nie udzielono odpowiedzi. Po Ostatnim Jedi nie ma żadnych pytań i kolejna część jest w sumie niepotrzebna.
Ostatni Jedi na pewno jest dobrym filmem - idealne tempo, bez zbędnych scen, bez dłużyzn. Podczas pisania scenariusza sztab ludzi scrollował fora i FB, bo sporo rozwiązań w scenariuszu jest skrojonych pod oczekiwania widzów (+twisty, aby przypadkiem nie było za nudno :D).
Tak jak poprzednio (Przebudzenie Mocy), jak...
matko, dawno nie ciagnął mi sie tak seans, jak ten ;/ większym zawodem był tylko Marvelowskie starsze wpadki. Niby twisty były, ale historia nie pociągała nic, nie czułem tego samego co w łotrze. W sumie obojętne mi były losy, czy ktoś żyje, czy nie, tak bardzo się postarali.
Film tragicznie głupi, słaby zarówno jako kontynuacja sagi Gwiezdnych Wojen, jak i samodzielny film. To, czym uraczył nas Rian Johnson kompletnie nie pasuje do uniwersum Gwiezdnych Wojen i na każdym kroku kłóci się z zasadami logiki. Jedynym plusem są efekty specjalne i za nie podwyższam ocenę do 3/10.
Czy są osoby które z biegiem czasu mimo iż po pierwszym seansie TLJ się podobał to z biegiem czasu traci w waszych oczach?
Pytam osoby którym na początku ten film się podobał!
Nie jestem przekonany co do aktora który gra postać Kylo Rena... moim zdaniem powinien wyglądać na większego za przeproszeniem sku**wiela a nie jak chłopczyk który pod strojem mrocznego rycerza nosi rurki...