Może w 1984r robił ten film jakieś wrażenie ale jak na 2018 wypada mocno blado ani to dla mnie jakiś wielki romans ani ciekawy Sci-Fi praktycznie przez cały film mocno się nudziłem w zasadzie czekając już od pewnego momentu na napisy końcowe mega przewidywalny jedyny plus to może Karen Allen która stworzyła swoją osobą jakiś tam klimat ale jak dla mnie ciężko szukać jakichś wielkich pozytywów mnie ten film kompletnie nie porwał, kompletnie nie mogłem się wczuć w klimat tego filmu może ze 2-3 sceny trochę ciekawsze ale tak ogólnie i to delikatnie mówiąc słabizna....