ale ty jesteś glupii ...
ocenę wystawiasz bo nie lubisz tej osoby która lubi ten film. żal.
serio jesteś jakiś upośledzony.
dziewczyno nie kompromituj sie poziomem swoich wypowiedzi... od pierszego komentarza widać, że jesteś głupiutką nastolatką
Drużyna to bez dwóch zdań najlepsza część (choć i niestety najbardziej okrojona- brak mi Bombadila i kurhanów szczególnie :( )
scena pościugu Nazguli i ich konfrontacja z mocą Arweny- przy fenomenalnej muzyce( 1000 razy lepszej niż ta w Hobbicie), wspaniale ukazana śmierć Boromira i cała akcja u brzegów Anduiny, walka przy grobowcu balina, BALROG !!!, wspaniałe Rivendell z Radą u Elronda, niesamowity, owiany grozą i tajemnicą klimat i fakt, że ta część wprowaza nas do Tolkienowskiego świata- Śródziemia- to wszystko i jeszcze więcej czyni DP najlepszą z trylogii i 1000 razy lepszą od Hobbita ...
Ja tez myślę, ze właśnie taki podział jest dobry. Dlaczego ? A dlatego, ze tylko tak można było pokazać wszystko bez pospiechu, dodać jakieś wątki humorystyczne lub wątki nieopisane w książce. Jackson zrobił świetną robotę, dobrze nazwał części. I nie wiem dlaczego tak wiele osób tego nie może zrozumieć.
ja też się cieszę, że film jest podzielony na 3 części. kocham Tolkiena, nie wyobrażam sobie, żeby ktoś poradził sobie z ekraznizacją lepiej niż Jackson i jestem przeszczęśliwa, że po tylku latach od Władcy będę mogła wrócić do Śródziemia nie na 3 a na 9 godzin. gdyby podzielił to na 5 części byłabym równie szczęśliwa. słyszałam głosy, że to wyciąganie kasy - ale jak ktoś nie chce płacić za bilet to nie idzie to kina, proste. i tak btw - jak "Grę o Tron" zekranizowano w 10 odcinkach po godzinie każdy, to nikt nie krzyczał, że twórcy się rozdrabniają, tylko każdy się cieszył, że jest wiecej oglądania.
i jeśli Jackson kiedyś zechce wyreżyserować Silmarilion, to choćby trwało to i 100 godzin, jeśli narratorem będzie Ian McKellen to będę pierwsza w kinie.
nie wiesz nawet co peter jackson ma zamiar umieścić w tej trylogii. jak powstaną trzy części już to wtedy osadzisz czy zmiesciloby się to w jednej części ;)
ty jesteś nie logiczny i bezsensowny.
idź z tego forum i pisz głupoty gdzie indziej.
Yyy chyba każdy wie co PJ chce umiescic w tych filmach. To HOBBIT. Na podstawie książki, wiesz o tym? Wiec chyba każdy kto czytal ksiazke wie czego się spodziewać. Oczywsicie Pet doda cos od siebie to pewne, ale fabula (nie w calosci ale większość) akcja i zakończenie sa już ustalone od jakichś 75 lat ;)
oczywiście że wiem jaka jest fabuła.
chodziło mi o to że nie wiemy jeszcze jak nam to pj pokaże.
A no to prawda, ale sadzac po 1 już wiem ze te filmy będą bardziej bajkowe. Nie to co LotR ;)
tak i ja sądzę. bo wp było bardziej ponure.
a to jest raczej nie bajkowe ale raczej basniowe .
oczywiście że wiem jaka jest fabuła.
chodziło mi o to że nie wiemy jeszcze jak nam to pj pokaże.
Kolega Homek za bardzo się podpalił tymi zmianami.
Po pierwsze takich zmian w adaptacjach jest zawsze dużo. Czy to w WP czy innych filmach. I najczęściej, co ciekawe, te filmy, które nie trzymają się kurczowo fabuły książki są z reguły bardziej udane. I bardzo często te, które trzymają się, są słabe. Film to inna stylistyka, dziwię się, że tego wielu nie może zrozumieć.
Po drugie, to nie jest tak, że zmiany które wprowadził PJ wzięły się znikąd. Nawet jeśli nie są przedstawione w 100 % zgodnie z tym co było w różnych materiałach Tolkiena, to duch Tolkienowski jest utrzymany. Taka samą dyskusję mieliśmy 10 lat temu przy okazji Dwóch Wież czy Drużyny Pierścienia. Dziś nikt poza niewielką grupą Tolkienowskich purystów już o tym nie pamięta lub na to nie zwraca uwagę, rozumiejąc rolę adaptacji filmowej.
Nie sądzę też by te dodatkowe wątki były wprowadzone TYLKO po to by zrobić 3 części. Chodziło też o to by Hobbit miał szerszy kontekst i epickość WP. Gdyby PJ zrobił jeden film trzymając się kurczowo książki dopiero byśmy mieli lament jaki to trywialny filmik powstał.
No i w końcu warto poczekać na całą trylogię by ją rzetelnie ocenić.
Wracając do porównania do Drużyny Pierścienia, oprócz fabuły, która jest lepsza w DP co jest wynikiem tego, że Hobbit jest prostszą historią, to Hobbit broni się jako film. A wizualnie, niestety dla DP, jest o wiele lepszy. Pisałem o tym szerzej w wątku porównującym oba filmy. I nie deprecjonowałbym efektów specjalnych w gatunku fantasy. Akurat w tych filmach mają one wielkie znaczenie . Co nie znaczy, że to jest jedyna siła i przewaga Hobbita nad DP.
"Daj spokój, przecież to wielki znawca. Chciałbym zobaczyć, jak dziesiątki trolli dają temu filmowi 1/10, jak spada w rankingu. Pewnie by mu żyłka pękła."
"Pomijając wszelką wartość tego filmu, specjalnie dla ciebie dałem mu jedyneczkę. Od tak, w ramach prezentu."
Dziecinne.
Ranking jest nic nie warty, są w 100 takie filmy, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.
Natomiast myślę, że trylogia Hobbita na stałe wpiszę się w historii kina, z czasem będzie zyskiwać kiedy ludzie już uznają iż jest to odmienna stylistyka od WP, zrozumieją, iż historia jest prostsza więc i fabuła nie mogła być tak złożona jak w WP. A Jednocześnie docenią świetną grę aktorską, reżyserię, zdjęcia oraz stronę wizualną filmu.
Nie wiem więc komu ta żyłka będzie ostatecznie pękać.
Co innego zmiany wg wizji reżysera, co innego wpychanie na siłę nowych wątków, których w żadnym wypadku nie można było wziąć z książki, aby z jednego filmu zrobić trzy.
Po drugie, zmiany, które wprowadził Jackson są nielogiczne. Tyle mówiło się, że chce pokazać inne zdarzenia z tamtego okresu - a pokazał coś, co się Tolkienowi nawet nie śniło. Dodał wątki, których tamten nigdy nie napisał, a te prawdziwe zmienił tak, że stały się nielogiczne i zakłócają ciągłość zdarzeń.
A zmiany zostały wprowadzone TYLKO po to, żeby zrobić więcej filmów i zarobić więcej kasy. Nie, żeby inne filmy nie powstawały dla kasy, ale tutaj to jedyny powód. Przy dwóch filmach jeszcze można się było kłócić, ale przy trzech jest to już oczywiste.
Pisząc, że Hobbit jest przekombinowany pod względem efektów, miałem na myśli, że nawet scenografia (którą można zbudować bez nich) jest komputerowa, a taka sztuczność razi w oczy.
A to, że trylogia wpisze się do historii jest oczywiste i nie świadczy to, że film jest dobry i zły - obojętnie jaki jest, i tak by się wpisał, bo to Hobbit.
Widzisz, w obrębie filmu te zmiany są logiczne. W WP też robił jakieś dziwne rzeczy, typu elfy w Helmowym Jarze. Fani Tolkiena się burzyli, ale w filmie miało to sens. Tak samo jest tutaj.
Jeśli chodzi o scenografię, to przecież nie cała jest komputerowa, nie przesadzajmy.
Właśnie skończyłem oglądać Drużynę na blurayu, extended edition. Film oczywiście genialny, ale tam dopiero miejscami widać efekty komputerowe, tyle, że z poprzedniej epoki - poparz na prolog i na scenę gdzie mamy tysiące orków, widać, że generowani komputerowo, widać, że ten program nie był doskonały jeszcze. Popatrz na trolla z Morii. Porusza się jak postać z gry komputerowej z lat 90. To samo z Balrogiem (sekwencja ruchu).
To ja już wolę efekty komputerowe w Hobbicie.
To co jest innego w Hobbicie to więcej postaci CGI - to one robią różnicę. Przyznaję, że wolę charakteryzację postaci z WP. Ale przypuszczam, że może to być świadomy ruch PJ by dopasować wizualny styl filmu do jego większej baśniowości.
Niestety nie można traktować tego filmu zupełnie odrębnie, bo nawiązuje do filmowej trylogii WP. A z tą zmiany w Hobbicie się kłócą i to bardzo.
Scenografia w dużej mierze jest komputerowa (wystarczy rzucić okiem na making off, zewsząd świeci greenscreen) a nawet naturalne widoki Nowej Zelandii są podrasowane do sztuczności.
Efekty w Drużynie były nienachalne i z całą pewnością się nie zestarzały - Balrog to nadal najgenialniejszy potwór, jakiego stworzono komputerowo. W trollu jaskiniowym nie zauważyłem nic, co by świadczyło, że jest komputerowy.
Ogółem WP był bardzo naturalny, większość rzeczy zbudowano, aktorzy są ucharakteryzowani, przez co wierzę w ten świat. Hobbit jest zbyt sztuczny, to aż razi.
Obejrzyj DP raz jeszcze, popatrz jak się porusza troll w DP a jak w Hobbicie. Przepaść. To samo z Balrogiem. Sam concept-design świetny oczywiście, ale porusza się jak postać komputerowa.
Greenscreenów było sporo też we Władcy. Akurat oglądałem chyba wszystkie dodatki do WP.
Natomiast charakteryzacja faktycznie inna i ogólny "look" Hobbita inny. Rozumiem, że Ci mniej podchodzi, ale ma on sens w kontekście innego klimatu filmu.
Zresztą w momencie kiedy film robił w 3D, kamerami Red Epic, myślę, że odwzorowanie wizualnego stylu Władcy było raczej ciężkie. I pytanie, czy naprawdę chcemy dokładnej kopii Władcy... Ja chyba nie.
Nawet treściowo ma to sens. Hobbit jest lżejszy treściowo i klimatycznie. Ma więc wygląd bardziej baśniowy i lekki. Nie ma jeszcze tego klimatu końca świata. WP to film prawdziwej wojny i apokalipsy. wygląda więc bardziej realistycznie,
Mamy więc stopniową gradację. Jeśli się obejrzy trylogię Hobbita i trylogię WP jako całość, ta gradacja nabierze sensu - warto na to tak spojrzeć.
Patrzę właśnie teraz i naprawdę nie widzę, żeby ten troll był jakiś perfidnie sztuczny. A Balrog porusza się się jak postać komputerowa? Masz na myśli scenę, w której goni Gandalfa? Owszem, chodzi trochę sztywno, ale tak miało być - wielki płonący cień, gdyby był za bardzo ekspresywny, uleciałaby cała groza.
Zdecydowanie mniej niż w Hobbicie. Shire, Bree, Rivendell, Moria, Lothlorien, Edoras, nawet komnaty Orthanku, to wszystko zbudowano.
Nie przeszkadzałoby mi, gdyby Hobbit miał lekki wygląd, gdybym mógł w niego uwierzyć. Przypomnij sobie scenę z płonącym lasem i Azogiem. Thorin biegnący chyba po gałęzi przez ogień (nie pamiętam czy dokładnie tak było) - ta scena biła taką sztucznością, że oczy bolały.
Poza tym, efekty we Władcy były subtelniejsze, przez co budowały klimat. Nie przypominam sobie, aby Gandalf rzucił jakieś efektowne wizualnie zaklęcie, które wbiłoby w fotel - wszystko budowało ten surowy klimat. A potem mamy walkę olbrzymów w Hobbicie, która jest ogromną przesadą. Kurde, nawet zastawa stołowa u Bilba musiała śmigać we wszystkie strony!
Kwestia gustu. Zarówno scena z Thorinem jak i kamiennymi olbrzymami są dla mnie wśród najlepszych scen w filmowym śródziemiu.
"Poza tym, efekty we Władcy były subtelniejsze"
Pisałem już, że cały film ma inny styl wizualny i jest to zrobione celowo by podkreślić odrębny, bardziej baśniowy styl korespondujący z lżejszym tonem filmu.
Ty i wiele osób cały czas przepuszczacie Hobbita przez filtr Władcy. A to jest bez sensu. To jest inny film (choć tematycznie związany z WP), z innym wizualnym stylem, z innym klimatem.
To co dla Ciebie jest nieakceptowalne, dla mnie jest, bo wiem, że Hobbit jest niezależnym bytem i że takie było zamierzenie PJa - by zrobić film odmienny stylistycznie a także pod względem klimatu. Mówił o tym kiedy wyjaśniał dlaczego zdecydował się jednak reżyserować Hobbita. Powiedział wyraźnie - nie ma dla mnie sensu robienie drugiego LOTR i nie chce robić drugiego LOTR. Chce nawiązywać tematyką do Władcy, ale zrobić film, który nie będzie powielał jego stylu.
Problem w tym, że Hobbit jako książka był jeszcze subtelniejszy niż Władca, jeszcze lżejszy, a efekty w filmie są o wiele "cięższe". Poza tym, skoro Jackson umieszcza w filmie wątki powiązane z Władcą, to porównywanie z trylogią nasuwa się samo. Gdyby ich nie było, to można by to traktować jak osobny film, inną historię, ale skoro Jackson wyraźnie łączy te filmy, to chcesz czy nie, ale powstaje jedna całość, a ta w swoim obrębie jest bardzo nielogiczna i niespójna (m.in przez te dodane sceny).
Kiedys już o tym pisałam ale powtórzę się :)
trylogia Hobbita i LotR'a kojarzy mi się z Gwiezdnymi Wojnami. Stara i Nowa trylogia. Nowa nigdy nie przebije starej ;)