http://bi.gazeta.pl/im/8d/1d/c4/z12852621Q,Trzeba-przyznac--ze-swietnie-razem-wy gladaja-.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/8c/1d/c4/z12852620Q,Ksiaze-Karol-przygladajacy-sie-kostiu mom-.jpg
Zobaczcie jaki PJ jest wyluzowany. Nawet w obecnosci Ksiecia Karola dzinsy, flanelowa koszula, potargane wlosy. Gosc ma swoj styl i nie ulega konwenansom... mozna by rzec ze jest outsiderem :)
Ok. Ksiaze Karol jest pewnego rodzaju osoba przy ktorej wypada jakos wygladac i sie zachowywac - zgadzam sie z takim podejsciem. Ale z drugiej strony... nie jest Bogiem. Bez przesady.
Mysle ze tego drugiego - czyli kultury - PJ-owi nie brakuje. To ze tak wyglada jak wyglada jest pewnego rodzaju jego znakiem rozpoznawczym mozna by rzec. Lamie gosc konwenanse i to widac - takze w ekranizacji filmow w oparciu o ksiazki Tolkiena gdzie zmienia watki, robi tak ajk on to widzi - ale robi to z calkiem niezlym efektem. Byc moze dzieki temu jest tak rozpoznawany i lubiany. Nawet na rozdaniu Oscarow gdzie jego film zdobyl mnostwo statuetek pomimo ze mial garnitur, biala koszule i krawat, to krawat byl luzno zawiazany. Moze dlatego tak emanuje luzem na okolo bo jest niezaleznym rezyserem i po prostu ma w dupie cala ta otoczke hooooooollllllywoooooduuuuu i dobre maniery. Mi jako tworca nie przeszkadza. Pomimo ze nie jest wzorem do nasladowania w kwestii ubioru to zdobyl moja sympatie i szacunek tym ze pomimo sukcesu i pieniedzy jest dalej zwyklym czlowiekiem. I moze dzieki temu ze nie wklada sztywnych kolnierzykow i smokingow zdobywa dalej fanow.
Bogiem nie jest bo boga nie ma. Tylko homosie lub dewotki oceniają ludzi po tym jak się ubierają.
To ty jeszcze zyjesz? Niesamowite jak to forum odopczelo bez twoich durnych antyklerykalnych komentarzy o wierze, Bogu itd...
Kwestia Boga nie jest tutaj omawiana wiec jukatos daruj sobie PONOWNA nic nieznaczaca prowokacje... naprawde jest mi zal ciebie i tego co robisz.
Odnosnie oceny ludzi po tym jak sie ubieraja... poki co nikt nie poddaje ocenie ani krytyce ludzi poprzez pryzmat ubioru. Przynajmniej nie robie tego ja. Mi styl PJ odpowiada a szanuje go za to jakim jest czlowiekiem i tworca. To jak sie ubiera i zachowuje jest jego sprawa. Jesli snujesz jakies teorie to sorry ale nie mam zamiatu wdawac sie z toba jak inni w "dyskusje"... juz kiedys ci napisalem dlaczego.
A ty dalej masz w dupie uczucia religijne ludzi bedac oblesnym chamem nie majacym w sprawie Hobbita ani jego produkcji nic do powiedzenia. Masz racje - nic sie nie zmienilo.
Nie szanujesz ludzi ani ich uczuc religijnych i obrazasz swoich rozmowcow - nie ma rozmowy. I daruj sobie te zwroty "Pan" czy "Pozdrawiam serdczenie"... poslugujac sie najpierw podlymi i chamskimi tekstami i wtracajac pozniej co jakis czas w/w zwroty "dla kultury" przyjmuja wrecz karykaturalny obraz w twoim przypadku. Nasmiewasz sie z katoli a sam jestes o wiele gorszy. Odnosnie tego w co wierze i co mysle - moja indywidualana sprawa i moj wybor a twoja troska o moje dobro jest najmniej porzadana. Jednak dziekuje za nia...
Ja nie krytykuje ateistow bo mi nie przeszkadzaja i tego samego zycze sobie od nich. Robiac to co ty teraz tylko potwierdzasz fakt ze z ateistami ciezko rozmawiac o czymkolwiek. Przyczepiles sie katolikow i kosciola a sam toczysz jakas krucjate. Skoro bierzesz z nas przyklad to jestes o wiele gorszy od nas w takim wypadku.
Zegnam.
Ciężko rozmawiać z kimś kto wierzy, że świat powstał w 7 dni, gadającego węża i czarodzieja z astralnego stosunku.
Nie ma czegoś takiego jak zmienna interpretacja...
Biblia jest po prostu naszpikowana symbolami które trzeba umieć odczytać.
Jeżeli ktoś uważa że Bóg stworzył ziemie w 6 dni(bo siódmego odpoczywał) albo że należy przebaczyć 77 razy... to albo jest idiotą, albo należy do świadków Jehowych.
Proszę Pana biblia została napisana i złożona 2 tysiące lat temu stary testament jest jeszcze starszy i bardziej absurdalny. Wie Pan dlaczego jest absurdalna? Bo ma trafiać do ciemnego ludu z tamtych czasów. Teraz dobrze wiemy, że to jest tylko zbiór mitów i legend. Żadne dwuznaczne interpretowanie słów dostosowanych do sytuacji tego nie zmieni.
Nie do końca. Nowy Testament zaczęto spisywać gdzieś w początkach drugiego wieku dopiero, a ukończono jeszcze później. Ponadto Jezus Chrystus nauczał i tłumaczył pisma, więc wszystko jest jasne. Ale to nie jest odpowiednie miejsce na takie dyskusje.
Nic nie jest jasne, nie wiadomo nawet czy Pan Jezus istniał a co dopiero co robił. Ludzie spisali dopiero po 2 wiekach to co niby nauczał i robił.
To że Pan Jezus istniał jest naukowo stwierdzone. Ludzie przez prawie dwa wieki jego naukę przekazywali ustnie, później ją zapisali. Dlaczego dopiero w drugim wieku? Literatura Chrześcijańska dopiero wówczas osiągnęła odpowiedni poziom.
Jeżeli nie wierzysz, przykładem jest Polska. Edukacja naszego narodu zaczęła się w połowie X wieku. Polacy zaczęli tworzyć dopiero w XII/XIII gdyż dopiero wtedy rozwinęli literaturę na odpowiedni poziom, zarówno łacinę, jak i narodową. Proste i logiczne. Nauka Jezusa Chrystusa jest jasna, trudna ale jasna. Wszystkie, nawet trudne przypowieści są objaśnione. Tyle w temacie.
Nie ma żadnych dowodów na istnienie jezusa, a w Izraelu pismo już istniało od tysiąca lat. Bo potrafili spisać Torę czyli stary testament, potem nastały czasy greki a po nich łaciny. Więc niech Pan nie pisze, że tamte rejony były analfabetyczne jak Polska.
Są dowody. Istniało ale pisać potrafiło może 5% społeczeństwa. A jeszcze na poziomie...huhu. Zresztą Ewangelie pisano również po hebrajsku.
To niech Pan je przedstawi.
No i co z tego? W średniowiecznej europie był podobny odsetek oczytanych i piśmiennych. Bo tylko nielicznym było dane się uczyć.
http://www.gotquestions.org/Polski/Jezus-zyl-naprawde.html Chociażby.
Właśnie, problem w tym że Pan Jezus wybierał uczniów z warstw ubogich. Trzeba było czasu żeby osiągnęli poziom, który pozwoliłby wszystko zapisać.
P.S Szkoda zaśmiecać forum, jak chcesz pogadać to na gg zapraszam albo emailowo. :)
Dyskusja może być prowadzona w tym wątku. Widać ,że strona katolicka i jest bardzo stronnicza.
Cytat Józef Flawiusz
"Józef Flawiusz, żydowski historyk, w Dawnych dziejach Izraela[10] wspomina o Jezusie jako o bracie Jakuba Sprawiedliwego, przywódcy chrześcijan w Jerozolimie: Festus już nie żył, a Albinus wyjechał; więc [Ananiasz] zwołał Sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie prawa i skazał na ukamienowanie. (ks. XX.9.1)
Z pism Józefa Flawiusza wiemy, że przebywał on wówczas w Jerozolimie. W powszechnej opinii historyków fragment ten jest autentyczny, pojawiały się jednak opinie, że fraza zwanego Chrystusem (Mesjaszem) jest interpolacją i nie pochodzi od autora, co tym samym podważa całą relację[48][49][50][51].
Podobnie jest w przypadku drugiego fragmentu w Dawnych dziejach Izraela, wzmiankującego o Jezusie, zwanego Testimonium Flavianum. W szerokich kręgach uczonych jest on uważany za sfałszowany przez późniejszych kopistów chrześcijańskich w III lub IV wieku. Nie wiemy jakie było jego pierwotne brzmienie lub czy nie został dopisany. Część uczonych zajmujących się rekonstrukcją Testimonium Flavianum za jego pierwotną wersję uważa tzw. wersję arabską odkrytą przez prof. Pinesa w kronikach Agapiosa pochodzących z X wieku: W tym czasie żył pewien mędrzec zwany Jezusem. Był to człowiek dobry i sprawiedliwy. Wielu Żydów i ludzi innych narodowości stało się jego uczniami. Piłat skazał go na ukrzyżowanie i śmierć. Lecz jego uczniowie nie przestali w niego wierzyć. Mówili, że żyje i ukazał im się trzy dni po ukrzyżowaniu. On być może był tym Mesjaszem odnośnie którego prorocy przepowiadali wielkie, cudowne rzecz"
Flawiusz był ortodoksyjnym żydem wyznania judaizmu więc raczej nie nazywał go chrystusem czy mesjaszem, bo oni go takowego nie traktowali.
Reszta dotyczy opisu chrześcijan, a nie samego istnienia Jezusa.
Widać że przytacza ateista, tylko to co dla niego wygodne...
Zapraszam na gg, meila, priv. :)
Takie są fakt. Jeszcze dodam, że w tamtym czasie było wiele podobnych samozwańczych mesjaszy co potwierdzają źródła.
Jezus zapowiedział że po nim przyjdzie wielu fałszywych... którzy będą się za niego podawać. Zapraszam na priv ateisto.
Fajnie, że umiesz cytować wikipedię, wszak jeśli już coś mówisz i uważasz to za fakt decydujący o dyskusji, warto podać źródła bo inaczej każdy może spokojnie zignorować twój argument, prosiłbym o opatrzenie w takowe wszystkich informacji zawartych w twoim poście (i nie mam na myśli tekstu z wikipedii). Poza tym mógłbyś sprecyzować o co ci konkretnie chodzi przytaczając tą treść.
Chodzi mi o dopisanie przez kopistów katolickich treści dotyczących jezusa.
" E. Dąbrowski, Nowy Testament na tle epoki, t. II, dz. cyt., s. 382.
↑ J. Keller, Katolicyzm, dz. cyt., s. 26; por. też: tenże, Jezus, dz. cyt., s. 119
↑ Louis H. Feldman, "Josephus," Anchor Bible Dictionary, Vol. 3, pages 990–91
↑ W. Fricke Ukrzyżowany w majestacie prawa, Gdynia 1996, ISBN 83-85732-39-X
Acha, rozumiem że uważasz także, iż chrześcijanie spreparowali wszystkie pisma rzymskie świadczące o istnieniu Jezusa?
Doprawdy? To ja może podam tylko paru autorów, którzy piszą o Jezusie jak na przykład Pliniusz Młodszy, Swetoniusz, Flegon, Korneliusz Tacyt, Lukian z Samosaty, Tallus czy Mara Bar-Serapon. Pozwolę sobie ponowić pytanie.
To może podasz te cytaty. Ani jednym nie pada imię Jezus co najwyżej chrystus co w tamtym czasach oznaczało szeroko pojętego samozwańczego mesjasza/syna bożego. Była takich multum.
Proszę bardzo, oto trzy z nich: "(...) początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany został na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata (...)" Korneliusz Tacyt
" (...) złorzeczyli Chrystusowi, do czego podobno nic nie jest w stanie zmusić prawdziwego chrześcijanina" Pliniusz
"Jaką korzyść osiągnęli Żydzi, że skazali swojego mądrego króla?" Bar-Serapon
Wszystkie te fragmenty pochodzące z końca I i początku II wieku jednoznacznie wskazują na tego Chrystusa, który na imię miał Jezus.
Nadal ponawiam pytanie.
"Pliniusz Młodszy w liście do cesarza Trajana, pisze o chrześcijanach w Azji Mniejszej. Pliniusz pisze jedynie, że modlili się oni do Chrystusa, jako boga, nie podaje zaś imienia Jezus (Listy X,96)."
Pan Bar-serapon to syryjczyk jego żywot ocenia się na 1-3 wiek, jak już wspomniałem nie ma nić o Jezusie.
A co ciekawego powiesz na temat Tacyta?
To, że Bar był Syryjczykiem nie ma nic do rzeczy.
Natomiast cieszę się, że zacząłeś pisać wszystkie imiona z dużej litery, to dosyć poważny błąd ortograficzny.
Na początku Pan zasugerował tylko źródła rzymskie. Powiem tyle, że nie wspomina nic o jezusie
Radzę wrócić do jednego z moich poprzednich postów, gdzie znajdujemy cytat z kronik Tacyta, który mówi bezpośrednio o Chrystusie (w hebrajskim mejsasz, pomazaniec, ale także niejako drugie imię Jezusa), co więcej skazanym na śmierć przez Piłata.
Zgadza się, zasugerowałem źródła rzymskie i trzymam się ich.
Każdy mówi o chrystusie bo tak nazywano samozwańczych proroków. Więc nie wiadomo czy chodzi o jezusa czy kogoś innego.
Podaj wobec tego dowolnego innego samozwańczego chrystusa, który żył w tym samym czasie i został skazany na śmierć przez Poncjusza Piłata, prokuratora Judei, który stałby się na tyle sławny, że poświęcił mu wzmiankę jakikolwiek kronikarz Rzymski.
Np. w talmudzie babilońskim występuje prorok Jeszu. Tacyt napisał kronikę dopiero w 115 prawie sto lat po śmierci jezusa już wtedy byli znani w imperium chrześcijanie jak i wpływ na spalenie rzymu napiętnowani przez Nerona.
Proszę o podanie źródła informacji o proroku Jeszu.
Nie widzę związku drugiej części postu z dyskusją.
Skoro to jest twoje źródło informacji, mówi ono tyle, że niejaki Jeszu to postać fikcyjną. Więcej, sam podałeś dowód na istnienie Jezusa, gdyż Talmud jest jednym z nich, gdyż imię "Jeszu" to interpretacja imienia Jezus, Talmud babiloński mówi ponadto, że był synem Miriam (aluzja do Maryji), która obcowała z cieślami (aluzja do cieśli Józefa), która pochodziła z rodu książąt (aluzja do tytułów nadawanych przez ojców kościoła jej przodkom), tan sam Talmud używa w stosunku do Jezusa/Jeszu imienia "Ben Pantera" co jest najprawdopodobniej grą słów od greckiego parthenos czyli 'narodzony z dziewicy', pojęcie którym często posługiwali się wcześnie chrześcijanie.
Na podstawie choćby wyżej podanych przykładów można snuć wnioski, że historia Jeszu w Talmudzie babilońskim to zniekształcona historia Jezusa.
Ponadto jeżeli podważasz Tacyta, który zapisał swą kronikę wg Ciebie "prawie 115 lat po śmierci Jezusa" (co też nie jest prawdą gdyż Tacyt zmarł ok. 90 lat po śmierci Jezusa), to siłą rzeczy nie powinieneś uznawać za prawomocny Talmud spisany ok. 500 lat po śmierci Jezusa.
Wciąż czekam na ustosunkowanie się do podanych dowodów Rzymskich.
Takie samo źródło jak biblia.
"Józef Flawiusz, żydowski historyk, w Dawnych dziejach Izraela[10] wspomina o Jezusie jako o bracie Jakuba Sprawiedliwego, przywódcy chrześcijan w Jerozolimie: Festus już nie żył, a Albinus wyjechał; więc [Ananiasz] zwołał Sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie prawa i skazał na ukamienowanie." Józef Flawiusz
Tu mamy też jakiegoś proroka ukamienowanego.
O wiarygodności biblii w tym momencie nie mówimy, to osobny temat-rzeka. Nie wiem czy twoje pierwsze zdanie ma cokolwiek do rzeczy poza, przykro mi to mówić, niskolotną próbą prowokacji.
Tak samo nie rozumiem reszty, postu, co ma do sprawy Tacyta.
Proszą o ustosunkowywanie się i odnoszenie do ciągu dyskusji, a rzucanie cytatami 'z rękawa'.