h ttp://www.theonering.net/torwp/2013/11/19/82698-spiders-dragons-and-prologues-ci nema-
magazine-offers-a-peek-at-the-desolation-of-smaug/ I już wiemy, że Smaug zdechnie w trzeciej
części. Ciekawe co teraz napiszą Ci, dla których tak "logiczne" było unicestwienie gada w dwójce:)
No właśnie zmarginalizowałby postać Smauga gdyby główny oponent Hobbita i krasnoludów zdechł już w dwójce, co byłoby średnim posunięciem. Będzie dobrze, zobaczysz:)
No ale nie wydaje ci się to dziwne? Ja rozumiem jako punkt kulminacyjny drugiej części ale ot tak sobie na wstępie trzeciej? :/
Nie w ogóle. Kilka razy tu pisałęm. Cała wyprawa skupia się na odebraniu złota Smaugowi. Jest on głównym archrival kompanii. Więc szalenie dziwne by było gdyby główny przeciwnik bohaterów w książce poległ już w dwójce. Duch książki zostanie ładnie ukazany przez ten zabieg nie uśmiercania smoka w dwójce. Jak wiemy to wszystko krążyło w książce wokół smoka nie bitwy pięciu armii I myślę, że to dlatego świetne posunięcie Jacksona.
Niezbyt dobra wiadomość. Skoro zniszczenie Smauga upchną do trójki to będzie mniej miejsca na ewentualne inne wątki, co do których były już spekulacje. W każdej części powinno mieć miejsce jakieś duże wydarzenie. Do tej pory wydawało się, że w dwójce będzie właśnie motyw ze Smaugiem, a w trójce Bitwa 5 Armii. Byłoby to logiczne. Co w takim razie będzie w drugiej części?
Spokojnie, większość wątków to i tak dywagacje. Świetnie, że śmierć Smauga będzie w trójce. Smaug jest kanonicznym badassem Hobbita i dobrze, że będzie go więcej.
Star pamiętasz jak PJ podzielił akcje w trylogii świetnie się sprawdziło 1 cześć Balrog / Moria 2 część Bitwa o Hellmowy jar część 3 Bitwa na polach Pellenorui oblężenie Minastrith - to będzie trochę a logiczne i bez sensowne żeby było jak móisz Hobbit powinien być jedno lub ,maksymalnie dwu częściowy ..to po co w takim razie PJ rozdzielał go na 3 części ? A no po top by upchać całą masę wokoło Hobbitowych dodatków i inf bezpośrednio powiązanych ( dopisanych później ) z samą książką a tak ... jaki w tym sens ...?
Generalnie dyskusja kiedy smok zdechnie i wkurzanie się że wtedy to źle bo byłoby lepiej wcześniej lub później jest bezsensowna. Lepiej cieszyć się że to jest i mimo, że jedynka mnie zawiodła to na drugą część czekam niecierpliwie i jestem przekonany, że druga część będzie zdecydowanie lepsza od jedynki.
Wydaje mi się, że skoro Thorin i kompania będą mieli utarczkę ze smokiem jeszcze w komnatach Ereboru, a wcześniej będzie rozmowa Bilba ze Smaugiem, pobyt w Esgaroth, Mrocznej Puszczy, Leśnym Królestwie i w domu Beorna, a do tego wszystkiego dojdzie jeszcze wątek Dol Guldur i High Fells, to upchnięcie w tym wszystkim jeszcze ataku Smauga i jego śmierci byłoby już dość trudne.
Dlatego sądzę, że druga część może skończyć się np. wyjściem Smauga z Samotnej Góry i odlot ku miastu na jeziorze. Wtedy jest możliwość rozpoczęcia trzeciej części z solidnym przytupem, od ataku Smauga i jego ukatrupienia. A potem dochodząc do jeszcze większej kulminacji.
Bo, jakby nie patrzeć, udział Smauga w Bitwie Pięciu Armii byłby dość dziwny - zaatakował Laketown, a potem... odleciał? A w międzyczasie zgromadziły się wojska Thranduila, ludzi z Esgaroth i zaczęli oblegać Samotną Górę? Jedynym wytłumaczeniem byłoby wtedy, że Smaug zostawił ukochane złoto i został wezwany przez Czarnoksiężnika. Czyli stało się to, czego Gandalf chciał uniknąć. Poza tym wynik Bitwy Pięciu Armii z udziałem Smauga byłby co najmniej przesądzony.