PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=139428}

Idiokracja

Idiocracy
2006
5,9 40 tys. ocen
5,9 10 1 39637
5,5 11 krytyków
Idiokracja
powrót do forum filmu Idiokracja

I nie oznacza to, że jest denny :P, tylko pozwala się uśmiać, załamać i zastanowić do czego prowadzi rząd hołoty. Demokracja w czasach, gdy ewolucja jest odwrócona prowadzi do wojny światowej a w najlepszym razie ogłupienia władzy, majestatu prawa. Majestat prawa ośmiesza pobłażliwe traktowanie bandytów już dziś, co będzie za 50 lat strach pomyśleć, jak bandyci mogą chodzić po ulicy.

ocenił(a) film na 8
KREATOR

Zgadza się. Np. na wyspach wprowadzono zapis prawny mówiący o łagodniejszym traktowaniu złodziei rabujących hipermarkety niż tych, którzy zrabowali małe sklepiki!!!(???) Takiego zidiocenia i relatywizmu jest w UE coraz więcej. Głupota demokracji sięga coraz szybciej dna. Ile jeszcze wody musi upłynąć, by ludzie zrozumieli, że demokracja jest ustrojem barbarzyńskim, z gruntu złym i szkodliwym? Domyślam się jednak, że dużo, gdyż jak podpowiada ten "śmieszny" filmik fala zidiocenia rośnie w zastraszającym tempie i nie ma co liczyć na to, że głupia większość coś w końcu zrozumie.

ocenił(a) film na 8
Monty_Python

ciekawe z tymi sklepami i marketami...
PS Dobry nick masz ;) Monthy Python już wiele lat temu nabijał się z absurdów świata...

ocenił(a) film na 9
KREATOR

Uważam, że rozśmieszanie nie jest główną rolą. Ten film ma zwrócić uwagę na pewien problem... który dzieje się już teraz.

- Od lat patrzę na rodziny, które zamiast iść w weekend na spacer lub do kina czy teatru, zabierają dzieci do Reala na zakupy... Na młodzież, która szwenda się bez celu po korytarzach galerii handlowych...

- Zdarzyło się, ze słyszałem od ludzi, że używam trudnego słownictwa niczym filozof (cóz za podobieństwo do idiokracji)...

- Mam tylko jedną koleżankę która używa zwrotów takich jak: "zdumiewające", "zważywszy, że", "owszem, jak najbardziej"...

- Największą popularnością cieszą się programy typu Bar, gdzie ktoś kogoś obraża, poniża i zdobywa dzięki temu sławę i klaski.

- pamiętam, że gdy wybuchła wojna w byłej Jugosławii, raz w towarzystwie powiedziałem "Przeraża mnie myśl, że tak niedaleko stąd, ludzie masowo sie mordują". Wszyscy a mnie spojrzeli i zaczęli mówiś "A co Ty sie takimi rzeczami przejmujesz? Olej to. Nie Ciebie mordują." i zmienili temat na opowieści o tym, co działo się w sobotę w pobliskiej dyskotece.

I co? Czy ten film to napewno "sience fiction"? A może juz film dokumentalny?..







ocenił(a) film na 8
Sony_West

"trwa bitwa o historię" cytując prof. Bartyzela.

Wszystko się spłyca i upraszcza a schematy promują zło bo ucinają częśc prawy tworząc GÓWNOPRAWDĘ
Jest kwestią czasu jak nie tylko rewolucję francuską ostatecznie UE uzna za coś dobrego, ale i komunizm czy socjalizm. Demokracja i jej obrona stała się religią dla społeczeństw zachodu i w imię demokracji będzie się mordować jak w imię Allaha bizantyjczyków w VIII-X wieku czy w czasach wojen religijnych w XVI wieku katolików lub protestantów zależy od kraju, w którym się mordowano.

Marność nad marnościami... Ten film daje do myślenia zaglądam tutaj czasami by poczytać posty i jestem pozytywnie zaskoczony.
Ostatnio co mnie trzyma przy życiu, to znajomi związani z UPR i kolibrem, ponieważ też używają "trudnych słów" i czuję sie przy nich dobrze i na poziomie a nie jak UFO wśród idiotów :). Tam można przy głupim piwie i kiełbasce porozmawiać o wielkiej polityce i człowiek nie czuje, że rzuca grochem o ścianę bo spotyka kogoś równego intelektualnie...

Pozdrawiam! NIE JESTEŚ SAM :) SĄ JESZCZE MĄDRZY LUDZIE :D znajdź ich!

ocenił(a) film na 7
KREATOR

Ten film ma nawet i trzecie dno ;)

Drugie to zdziecinnienie i umasowienie wszystkiego, czego początki widać już dzisiaj. Politycy i urzędnicy zachowują się bardziej "luzacko" niż ludzie na takich samych stanowiskach powiedzmy 50 lat temu (a tym bardziej przed wojną). Bez oprawy medialnej nic, ani nikt, nie mas szans na zaistnienie w świadomości społecznej. Dla mnie osobiście najbardziej szokujący w filmie nie był sposób zachowania amerykańskiej władzy wykonawczej i głupota obywateli, tylko degeneracja władzy sądowniczej (jak to szło? - Sąd Najszybszy?). Akurat właśnie w Polsce mieliśmy niedawno pomysły pana Zero robienia z poważnych spraw hucpy medialnej i działań pod publiczkę (konferencje, sądy 24-godzinne, rzucanie bez umiaru oskarżeniami). To szło idealnie w kierunku wskazanym w „Idiokracji”. Wolę już oszustów i złodziei, ale chociaż poważnych, niż idiotów.
Żeby było jasne - sympatyzuję z prawicą, ale prawdziwą, PiS to dla mnie praktycznie komuniści. Z dwojga złego lepsi lumpenliberałowie, lecz choć trochę liberałowie, niż socjaliści.
Nawet na FW widać ostatnio niską jakość współczesnego najmłodszego pokolenia, tzw. "dzieci Neo". Oceny filmów zwykle 1/10 albo 10/10, coś jest żenua albo spoko, nic pośrodku; brak umiejętności dyskusji, tylko bluzgi i zaperzanie się; słabe umiejętności analizy i refleksji. Współczesne szkoły stają się coraz bardziej "przyjazne", a coraz mniej wymagające. Także wśród młodych "wysokiej klasy specjalistów" widać coraz więcej idiotów z dyplomami – odkąd upowszechnia się wyższe wykształcenie. Zajdel i wcześniej Lem pisali, że z czasem „wyższe wykształcenie” obejmie całe społeczeństwo. Kiedyś brzmiało to nieprawdopodobnie.

Trzecie dno to przyczyny wskazanych zjawisk. Niestety, nie chodzi tylko o demokrację, ale o to co autor wątku nazwał ODWRÓCONĄ EWOLUCJĄ. Przeżywają dzisiaj ludzie, którzy dawniej by nie przeżyli, bo byli (m. in. genetycznie) zbyt słabi, albo zbyt głupi. Gorzej – w środowiskach ludzi najbystrzejszych jest dziś najmniejszy przyrost naturalny. Inteligentne kobiety „kształcą się” (nie wiadomo po cholerę, nic z tego nie ma, oprócz rzadkich wyjątków jak M. Curie i tak żadna prochu nie wymyśli), robią karierę, albo "samorealizują się" na różne inne sposoby. I fajnie, jest przyjemnie, spoko i cool. Tylko że mają przeciętnie znacznie mniej dzieci niż w środowiskach ...hmm ... ludzi inteligentnych inaczej. Statystyki nie da się oszukać. Efekty już widać (szczególnie na Zachodzie, gdzie trwało to dłużej), a będą jeszcze dużo, duuużo gorsze. Demokracja i zidiocenie życia publicznego to tylko skutki i odbicie w sferze społecznej niekorzystnych zjawisk genetycznych.

Sam filmik średnio udany, pomysł świetny, realizacja taka sobie, fabuła trochę zbyt pod publiczkę. No, ale to tylko komedia i to nakręcona tak, żeby jak najwięcej ludzi coś zrozumiało ;)

Tylko niech sobie jakiś antyamerykański idiota nie pomyśli, że to jest film o USA za kilkanaście pokoleń. To jest film O NAS za kilkanaście pokoleń :(

ocenił(a) film na 9
Martinn

Można sobie porównać młodziesz z dziśejszych podstawówek z dziećmi z podstawówek 15 lat temu. Wielka jest róznica.

danio344

Jest dokładnie tak jak mówicie, ludzie mimo wciąż nowych technologii nie idą do przodu lecz cofają się. Już teraz można zaobserwować to co ukazano nam na początku filmu, ludzie ambitni którzy do czegoś jeszcze dążą i zwykli zjadacze chleba (bez obrazy) którzy cofają się i nie zastanawiają się dlaczego. Ja np. mam coraz to większe kłopoty z pamięcią, a to może być spowodowane tym, iż skończyłem szkołe i nic mnie nie zmusza do większego wysiłku moich szarych komórek ;) tym bardziej, że wszystko staje się prostsze czyli nie trzeba się zbytnio wysilać. Dlatego też na myśl nasuwa mi się tylko jeden morał z tego filmu :
Twój alfons znajdzie cie wszędzie. :P

użytkownik usunięty
stil_men

To że nie ma czym zaspokoić szarych komórek jest widoczne już około 4 roku studiów gdzie zaczyna być luźno. Potem w firmach jest się klockiem w układance, maszynką do wykonania odpowiednich zadań. Ale na szczęście jeszcze są możliwości rozwoju i ominięcia zaszufladkowania. Nie wiem czy jest to odpowiednie miejsce żeby rozwinąć ten temat więc go nie zacznę, ale ważne jest, że przy rozkładzie inteligencji społeczeństwa gdzie ludzi inteligentnych (mających przysłowiowe >120 IQ) jest pewnie z 10% nie ma lepszej metody na rozwój. Inaczej ludzie by się zabijali o jedzenie itp.

Ogólnie to problem sięga starożytności. Większość chińskich i japońskich gier logicznych jest dla mnie za prosta aby na nie czas tracić (szczególnie sudoku). Wnoszę z tego, że wtedy najinteligentniejsi ludzie byli głupsi niż teraz. Można w tym miejscu całą rozprawę napisać o tym dlaczego dzisiejsze społeczeństwo jest mądrzejsze, ale w skrócie: mając od dziecka dostęp do technologii, coraz lepszych metodologii kształcenia i na o wiele większą skalę ludzie ogólnie muszą być mądrzejsi. Inną sprawą jest to, że sobie z tym nie radzą i wydaje się, że mamy do czynienia z przesytem.

W ogólności sterowanie ludźmi jest niestety niezbędne do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa. Jeśli ludzi jest już 7mld, tylko sterowane odgórnie zarządzaniem ziemią i hodowlą pozwoli na nakarmienie ich. Tak samo jak ekologia. Ludzie pozostawieni sami sobie by już dawno wykończyli planetę.

Na tym skończę bo jak się rozpiszę to do nowego roku nie skończę. Bardzo budujące jest to, że tylu ludzi zauważyło w tym filmie wartość i wywiązała się ta i inne dyskusje. Na szczęście nie jestem sam który znalazł czarne okulary (te z "Oni żyją" - swoją drogą polecam).

użytkownik usunięty
Martinn

Kobiety do garów? Martin.
Z jakiej racji kobiety nie miałyby się kształcić? Posiadanie żeńskich organów rozrodczych zobowiązuje do posiadania dzieci?
Zatem jedynie mężczyźni powinni realizować się naukowo? Przykład Marii Curie oraz jej córki to tylko ogólniki znane nawet absolutnemu dyletantowi (tutaj można znaleźć informacje także na Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kobiety_w_nauce ).
Pragnę zwrócić uwagę na ogromny wpływ kobiet w literaturze, jak choćby genialna noblistka Elfriede Jelinek. Przez takie wychowanie, jakie sobą reprezentujesz, kobiety wciąż żyją gospodarstwem domowym i mało która wkracza w świat rozwoju duchowego, pozostając pustymi wyrobnicami. Edukacja (nie tylko szkolna, raczej w pojęciu ogólnym) jest kluczem, bez niej "inteligentnych kobiet" byłoby znacznie miej.
Dodatkowo przyznam, że IQ jest w nikłym procencie kwestią genów, podstawowym czynnikiem jest wychowanie, które zapewniają rodzice oraz społeczeństwo. O to, by dziecko posiadało wysoką samoświadomość może zadbać także inteligentny ojciec. Nie należy generalizować. Chyba, że waść przedstawi mi rzetelne wyniki badań nt. uwarunkowanych posiadaniem chromosomu Y różnic w zdolnościach umysłowych.

ocenił(a) film na 7

niekoniecznie do garów ;)

Jelinek genialna? z której strony? Akurat Jelinek jest grafomanką, która dostała nagrodę tylko w imię lewicowej polit. poprawności - od dawna się mówi o takim zboczeniu komitetu noblowskiego i to nie pierwszy taki ich wybryk.


Mylisz się także co do genów i wychowania. Poczytaj sobie o badaniach rozdzielonych w dzieciństwie bliźniaków jednojajowych. Pomimo życia oddzielnie i w różnych warunkach, podobieństwa drogi życiowej, upodobań (nie mówiąc o takiej drobnostce jak poziom umysłowy) były tak ogromne że wielu naukowców zmieniło zdanie w tej mierze o 180%. Zdarzały się tak niesamowite zbiegi okoliczności (np. takie same imiona nadawane dzieciom i zwierzętom domowym, mimo iż bliźniacy nie wiedzieli o sobie wzajemnie i dzieliły ich tysiące mil), że paru poważnych naukowców zaczeło używać wyników tych badań w dyskusjach o istnieniu ... duszy.

"Pragnę też zwrócić uwagę", że np. w Dolinie Krzemowej, czyli w awangardzie postępu naukowo-technicznego 99,99% wynalazców to mężczyźni. Pomimo tego, że kobiety mają swobodny dostęp do pracy i wykształcenia od ponad pół wieku (a w dużych miastach Zachodu praktycznie już od ponad wieku). I tak samo jest też w paru innych, naprawdę istotnych miejscach i dziedzinach, nie zaś w dziedzinie pie***nia bzdur, którą zajmuje się pani Jelinek. Lub na wysilonej liście z wikipedii, która obejmuje nawet nie ułamek promila istotnych dla świata naukowców.


Ja bym nawet osobiście nie miał nic przeciwko emancypacji kobiet. Chodzi tylko o to jakie - oprócz aktualnej przyjemności i "samorealizacji" - będą tego skutki społeczne, demograficzne i cywilizacyjne. Nie będą one miłe. A to są tylko skutki "bliskie" - na 2-4 pokolenia. Natomiast o "dalekich" skutkach feminizacji i zniewieścienia społeczeństwa mówi własnie (między innymi) film "Idiokracja". Tylko pomyśl o nich samodzielnie (jako inteligentna kobieta;), a nie przy pomocy dawno wyśmianych przez poważnych ludzi szabloników z gender studies. W myśl których wszystko co złe, albo wszystko w naturze ludzkiej, co nie pasuje do teorii - to na pewno skutek paskudnego patriarchalnego wychowania.

użytkownik usunięty
Martinn

Na początku chcę nadmienić, że nie mam na celu trywialnego forum fighting, raczej pragnę omówić temat i, rzecz jasna, poszerzyć swoje horyzonty. Na samym końcu przejdę do osobistych odczuć.

Jeżeli chodzi o Jelinek, to znane są mi kontrowersje odnośnie jej pracy, jednakże pozostaje ona dla mnie jednym z najwybitniejszych pisarzy, a grafomania to raczej określenie godne Coelho i jemu podobnych. W końcu warsztat Jelinek, pomijając już wartość merytoryczną, jest na bardzo wysokim poziomie, ba, jest unikalny. Ale kończąc tę kwestię, każdy pisarz ma inną rzeszę odbiorców i nie należy wymagać, by każdy daną osobę doceniał. Dlatego nie możesz uznać, że 'mylę się' pod tym względem, ponieważ wkraczamy już na sferę odczuć subiektywnych.

Informacje o badaniach, o których wspomniałeś są mi obce, dlatego nie mogę ani ich potwierdzić, ani zastosować kontrargumentów, ponieważ bazuję przede wszystkim na skąpych informacjach gł. z działu psychoanalizy.

Oczywiście, lista na Wikipedii jest naciągana, nie przeczę, jednakże świadczy to o możności podejmowania przez kobiety pracy naukowej, vide podwójna helisa DNA, co jest dość istotnym odkryciem.

Emancypacja kobiet jest z natury niemożliwa, ze względu na przystosowania biologicznie, mianowicie instynkty. Zdecydowana większość pragnie macierzyństwa, spokoju i temu podobnych standardów. Dlatego nie można się obawiać niżu demograficznego, bo nawet inteligentne samiczki prędzej czy później rodzą dziecko, dwoje. I to kobiety realizują się w ognisku domowym i chwała im za to, zaś mężczyźni spokojnie mogą skupić się na karierze zawodowej. Jednakże należy zwrócić uwagę na kobiety ambitne, których jest niezmiernie mało, jak już wspomniałeś, promil. Właśnie przez tę jedną kobietę na milion innych nie należy generalizować, że wszystkie powinny skupić się na spełnianiu swej biologicznej roli. Niech 99.99% to robi.
Teraz ponownie przechodząc to doznań czystko subiektywnych, by wyjaśnić moje stanowisko. W swoim otoczeniu mogłabym policzyć na palcach jednej ręki prawdziwie inteligentne kobiety. Będąc jeszcze w klasie maturalnej i poddając wnikliwej analizie otaczające mnie znajome, muszę stwierdzić, że te określane, jako zdolne, nie są niczym więcej, jak pustymi wyrobnicami, które wyuczą się podręcznika na pamięć, za co cieszą się społecznym poważaniem. Znaczna z nich część wiąże swą przyszłość z medycyną i biorąc pod uwagę nakład finansowy przeznaczany przez rodziców na korepetycje, dostaną się. Komentując ten fakt, przyznam, że po stokroć wolałabym się leczyć u szamanów na Syberii niż u nich. W każdym razie w otoczeniu znajduję o wiele więcej godnych konwersacji mężczyzn, niż kobiet.
Oczywiście, mogę gloryfikować swoją osobę oraz stopień samoświadomości, lecz, bez fałszywej skromności, nie bez podstaw.
Sztuka, filozofia, nauka, to wciąż dominia mężczyzn, co zresztą, przyznam ci rację, ma zbawienny wpływ na status ontologiczny ludzkości. Jednakże te nieliczne kobiety, powinny mieć swobodny do nich dostęp, a ich wynurzenia nie mogą być ignorowane za racji płci. Reasumując, sprzeciwiam się uogólnianiu.

I dlaczego zakładasz, że nie dochodzę do swoich sądów samodzielnie? Dlaczego zakładasz, że czerpię informacje z Gender Studies (czemu muszę zaprzeczyć, bo, zapewne zabrzmię, jak ignorantka, 1. raz spotykam się z tymże określeniem).

ocenił(a) film na 7

No fajnie, tylko żeby dać swobodę tej niedużej liczbie kobiet, rozwalono całą dotychczasową, dobrze sobie radzącą strukturę społeczną. Dla fantazji feministek i żeby było „nowocześnie” zniszczono rodzinę, stare wzorce wychowania, dawne zaufanie jakie przeciętny mężczyzna miał do kobiety (nieważne, czy słusznie, ale miał;). Dlatego właśnie niegdyś poligamiczny z natury facet godził się inwestować wszystko w jedną rodzinę, zamiast fruwać sobie z kwiatka na kwiatek (co jest i przyjemniejsze, i bezpieczniejsze dla jego genów). Dzisiaj nie jest to już niezachwiana droga życiowa i niczego nie można być pewnym (a sądy rodzinne działają, jak działają). Stąd, niestety, masa problemów wychowawczych z młodzieżą, problemów społecznych oraz stąd znerwicowanie i niepewność współczesnych mężczyzn (często nieuświadomione, ale cały czas tlące się pod skórą), które przenosi się też i na kobiety, i w nie również dosyć mocno bije.

Z demografią także nie jest tak różowo. Po pierwsze – jednak zapaść demograficzna statystycznie się pogłębia, a Europa Zach. nie potrzebowałaby przecież tylu milionów emigrantów z południa, gdyby zapewniała sobie choćby prostą odtwarzalność pokoleń. Pamiętajmy też, że statystyki i tak są nieco zafałszowane, bo po dużych miastach zachodu coraz mniej dziś biega dzieci białych, a coraz więcej śniadych i czarnych. Ktoś więc tam się rozmnaża, i owszem, ale nie my. Np. ostatnio Francja chwaliła się wzrostem urodzeń. Tylko zapomniano podać do publicznej wiadomości, że na ten wzrost zapracowała głównie kilkumilionowa mniejszość muzułmańska.
Po drugie – to co pisałem w pierwszym swoim poście – im inteligentniejsza kobieta, tym ma przeciętnie mniej dzieci. Niestety, to też statystyka. Natomiast im gorsze środowisko ludzkie, tym większy przyrost. Najwięcej dzieci w Polsce rodzi się w rodzinach menelskich, drugie w kolejności są rodziny z najniższym wykształceniem (czyli krótko mówiąc, bez polit. poprawności – ludzie najgłupsi). I na dodatek to my na nich pracujemy, bo płacimy im dziesiątki różnych zasiłków, bez których by nie przeżyli, nie wspominając już o nielegalnym przepływie środków (duża przestępczość w tych środowiskach). To są złe geny. A jeśli nawet ktoś bardzo wierzy w duży wpływ środowiska i wychowania – to to jest również złe środowisko i kiepskie wychowanie. Z większości tych dzieci nic dobrego nie wyrośnie. A tymczasem w przyszłości to one zdominują liczebnie dzieci „kobiet inteligentych”. Czy te „inteligentne kobiety” na pewno tego właśnie by chciały?

P.S. Ponieważ właśnie położyłaś nacisk na socjalizację, lekceważąc naturę, skojarzyło mi się to od razu ze sztandarowym podejściem feministycznym („wszystko to tylko społeczne normy, narzucone przez patriarchalną cywilizację i gdyby nie one, to mężczyźni i kobiety niczym by się nie różnili”). Jeśli niesłusznie, sorry ;)

użytkownik usunięty
Martinn

Inteligentne kobiety idą na studia, bo część z nich wierzy, że tam znajdzie inteligentnego męża, a inne, że dzięki wykształceniu zdobędą środki na swe utrzymanie. Poza tym, kobiety same nie zrobią sobie dziecka, potrzebny do tego jest mężczyzna i dobrze, gdyby to jednak nie był jakiś prostak, pijak czy psychol. Niestety, ci nie-pijacy, nie-prostacy i nie-psychole szukają głównie tych najładniejszych dziewczyn i wielu deklaruje, że woli te głupsze i bez studiów. Lub też wierzy, że uroda=inteligencja. W ten sposób kółko się zamyka, gdyż podobno inteligencję dziedziczy się po matce, a urodę po ojcu.

użytkownik usunięty

To w odpowiedzi na Twój zarzut, że dla fanaberii garstki feministek rozwalono sprawdzony system społeczny i dodatkowy zarzut, że inteligentne kobiety nie chcą się rozmnażać. Nie rozumiem dlaczego za stan społeczeństwa obwiniasz tylko nas. My byśmy to urządziły lepiej, patrz "Seksmisja" :P

ocenił(a) film na 7

lilka, to nie są zarzuty, to jest statystyka
nawet nie chodzi o to czy chcą, czy nie chcą, może i niektóre by chciały - cała nasza kultura weszła w taki okres, że inteligentni ludzie rozmnażają się słabiej niż reszta; zarysowuje się to już od pewnego czasu, a jeśli potrwa jeszcze ze 2-3 pokolenia, to postęp geometryczny sprawi, że społeczeństwo z "Idiokracji" wyda się nam pełne intelektualistów

nie obwiniam was indywidualnie, wiadomo że człowiek to bydlę leniwe i jesli tylko może robi głównie to, co chwilowo najwygodniejsze - byłoby dziwne, gdyby większość kobiet nie korzystała z możliwości łatwego i przyjemnego życia (porównaj z losem swoich babć, albo prababć, które miały przeciętnie po 7 dzieci w świecie bez elektryczności i bieżącej wody); obwiniam równouprawnienie, bo żadnej równości nie ma i nie będzie, zaś płcie są zdecydowanie różne fizycznie, umysłowo i psychicznie, a następnie obwiniam feminizację współczesnej kultury, która naszą cywilizację po prostu dobija (jest to cały szereg faktów i zjawisk, za długo by pisać, książka by musiała powstać)


jakoś tak dziwnie wyszło, że dopóki faceci zajmowali się światem, a kobiety domem i dziećmi, to świat szedł do przodu, a przyszłość wydawała się optymistyczna, odkąd ten system pada, to jakoś tak wszystko zaczyna się pie...yć, czy już sam ten fakt nie jest dla zwolenniczek "Seksmisji" zastanawiający?

użytkownik usunięty
Martinn

Pierd*** od rzeczy. Zamiast narzekać na kobiety, znajdź sobie płodną dziołchę, która radośnie wychowa ci mądre dzieci.

Wypowiadam się jako "kobieta inteligentna", ba, wybitnie inteligentna i przyznam, ze mam generalnie gdzieś demografię, rodzinę, tralalala, liczy się samorealizacja i hedonizm, nie szerzenie populacji, bo po co, po co, po co, ja się pytam?

Zresztą, za X lat i tak zdechniesz, więc, co cię interesują losy świata za trzy wieki?

I, jeżeli tak bardzo cię martwi jednak demografia, to raus, ty wychowuj dzieci, wykupuj komórki jajowe pań doktor/profesor, masz in vitro albo zrób dziecko, rozwiedź się i sobie je weź. Świat brnie do przodu, możesz mieć nowe role! Ewolucja! Voila!

Ha, wygodniej marudzić i wyprodukować nasienie, by samiczka się 5x inteligeniejsza od ciebie się nim opiekowała z racji dwóch chromosomów X?

Zastanawiałam się nad wynikami tych badań o bliźniakach. Masz jakieś info/źródła?

ocenił(a) film na 7

Taak, i właśnie dlatego myślę że błędem było równouprawnienie - cywilizacja, w której kobiety mogą robić co zechcą, po prostu zginie
(zauważ, że piszę o cywilizacji, nie populacji; populacja zmniejszy się, lecz gdyby była sama na świecie, to jednak by przetrwała).

Jako stworzenia (w zdecydowanej większości) upośledzone umysłowo powinnyście po prostu pozostawać pod kuratelą indywidualnie i broń boże nie mieć wpływu na losy świata zbiorowo - jak dzieci lub osoby niepełnosprawne umysłowo


A wyglądało, że coś niecoś zrozumiałaś. To jest właśnie podstawowa cecha większości kobiet, spryt, umiejętność udawania i tzw. inteligencja emocjonalna, mylone często z inteligencją właściwą.

- akurat większość pań doktor/profesor jest głupsza od swoich własnych lewych butów,
- ewolucja polega na czymś innym (jeśli tu nawet zajdą zmiany, to pamiętaj że tylko dzięki postępowi naukowo technicznemu, czyli dzięki mężczyznom),
- system (prawo rodzinne, opieka nad dziećmi, alimenty) jest ustawiony tak, żeby maksymalnie ułatwić życie „rodzinno-opiekuńcze” kobietom, a maksymalnie utrudnić je mężczyznom, ponadto my nie mamy silnego instynktu macierzyńskiego, wy macie, dlaczego więc mamy – do tego w niesprzyjających warunkach społecznych – robić to, co do was należy? Natura nagradza was za opiekę nad dziećmi – przyjemnością jaką macie z kontaktów z nimi, ja takowej przyjemności nie odczuwam.

>>> "po co szerzenie populacji?" - bo to jest, k...a, nasza populacja, a w jej miejsce przyjdą inne, obce; po drugie - bo to jest nasza cywilizacja, a zapaść populacyjna, kryzys rodziny i parę innych zjawisk wywołanych przez feminizm zniszczy również ją;
A ty po co tracisz czas na forum na dyskusję z jakimś 5x głupszym samcem? Hedonizuj się póki czas, życie jest krótkie (a możliwości hedonistyczne kobiet jeszcze krótsze:), za X lat i tak zdechniesz ... więc każda minuta tutaj jest dla ciebie stracona, inteligentna kobieto.

użytkownik usunięty
Martinn

Przecież ja się z Tobą zgadzam, napisałam wcześniej. Tylko czasem odnoszę wrażenie, iż plączesz się trochę w swoich opiniach.

Używasz określeń typu: "w zdecydowanej większości", "większość", co zauważam i popieram.

Mnie po prostu zirytowało to, że negujesz mój (nie piszę "kobiecy", tylko "mój") potencjalny wkład w kulturę z racji bycia kobietą.
Jak sądzisz, czy jestem z tego tytułu szczęśliwa, że osoby tej samej płci, z którymi zwykłam obcować, to banda kretynek? Nawet znaczna część dr/prof.
Ale to już ustaliliśmy, nie znoszę kobiet, dlatego nie chce być wrzucana do worka z maniaczkami dzieci etc. Rozumiesz to niezadowolenie?

Pytam całkiem serio, to nie atak, tylko ciekawość tegoż rozumowania. Na cóż Ci populacja oraz cywilizacja (ach, wyobraź sobie, że dostrzegam tę subtelną różnicę)?

Dyskusja, nawet z ćwierćinteligentem, może być pouczająca/zabawna i może spełniać moje hedonistyczne zachcianki. To może być przerywnikiem, pomiędzy innymi rozrywkami, które jednak skazują kobietę na miano puszczalskiej kur*y, czy coś w ten deseń. Kobieta nie ma mniejszych możliwości od faceta, jedynie inne konsekwencje wyborów.

użytkownik usunięty

Inteligencji się nie mierzy liczbą trudnych słów, które się zna czy też umiejętnością wplatania ich w piękne zdania. Nawet jeśli jesteś inteligentna to baza wiedzy, którą posiadasz, nie pozwala Ci z tej inteligencji skorzystać w odpowiedni sposób. Teksty jakie w tym poście wypisałaś wskazują na duże braki w wiedzy o świecie i społeczeństwie, w którym żyjesz.

Z biologii wynika, że wszystkie zwierzęta, a w tym my ludzie, mają tylko jeden powód i cel istnienia - reprodukcja. Nic innego się nie liczy. Gdyby nie dzieci, nie byłoby nic, nie byłoby sensu produkcji, rozwoju itp ponieważ starsi by wymarli. Z resztą - czy naprawdę mam tłumaczyć takie oczywistości? Ty jako kobieta bez dzieci praktycznie nic nie wnosisz do społeczeństwa - wręcz tylko przeszkadzasz w jego normalnym funkcjonowaniu bo ono musi zaspokoić twoje hedonistyczne oczekiwania nie otrzymując niczego w zamian (przede wszystkim nowych klientów, pracowników itp).

Wymyślając świat od nowa nic nie zwojujesz. Niestety tak się porobiło ostatnio, że ilu ludzi tyle pomysłów na zmiany. Prowadzi to do coraz większego burdelu i wielkich problemów społecznych. Oczywiście nie mówię, że bezmyślne stosowanie się do tradycyjnych wytycznych jest dobre, bo przykład japoński czy amerykański pokazuje, że niekoniecznie podporządkowanie sobie całego społeczeństwa jest dobre, ale jednak się urodziliśmy, a to oznacza, że system był dobry.

Ponadto kto będzie się tobą opiekował jak będziesz stara? Jeśli ty nie urodzisz dzieci to zrobią to za ciebie Chińczycy, hindusi i inni. Jako biała staruszka będziesz w zdecydowanej mniejszości, a oni będą woleli pomagać swoim.

ocenił(a) film na 8
KREATOR

zgadzam się przedmówcami. Film mi się podobał z punktu przedstawionej historii i gagów. Nie podobał mi się jednak Design i efekty CGI ,które bardziej pasowały do kreskówki albo filmu w pełni zrobionego w 3d łącznie z postaciami. Ogólnie myślę ,że film został tak zrealizowany żeby ukazać głupotę w takim stopniu by nikogo nie uraziła heh..
Zauważam to również w moim mieście gdzie tryb życia ludzi skierowany jest na wyśmiewaniu intelektualnych tematów i na wiecznym narzekaniu na swoje życie.

Tak ogólnie dla zainteresowanych to polecam >> http://www.brawndo.com/ << hehe serio myślę ,że idziemy w tym kierunku coraz to głupszego świata. JEdnak myślę ,że zanim staniemy się totalnymi idiotami to elita się nas pozbędzie. Film oceniam na solidne 8/10.

ocenił(a) film na 7
KREATOR

a myslalem ze tylko dla mnie ten film pod przykrywka komedii wydal mi sie dosc prawdopodobny ;O

ocenił(a) film na 8
KREATOR

Całkowicie się z wami zgadzam. Film ten dobrze obrazuje staczanie się ludzkości. W dzisiejszych czasach coraz trudniej znaleźć ludzi na poziomie, nie agresywnych, z którymi można spokojnie porozmawiać i powymieniać poglądy na tematy związane z nauką, polityką, itp. Teraz takich ludzi zidiociała większość nazywa "wykształciuchami", a niestety, demokracja to rządy większości :( No cóż, jak powiedział Churchill "Demokracja jest najgorszym z ustrojów, ale niczego lepszego nie wymyślono". A co do filmu to daję ocenę 8/10.

ocenił(a) film na 8
KREATOR

Muszę przyznać że miło mnie "Idiokracja" zaskoczyła. Spodziewałam się bowiem kiepskiej i bezsensownej komedii z głupimi gagami. Okazało się, że owszem - bezsensowna komedia - tak, głupie gagi - tak, kiepska komedia -nie.
Okazuje się jednak, że w tym z pozoru głupim filmie zawarto bardzo ważne przesłanie - "nie cofajcie się w rozwoju". Nie chodzi mi tutaj tylko o społeczeństwo amerykańskie, na naszym podwórku już zdarzają się osoby, które śmiało mogłyby zastąpić JW Prezydenta Koomacho(czy jak mu tam było)i nikt nie zauważyłby różnicy.
Nagminne jest używanie przez 15-16 latków języka pseudo-Polskiego, mam tu na myśli różnego rodzaju yush, tesh, koofffany, vshpaniaua czy inne tego typu pierdółki, przy których czytający zastanawia się, czy to na pewno jest napisane w jego ojczystym języku, ba, w jakim W OGÓLE języku jest to napisane.
Inna sprawa, że aby zaistnieć w świecie, nie wystarczy że jest się inteligentnym i ma się pokończone studia - wystarczy być pustą blondyną z wielkim silikonowym biustem, krzykliwym i wulgarnym sposobie bycia i już jest się gwiazdą (raczej "kfiasdom")wielkiego kalibru
A co do polityki, która została tu już poruszona - naród głupi, naród wybrał, a czy wybrał mądrze to już obchodzi mała grupę ludzi.

A wiecie, co jest najśmieszniejsze? Do dokładnie takich samych wniosków doszła moja 16-letnia siostra, więc jest dla tego świata jeszcze nadzieja :) I tym optymistycznym akcentem kończąc - pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
Ajudah

KOmedia to to raczej nie byłą ale film "Dupa" mnie powalił. Jak już pisałem człowiek wraz z postępem cofa się w rozwoju. Jak jeszcze zrobią kible w fotelach do telewizorów to będzie masakra :D Po za tym oglądałem film na youtube.pl "Piątek" i padło tam zdanie ..."po co mam się uczć innych języków skoro we własnym kraju nie mogę się dogadać" to mi też pasuje do tego filmu :D Pozdrawiam :D

ocenił(a) film na 7
KREATOR

"Ten film ma drugie dno"

Tak, szkoda tylko, że niektórym trzeba to tłumaczyć...

ocenił(a) film na 9
Szczepan

"Głupota - niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia.Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji. Używany jest w stosunku do osób o niższym, bądź niewystarczającym ilorazie inteligencji."
Czy taka będzie przyszłość?

ocenił(a) film na 8
danio344

PRzyszłość ?? Stary to już teraźniejszość w dużym % .. Poczytaj o "Creationists" to dosłowne wierzenie w biblię tzn. parędziesiąt procent amerykanów wierzy ,że świat jest 6000 tyś lat stary ... Wpisz sobie test IQ w google i porównaj go z oficjalnym testem IQ z MENSY i zobaczysz ,że ten który publicznie serwują jest jak test dla przedszkolaka..
JA myślę ,że to nie dzieje się przez przypadek .. JEdnak z zamiaru ,żeby ludzie byli wystarczająco mądrzy by obsługiwać maszyny jednak na tyle głupi by wciskać im wszystko i szło ich łatwo kontrolować. Ale to tylko moje zdanie. Pozdro

Polecam wszystkim rozumiejącym język angielski dokument "What is Stupidity" ...

ocenił(a) film na 7
KREATOR

Film zaczął się jak komedia, która może przeistoczyc się w ciekawy film. Później zobaczyłem nieśmieszną, niezbyt ciekawą, przytłaczającą wizję przyszłości. Podczas całego seansu współczułem bohaterowi, że musi się mierzyc z tak nieciekawym otoczeniem. Nie rozbawiły mnie gagi przedstawione w filmie, ale jak czytam niektóre pochlebne wypowiedzi na temat filmu, to przypomina mi się cytat z Kazika: "Bo debil nie wie, że jest głupi, a mądry to wie.// Pozorne, pozorne zaprzeczenie to jest." Wizja przytłaczająca, ale i tak nikomu filmu nie polecę. :( Już bardziej teledysk do piosenki KoRna "Evolution" ( http://pl.youtube.com/watch?v=VntFEWF8I8A ).

Zaczynam miec wyrzuty sumienia z powodu braku zainteresowania związkami i wychowywaniem dzieci. :)

ocenił(a) film na 7
KREATOR

Chyba moja ulubiona komedia. Z reguły nie lubie komedii, mało która mnie śmieszy. Większość jest durnowata i na bardzo niskim poziomie. Idiokracja z pozoru też się taka może wydawać ale to tylko pozory. Jak kolega wcześniej nadmienił, ten film ma drugie dno. Ale może od początku. Wielki plus za sam pomysł. Jest to przestroga przed tym co może się stać z ludzkością, może nie za 20, 30 lat, ale kiedyś w odległej przyszłości. Oczywiście jeśli sie nie pozabijamy do tego czasu. Niektórym może humor wydał się głupkowaty, ale wydaje mi sie, ze film nie został należycie odebrany. Myśle, że teksty zostały specjalnie tak skonstruowane, by wydały się głupie i bezsensu, bo przecież taki był właśnie tamten świat. Bezsensowie głupi. Ten brak logiki w systemie i w zachowaniu ludzi. Bylo naprawde kilka świetnych motywów. Np gdy B. próbował wytłumaczyć ludziom, że rośliny potrzebują wody. To chyba była najlepsza i najśmieszniejsza zarazem scena w calym filmie. Po za tym gdy B. próbował się dogadać z ludzmi, a nikt go nie rozumiał gdyz mówił "bardzo skomplikowanym" językiem. Czy nigdy nie zdarzyła się wam sytuacja w której nie rozumiecie o czym mówi rozmówca. Ja przyznam się strzeże miałam nie raz i bynajmniej nie czuje się z tym dobrze. Wielka lawina śmieci przypominała mi coś jak ruchy lodowca, ale było to o tyle straszniejsze, że śmieci wyprodukowali sami ludzie. Te inne motywy, których już nie bede wymieniać, a jest ich naprawde sporo. W całym filmie, aż się od nich roi. Zachęcam wszystkich do oglądniecie. Moja ocena 7/10

ocenił(a) film na 9
Klaudias

Mnie Idiokracja nie rozśmieszyła. Przez ten film zacząłem inaczej postrzegać świat i baczniej przyglądać się ludziom i niestety zacząłem zauważać to co przedmówcy tu napisali. Mimo wszystko myślę że w końcu ogłupienie osiągnie taki poziom że ci którzy będą mieli olej w głowie zaczną z tym walczyć tak jak w przypadku globalnego ocieplenia bo to jest coś podobnego- tak samo może nas zniszczyć. Film oceniam na bardzo dobry głównie dzięku przesłaniu i ostrzeżeniu które niesie. Poza tym scena w której ministrowie tłumaczyli dlaczego Brawndo jest dobry dla roślin była świetna.