osobiście o wiele bardziej przypadła mi do gustu książka. pewnie gdybym jej nie przeczytała,
ocena filmu byłaby znacznie wyższa. uważam, że w adaptacji zabrakło wiele wartościowych treści.
a jakie jest Wasze zdanie?
Według mnie jest to chyba najlepszych ekranizacji jaką w życiu widziałam. Film jest fantastyczny, ale i tak nie dorasta książce do pięt :)
Myślę ,że książka w porównaniu do filmu jest o niebo lepsza. Nie byłem zachwycony iż wycięto scenę z podarowaniem broszki kosogłosa od Madge. Jednak byłem mile zaskoczony ,że scenarzyści nie umieścili wątku skrzyżowania trybuta z psem ,lecz zastąpili to lekko wyrośniętymi ,zwykłymi psami.
ja znowu byłam zawiedziona, że nie pokazali zmutowanych wilków. w książce było to dla mnie wielkim przerażeniem, tak jakby Kapitol mógł posunąć się jeszcze bardziej, aby urozmaicić atrakcyjność igrzysk. w filmie podobało mi się, że przy bardziej romantycznych scenach Peety z Katniss była pokazywana reakcja Gale'a. oczywiście w książce dzięki narracji pierwszoosobowej było to niemożliwe.
Zastanawiam się dlaczego w filmie Seneca Crane zginął przez zjedzenie łykołaka, a w książce umarł przez powieszenie się? Scenarzyści uznali powieszenie się za zbyt drastyczną scenę? Myślę ,że śmierć na sznurku by była bardzie efektowna.
nie pamiętam tego wątku. dziwne, bo książkę czytałam może z tydzień temu. czy to było w pierwszym tomie?
Było to w drugim tomie, podczas rozmowy prezydenta Snowa z Katnis u niej w domu. Aby się upewnić możesz poszukać informacji o nim na wikia
tak, właśnie czytam teraz drugi tom,jednak wydaje mi się, że Snow po prostu zasugerował, że odpowiedni ludzie zabili Senecę, za to co zrobił. ale zresztą zaraz poszukam, bo mogę się mylić. a scena z łykołakami była w tym filmie, czy w kontynuacji? (premiera 22. listopada, więc myślę jednak, że w tym).
Scena z łykołakami była w pierwszej części, a w drugiej jest nawiązanie do jego śmierci podczas pokazów umiejętności przed organizatorami.
w takim razie skłania mnie to do prześledzenia jeszcze raz treści. widocznie nie dopatruję ważnych elementów. dzięki bardzo :>
Myślę ,że to nie przez twoją nie uwagę. Tylko to iż ja się lekko już w tym gubię, najprawdopodobniej to ja namieszałem. Sorry :)
Wielkim błędem było to że pokazali że tą przypinkę z kosogłosem dostała na Ćwieku a nie od Maggs.
tak, też o tym myślałam, a kosogłos praktycznie pojawia się ciągle, przez całe trzy części, z czego trzecia jest tak nawet zatytułowana, może zbyt mało wagi przywiązali do tego ptaka ;)
i jeszcze jedno, miałam wrażenie, że końcówkę filmu po prostu kurczyli aż w końcu wyszło im wielkie nic. wszystko ładnie, ale końcówka skurczona i jakby ucięta na jak najmniejszą część. to mnie zawiodło :c
też tak podejrzewam i mimo wszystko cieszę się na 22. listopada, bo mam ochotę się aż wybrać do kina, choć zwykle tego nie robię czekając na dobrą wersję filmu na internecie. już nie mogę się doczekać :> książkę również kocham, została mi jeszcze jedna część, a potem się załamię, że to już koniec ;)
nie czytałas Kosogłosa?? Dziękuj sobie! Nie psuj sobie trylogi... neinawidze Kosogłosa za to że jest tak smutny i tak powalający :( Żałowałam że go przeczytałam xP Ciesz sie póki możesz :)
SPOJLER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie w trzeciej cześci tylko w pierwszej, na zakończenie igrzysk w ksiązce zmiechy uszkodziły nogę Peety i do domu wracał już z protezą nogi a w filmie tego w ogóle nie było :D jak inni powyżej spojlerują to ja nie moge??hę ale uprzedziłam przed wypowiedzią :D pozdr :D
no, ogólnie to strasznie zdenerwował mnie koniec. wszystko upchali, skrócili i zadowoleni, tak jakby koniec był tylko jedną z nieważnych scen, która znika tak szybko jak się pojawiła.
może nie pokazali protezy, bo chcieli aby ta miłość była taka nieskazitelna i idealna? dziwne, ale możliwe :P
haha, niestety muszę, bo nie wytrzymam, a potem dopiero mogę być na siebie zła, teraz jednak mam książeczkę tuż obok i zaraz idę zapoznawać się z tą niesamowitą treścią. z okładki wyczytałam parę recenzji i wszyscy oceniają, że ostatnia część jest najlepsza.
oby tylko katniss i peeta byli razem. jeśli tak nie będzie, to proszę mi nie pisać o tym :c
:D
ogólnie powiem tak: zwlekałam z książką bardzo długo (ostatnia część), raz czytałam a raz nie, nie zwracałam zbyt wielkiej uwagi na treść i nie analizowałam jej tak jak przy poprzednich częściach. dzisiaj zostało mi około połowy i ze względu na deszczową pogodę, szybko ukryłam się na balkonie, zanurzyłam się w lekturze i już się nie mogłam oderwać ;) z pewnością ostatnia część jest punktem docelowym i najbardziej zwracającym się do wizerunku kosogłosa i rebelianckiej Katniss, jednak treść już nie do końca kierowana do mnie. może po prostu taki mój gust. jakoś dobijała mnie ta podziemna trzynastka, czekałam na Peetę (jakieś tam moje romantyczności) i złościłam się przy każdym wątku z Galem :) nie umiałam przestać się smucić, kiedy mała prymulka umarła :(
najbardziej podobają mi się w trylogii Collins te szybkie zwroty akcji, tak jak przykładowe zabicie Coin, dla takiej chwili w książce warto żyć :D
no i koniec. dla mnie pięknie, ze względu na Katniss i Peetę. zastanawia mnie jednak, czy w końcu, po tym wszystkim wrócił do siebie?
czyli ogólnie trylogia zrobiła na mnie piorunujące wrażenie i nie wiem co dalej robić z życiem :( bardzo dobre recenzje są jak najbardziej słuszne, co zdarza się w małej ilości przypadków. na pewno wybiorę się do kina po 22. listopada.
a jak Tobie się to wszystko podobało?
p.s. mam nadzieję, że Collins napisze jeszcze coś podobnego :)
Dla mnie książka jest rewelacyjna. Miałam podobne odczucia co do trzeciej części. Kiedy pojawiał się Gale to się nawet czytać nie chciało :) żałuję, że Peety było tak mało w Kosogłosie. Przeczytałam trylogie w trzy dni, odcięłam się od świata całkowicie i ciągnie mnie żeby wrócić do niej ale boję się że znowu oderwe się od rzeczywistości na tak długo :)
hahaha, podobnie jak ja. już o niczym innym nie myślę tylko ciągle o książce. wciąż się zastanawiam czy peeta powrócił do siebie całkowicie. bardzo bym chciała, żeby collins kontynuowała swoją trylogię. podobał mi się też epilog, a po ostatecznym przeczytaniu zaczęłam się jakoś dziwnie zachowywać: piszczeć, wołać i śmiać się :D no tak, muszę zacząć jakąś inną książkę, bo zwariuję :)
Cieszę się że przeczytałaś :) ja aktualnie czytam drugi raz , nie mogłam się powstrzymac po tej pustce :) co do Peety i jego powracaniu do siebie, było w książce, że on ma czasami napady i mocno trzyma sie krzesła i mu mijaja :) bardzo się cieszę że Peeta i Katniss zeszli się, pobrali i mieli dzieci, nie mogłam znieść Gale'a i nie wyobrażam sobie gdyby oni byli razem :) Peeta i Katniss byli sobie pisani od samego początku jak zostali wylosowani na trybutów... Super książka i super historia :)
haha, drugi raz? ciekawe podejście :D ja już w książce kierowałam ciepłe uczucia ku Peecie, a po obejrzeniu filmu jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że Gale nie jest odpowiedni dla Katniss. w filmie chyba najbardziej kierowało mną to, że Gale'a gra Liam Hemsworth, którego jakoś tak nie lubię, z kolei kojarzący mi się z dzieciństwem i "mostem do terabithii" Josh, wydał mi się taki uroczy (takie trochę puste myślenie, ale nic na to nie poradzę).
najbardziej podobała mi się myśl Katniss: "To, czego potrzebuję do przeżycia, to nie ogień Gale'a, podsycany wściekłością i nienawiścią. Mam w sobie wystarczająco dużo żaru. Potrzeba mi wiosennego mniszka, jaskrawożółtego kwiatu, który symbolizuje odrodzenie i nie oznacza zniszczenia."
według mnie w filmie zbyt mało pokazali tego uczucia, mało emocji i mało dreszczy. na szczęście dla mnie ważniejsza jest książka :>
Dokładnie, fajna interpretacja :) czytam drugi raz i teraz bardziej wgłębiam się w szczegóły :) nie wiem czy podejmę się Kosogłosa, bo bardzo ciężko przebrnąć początek i życie w podziemiach kiedy było mało akcji... Zobaczymy... Może znajdę inne ciekawe tytuły które mnie tak wciągną ;) Pozdr :D
haha, przeczytałam i bardzo się cieszę z tej decyzji. jestem bardzo, bardzo szczęśliwa, gdyż skończyło się wg mojego życzenia :)
nie wiem co dalej robić z życiem ._.
SPOILER ja bylam zalamana... jak tylko czytalam jak on pyta ''Prawda?'', wiedzialam ze to nie ta sama osoba i juz nigdy jego stan nie wroci do pierwotnego.. Zapomnial wszystko, wstal sie inna osoba. Wg mnie ona usmiercila Peete. No i nie mogłam jej wybaczyc Finnicka i Prim ; /
Jeszcze nie czytałam równie dobrej serii ale na pocieszenie polecam serie Delirium.
o, przeczytam sobie :)
tak, szkoda, że Peeta zrobił się inny, ale przedtem słysząc go momentami, chciało mi się rzygać tą słodkością wobec Katniss.
koniec mi się bardzo podobał a polegał właśnie na wątku z tej gry "prawda czy fałsz?". ouu, to było takie słodkie <3
dla mnie się najbardziej liczy to, że w końcu ze sobą byli! ;)
też racja, ja jednak nie mam zbyt dużej styczności ze książkami, za co mi wstyd :(
ja nie mialam do czynienia z ksiazkami az nie przeczytalam Igrzysl. Pozniej polecialy kolejne serie, uwielbiam Delirium, Legenda Rebeliant i troche z innej bajki to Szeptem , Angellfall,bardziej przygodowe ale swietne- Trylogia czasu, żelazny król,
o, czyli też mogę jeszcze wszystko zacząć. na razie muszę przeczytać "herę, moją miłość", bo w czwartek spotkanie z Panią Onichimowską ;)
później z pewnością wypożyczę trylogie polecane przez Ciebie ;)
ehh żadna nie jest tak dobra jak Igrzyska..nie wiem dlaczego?! Czyżby Suzanne Collins była geniuszem?| xD ale i tak przyjemnie sie czyta
SPOJLER
Książka była znacznie lepsza jeśli chodzi o ukazanie relacji międzyludzkich. W filmie zabrakło na to czasu.
Przykład: Dla mnie ważne były stosunki pomiędzy ludźmi z dystryktów. Niechęć pomiędzy mieszkańcami Złożyska a bogatszymi od nich rodzinami kupieckimi, umiejętnie podsycana przez Kapitol. Genialnym wyczynem Katniss - dziecka ubogiego górnika i pochodzącej z dobrego domu córki aptekarza - było przecież zjednoczenie ludzi do walki ponad podziałami majątkowymi.
Spaprana została także kwestia relacji Katniss - Cinna. Dziewczyna nie ufała nikomu innemu podczas szkolenia do Igrzysk.
no tak, zbyt mało tych relacji. nic mi jakoś nie wchodziło tak do serca na filmie, żadnych większych emocji czy dreszczy. najbardziej zawiodłam się na końcówce (o czym pisałam już wcześniej), gdyż w książce wszystko było ukazane jak najbardziej rozmaicie, widocznie reżyserowie i scenarzyści nie mieli tyle wyobraźni. mieli bowiem pole do popisu przy halucynacjach katniss. z pewnością przydałby się im tim burton z jego ekipą ;)
mimo wszystko chętnie wybiorę się do kina na drugą część, ale tak naprawdę to to tylko moja "przepustka" na tak bardzo oczekiwanego "kosogłosa" :)
Zgadzam się z tobą, wczoraj skończyłam książkę, której byłam pod wrażeniem, a dziś obejrzałam film. I zapewne przypadłby mi do gustu.. ale.. no wlaśnie, ale przeczytałam wcześniej książkę i filmem byłam totalnie rozczarowana. Wiele rzeczy ominięto, równie dużo pozmieniano.. Film nie jako adaptacja byłby ok, ale w porównaniu z książką wypada słabo... :
haha, taki wielki smutek, nie? jak czytasz tę książkę emocje wirują, myślisz, że zaraz zwariujesz, co drugi akapit biorą Cię dreszcze. a film? dobry przy popołudniowej drzemce, zaraz po niedzielnym obiadku, ot tak, jakaś tam bardziej ciekawa niż nieciekawa historia i tyle :< choćby dobrym przykładem dla mnie jest to, że czytając powieść nie mogłam się od niej oderwać, zabierałam ją wszędzie (co wcześniej przeczytane w jednej z recenzji wydało mi się śmieszne i wyssane z palca), a film ciągle przerywałam i wcale mi to jakoś tam szczególnie nie przeszkadzało.
jak już tam wcześniej wspominałam, najbardziej rozczarował mnie krótki, ściśnięty, bez szczegółów koniec, a w książce można się nim było "delektować" :(
mimo wszystko wybiorę się na 2. część do kina :)
p.s. a Ty teraz początek trylogii czytałaś?
Tak, ja dopiero zaczynam przygodę z Igrzyskami ;-) koleżanka długi czas mnie namawiała ale nigdy nie było czasu i dopiero teraz kupiłam książkę i przeczytałam. Ale masz rację, książka tak wciąga że brałam ją ze sobą wszędzie i ciągle czytałam przez co w dwa dni przeczytałam całą ;-) teraz muszę iść do księgarni po pozostałe ;d
Mogły być droższe ;-) ostatnio kupiłam trylogie "millennium" za 70zł więc... ;p koleżanka mnie nauczyła że jeśli książki są dobre i się je lubi to warto mieć swoje, tak na przyszłość :) ale rzecz jasna bardzo dużo książek wypożyczam bo bym zbankrutowała ;D
jeśli chodzi o to, to dobre podejście :) kiedyś możesz swoim potomkom pokazywać jakie książki lubiłaś i w ogóle, bo w niedalekiej przyszłości zostaną chyba tylko filmy :(
uwielbiam książkę, choć i film nie jest zły. w filmie chyba największym atutem są aktorzy; uwielbiam rolę Josha i jego książkowy odpowiednik, Peetę oraz Lenne'go - Cinnę.
Cinnę jakoś inaczej sobie wyobrażałam, ale aktor całkiem sympatyczny, Peetę uwielbiam :) Nie spodobał mi się natomiast Gale (niestety mam uprzedzenie dla Liama, sama nie wiem czemu) i główna rola, czyli Katniss. Z drugiej strony jednak trzeba przyznać, że pasowała jako biedna, zimna dziewczyna ze Złożyska. Zobaczymy jak to będzie w drugiej części :D
Razem ze znajomymi doszliśmy do wniosku, że nie za bardzo przepadamy za Liamem, bo... związał się z Miley Cyrus. :D A co do Katniss, to okrągła buzia Jennifer trochę raziła mnie po oczach, ale nie zmieniłabym jej, na nikogo innego. :)