Powiedzcie mi , czy ten film w jakiś sposób naśmiewa się z Chrystusa?
Nie odbierajcie mnie jako jakaś fanka mocherów albo Rydzyka,ale po prostu nie lubię kiedy robi się jakąś komedie z Boga, jeśli się mylę to proszę mnie poprawić, bo nie oglądałam.
Jak obejrzysz ten film to sama zaobczysz bluźnierstwo na każdym kroku. Jak nazwać robienie sobie zabawy z tak poważnej sprawy jaką jest życie i śmierć Chrystusa? Jeśli nie jesteś osobą wierząca może ciebie to nie obraża, ale ten film jest obrazą uczuć religiijnych dla każdego Katolika.
Oczywiście masz prawo mieć swoje zdanie i szanuję je.Jednak myślę że nie całkiem zrozumiałeś istoty filmu i przekazu.Owszem,zdaję sobie sprawę że jest nieco..."inna",ale z pewnością nie jest parodią ani prześmiewczym obrazem religii.Uważam siebie za osobę wierzącą (dodaję to zdanie,bo jest dość ważne w tym temacie). Religia to nie tylko śmiertelność,"sztuczne" chodzenie do kościoła na zwiady oraz uważanie się za męczennika...to coś więcej i powinno się być otwartym na przekazy bo warto...ale nie sugeruję byś na siłę zmieniał swe przekonania.
Jak zauważysz nawet moi uczniowie na swój sposób interpretowali me życie, każdy spisał je w swój sposób i dlatego ich wersje różnią się od siebie. Ten film to właśnie interpretacja mego życia przez reżysera, nie mniej jednak zapamiętałem to inaczej niż jest to przedstawione.
Sporo osób odpowiedziało na Twoje pytanie, niektóre odpowiedzi wyglądają na prowokacje. Moim zdaniem film w żaden sposób nie naśmiewa się z Chrystusa, to nie Żywot Briana wg Monty Pythona. Forma przekazu - połączenie starożytności i współczesności jest bardzo nowatorska i nie każdemu przypadnie do gustu. Mi się ten zabieg podobał. Pod względem muzycznym film bardzo dobry i moim zdaniem godny polecenia.
Myślę, że jemu mogło chodzić o to, że Jezus w tym filmie jest pokazany jako celebryta, jako koleś któremu zależy głównie na rozgłosie i sławie. Film mi się nawet podobał, ale nieco mnie ukuło, że zrobili z Jezusa takiego trochę "buca nadętego" :P.
Buca? Jak dla mnie był on raczej zmartwiony tym, że tak go postrzegają i nie wiedział jak będzie to wyglądało w przyszłości.
Przecież w tym musicalu nie ma naśmiewania się z Chrystusa! To alternatywna wersja przekazu Biblii z lat 70 i jest ona jak najbardziej religijna!
Obejrzyj koniecznie!!! Ten musical jest boski! I wg mnie powinni go puszczać na lekcjach religii, bo daje dużo do myślenia.
Uważam, że ze wszystkich filmów o tematyce religijnej, ten jest najlepszy.
Forma może się wydawać nietypowa, można pomyśleć, że jeśli to musical, to nie da się opowiedzieć historii z szacunkiem i na poważnie - nic bardziej błędnego. Nie ma w tym filmie żadnych treści obraźliwych, przeciwnie, wyczuwa się że twórcy wierzyli lub przynajmniej szukali odpowiedzi na tematy związane z wiarą.
Piosenki są piękne, wykonania świetne a w całość trafiła do mnie sto razy bardziej, niż choćby "Pasja" - gdzie mamy realizm, ale nie wywołała specjalnych uczuć czy przemyśleń. A ten film stawia kilka trudnych pytań, na które trzeba już sobie samemu odpowiedzieć.
Film nie wyśmiewa Boga i Jezusa, przedstawia raczej historię w inny sposób, gdzie współczesność łączy się z historią. Polecam przeczytać tą analizę filmu: http://www.film.org.pl/prace/jesus_christ_superstar.html
Piosenki z tego musicalu są śpiewane w kościele więc spokojnie, to nie jest pośmiewisko tylko powiedzmy bardziej przystępna wersja :)
Niestety niektórym się to nie podoba. Tak jak pan poniżej, staruszkowie pojawiający się na mszach dla młodzieży wykrzywiają się i mówią, że kościół to nie festiwal w Mrągowie czy gdzieś tam... Obecnie rotacja księży spowodowała, że chórek trochę się zmienił, jak i prowadzący... Obecnie śpiewam w chórze gospel i bardzo mi się ten klimat podoba :) Spiew i taniec to jedyny sposób PRAWDZIWEGO i SZCZEREGO uwielbienia Boga, przyjemne z pożytecznym, nie to, co zaprezentował pan Xerxo, dewocja i tyle. Sama miałam do czynienia z tego typu ludźmi, ale udało mi się nie ulec i zerwać kontakt z tymi faryzeuszami. W USA czy Irlandii msza wygląda tak, że ludzie wychodzą z ławek i śpiewają i klaszczą, są szczerze szczęsliwi. Ludzie chodzą na msze, bo na prawdę mają taką potrzebę. Wracając do tematu, warto coś samemu zorganizować, może w Waszych parafiach są jacyś charyzmatyczni księża, przyjaźnie nastawieni na młodych ludzi i ich talenty? :)
Może nawet nie masz swiadomości zę jesteś opętana? Czy to wiesz? bo jesli wiesz to powinnaś sie zgłosic do egzorcysty, on by Ci pomógł, a jeśłi nie wiesz że jesteś opętana to .... niezbadane są wyroki Boskie, niech Najjaśniejsza Panienka ma Cię w sowjej opiece..
Tobie to nawet Najświętsza Panienka nie pomoże... Opętany to nie ten, który wykrzykuje "Ave Satan" tylko właśnie tacy jak ty... Dewota, dwulicowy, udający świętego, a tak na prawdę nie powinieneś wymawiać imienia Boga, bo na to nie zasługujesz! ty jesteś opętany i dobrze o tym wiesz. z małej litery bo straciłam cały szacunek dla ciebie... pan pewnie jest wychowankiem KUL-u? żenada... żal mi ciebie, śmieszny jesteś człowieku- faryzeuszu.
A ja uważam że wielbić Boga można na wiele sposobów. Ja nie umiem ani śpiewać ani tańczyć ale...
U nas niestety księża są przedstawicielami swojego specyficznego gatunku-Mercedes, panienki, obłuda i te sprawy. Znam ich i wiem, że jedyny dobry sposób wielbienia Pana w ich mniemaniu to cotygodniowa ofiara na tacę.
Właśnie, najprawdziwsza wiara nie mieści się w kościele, tylko we wspólnocie! Świętnie to ujęłaś czarna ;)) też znam ten gatunek...
oglądałam ale dawno i nie pamiętam za bardzo, połowę filmu przewinęłam bo mi się nie podobał za bardzo :)
W Polsce też odbywają się takie nabożeństwa w kościołach protestanckich, które co prawda są u nas egzotyką, ale można je znaleźć w niemal każdym mieście, a w większych miastach nawet po kilkanaście. Nasz Bóg jest żywym Bogiem, więc kościół też musi być żywy.
Bluźniercy! Lepiej módlcie sie za ofiary zamachu Smoleńskiego, a nie bawicie sie w musicalowanie. Już nawet część kościola żyje w permanentnym grzechu. Jak walczyć o Boga homor i Ojczyznę? Jak w tak zaklamanych ludziach szukać braci. To naprawdę zatrważające. Ilu z nas trafi przed oblicze najjaśniejszego? Niewielu i to przeraża.
Pomodliłam się śpiewając :) A znasz takie powiedzenie "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni"? Zdaje się, że to z Biblii, Księgi, której znaczenia nie znasz nawet w najmniejszym stopniu. Bóg jest miłością, a nie agresorem takim jak TY i Tobie podobni... Pozwól Bogu osądzić, kto stanie przed Jego obliczem, bo na pewno nie taki zakłamaniec jak TY :)
Ty właśnie mnie osądzilaś, bo powiedzialaś że jestem zakłamańcem, ja nie sądze nikogo, mówie tylko ogólnie ze straszne rzeczy dziś dzieja sie na swiecie. Nawet biblii nie znasz tytlko coś ci się zdaje, a lepiej przeczytaj co jest napisane. Ty naprawde nie jesteś chyba Polką, jesteś albo niemką albo żydówą, albo jakąś lezbijką opętaną przez szatana, to straszne ze szatan tak opętal młodzież w dzisiejszych czasach, a przecież nawet w internecie można znaleść kółka różańcowe i rekolekcje prowadzone przez ojca Górę, ale ty nawet nie wiesz kto to, tak bardzo jesteś opętana szatanem.
1. napisałam to w odpowiedzi na twój post- za wielbienie Boga najlepiej jak potrafię nazwałeś mnie bluźniercą.
2. nie mam nic ani do Żydów ani do Niemców, choć nie jestem jedną z nich, jestem w 100% Polską i katoliczką, a ty jesteś przepełnionym NIENAWIŚCIĄ gnojem, który nigdy, ale to NIGDY nie powinien wymawiać imienia Bożego!!! Bóg kocha Niemców, Żydów i tych którzy śpiewają na Jego chwałę, ale na pewno nie tych, którzy potrafią tylko nieuzasadnienie nienawidzić, czyli na pewno nie ciebie. Pokazał klasę, wyznawca Boga, który nienawidzi,czyli Szatana, hahaha!
3. wiem, że nie znasz Bibli, bo już kilkanaście razy to pokazałeś w swoich postach :))
4. nie znam ojca góry i nie chcę poznać, znam za to NA PRAWDĘ wartościowych ludzi. nie takich jak ty, stary komunisto!!!
hahahahaha :))))))))))
Btw zapraszam na forum dotyczące filmu "Dziecko Rosemary", tam to będziesz miał dopiero pole do poPISu :)
o tak serio, to pewnie świetnie sie bawisz po drugiej stronie, bo z postów wynika raczej, że robisz sobie jaja nie większe niż ja :)) "Ale fajna zabawa, ja chcę jeszcze raz!" xD
....za to z ciebie wycieka niesamowity jad,jad nienawiści bardziej zatruwający organizm i psychikę a najbardziej DUSZĘ która nie wydaje się zbyt jasna,trucizną gorszą niż jakakolwiek żmija...przykre...tak sztuczne...unikam takich jak ty w życiu bo zakrywają światło....
Hmmm....nie wiem czy sobie żarty stroisz czy na poważnie,ale ty nie stałaś ani nie leżałaś koło katolika.Poza tym jesteś rasistką,antysemicką "pig" i homofobem....pseudo katoliczko :-D Utopisz się w tym jadzie,a potem wytarzaj w błocie bo nawet błoto ma w sobie więcej czystości niż ty.....nie lubię prowadzić dyskusji z takimi jak ty,bo lubię czystość i porządek....ale raz sobie pozwoliłam...the end
Boże, ile w Tobie nienawiści. Skąd się to wzięło? Rodzicie Cię porzucili? Czy to inne traumatyczne przeżycie tak wpłynęło na to jak złym jesteś dziś człowiekiem?
Mów mi jeszcze... :-) Jedyną traumą w tej chwili,w kategorii tego filmu jesteś ty :-) Cokolwiek mi powiesz,jakichkolwiek słów użyjesz....nie zrobi to na mnie wrażenia...(a,jeszcze jedno-nie używaj słów Pana swego nadaremnie.A teraz szybko biegnij i poczytaj Pismo,bo czegoś zapomniałaś "katoliczko",przez bardzo małe k).Film i tak jest świetny,uznał go nawet Watykan....nie wiedziałaś...?Śmieszne masz teksty,z pewnościąsobie żarty stroisz :-D
Wystarczy poszperać w necie, zeby zobaczyć, że to "suka diabła" ma rację, a ty jestes tym kto tu łże.
"Zło" i zacietrzewienie przebija akurat przez twoje wypowiedzi. Wygladasz na fanatyka pseudoreligijnego z powykręcanym ego.
Z linka który podajesz nie wynika absolutnie nic, to tylko lista filmów polecanych przez Watykan.
A na przykład tutaj można poczytać o uznaniu (zaaprobowaniu) musicalu JChS przez Watykan:
http://www.guardian.co.uk/world/1999/dec/15/rorycarroll
albo tu (po polsku):
http://blueredporter.blox.pl/2009/05/Jesus-Christ-Superstar.html
cytuję
"Pod koniec lat 90-tych wraz z przygotowaniami do wystawienia kolejnej wersji „Jesus Christ Superstar” na Broadway'u, rozpoczęto realizację nowego filmu. Zdjęcia zakończono 14 grudnia 1999 roku. W tym dniu, także Watykan oficjalnie poparł „Jesus Christ Superstar” i pozwolono włączyć go do obchodów Wielkiego Jubileuszu, odbywającego się co 25 lat."
Ta akceptacja nie dotyczy konkretnie filmu z 1973 roku, lecz musicalu jako całości. Łącznie z oboma wersjami filmu, co jest oczywiste.
Nie ośmieszaj się już dłużej i przeproś, albo schowaj się ze wstydu pod ziemię!
Jeżeli dla ciebie jakiś blog jest wyznacznimiem prawdy to sam sobie wizytówkę wystawiasz. Żałosne. Ale to tylko po pierwsze, bo po drugie tu nie ma nic o filmie o którym mówimy, więc w tym momencie Twoja argumentacja leży na łopatkach, bo te artykuły(choć nie są prawdziwe) to i tak nie odnoszą sie do tego filmu, wiec nie wiem o czym Ty piszesz. Po prostu sie ośmieszacie. Bóg jest prawdą a prawda zwycieży zawsze, więc nie łudź sie, że uda ci sie wcisnąć taki kit.
...słuchaj...zamiast siedzieć na na karku i w grzesznym,filmowym świecie-nie powinieneś w tym momencie słuchać radia Maryja...?Zamiast czytać nasze uwagi dotyczące filmów,to możesz się za nas pomodlić lub dać na mszę za nas grzeszników...
Dalej brniesz w samoośmieszanie się? Litości!
Podałem pierwsze z brzegu przykłady, a Internet jest pełen informacji o akceptacji Watykanu dla musicalu dokonanej w roku 1999.
Dlaczego film miałby być traktowany oddzielnie od musicalu, wszak libretto jest 100% to samo, a wcześniejsze zarzuty, od których odstąpiono dotyczyły przecież rock-opery, a nie filmu.
Nadal kłamiesz, nie rozumiem tylko po co to robisz. Podobał ci sie ten film? Ok, nic mi do tego, Twoja sprawa, ale fakt iż dla katolika jest to film bluźnierczy i obrazoburczy trzeba zaakceptować. I tu nie ma żadnych odcieni szarości. Cos jest białe albo czarne. Ten film jest profanum i kropka. To że sie tobie podobal nie oznacza, ze to film katolicki. Nawet w artykule o którym wspomniałaś jest wyraźnie napisane że film jest hołdem dla kultury hipisowskiej. Wiec zastanów się jeszcze raz, czy te linki które podalaś potwiedzaja twoje słowa, bo póki co potwierdzają to co mówię ja.
...nie warto brnąć w dyskusję,to po prostu taka niezbyt udana prowokacja,która nigdy się nie skończy.Niektórzy czerpią z tego energię i satysfakcję...a milczenie bywa dla takich szczególnie bolesne :-) Pozdrawiam
Całkowicie się z Tobą zgadzam! Troll będzie negował wszystko co jego kontrdyskutant napisze, samemu nie podając żadnego faktu mogącego uzasadnić jego absurdalna tezę. Sam żąda dowodów, ale nie powie na czym opiera swoje zdanie. No tak - to przecież aksjomat.
Jak możesz uważać, że ludzie, których kompletnie nie znasz i jedyne co o nich wiesz to, że śpiewają w chórze to bluźniercy, zastanów się co piszesz, poza tym, kim ty jesteś, żeby ich krytykować