Powiedzcie mi , czy ten film w jakiś sposób naśmiewa się z Chrystusa?
Nie odbierajcie mnie jako jakaś fanka mocherów albo Rydzyka,ale po prostu nie lubię kiedy robi się jakąś komedie z Boga, jeśli się mylę to proszę mnie poprawić, bo nie oglądałam.
Niech Cie nie zmyli fomuła musicalu, ten film to poważny moralitet. Głęboki, mądry i alternatywny, proponujący spojrzenie na całą historie z Jezusem z trochę innej perspektywy, ale zdecydowanie nie prowokacyjny w sposób którego sie obawiasz.
To absolutnie nie jest komedia ani bluźnierczy film!!!To prawdziwe arcydzieło,wspaniałe aktorstwo i głosy i bogato (choć inaczej) pokazana historia Jezusa.Często wracam do filmu,moja Mama (po 60-ce) także.Po prostu,trzeba zrozumieć...
Ten film to totalna porażka.Lubię musicale,ale ten......................meczylam sie zeby obejrzec go do konca i dopiero wystawic ocene
A to z Boga już pośmiać się nie wolno? Myślałem że z postaci literackich można walić żarty do woli...
W życiu przyjęło się tak,i tak moim zdaniem powinien odczuwać człowiek,aby nie śmiać się z cierpienia drugiego człowieka...walić to można kupę (mogłabym napisać coś gorszego,ale nie posunę się do tego...). ;-) Widzisz,stroję sobie z ciebie żarty,ale ty nie jesteś osobą cierpiącą...
Walić kupę? Hm, mało logiczne, no ale jak kto woli...
W każdym bądź razie - z niby jakie powodu Jezus miałby być wyjęty spod żartów? Tylko dlatego bo w jednej książce napisano, że rzekomo go ukrzyżowali? Idąc drogą tej logiki, z niczego nie wolno się śmiać, ponieważ każdy w swoim życiu cierpiał, a zatem powinien być chroniony przed żartami.
Zupełnie nie trzymasz tonu.Wyczuwam też że nie jesteś osobą wierzącą,akurat ta kwestia mnie nie obchodzi.Uważam że są w życiu sprawy z których nie powinno się kpić,jeżeli dla innych ludzi istnieje świętość - mam tu na myśli różne rodzaje religii,to należy uszanować to.Jeżeli nie masz się jak pokazać i co powiedzieć,lub rozśmieszyć lub zaciekawić ludzi,otoczenie ciekawymi tematami lub wyszukany żartem to pozostaje ci tylko kpienie z religii i to pokazuje w ludziach jakimi maluczkimi i pretensjonalnymi są istotami...Nie potrafisz odróżnić osoby kultowej,świętej od zwykłego człowieka?Czy człowiek chory na nowotwór też wydaje ci się śmieszny?Ofiara mordu?A może ofiara gwałtu?
A przepraszam, dlaczego niby religie miały by być wyjęte spod krytyki? Religie to zwykłe mity wypracowane przez bardzo prymitywne ludy, uważające że niewolnictwo było dobre, zaś za winy przestępcy, powinno się karać jego rodzinę do entego pokolenia wstecz. Są to takie same legendy jak o tytanach, smokach, czy morskich potworach, które nie mają żadnego pokrycia w empirycznych odkryciach nauki, lub nawet chociażby logice, której przeczą na potęgę. Pomijam tutaj przy okazji mniej merytoryczne kwestie, jak np. to, że z powodu religii jest masa zła na świecie. Islam morduje ludzi, chrześcijaństwo zwalcza naukę. Obie prześladują ludzi ze względu na ich orientację seksualną. Nie rozumiem dlaczego dla takich wręcz nazistowskich praktyk powinien istnieć jakikolwiek szacunek. I nie, argument "bo to jest coś ważnego dla innych" nie jest nijak argumentem.
Czy człowiek chory na nowotwór wydaje mi się śmieszny? W zasadzie tak. I wiez co? Moja ciocia ma nowotwór i potrafi się z siebie śmiać. Mam też kolegę który jeździ na wózku i jak mówi np. "idę do sklepu", to śmiejemy się "błąd, NIE idziesz" i nie ma on z tym problemu, a nawet się z nami z tego śmieje. Ze mnie się śmieją, bo jestem chudy, a z innych się śmiejemy, bo są niscy. Mówienie że cokolwiek jest wyjęte spoza poczucia humoru, ziszcza dystopijną wizję Orwella o myślozbrodni.
..."Czy człowiek chory na nowotwór wydaje mi się śmieszny? W zasadzie tak." - dla mnie koniec dyskusji.Mało widziałeś i mało wiesz.
Oczywiście. Skoro mam inne zdanie od Ciebie, to po prostu nic nie wiem, nic nie widziałem, no bo przecież gdybym cokolwiek widział, to byłbym zwykłym pierdem, co ma święte oburzenie gdy się ludzie z czegokolwiek śmieją.