PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=124382}
6,6 97 tys. ocen
6,6 10 1 96728
5,2 25 krytyków
John Carter
powrót do forum filmu John Carter

Początkowo miałem zamiar pisać, że nie obchodzi mnie,że to ojciec wszelkiej fantastyki tylko zekranizowany równolegle ze swoimi pra-pra-prawnukami. Na pozór niby wszystko to gdzieś było ale jak tak na to spojrzeć z dystansu... To wcale to nie przeszkadza. Wizja plastyczna filmu jest spójna i jakoś tam działa. Z rozmachem, warto zauważyć. Ale twórcy poszli i tak po linii najmniejszego oporu, wyraźnie inspirując się innymi rzeczami. Modele tej białej małpy to po prostu niedźwiedzie polarne z dodatkowymi łapami, Mars to po prostu Wielki Kanion. Obcy też wyglądają jak ludzie, tylko z ledwo widocznymi tatuażami.

Dobra, to mam z głowy. Inna sprawa, że pierwsze 15-30 minut to czarna rozpacz. Tego co tam próbuje się zrobić jest po prostu nie do zaakceptowania - nie można powiedzieć "Myślicie, że na Marsie nie ma życia i powietrza, ale mylicie się". To po prostu nie zadziała!
Pomijając to mamy dużą bitwę przez parę minut... A potem narrator funduje nam "Powrót do przeszłości III". Poważnie, najpierw jest bitwa w kosmosie a potem zaczyna się western. Wtf. Nie, przepraszam - Wtf?!

Że niby John Carter był sobie w USA w XIX wieku ale w jaskini zaatakował go obcy, w walce dotknął jakiejś błyskotki i go przeniosło na Marsa. <głęboka chwila ciszy>
Nie, z ciszą poczekam jeszcze kilka minut, bo najpierw trzeba dokończyć scenę - Carter pierwsze co robi na Marsie to uczy się sterowania. Najwyraźniej jest tam zmniejszona grawitacja i może sobie skakać (z jakiegoś powodu, obowiązuje to tylko niego). Ale zamiast lądować to się wywraca. A muzyka (Michael Giacchino?!) sugeruje mi, że ta scena miała być zabawna. Nie była. Ani trochę. TERAZ dopiero czas na ciszę.

Dobra, pierwszy kontakt z obcymi. Redneki, a jakże. Pierwszy dialog:

- Ja przyjaciel. Ty brzydki.
- No, elo.
- Ja Obcy z Marsa. Ty...?
- John Carter z Virginii.
- Wirginia! Twoje imię Wirginia!
- Nie, ja..
- Wirginia! Chodźmy na piwo.

Cóż. Plemię dużo się bije, sporo kłóci i przejmuje się bzdurami, poza tym jest głupie jak but. Tak dla odmiany. Na szczęście jest ono tylko formą przedsionka do prawdziwych problemów tej planety. Jak choćby kilkanaście statków które Carter rozwala w pojedynkę. <głęboki wdech> Podskakuje te kilka kilometrów, rozwala wszystko jakimś mieczem, a potem doskakuje do kolejnego, a po wszystkim po prostu zeskakuje na dół. Tak, kilka kilometrów w dół. Żaden problem.

Twórcy... Tego też nie możecie robić... Ot tak sobie. Jest powód dla którego ludzie nie zeskakują u siebie na Ziemi z drugiego piętra tylko schodzą po schodach. Kości tego nie wytrzymają. Nie możecie wsadzić sobie chłopa w kosmos i kazać mu skakać, bo mimo wznoszenia się wyżej to w dół spada z normalną prędkością. Już przy tych pierwszych skokach na 20 metrów w dal bolałyby go rzepki. Wystarczy zejść z jakiejś góry, już wtedy przy minimalnym nacisku będą boleć nogi po kilku godzinach marszu. A co dopiero skoku 5 kilometrów w dół. Nie ma takiej opcji. Tak, pomijam że rozwala statki jedną ręką.

Aha, po drodze nauczył się języka. Pamiętacie "Bitwę o Ziemię"? Naukę opartą na... nauce? A pamiętacie jak to zrobiono w ekranizacji? Wzięto chłopa w dwie łapy i krzyczano na niego, uprzednio traktując jakimś promieniem? To właśnie poziom "Johna Cartera" - filmowa "Bitwa o Ziemię", tylko z dobrymi efektami i bardziej standardową grą aktorską.

No, może nie do tego momentu - raczej od tej jaskini i ucieczki z niej, a potem pokonaniu w pojedynkę całej armii... Od tego momentu jest to po prostu głupi i żenujący film. Jeden wielki syf zawodzący w każdym możliwym momencie. Wielka epicka bitwa z udziałem 3 armii? Skończona w 7 minut (!). Pokonanie bossa? W przeważającej części, pokona się sam (zapląta się w łańcuch). Drugi boss? Jedno cięcie (!) wystarczy. To nawet nie jest efektowne! Jest nudne.

Gdzieś tak od 80 minuty mogłem spokojnie notować głupoty tego filmu i raczej nie schodziłbym poniżej kilku linijek na minutę. Wymieniając tylko największe - czy to skakanie ma jakieś granice? Ja ich nie dostrzegłem! Mógł po prostu skoczyć do domu (bo w przestrzeni też pewnie jest tlen, czemu miałoby go nie być?), dlaczego tego nie zrobił? Nie chciał, bo zmienił zdanie. A raczej kobieta zrobiła to za niego. Zaczęła gadać głupoty o tym, że on jest stworzony by się poświęcić i uratować coś-tam. Stek idiotyzmów jak stąd... tam. Musiał jej zatkać twarz, przyznaję mu rację. Pierwsze dwa sposoby były zablokowane (film dla dzieci), więc wybrał trzeci: pocałunek. I tyle, cała miłość w tym filmie! Ale to nie miłość, to... małżeństwo!*

Dalej, skoro tak skacze, to po co mu pojazdy? Mógł z buta uciekać i tak dalej. Ale nie. Nie wiem dlaczego. Plus wątek drugoplanowy z początku powracający na koniec, gdy pozostałe się skończyły. Jak wiadomo z mojej notki o "Dziewczynie z tatuażem" - bardzo lubię takie zabiegi, prawda?

Jak pisałem, poziom filmowej "Bitwy o Ziemię". Dodaję do oceny jeden punkt za dobre efekty, animację postaci i stworów... Bohatera z długimi włosami? Nie, zaczynam się czepiać i na siłę szukać zalet. Dno i tyle.


2/10.
*to żart, ja wcale tak nie uważam.

ocenił(a) film na 7
_Garret_Reza_

Masz rację - to wszystko jest głupie. Twórcy scenariusza nie próbowali jakoś logicznie skleić elementów filmu i wyprodukowali dwugodzinny film, w którym wiele elementów jest naprawdę irytujących. Poszli po prostu po najmniejszej linii oporu.

Niemniej jednak nie nazwałbym tego filmu dnem. Nie miałem wrażenia aby się on dłużył i choć wiadomo było jak cała historia się skończy, to jednak oglądałem ją z ciekawością. Jeżeli punktowałbym wszystkie nielogiczności też dałbym ocenę 2/10, ale jakoś przymknąłem na to wszystko oko i udałem że jestem przeciętnym amerykańskim mieszczuchem nastawionym na prostą i efektowną rozrywkę.
Nie doszukiwałem się na siłę podobieństw do innych filmów fantasy, ani nie skupiałem się na błędach logicznych scenariusza (choć wiele się narzucało). Traktując ten film nie jako epokowe dzieło, ale film przygodowy lub fantastyczny można się na nim dobrze bawić.

ocenił(a) film na 2
Nnorm

Ja tam nie wiem, ja film traktuję jak film, więc obce mi jest takie rozważanie...

użytkownik usunięty
Nnorm

Sci-Fi... tyle temacie. 7/10

_Garret_Reza_

Mnie właśnie worginia śmieszyła bo kojarzy się z... nie ważne. Tak ten film jet tępy jak nie wiem nie mniej tępy od Avatara(tam potrafili powiedzieć że na planecie nie ma tlenu a pomimo to z pochodnią szło latać). Jednak hmmm ja go zobaczyłem i nawet nie zrobiło mi się nie dobrze, a to już coś. Ciężko nie zgodzić się z Twoimi zarzutami w szczególności że sam je widziałem. Mi się wydaje czy NC wywiera na Ciebie dość duży wpływ? Jeżeli tak to źle, jesteś od niego bystrzejszy, więc nie pozwól się zamknąć w ciągle tych samych narzekaniach.

ocenił(a) film na 2
kucuser

Przecież Dougowi Walkerowi film się podobał.:)

A "Avatar"... Hm, tego nie wyłapałem. Widać dobrze to zakryli..

_Garret_Reza_

Weź nie przesadzaj bohater tak po prostu latał z zapaloną pochodnią po lesie podczas gdy każdy inny musiał latać w maskach tlenowych. Nie chodzi mi o samo zdanie tylko o sposób przedstawiania a naprawdę jesteś lepszym recenzentem.

ocenił(a) film na 2
kucuser

Dziękuję.:) Choć prawdę mówiąc filmy Douga sporo mnie nauczyły i często dodają mi energii. Chłop mi przypomina jak fajnie jest mieć dużo do powiedzenia o filmie.

ocenił(a) film na 8
kucuser

No tak... tak uważnie oglądacie filmy, że później czepiacie się szczegółów, które zostały wyjaśnione. Na Pandorze nie brakowało tlenu, maski były niezbędne z powodu obecności trujących gazów w atmosferze planety. Gdyby nakręcili Niezwyciężonego (S. Lema), to też byście stwierdzili, że po co noszą maski skoro jest tlen w atmosferze? Co do JC, większość krytyki, którą jak dotąd znalazłem na filmwebie jest porównywalna do krytykowania szczegółów technicznych w książkach Verne'a. Wszystko się zgadza, wg wiedzy obecnej techniczne szczegóły są tam bzdurne, tylko co to ma do rzeczy? JC to świetna familijna fantastyczna przygodówka. Obejrzałem z przyjemnością, w sam raz do oderwania się na chwile od codziennej bieganiny.

4lik

Tak a trujące gazy przeszkadzają tylko i wyłącznie ludziom, żadnej roślinności czy innej zwierzynie, a gdy człowiek nie ma tej maski na twarzy to objawy są identyczne jak braku tlenu.

ocenił(a) film na 8
kucuser

No tak, bo organizmy, które powstały, ewoluowały w danych warunkach na pewno się zatrują. To nie była ziemska zwierzyna. Balans jest delikatny, powietrzem z zawartością tlenu i tlenkiem węgla też chwilę możesz oddychać jednak zablokuje Ci transport tlenu do narządów. Oczywiście takie przedstawienie objawów to zabieg czysto teatralny, jednak Z GRUBSZA wyjaśnienie fabularne wystarczyło (przede wszystkim BYŁO).

4lik

Było durne jak nie wiem...

ocenił(a) film na 8
kucuser

Kolejny recenzent...;] 4lik Cie zagiął!!! :D teraz przeproś ;]

jooooogi

A pan tu przyszedł kurze zamiatać, czy głupotą się chwalić?

ocenił(a) film na 8
kucuser

Przegrałeś batalie umysłów i widzę ze zostały tobie amatorskie odpowiedzi :D ale nie będę lezącego kopał ;]

ocenił(a) film na 8
jooooogi

nie zniżaj się do jego poziomu, nie warto Panie

wielki znafffca

_Garret_Reza_

Obcy wyglądają jak ludzie, tylko że są zieloni, mają cztery ręce i rogi wyrastające ze szczęki. I są wyżsi o metr. No tak, to faktycznie, niewiele się różnią. Może Ty tak wyglądasz, ale ja na pewno nie;)
Że Cartera przeniosło z XIX-wiecznego USA na Marsa... no i co z tego? To jest tak szczególnie głupie? Naprawdę? Przecież to film fantasy, nie dokument naukowy. Tu istnieją teleportacje, lasery, latające statki i tak dalej.
Skakać może, bo widocznie ma inną budowę kości i mięśni. Oczywiście na filmie to jest przesadzone niesamowicie, ale sama zasada - czemu nie? Tamtejsi mieszkańcy nie potrafią skakać na takie wielkie odległości, tak ja my nie umiemy skakać na Ziemi, bo przystosowaliśmy się każdy do swoich warunków. Proste, nie trzeba być Einsteinem, by to pojąć. W podstawówce się o tym uczy na samym początku na lekcjach biologii.
Film jest głupawy w wielu momentach, nie zamierzam go bronić jak lew. Ale niekiedy lepiej sobie odpuścić, bo logika i sens w tego typu produkcjach rzadko istnieją. Nie warto sobie podnosić ciśnienia indyczeniem się o bzdury. To ładne obrazki do oglądania, a pod tym względem owa produkcja wywiązuje się świetnie.

ocenił(a) film na 2
shizonek

"Obcy wyglądają jak ludzie, tylko że są zieloni, mają cztery ręce i rogi wyrastające ze szczęki. I są wyżsi o metr. No tak, to faktycznie, niewiele się różnią. Może Ty tak wyglądasz, ale ja na pewno nie;)"

Tam było kilka raz tych obcych...


"Że Cartera przeniosło z XIX-wiecznego USA na Marsa... no i co z tego? To jest tak szczególnie głupie? Naprawdę? Przecież to film fantasy, nie dokument naukowy. Tu istnieją teleportacje, lasery, latające statki i tak dalej."

Nie chodzi mi o sam fakt przenosin, tylko jak to się stało, że chłopa przeniosło. Szczególnie biorąc pod uwagę, że jest Wybrańcem czy jakoś tam...


"Skakać może, bo widocznie ma inną budowę kości i mięśni. Oczywiście na filmie to jest przesadzone niesamowicie, ale sama zasada - czemu nie? Tamtejsi mieszkańcy nie potrafią skakać na takie wielkie odległości, tak ja my nie umiemy skakać na Ziemi, bo przystosowaliśmy się każdy do swoich warunków. Proste, nie trzeba być Einsteinem, by to pojąć. W podstawówce się o tym uczy na samym początku na lekcjach biologii."

Ale głupoty piszesz facet...


"Film jest głupawy w wielu momentach, nie zamierzam go bronić jak lew. Ale niekiedy lepiej sobie odpuścić, bo logika i sens w tego typu produkcjach rzadko istnieją. Nie warto sobie podnosić ciśnienia indyczeniem się o bzdury. To ładne obrazki do oglądania, a pod tym względem owa produkcja wywiązuje się świetnie."

Znowu same głupoty... Poza tym, ja wcale się nie denerwowałem, lol.

ocenił(a) film na 7
_Garret_Reza_

A jednak się wypowiem a co mi tam.
Strasznie rozbieżny jesteś w opiniach z tego co widzę. Avangersom dałeś 8/10 chociaż to również jest gatunek taki sam jak John Carter i latają tam różnorakie, dziwaczne stwory, miotające laserami, rzucające młotkami i zmieniające się w zielone coś. A tu nagle tłumaczysz się, że film był dnem bo główny bohater skakał wysoko a kosmici mieli 4 ręce. Coś z Tobą jest nie tak stary. Po prostu napisz że fgilm Ci nie przypadł do gustu a nie drukujesz czterostronnicowy wywód, który tak na dobrą sprawę jest nieprawdziwy w stosunku do Twojego porównania.
Ja mam na to takie jedno określenie, ale tym razem zostawię je dla siebie i nie podzielę się nim z innymi.

ocenił(a) film na 2
Hokage

"Strasznie rozbieżny jesteś w opiniach z tego co widzę. Avangersom dałeś 8/10 chociaż to również jest gatunek taki sam jak John Carter i latają tam różnorakie, dziwaczne stwory, miotające laserami, rzucające młotkami i zmieniające się w zielone coś. A tu nagle tłumaczysz się, że film był dnem bo główny bohater skakał wysoko a kosmici mieli 4 ręce. Coś z Tobą jest nie tak stary. Po prostu napisz że fgilm Ci nie przypadł do gustu a nie drukujesz czterostronnicowy wywód, który tak na dobrą sprawę jest nieprawdziwy w stosunku do Twojego porównania"

Powoli... Muszę ogarnąć tę głupotę, którą piszesz... Porównujesz boga który może rzucać tymi wszechmocnymi młotkami do człowieka, który został wsadzony na Marsa i może nagle skakać na 5 kilometrów (albo i milion). Nie, nie rozumiem absolutnie tego porównania, jest zbyt głupie.

ocenił(a) film na 8
_Garret_Reza_

przypakuj troche, poleć na Marsa i sprawdź jak taki pewny jesteś tego co piszesz no i nie zapomnij tego wszystkiego nagrać

przy okazji odejdziesz od kompa i zobaczysz jak świat wygląda choćby miał być to tylko Mars

ocenił(a) film na 7
_Garret_Reza_

Glupoty to wypisujesz Ty, jasnie panie. Mam Ci przytoczyc definicje gatunku Sci-Fi?? Zreszta masz raczki wpisz sobie w wujka. I znalazl sie kolejny "znafca" kina, powiem Ci ze strasznie mnie rozbawiaja ludzie Twojego pokroju, starajacy sie przekonac innych o swoich racjach, jak to taka czy owaka produkcja jest do kitu. Dodam, ze na anglojezycznych stronach film dostal pochlebne recenzje od uzytkownikow, niestety w Polsce jak to w kraju wielkich umyslow, i takich wlasnie"znafcow" ja Ty film jest mieszany z blotem, a rezyser dostaje po glowie za wymyslenie skaczacego ziemianina. Przyczyna takiego stanu stanu jest oczywista, reszte dopowiedz sobie sam.

ocenił(a) film na 2
Hokage

I koniec z odpowiadaniem ci w tym temacie.

_Garret_Reza_

Pomyliłam się i wzięłam cię za normalnego użytkownika, z którym można podyskutować. Mój błąd, dobrze się zamaskowałeś. Widzę jednak teraz, że szkoda czasu na ciebie, skoro jedyne, co umiesz odpisać rozmówcy, to to, że "pisze głupoty". No cóż, przemądrzały panie _Garret_Reza_ baw się pan sam dalej.
P.S. I nie zwracaj się do mnie per "facet". Na filmowych forach pisują nie tylko mężczyźni - o nieba, zaskoczenie! -_-

ocenił(a) film na 2
shizonek

Ojej, nie pozwalam ci mylnie interpretować tego co napisałem i cię spokojnie poprawiam.:( Jestem chamem.

Plus płacz do mnie, że skoro widzę nick o płci męskiej i zwracam się jak do kogoś płci męskiej. Jakoś mnie nie dziwi reszta twoich komentarzy. Koniec z odpisywaniem...

_Garret_Reza_

To widać. Nie trzeba pisac oczywistości. W dodatku strasznie upierdliwym.

ocenił(a) film na 7
shizonek

Tylko pytanie czemu co niektórzy oceniają film fantastyczny tak jak biograficzny czy dokumentalny , sama nazwa fantastyka cechuje się tym, że jeśli w twoim świecie świnie mają latać to latają, Johny Cartery skaczą na kilometr, a pochodnie palą się bez tlenu bo niby czemu mają się palić tak jak jest to na ziemi... Fantastyka i to chyba powinno wytłumaczyć wam wszystko. Jeśli ktoś nie potrafi tego zrozumieć nie powinien wychodzić po za oglądanie filmów dokumentalnych. Tam macie pełne pole do popisu by porównywać obraz z faktem.

_Garret_Reza_

Zgadzam się, dawno się na filmweb nie logowałem ale po obejrzeniu tego gniota musiałem by wyrazić swoją frustrację z utraty dwóch godzin swojego życia. Efekt frustracji: dno makabryczne dno zbliżone do Battlefield Earth

ocenił(a) film na 7
_Garret_Reza_

Chiało Ci się pisać taką epopeję??? Bo mi by się nie chciało.
Widzę, że wszyscy komentujący tutaj chyba zapomnieli co znaczy gatunek SCI-FI, ja niestety wiem także nie będę się wypowiadał w tym temacie.

ocenił(a) film na 2
Hokage

Widać nie wiesz nic o sci-fi (skoro jest to dla ciebie gatunek, w którym nie ma miejsca na logikę i nie można absolutnie jej wymagać, bo idzie się za to do twojego więzienia) ani o epopei.

ocenił(a) film na 3
_Garret_Reza_

Dla mnie 3/10 i faktycznie klapa roku

_Garret_Reza_

Przypomnę kilka podstawowych prawd. Film to dzieło artystyczne i z rzeczywistością nie ma nic wspólnego. Od tego są filmy dokumentalne. Film jest na podstawie książki z 1917 roku. Wtedy wiedza naukowa było mikra w porównaniu do dziś. Ty niestety nie krytykujesz filmu ty próbujesz się popisać jak to Ty jesteś mądrzejszy od twórców filmu.

ocenił(a) film na 2
piotrfb22

"Przypomnę kilka podstawowych prawd. Film to dzieło artystyczne i z rzeczywistością nie ma nic wspólnego"

Głupota numer jeden. To jest tak złe że nawet nie wiem od czego zacząć, więc nawet nie spróbuję.


"Ty niestety nie krytykujesz filmu ty próbujesz się popisać jak to Ty jesteś mądrzejszy od twórców filmu"

I głupota numer dwa. Nieważne co napiszę, ty odbierzesz to w sposób którego nie przewidzę. Koniec odpisywania tobie w tym temacie.

_Garret_Reza_

hehe mam niezla polewke jak czytam Twoje komentarze :P z wypowiedzi piotrfb22 skomentowales tylko te zdania ktore mogles skrytykowac, bo na zdanie o tym ze film jest na podstawie ksiazki i tam byly zawarte te "glupoty" jak Ty to nazywasz to juz nie odpowiedziales :P
UWAGA SPOJLERY !!
Pomijajac juz ze film krytykujesz ale ogladales go chyba tylko przez palce.
1. John nie dotknal blyskotki i go przenioslo, tylko wypowiedzial komende, ktora probowal wypowiedziec zabity koles i wtedy go przenioslo.
2. Na Ziemi wieksza grawitacja, wiec miesnie nog sa ewolucyjnie pryzystosowane do jej pokonywania a John nie byl ulomkiem. To tez bylo wyjasnione w filmie (trzeba tylko uwaznie ogladac)
3. Ten dialog wcale tak nie wygladal, i jak bys uwaznie ogladal to wiedzialbys czemu go chcial ten czteroreki do siebie.
4. Czego z tym skakaniem i rozwalaniem statkow nie rozumiesz? a moze z walka na miecze czegos nie zrozumiales?
5. I tu znowu nie ogladales uwaznie: Carter rozumie po tym jak lokalna dziewczyna podala mu cos do picia.
6. Pojazdy moze sa po to ze sa szybsze w przemieszaczniu sie w poziomie i nie mecza tak jak przy skakaniu?
Widzisz tyle glopot wynotowalem z Twojej wypowiedzi a jak juz komentujesz film i chcesz blysnac wiedza to chociaz obejrzyj go ze 2-3 razy zeby byc pewnym ze nic nie przegapiles.
Zajrzalem do Twojego profilu bo myslalem ze po prostu nie lubisz takich filmow, ale Blade 1 oceniles na 7/10 a to pomimo ze jeden z moich ulubionych filmow, to tez nie wszystko trzyma sie kupy.

ocenił(a) film na 8
_Garret_Reza_

Kompletnie się nie zgodzę. Moim zdaniem bierzesz ten film zbyt serio i zbyt dosłownie oceniasz każdy jego aspekt. Całą siłą fabuły tego filmu jest właśnie zróżnicowanie. Wstawki westernowe - rewelacja. Do głowy by mi nie przyszło żeby oceniać ten film pod kątem prawdziwości tego czy na marsie jest tlen. No stary posłuchaj sam siebie. Ten film w założeniu ma bawić, a nie edukować. Być może jestem trochę staroświecki ale w odróżnieniu od wychwalanych pod niebiosa avengersów ten film ma pewien romantyzm i duszę, a nie jest tylko zlepkiem efektów 3d.

ocenił(a) film na 2
hexplor

Zadziwia mnie, że oczekuje się ode mnie, że będę tłumaczył takie rzeczy... Temat jest zbyt obszerny, a każdemu nie będę go tłumaczył (nie to, żeby to zostało wyjaśnione daaawno temu tylko mi chciało się o nim poczytać). Tak więc sorry, kolejna osoba pieprzy o braniu na serio i pogodzeniu się z głupotami. Fajnie...

Stary, romantyzm i duszę? Ten film to właśnie zlepek efektów, słabych co najgorsze. Każdy konflikt sprowadza się do jakiejś bitwy/bójki, bohaterowie są płascy a ich osobowość sprowadza się do tytułów (Księżniczka, którą trzeba ratować / Zły, którego trzeba pokonać), relacje między bohaterami po prostu nie istnieją i opierają się wyłącznie na tym, że widz uwierzy na słowo "Kocham cię", mimo że nic za nim nie stało ani nie stanie.

O "Avengers" nic nie napiszę, bo to nie odpowiednie forum.

ocenił(a) film na 5
_Garret_Reza_

Nie mam zamiaru przekonywać nikogo do Cartera bo był średni.
Natomiast podyskutowałbym na temat braku logiki w filmie Stantona na tle Avengersów, których hojnie obdarowałeś ósemką.
Jeśli chodzi o Johna Cartera to fakt - bzdura na bzdurze...
Ale czy w Mścicielach jest lepiej?
Członek nr 1
Chudy doktorek, który łapiąc nerwa zamienia się w wielkiego, zielonego niemilca.
Wytłumacz mi jak to możliwe, aby człowiek momentalnie zwiększał swoją masę (objętość ) kilkukrotnie, a po chwili wracał do poprzedniego stanu? Dziwne że nie ma rozstępów;)
Druga rzecz to kolor. Czyżby promieniowanie gamma chwilowo produkowało chlorofil w komórkach człowieka?
Członek nr 2
Kolesiowi wstrzykują "serum" po którym w przeciągu kilku minut z Mroczka zmienia się w Pudziana, dodatkowo jest sprawniejszy i wytrzymalszy od przeciętnego koksa...
Mało tego, twardziel zostaje zamrożony gdzieś w oceanie, by po 60-65 latach odtajać i cieszyć się witalnością dwudziestolatka.
Członek nr 3
Mój ulubieniec Stark;)
Facet łazi ze świecącym "reaktorem" koło serca"(może zamiast serca - szczerze nie wiem), nosi w walizeczce zbroję oplatającą go w efektach godnych Transformerów. Zbroja ów widocznie nie jest "made in china" bo ile batów by nie dostała i ile razy by nie ostrzegała, że zaraz skończą się bateryjki (a tym samym życie człowieka żelazka) to i tak zawsze po max 10 minutach lśni jak zbroja dla konia z Obliviona;)
Członek nr 4
Nordyckie bóstwo
Istnienie Thora oznacza chyba, że "mitologia wikingów" jest prawdą, a co za tym idzie mamy - Asgard i Midgard, nasza Ziemia czyli Midgard powstała z czaszki jakiegoś tytana, no i oczywiście istnieje wielki jesion, który reguluje cykle życia czy coś...
O nordyckiej mitologii czytałem dosyć dawno więc mogłem co pomieszać, ale i tak wniosek jest jeden - mieszanie czegoś takiego z historyjką o mutantach powstałych w wyniku eksperymentów naukowych (że śmiesznych: inna sprawa) to czysty absurd.
Członek (a raczej wagina;)) nr 5
Żeński odpowiednik Chucka Norrisa. Wciśnięta do filmu z tego samego powodu co i do komiksu - żeby między bicepsami biegały jakieś cycki, wszak musi być coś dla każdego rodzaju widza/czytelnika.

Wydaje mi się, że w obu dziełach jest tyle samo "logiki", w jednym trzeba pokonać złego i uratować księżniczkę, w drugim pokonać złego i uratować świat, fabuła jest słaba i postacie równie płaskie czy to oglądamy wojnę na Marsie czy walkę z Lokim (bo jeden bóg w filmie to za mało) na Ziemi.

Nie zrozum mnie tylko źle, nie chcę przekonywać Cię do swoich racji i nakłaniać do zmiany oceny. Jedynie proszę o trochę sprawiedliwości.
Jak już wytykamy brak logiki w jednej bajce, to nie oszczędzajmy drugiej;)

ocenił(a) film na 2
LuckyOne

Ech, no dobra... Kilka słów odpowiedzi, ale nie bardzo mi się to uśmiecha.

Porównywanie tych dwóch filmów jest dla mnie zupełnie nie na miejscu, bo wynik jest oczywisty niezależnie jak do tego podejść. Po pierwsze, wszystkie głupoty "Avengers" są do przełknięcia, bo przyświecający im cel (uzasadnienie) w postaci 40 minutowego finału po prostu rzuca na kolana i sprawia, że wybaczyłbym wszystkie potknięcia po drodze. Gdyby bitwy w "JC" były tak spektakularne to na pewno podniósłbym ocenę. Ale nie, kończą się po minucie i są słabe. Wszelkie potknięcia po drodze nie mają wyjaśnienia...

Po drugie, na każdy błąd w "Avengers" przypada 16 fajnych rzeczy, więc nawet jeśli mnie w seansie zęby zabolą to zaraz jestem zatapiany mnóstwem rzeczy od których micha mi się cieszy. To też wpływa na ocenę.

Po trzecie, błędy które wymieniłeś bardziej dotyczą nie samego "Avengers" tylko filmów w których tych mutacji dokonywano itd. Samo "Avengers" nie wyjaśnia, czemu superbohaterowie stali się tym kim się stali. To tak jak z błędami w "LOST", największe baty lecą na finał, ale właściwe błędy popełniono gdzieś po drodze i ciężko dojść który odcinek powinien je otrzymać sprawiedliwie.

Po czwarte - te błędy są takimi słabymi błędami, które nie przeszkadzają. Wyjaśnienia są powierzchowne w stylu "Jakiejś mutacji" lub "Przybysz z innego świata", bez wnikania w szczegóły. I to jest już wystarczające, to można kupić bo brzmi wiarygodnie. Jak w każdej historii fantastycznej, to wystarczy - musi brzmieć wiarygodnie, mieć uzasadnienie (w tym psychologiczne). I to w "Avengers" jest, ale w JC... Chłop dotyka jakiejś błyskotki, ani słowa czym ten wisiorek jest ani czemu go przeniosło w jedną a drugą musiał rzucać zaklęcia, jest wybranym bo księżniczka tak powiedziała a on sam ją ratuje samemu nie do końca wiedząc co robi i dlaczego. Skacze na 100 kilometrów i wyjaśnia się to jakimś "Najwyraźniej z powodu kości", ale kiedy to mu się stało? Też magiczny wisiorek? Dajcie spokój...

ocenił(a) film na 7
_Garret_Reza_

Harry Potter 9/10... Czyli wystarczy, że Carter zamieniłby skoki na latającą miotłę i już ocena w górę?

ocenił(a) film na 2
jacekon

Ten komentarz również jest bardzo głupi, ale i łatwy w wyśmianiu, więc:

Tak, na tej samej zasadzie jeśli wyjąć z twojego posta całą głupotę i zamienić na hipopotama z porcelany, i wtedy też będzie mi się podobać.

ocenił(a) film na 5
_Garret_Reza_

" Skacze na 100 kilometrów i wyjaśnia się to jakimś "Najwyraźniej z powodu kości" "
Zamienia się w zielonego potwora i wyjaśnia się to jakimś "promieniowaniem gamma" - nie widzę wielkich różnic...

"Po drugie, na każdy błąd w "Avengers" przypada 16 fajnych rzeczy"
Wymień chociaż 5, które są czymś innym niż tylko sceną opartą na efektach specjalnych za grube miliony zielonych.

"Po pierwsze, wszystkie głupoty "Avengers" są do przełknięcia, bo przyświecający im cel (uzasadnienie) w postaci 40 minutowego finału po prostu rzuca na kolana i sprawia, że wybaczyłbym wszystkie potknięcia po drodze."
Uważasz że ostatnie 40 minut (rzekłbym raczej 20), eliminuje wszystkie wcześniejsze wady i tłumaczy tą jedną, dwugodzinną farsę?

"Porównywanie tych dwóch filmów jest dla mnie zupełnie nie na miejscu"
Dwa filmy sci-fi, gdzie problem? Chyba że Avengersów można porównywać tylko z innym filmem o grupie superbohaterów, a JC tylko z innym filmem o facecie skaczących po Marsie...

ocenił(a) film na 2
LuckyOne

"Zamienia się w zielonego potwora i wyjaśnia się to jakimś "promieniowaniem gamma" - nie widzę wielkich różnic"

Różnica jest taka jak między "to jest fajne" i "to jest fajne, bo...".


"Wymień chociaż 5, które są czymś innym niż tylko sceną opartą na efektach specjalnych za grube miliony zielonych"

Czyli żyjesz w przeświadczeniu, że to pieniądze robią efekty. A drewno robi biurka. Nie mogę z tym dyskutować...


"Uważasz że ostatnie 40 minut (rzekłbym raczej 20), eliminuje wszystkie wcześniejsze wady i tłumaczy tą jedną, dwugodzinną farsę?"

Przekręcanie słów, coraz ciekawiej...


"Dwa filmy sci-fi, gdzie problem? Chyba że Avengersów można porównywać tylko z innym filmem o grupie superbohaterów, a JC tylko z innym filmem o facecie skaczących po Marsie..."

I jeszcze trochę przekręcania. A ja się wysiliłem z odpowiedzią na poziomie.:(

ocenił(a) film na 5
_Garret_Reza_

"Wymień chociaż 5, które są czymś innym niż tylko sceną opartą na efektach specjalnych za grube miliony zielonych"
Czyli żyjesz w przeświadczeniu, że to pieniądze robią efekty. A drewno robi biurka. Nie mogę z tym dyskutować...

Robią je specjaliści... Za (uwaga) pieniądze;)
Widzę że rozmowa z plebsem strasznie Cię męczy, ale może jednak skusisz się na podanie tych pięciu fajnych rzeczy?

ocenił(a) film na 2
LuckyOne

Hmm... zero poprawy. Koniec z odpisywaniem.

ocenił(a) film na 6
_Garret_Reza_

"Chłop dotyka jakiejś błyskotki, ani słowa czym ten wisiorek jest ani czemu go przeniosło w jedną a drugą musiał rzucać zaklęcia, jest wybranym bo księżniczka tak powiedziała a on sam ją ratuje samemu nie do końca wiedząc co robi i dlaczego. Skacze na 100 kilometrów i wyjaśnia się to jakimś "Najwyraźniej z powodu kości", ale kiedy to mu się stało? Też magiczny wisiorek? "
ad. 1) oglądaj uważniej, zanim zabity "niesmiertelny" umiera w jaskini z pająkiem na Ziemi wypowiada zaklęcie - ale JC w ostatniej chwili zabiera mu medalion i przenosi się "nie ten co trzeba"
ad. 2) jemu sie nić nie stało. po prostu układ anatomiczny na Ziemi przystosowany jest do naszej grawitacji.
Mars od Ziemi jest +-10x lżejszy, więc panuje tam też odpowienio mniejsza grawitacja, wiec koleś którego przodkowie od mln lat przyzwyczajeni są do takiej grawitacji na marsie mógł się czuć jak piórko (jak nasi wylądowali na księzycu to tez smiesznie podskakiwali). gdyby JC wyladowal jakims sposobie na planecie o masie jowisza, to pewnie nawet nie bylby w stanie oderwac nogi (jak kazdy ziemianin zreszta).

mam nadzieje ze pomoglem
FJ

ocenił(a) film na 2
fajnylarry

O, post z sensem.:) Jak miło.

fajnylarry

dodam tez do pierwszego punktu ze nie przeniesiony a sklonowany (w paru miejscach filmu jest mowa o tym ze jego cialo jest na ziemi i na marsie). i mozliwe ze podczas odtwarzania ciala na marsie przez nanomaszyny zostal "zrobiony" z troche lepszych materialow?

_Garret_Reza_

no przecież to bajka jest :) i to nakręcona na podstawie książki z początku XX wieku. dla mnie to fajne kino przygodowe jest 8/10

ocenił(a) film na 3
_Garret_Reza_

Ten film faktycznie jest cieńki jak sik pająka, ale ta krucjata pana Garreta mająca to udowodnić ludzkości jest śmieszna i głupia.To tylko bajka stary, wyluzuj nieco.

ocenił(a) film na 2
Detoksynator

O czymś nie wiem? Jaka krucjata?

ocenił(a) film na 3
_Garret_Reza_

Ta tutaj, nad którą pocisz się od kilku dni ;)