Dobry film z lat 90. z fenomenalnym Jimem Carreyem. Przezabawne sceny w łazience i w kancelarii, jak mówi o swoim interesie;> Godny polecenia.
Chociaż znam "osoby" które nie lubią Carreyea to uważam że morał z tego filmu jest piękny jak na film z wielkiego Hollywood (przez dwa oo oczywiście ).
Film już dość stary, w końcu to rok 1997 i jest już pełnoletni. Oglądałem go przynajmniej tyle razy ile ma lat i powiem wam, że jest z nim jak z winem - jest lepszy i lepszy z roku na rok. Cudowna gra Carreya i te wszystkie scenki, z których każda zaskakuje i rozbawia do łez.
Przykre jest, że ocena na fw tak słaba, bo...
Całkiem udana komedia. Jej największym atutem jest bez wątpienia filmowy Fletcher Reede. Carrey'a można lubić lub nie, ale w Kłamcy przeszedł samego siebie. Tak komiczną i zabawną postać jednocześnie nie stworzył chyba w żadnej innej produkcji z jego udziałem. Tak w ogóle - moim skromnym zdaniem - świetny aktor, który...
więcejte miny carreya i teksty zwłaszcza na sali sądowej , usmiałam sie do łez, najlepsza komedia jaką widziałam 10/10 !!!!
Najwyższa dawka komedii, film rewelacyjny pod tym względem. Carrey jak zwykle genialnie się prezentuje, film ogląda się z uśmiechem na twarzy a o to przecież chodzi. Ocena może być tylko wysoka. 8,5/10.
Śmiechu jest po pachy a Jim Carrey zgrał po prostu rewelacyjnie i swoją grą prawie rozłożył mnie na łopatki ze śmiechu.A także film ten pokazuje , że kłamstwo ma krótkie nogi.Ocena moja 10/10.
Jedna z ulubionych komedii z Jim Carrey Cały film jest super zrobiony sceny śmieszne prawie non stop. 10/10.
Gdyby Jim Carey był adwokatem w życiu pozafilmowym zaś w sądzie zachowywał się tak, jak w tym filmie - jak długo sędzia tolerowałby jego potwornie "głupie wygłupy"?
Ba, nawet poza sądem, gdyby ktokolwiek w waszej obecności wyczyniał miny, podskoki i okrzyki Careya - ile czasu wytrzymalibyście w jego towarzystwie? Czy...
Jak dla mnie film w ogóle mało śmieszny, nudawy, dla szerokiego grona odbiorców... mało inteligentna, a wręcz głupia fabuła.
Jak Jim Carrey "świrował" wywracałem wręcz oczami i czekałem, aż to się skończy... no cóż, niezbyt się ubawiłem.
Żadnego pomysłu, film bazuje tylko na tym, że główny bohater chodzi, świruje,...
Znakomita, wręcz perfekcyjna rola Jima. Obok Andiego i Trumana, Fletcher to najlepsza kreacja Carrey'a. Jego mimika i energia powala, był tu chyba w najlepszej formie. Szkoda, iż ostatnio poza Yes Man (choć i tu miałem pewne wątpliwości) nie pokazuje pełni swoich możliwośći. Klasyk gatunku, aż żal iż najprawdopodobniej...
więcejJak piszą niektórzy, to trochę przesada, ale obejrzeć można. Przyznaję się bez bicia, że Jim Carrey zdecydowanie nie należy do moich ulubionych aktórów i generalnie nienawidzę komedii w stylu Ace Ventury czy inny zew natury, ale akurat Kłamca jest całkiem, całkiem fajny i do rzeczy. Moja ocena 6.5/10