Postanowiłam założyć ten temat chociaż nie przepadam za rankigami jako takimi. Ale skoro sporo osób tu zagląda - z racji popularności "Loving Annabelle"- może się taka lista przydać osobom, które poszukują innych filmów. Swoje typy postaram się pogrupować w pewnych ramach. Można powiedzieć, że to są filmy,które uważam za bardzo dobre i dobre, czyli takie, które moim zdaniem warto zobaczyć. Kolejność jest raczej przypadkowa, bo zdecydować się na to, który jest lepszy nie potrafię :)
Zachęcam do pisania swoich typów.
----------------------------------------
Kategoria - gatunek filmowy
----------------------------------------
1.Romans współczesny
- Desert hearts
- When night is falling
- Loving Annabelle
2. Romans historyczny
- Fingersmith
- Tipping the Velvet
- Women in love (69)
3. Dramat
- Aimee & Jaguar
- Lost and delirious
- Gia
- Inne spojrzenie
- Fine dead girls
- An unexpected love
4. Komedia
- Better than chocolate
- The incedibly true adventure of two girls in love
- Saving face
- Imagine me and you
- D.E.B.S.
5. Kryminał, thriller, horror
- Listen
- Bound
- The Hunger
- Femme Fatale
6. Erotyk
- Goodbye Emma Jo
- Inescapable
7. Serial
- Tle L word
- Bad girls
- ER
8. Film z "lekko" zarysowanym wątkiem "branżowym"
- Fried green tomatoes
- The hours
- Frida
- The colour purple
----------------------------------------
Najciekawsza para aktorek
----------------------------------------
Patricia Charbonneau i Helen Shaver - Desert hearts
Pascale Bussieres i Rachel Crawford - When night is falling
Piper Perabo i Jessica Pare - Lost and Delirious
Gina Gershon i Jennifer Tilly - Bound
Simone Lahbib i Mandana Jones - Bad girls
Mia Kirshner i Karina Lombard - The L Word
----------------------------------------
Najciekawszy soundtrack
----------------------------------------
Aimee and Jaguar
Loving Annabelle
Better than chocolate
Desert hearts
Frida
----------------------------------------------------------------
niewykluczone ze jakiś film pominęłam, ale to się da naprawić :)
Chciałabym na Islandię... Chciałabym zabrać Anioła i zamieszkać tam w białym puchu. Lubię biel, zawsze kojarzyła mi się z czystością, jasnością i dobrym nastrojem. A to, że na Islandii jest zimno, wcale mi nie przeszkadza. Rozgrzewałoby się ciałko na rózne sposoby...:)
"101 Reykjavik" wpisuję na listę moich ulubionych filmów. Obszerne recenzje są dostępne na filmwebie, więc opisywać filmu nie będę.
Bardzo mi się podobał klimat w nim panujący, małe mieszkanko ze sprytnie ukrytą wanną, postać głównego bohatera i jego bliski związek z matką, a później również - innego rodzaju związek - z Lolą. Rewelacyjne dialogi i rozterki bohatera - 30-to letniego nieroba, który na początku budził we mnie wręcz odrazę. Ale na końcu... Nie chcę opisywać dalej i zdradzać fabuły.
Z niesamowitym wyczuciem zostało pokazane przenikanie się mentalności "zwykłych Islandczyków" z wątkiem "branżowym", który wcale nie jest taki malutki, jak sądziłam. Ale nie ma w nim ani romansów, ani pięknych ciał, ani na dodatek odważnych scen miłosnych, ani nawet romantycznych uniesień. Jest "samo życie". Może to i dobrze, bo dzięki temu film jest bardzo wyważony w tej "branżowej" materii.
Nie potrafię za bardzo wytłumaczyć czym mnie ten film zachwycił. Prawdę mówiąc, to taki film o niczym szczególnym, a jednak rewelacyjnie mi się go oglądało, a przeżywam go już z kilka dni. Humor jak dla mnie stworzony, i bohaterowie również, w tym - nie tak piękna jak zawsze Victoria Abril, ale jak super zagrała Lolę!, a ciało ma tez niczego sobie (może ten kontrast ognistej Hiszpanki z zimną Islandią tak niezbyt dobrze wpłynął na charakteryzaję?). Najlepszy jednak jest główny bohater, jego powolne przekonywanie się do pewnych prawd. Ciepło się na sercu robi, gdy człowiek dochodzi do wniosku, że życie nas zawsze może mile zaskoczyć, tak jak Lola zaskoczyła Hlynura.
Jest sporo humorystycznych dla mnie scen i dialogów, a także ciekawa ścieżka muzyczna, co w połączeniu z tym co pisałam wcześniej, czyni ten film prawie idealnym (trochę mało mi pejzaży Islandii).
To obraz dla wszystkich bez względu na płeć, wyznanie, orientację, tolerancję, czy jej brak.
Nie namawiam tu nikogo do oglądania "101 Reykjavik", bo jego odbiór jest bardzo różny, najczęściej ludzie się albo na nim nudzą, albo zachwycają.
Przypomnę, że Calishi, która pisała o nim dużo wcześniej, nie spodobał się.
Ja, mogłabym oglądać tego typu filmy częściej i wcale nie dlatego, że chciałabym się przenieść na Islandię (i tak, robię to często w marzeniach). Za ten nastrój "białej wyspy" i mentalność jej mieszkańców, grę aktorską, której nie powstydziłyby się gwiazdy wielkiego (amerykańskiego) formatu, za wątek "branżowy", którego "owoc" będzie pływał w gustownej wannie w kuchni i przede wszystkim za tolerancję!, za to wszystko ten film uwielbiać będę.
"101 Reykjavik" 9/10
P.S. Im więcej się zastanawiam nad tym filmem, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ów tajemniczy "owoc" powstał w trudny do zaakceptowania - na pierwszy rzut oka - sposób, ale to było najlepsze rozwiąznanie, rewolucyjne i ewolucyjne.
"Relax... It's Just Sex" - komedię z 1998 roku dopisuję do listy filmów dobrych, ciekawych i wartych zobaczenia. Tematem filmu są zabawne i mniej zabawne perypetie grupki przyjaciół, którzy prezentują i wzajemnie akceptują różne style życia (pary hetero, gej i les).
Bardzo ciekawy i zarazem wzruszający jest wątek les, właściwie są dwa, ale w obu występuje jedna i ta sama osoba. Piękny tekst wypowiada ona do swojej byłej kochanki, którą przypadkowo spotyka na ulicy, a którą jeszcze kocha. Ale mówi w nim o tym, co czuje do swojej przyjaciółki, u której zamieszkała , kiedy kochanka zaczęła się potajemnie spotykać z facetem...A potem jest wzruszająca chwila, bo czeka i ją i nas niespodzianka....ech nie wypada mówić więcej.
Inne wątki są również ciekawie pokazane, wywołują zarówno uśmiech, jak i skłaniają do refleksji.
Jedną z głównych ról zagrała, bardzo fajnie, Jennifer Tilly, i o dziwo jej głos nie był tak piskliwy, jak w "Bound". Jest jakby przywódcą tej niewielkiej grupki, i momentami narratorem (bardzo z resztą zabawnym).
Film mi się spodobał, rozśmieszył i także wzruszył, chociaż z pewnością uciekło mi trochę kwestii, przez brak polskiego tłumaczenia.
Nie polecam filmu homofobom i osobom, które nie lubią oglądać na ekranie miłości w wersji gej, bo leski to każdy lubi, wiadomo...
'Love Sick- Niebezpieczne Związki' to kolejny moim skromnym :) zdaniem film godny uwagi. Co tu dużo pisać, zapewne już wszystkie Panie go widziały i mają własne zdanie na jego temat :) Mnie się podobał, nawet bardzo i pewnie jeszcze nie raz do niego powrócę :)
mi się też bardzo podobał, ale chyba tylko na jeden raz :) wolę raczej powtórkowo oglądać nieco bardziej słodkie, urocze filmy, bez poruszania takich poważnych tematów jak w love sick i ze szczęśliwymi zakończeniami, może dlatego właśnie uwielbiam gry weselne i nie mogę się od nich uwolnić :P
"Sonja" to kolejny całkiem dobry film o tematyce branżowej. Nawet pomimo języka, za którym łagodnie mówiąc nie przepadam (niemieckim)z wielką łatwością przebrnęłam- oczywiście z pomocą angielskich napisów :)
Teraz trochę o filmie: Julia i Sonja są najlepszymi przyjaciółkami. Mają po 15 lat, zaczynają odkrywać się wzajemnie, a ich znajomość przeradza się w coś więcej i stają się sobie bardzo bliskimi osobami. Film opowiada o samotności, braku zrozumienia u dorosłych oraz zagubieniu młodych ludzi wkraczających powoli w dorosłe życie. A prościej mówiąc :) Sonja zakochana po uszy w swej przyjaciółce, Juli, nie może sobie poradzić z tym uczuciem, którego jej wybranka nie odwzajemnia- przyajmniej nie w ten sam sposób. Film bez happy endu, także nie oglądajcie go na poprawienie sobie nastroju. Jednakże obejrzeć warto.
Co raz gorzej z tymi filmami, średnio dobre, albo złe częściej się trafiają, a tak rzadko te dobre, a jeśli już dobry, to "branży" w nim jak na lekarstwo :) "Boys on the side", "Sirens" bardzo miło wspominam (co tam... lubię odgrzewane kotlety, "Królową Krystynę" z lat 30tych też po raz któryś tam z przyjmnością zaliczyłam) o dziwo także film o wampirzycy - "Eternal" też był niezły, ale to ciągle mało, mało, za mało żeby się jakoś odbić i czymś zachwycić.
Może miła niespodzianka czeka nas już niedługo. 19 lutego na DVD ma się ukazać długo (bo chyba ze 2 lata) oczekiwany film "After Sex" z Milą Kunis http://us.imdb.com/title/tt0465375/ .Oceny festiwalowej publiczności na razie rewelacyjnie wysokie (jak na komedię).
Ktoś może się podzielić dłuższą opinią o "Salmonberries" czy "Alles wird gut" (gonzo widziała "Alles...", ale mało napisała:)? Te dwa filmy chodzą mi po głowie, ale na razie widoków na ich zobaczenie - brak.
Nie będę też bardzo gorąco zachęcać do obejrzenia w kinach filmu "Smaki miłości". Dla mnie był całkiem dobry, ale nie rewelacyjny, więc polecać go nie będę, ale... dla zaintersowanych tematyką nadmienię, że "branży" trochę w nim było i to młodej, zgranej i golusiej :)
1. Mulholland Drive
2. D.E.B.S
3. Zachować Twarz
4. Spider Lilies
5. Loving Anabelle
6. Imagine Me And You
7. Monster
8. Wild Things
9. Aimee i Jaguar
10. Bound
Z "lekkim" wątkiem:
1. Smokin' Aces
2. Soul Survivors
3. Frida
4. Smażone Zielone Pomidory
4. Granice Miasta (choć tu mam problem z rozpoznaniem natury tego co łączy bohaterki, wiec nie koniecznie)
Soundtrack:
1. D.E.B.S.
2. Loving Anabelle
8. Wild Things
Kolejne ciekawe filmy z mojej listy :)
"Boys on the side" oraz... jak ja moglam o nim wcześniej nie napisać..."Nagi instynkt" :) W obu filmach doborowa obsada, wątki branżowe raczej lekko zarysowane, ale generalnie świetnie się ogląda. Warte są obejrzenia, jeśli jeszcze ktoś ich nie widział. Gatunki zupełnie różne, pierwszy to komedio-dramat (Whoopi Goldberg, Drew Barrymore, Mary-Louise Parker), drugi - thriller erotyczny (Sharon Stone:)). "Boys on the side" niesamowicie wzrusza, a erotyk...to wiadomo, że ma inne działanie, trzyma w napięciu do samego końca:)
Na koniec "rodzynek", który jednak polecam z dużą ostrożnością, bo film do "łatwych" nie należy. "Persona" Ingmara Bergmana z Bibi Andersson i Liv Ullman. Wątek branżowy wyczuwalny, acz bardzo złudny, może nawet przewrotny? Stary film mistrza, ale nadal robi wrażenie.
O tak, "Chłopaki na bok" to świetny film, widziałam go już kilka razy (często leci w TV :)) i zawsze na końcu płaczę. Ostatnia scena gdy Whoopi śpiewa swojej przyjaciółce 'You Got It' niesamowicie mnie wzrusza.
Jeden z tych filmów do których lubię sobie wrócic :)
Ja też polecam 'Chłopaki na bok' świetny, wzruszający film (chyba mój ulubiony z Whoopi) :) Mam jeszcze takie pytanko czy Nagi Instynkt 2 jest dobry? Bo przyznam się, że leży na półce już od dawna i nie mam przekonania do niego - czy brać się za niego? Boje się, że jak okaże się kiepski lub gorzej to mój szacunek do pierwszej części znacznie osłabnie
Widziałam drugą część, ale prawie nic nie pamiętam z tego filmu, poza tym, że gra znów śliczna Sharon:) tym razem bez obleśnego Douglasa. Pierwsza część była super... do drugiej pewnie jeszcze wrócę, bo nic, dosłownie nic nie pamiętam. Coś mi świta, że 3 część tez będzie :)
Douglas był rewelacyjny w pierwszej, choć jak napisałam - obleśny. A Sharon była bardziej niż rewelacyjna :) Jej partnera z drugiej nie pamiętam, wudać byłzupełnie bez wyrazu.
ok.oto ja.Będzie to pierwszy raz jak piszę cokolwiek na filmwebie i nie jest przypadkiem,że moje forumowe "rozdziewiczanie" tutaj nastąpi pod tym właśnie filmem..taaa..."Loving Annabelle"...oszalałam na jego punkcie do tego stopnia,że nie jestem w stanie przyjąć ani wydusić z siebie żadnej-nawet konstruktywnej-krytyki.
Co do listy...dziwi mnie trochę,że nie ma na niej filmu,od którego zaczęła się właściwie moja przygoda z branżówkami, a mianowicie "Fucking Ammal".Fakt-film nieanglojęzyczny,w zasadzie brak scen miłosnych jako takich,ale psychologicznie jest moim zdaniem genialny,bardzo prawdziwy,bardzo realistyczny,a główne bohaterki bardzo słodkie...polecam!
Z listy Twojej z pewnością zrobię użytek,bo większości nie widziałam i bardzo fajnie że jednak zdecydowałaś się na ten ranking.Pozdrówka!
witaj CzerwonyKapturku:) jak widać nie tylko Ty oszalałaś na punkcie filmu Loving Annabelle:) bo ja także i pewnie wiele więcej dziewczyn też:) a co do Fucking Amal mi się on wogóle nie podobał,już dawno o nim zapomniałam.A myśl o Annabelle towarzyszy mi niemal codziennie<świr> :) pozdrawiam
historia Annabelle jest wspaniała...ale mimo wszystko trochę bajkowa.może dlatego tak mi się podoba...spełnienie marzeń przeszłości;)Mogę powiedzieć,że ten film stał się częścią również mojego życia.Może przez to ,że Simone jest taka piękna...;)nie mogłam się powstrzymać i musiałam je narysować...może i nie wyszło tak ładnie jak w oryginale,ale...;)zobacz sama: http://czerwonykapturek.deviantart.com/art/Simone-Annabelle-75731664
Widać, że Simone Cię uwiodła :) Trzeba było dorysować siebie zamiast Annabelle, to by była dopiero bajka :))
heh,niby czerwony kapturek,ale twardo stoję na ziemi;)poza tym podrywanie nauczycielek porzuciłam w gimnazjum,teraz już jestem na to za stara:P chociaż...dla Simone może bym zrobiła mały wyjątek:P
a siebie rysować nie lubię tak czy inaczej,jakoś nie mogę uchwycić mojej wizji siebie;/
ach!jeszcze zapomniałam:do sekcji z "lekko" zarysowanym wątkiem "branżowym" koniecznie "V for Vendetta".Chociaż nie wiem czy on tam aż tak "lekko" zarysowany-raczej jeden z najistotniejszych w filmie,chociaż równocześnie poboczny.Najlepiej obejrzeć,żeby wiedzieć o co chodzi:)kobitki piękne.historia piękna...chociaż smutna...
wow,świetny rysunek :) naprawdę,masz talent:) ja to nawet nie umiem domku narysować,jedyne co mi jako tako wychodzi to drzewo bez liści haha.A co do Loving Ananbelle,to mi bardziej niż Simone podoba się Annabelle,ahhhh chociaż Simone i te jej spojrzenia...:D
Annabelle jest obiektywnie ładna-młoda,regularne rysy,gładka skóra,delikatna buźka..jeszcze to buńczuczne spojrzenie spode łba;) a Simone..ona ma dla mnie jakąś głębię w stylu "dużo przeszłam,dużo wycierpiałam",a przy tym ma dobrą twarz...no i oczy!jeśli to prawda,że oczy są zwierciadłem duszy,to ona ma piękną duszę.A ja jako wzrokowiec wierzę,że to prawda:)
dziękuję za komplement:)pewnie rysunek mógłby wyjść jeszcze lepiej,ale się napalałam za bardzo jak długo na nie patrzyłam:P:P;D
A no masz racje...Spojrzenia Ananbelle były chyba najlepsze:D aj...A Simone,oj babka ma to "coś",ale jednak wolę Annabelle :):) Rysunek wyszedł świetnie więc nie marudź :P
Ja wolę zdecydowanie Simone, Annabelle jest dla mnie dużo za młoda :) Poza tym Simone wydaje mi się ciekawszą postacią, ma faktycznie piękne oczy.
hehe...jestem w trakcie produkowania portretu Simone,jak skończę,to może Cię zainteresuje:)
nie marudzę,to tylko przekora;)Ale prawdą jest,że przy jego tworzeniu miałam dużo przyjemności;D
Kapturku,nie dziwie się,że miałaś przyjemność,jakbym ja umiała rysować to narysowałabym duuuużo ciekawych postaci:) Miss.Russ są różne gusta,ale widzę,że większość z Was woli Simone...hm,ja bym nią też nie pogardziła...:):P
ja też wolę Simone w LA, z LA czy jak kto tam woli 'Kochałam Annabelle' (jeszcze do tego tytułu jakoś nie przywykłam:) Nie wiem czemu, ale podobają mi się z reguły starsze kobiety, może to przez ich bagaż życiowy, wiedze i patenty na szczęście wchłonietę latami, większe doświadczenie w wielu sprawach :P No i mają to coś, jakąś iskierkę w oczach, są bardziej wrażliwsze na krzywdę i może to tylko moje zdanie, ale są bardziej uczuciowe, intrygujące, wiek dodaje im elegancji. Śmie napisać, że chyba bardziej lub jednakowo (jak ja nie lubię wybierać :D) wolę Simone Lahbib z BG :] My to sobie możemy wybierać jak wszystkie są zajęte, nie osiągalne i dalekooo stąd ;)
ma nieodparte wrażenie,że urok starszych kobiet tkwi nie tylko w tym,co wymieniłaś,ale w samej różnicy wieku jako takiej...na zasadzie zakazanego owocu;)NIE DOŚĆ,że lesbijki,to jeszcze jedna nastolatka,a druga już całkiem dojrzała!Społecznie(zwłaszcza w naszym pięknym kraju) absolutnie nieakceptowalne.I dobrze!Przynajmniej jest ciekawie,nie?:)Rzecz jasna to są czysto hipotetyczne rozważania:)
Niby one daleko stąd,ale od czego jest wyobraźnia,nie?:D
Koniec końców,myślę,że jest tyle samo fascynujących starszych jak i młodszych kobiet.
zakazany dojrzały owoc :) masz rację, co zakazane nigdy nie odpycha, a wręcz przeciwnie przyciąga jak magnes, no ale hmmm chodziło mi raczej o różnice wieku taką pomiędzy np 18-40 lat, że obie jednostki są w tym przedziale, nie poniżej, bo kurczę szczerze mówiąc nie miałam styczności, nawet wśród znajomych żeby ktoś dorosły (mówię oczywiście o zauważalnej różnicy wieku, a nie 2-5lat) był z nastolatką/tkiem, chyba że nie świadomie i jedna osoba z parki była wyrośnietym dzieckiem :] Takie rzeczy dzieją się tylko w filmach :P No chyba, żeby wziąść pod uwagę czarną stronę sytuacja pedofil, dziecko/nastolatek, prostytucja itp, ale to raczej zdarza się z wyboru, przymusu lub nieszczęsnego położenia w niewłaściwym miejscu i czasie, chorego umysłu sprawcy i nie ma nic wspólnego z pięknym uczuciem. Dobra bo jak zawsze zjechałam z przyjemnego na nieprzyjemne :/
nie no,zdawało mi się,że to oczywiste-mówimy sporej różnicy wieku,ale mimo wszystko nie o pedofilii,ani czymś takim.Poza tym 18cie i 19cie to też jest naście,nie?
trzeba wziąć pod uwagę,że to naprawdę nie jest tolerowane i jeśli nawet takie związki istnieją,to nie chwalą się tym na lewo i prawo.A takie starsze nastolatki szybko już stają się powyżej dwudziestki,a wtedy to sobie już można używać i ujawnić;)Ja na przykład znam osobiście parę:kobieta-25,facet po pięćdziesiątce(przy czym ani jedno ani drugie nie ma oszałamiającej fortuny;))...taki jest stan na dzisiaj,ale kiedy to się zaczęło to ja nie wiem,wiem tylko,że już trwa jakiś dłuższy czas,na pewno parę lat.Myślę,że z lesbijkami jest podobna sytuacja,no bo przecież czemu by miało być inaczej?:)
Czy to jest wypaczone?Być może w jakiś sposób tak,ale mnie jakoś to zawsze pociągało.Być może dlatego że zawsze byłam taka stara-maleńka i nie dogadywałam się z rówieśnikami:P Znajomy się czasem na mnie skarży,że od trzynastego roku życia mam 40 lat:D zdarza sie;)
może kolega czuje się jakby troszkę gorszy, bo młodszy w środku? :P żartuje oczywiście :)
ale mam ochotę na jakiś dobry film, polecacie coś godnego uwagi? :]
"cashback","v for vendetta", i "Sara":D widziałam już te trzy,ale właśnie teraz mam na nie ochotę.Jak mi się udało wymienić coś,czego nie widziałaś,to polecam:)
Sare widziałam już kilka razy, cashbacka także, ale hmm v jak vendetta jeszcze nie, nie mam go niestety na półce z filmami do nadrobienia, więc jedynie na przyszłość będe brać go pod uwagę :) fajny?
tzn że fajny to wiem, bo polecasz, ale o czym mniej więcej i co ciekawego się dzieje? :]
mogę napisać i nie będzie to nawet poza tematem:)przynajmniej niezupełnie,bo JEST tam wątek branżowy:D
film jest o legendarnym człowieku w historii Wielkiej Brytanii,który kiedyś chciał wysadzić parlament w imię idei.nie udało mu się to,ale ma kontynuatora...trzeba dodać,że akcja dzieje się (jak można wywnioskować) w niedalekiej przyszłości i przyszłość ta ma wiele wspólnego z "rokiem 1984" Orwella.Film o walce,która zdaje się beznadziejna,o miłości-tej platonicznej i tej nieplatonicznej,o pięknie,o wolności,o poświęceniu...wiem,że to ogólniki,ale nie chcę za dużo zdradzić;)dlatego też nie napiszę o co chodziło z dwoma pięknymi kobietami wplecionymi w fabułę:P
film przepiękny nie tylko merytorycznie,ale też wizualnie.
polecam jeszcze raz.
wydaje się w moim guście, więc obejrzę go kiedyś napewno :) nie żebym komuś coś narzucała, ale może przenieśmy się naprawdę na pogawędki, bo już czuję wrogi oddech karen na swojej skórze :P hmmm z drugiej strony macie rację w każdym poście coś z branżą i filmami jest wspólnego więc zostajemy, nie damy się pogrzebać - zastraszyć, przepędzić? hehe żartuję Ty mój mistrzuniu od aniołów :D chyba mam dziś dobry humor, że się tak spoufalam z naszym kochanym guru filmowym :]
OK!Lara,zostajemy tutaj :) Ale z drugiej strony szybciej dobije się do kolejnego tysiaka na "filmowe i nie tylko pogaduchy do poduchy":):)
nie no tak już na poważnie to zeszlismy trochę z tematu nie ma co :) więc ja się przenoszę do tematu obok :] jak dorwę jakąś branżówkę godną polecenia napewno odrazu o niej tutaj wspomnę, pytanie tylko kiedy natrafię na takową? :P oby jak najprędzej, bo dosłownie jestem żądna przepięknej, uczuciowej, przesłodkiej (3in1) chemii na ekranie, godnej przeciwniczki jak z BG :D ludzie kręćcie coś nowego, cudnego :))
O!O! to ja popierałam,popieram i będę popierać całym sercem.Niech ktoś zrobi coś co zdejmie ze mnie czar Simone i Annabelle!Tylko nie wiem,czy moja psycha wytrzyma jeszcze coś piękniejszego:P
No ja akurat wolę Mandanę Jones z BG, ale to wszyscy już wiedzą :) Nikki Wade, mmm :)
a widziałaś te fotki? Moje ulubione z promocji BG :)) a jaka Mandana jest słodka :D
http://www.simonelahbib.net/gallery/16.jpg
http://www.simonelahbib.net/images_promo/55.jpg
http://www.simonelahbib.net/gallery/37.jpg
a tutaj ulubione z Simone
http://www.simonelahbib.net/crash/larasim.jpg
Wspólne Mandany i Simone, wszystkie są sweet, więc zainteresowanych odsyłam do stronki:
http://www.mandanajones.net/badgirlspix.html
Ostatnio obejrzałam ponownie dwa pierwsze sezony BG, przyznaje się bez bicia trochę na podglądzie do scenek z Helen&Nikki :P jak obejrzę jeszcze trzeci, to wreszcie może zerknę do dodatków, wyciętych scen itd, bo na YT to trochę wszystko jakoś tak nie pokolei ;) Za drugim razem te same emocje towarzyszą przy oglądaniu, poważnie :D
Ja też tak oglądam BG, za pierwszym razem całość, ale drugi i trzeci raz to już tylko sceny z Nikki i Helen :)
A Nikki i Helen są aż tak gorące,że tylko sceny z nimi oglądasz?:) Ja zaczęłam oglądać od nowa L word,sezon 2 i 3 ale oglądam tylko sceny z Shane i Carmen,bo się stęskniłam za Carmen,ich wątek był najlepszy i zarazem zabawny np wtedy kiedy Carmen się przyśniło,że Shane odleciała z ptakiem,nie mogę z tego jak robiła jej awantury a biedna Shane powtarzała tylko "ja nic nie zrobiłam!" ehh
Nikk i Helen mają niesamowitą chemię na ekranie, pooglądasz, to się przekonasz :) 2 sezon TLW oglądam dla Sharmen, a 3 dla Dyleny :)
Oj Miss.Russ zachęciłaś mnie do oglądania BG,ale na Yt niezbyt ciekawa kopia,chyba poprsze Lare o linki.Ja właśnie 2 i 3 sezon oglądam dla Shamrmen,a 5 trzyma mnie przy Shane i Tibette,no ale zobaczymy.P.S sorki za pismo:):):) pozdrówka:)
Masz rację Lara,ale myślę,że jest też wiele dziewcząt,młodych,ale dojrzałych,choć może bagaż życiowy niezbyt ciężki ani doświadczenie niezbyt duże:) a co do BG to ja jeszcze nie widziałam tego serialu a tak chciałabym obejrzeć,nie mogę go jakoś znaleźć :/
A są też takie i z ciężkim bagażem i z doświadczeniem:) Chociaż to naprawdę wyjątki.