PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=260505}

Książę Persji: Piaski czasu

Prince of Persia: The Sands of Time
2010
6,9 161 tys. ocen
6,9 10 1 160552
5,5 33 krytyków
Książę Persji: Piaski czasu
powrót do forum filmu Książę Persji: Piaski czasu

Kurczę, patrzę na tytuły tematów i się dziwię. Ludzie, co wam w tym filmie się podobało? Musieliście oglądać zupełnie inną wersję niż ja, bo to była chyba najbardziej żenująca adaptacja gry (no poza Max Paynem).
Zacznijmy od początku. W filmie znalazłam fragmenty całej trylogii Prince'a, dodatkowo wpleciono w niego Prince'a z 2008 roku, Assassins Creeda i motywy z innych filmów (choćby nawet masa scen inspirowana 300). Dobra to po pierwsze.
Drugi element, to mnóstwo ale to mnóstwo scen, które zostały zepsute. W grze "Sands of Time", jest chyba najbardziej wzruszająca scena, kiedy Farah spada w przepaść. W filmie powtórzono ten motyw z udziałem księżniczki Taminy. Tylko że zepsuli to - bowiem skoro Tamina z własnej woli spada w przepaść, to czemu niby chwilę później drze się do księcia z wyrazem skrajnego przerażenia na twarzy - mimo, że sekundę wcześniej całkiem spokojnym głosem twierdziła, że takie jej przeznaczenie. Ta rażąca niekonsekwencja psuje całą tę scenę.
Lećmy dalej.
Kolejny zarzut: rażąca niewiedza autorów. Święte miasto z filmu, Alamut, tak naprawdę było ostatnią twierdzą Haszaszynów (tak, to jest poprawna forma nazwy organizacji znanej pod mianem assassynów). Jeśli używamy już jakiś nazw realnie istniejących miejsc to proszę róbmy to w sposób dobry. Ja rozumiem, że to film fantasy, ale lekkie podstawy historyczne ma. (inne rażące błędy z tej serii - brak nieśmiertelnych - lekkozbrojnej piechoty, gwardii królów perskich; dodatkowo w IX wieku (a w tych czasach dzieje się akcja filmu) nie możemy mówić o niepodległym imperium perskim rozciągającym się od chin (!) do wschodniego wybrzeża morza śródziemnego; dodatkowo jeszcze kilka elementów - arabskie półksiężyce na szczytach sztandarów, arabski alfabet)...
Kolejną sprawą są imiona. Nie wiem skąd je autorowie filmu wzięli, ale na pewno nie były to perskie imiona

Plusy opiszę krócej
- Dastan wygląda lepiej niż Prince z Forgotten Sands.
- częściowo komediowe dialogi
- efektowność
- w miarę poprawny obraz sekty haszaszynów

ocenił(a) film na 9
komarrek27

Jak dla mnie to całkiem logiczne, zwłaszcza jeśli w filmie nie było piaskowych potworów. Twórca gry pracował przy filmie, więc raczej mieli się kogo pytać ;P.

ocenił(a) film na 10
eweczka_spoko

O Jezu! Wiedziałam że jak poczytam trochę kłótni na filmweb.pl od razu poprawię sobie humor. eweczka_ spoko nad twoim wyszukiwaniem dziury w całym uśmiałam się najbardziej. A najlepszy było to o tych strojach. To co ku... niby ubrania mają być identyczne jak w gierce dziewczyno(albo chłopaku) z choinki spadłaś czy co?! I jeszcze te "historyczne fakty" do których się uczepiłaś człowieku (albo ufoludku) to jest TYLKO film a nie lekcja historii, filma ma zrelaksować a nie mówić o jakiś Haszaszynach czy jak to tam oni się nazywają.
Sądzę zę jakbyś spadała/spadał w przepaść to też byś krzyczała/krzyczał bo to jest odruch ludzi pod wpływem strachu. A jak nie lubisz filmów hollywoodzkich produkcji to przerzuć się na bollywood!

ocenił(a) film na 4
Maryy

Jest takie mądre przysłowie: "Jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia to się nie odzywaj w ogóle".
Każdy ma prawo zaprezentować tu swoje zdanie na temat danego filmu. Nawet Ty. Ludzie różnych rzeczy oczekują po filmach, co niektórzy chcą aby się tylko coś działo (prosta potrzeba) a co niektórzy aby akcja pokryta była realiami historycznymi (wyższa potrzeba). Skoro twórca podał fakty historyczne w filmie to niech przynajmniej zgadzają się one ze źródłami.
BTW gatunek tego filmu to historical/adventure/fantasy. Taki mały człon tej nazwy wskazuje, że powinno być to choć trochę zgodne z faktami historycznymi (jak była gra). Jeśli chcesz czyste fantasy to sobie Harrego Pottera pooglądaj.
P.S. Kwestia wyzywania od ufoludków nie była zbyt uprzejma i na poziomie 7-o latka. Sądząc po sposobie pisania masz nie więcej niż 18 lat. Tak więc wypadałoby okazywać trochę szacunku innym. Taka moja mała rada na przyszłość.

ocenił(a) film na 10
Turel

No tak, twój sposób pisania wskazuje na 50-letnią emerytkę. Hmm...uprzejma to ja nigdy nie byłam i zapewne nie będę. A mój wiek może cię jednak zaskoczyć...

Maryy

Nie lubię ludzi zarozumiałych, którzy nie zadadzą sobie nawet trudu by przeczytać wszystkie komentarze i spojrzeć na problem z różnych stron, zapoznać z różnymi poglądami na temat filmu. Zamiast tego wypisują brednie próbując wywyższać, a w gruncie rzeczy pokazują tylko jak są mali.

ocenił(a) film na 7
eweczka_spoko

No niestety eweczko_spoko nie mogę się z Tobą zgodzić. Być może będę się powtarzał bo nie przeczytałem wszystkich komentarzy. Tak samo jak Ty jestem wielkim fanem gry Prince of Persia, ale w przeciwieństwie do Ciebie film zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Prawda nie był wolny od uchybień ale wskaż mi film który jest. Co do spójności z światem przedstawionym w grze. Mi tam się podobało bo naprawdę nie chciałbym oglądać kopii gry na ekranie. Ciesze się że wykorzystali ogólny zarys świata przedstawionego w grze i stworzyli po części własną autorską historie. Co do tego kontrowersyjnego krzyku Taminy tuż przed śmiercią. Pomyślcie sobie wszyscy czy boicie się śmierci. Tamina wiedziała że jej śmierć pomoże ale czy tak naprawdę tego chciała, może i była gotowa ponieść najwyższą cenę ale czy naprawdę życie jej było nie miłe.

ocenił(a) film na 7
lukasz900709

Zgadzam się z lukaszem, film NIE JEST żadną ekranizacją ani nawet adaptacją gry. Jest osobnym dziełem, które wykorzystuje wątki gry (Sztylet Czasu itp.) Ja filmu jeszcze nie oglądałem, ale na pewno nie zamierzam go potem oceniać pod kątem różnic w grze. Ludzie gdy oceniacie film zapomnijcie o grze!

andrzej2783

Moim skromnym zdaniem POP to fajna kolorowa bajka z niezłymi efektami specjalnymi.
Fabuły nie spodziewałem się ambitnej bo trudno też było takowej oczekiwać po ekranizacji skąd inąd zręcznościowej gierki.

ocenił(a) film na 7
lukasz900709

Aha no i pomyślcie że ten film mógł robić Uwe Boll :P