Leon to mój ulubiony film, mnóstwo jest dobrych filmów które lubię i oglądam po kilkanaście razy, ale Leon to coś zupełnie innego, można nawet powiedzieć że to miłość aż po grób :) Tak tak, w testamencie zrobię zapis żeby włożyli mi do trumny kopię Leona na DVD :)
Przedmówca bardzo dobrze napisał - "Taki film mogł powstać tylko raz". Jestem przekonany że nad twórcami Leona czuwały jakieś potężne moce, jakaś super siła która sprawiła że powstało dzieło totalne, wspaniałe, wzruszające i ponadczasowe. Dlaczego do diabła ten film nie dostał Oscara i setek innych nagród??
Generalnie kino dzielę na trzy kategorie:
-Kino ambitne - które zmusza do myślenia, zadaje bardzo ważne pytania ale dla zwykłego widza jest po prostu nudne i nieatrakcyjne.
-Kino rozrywkowe - dużo akcji i śmiechu, ale zero myślenia. Są dobre i złe filmy rozrywkowe, te dobre to np. "Mission Impossible" czy "Wojna Światów", te złe to np: "XXX 2" czy ostatnie filmy z Seagalem :)
-Arcydzieła - czyli filmy łączące w sobie najlepsze cechy kina ambitnego z kinem rozrywkowym. Takie filmy to właśnie "Leon" i np. "Fight Club".
Luc Besson miał ogromny talent - "Subway", "Wielki Błękit" i "Nikita" to filmy pierwszorzędne. Później nakręcił "Leona", bez wątpienia swój najlepszy film i niestety jego talent gdzieś zniknął, wypalił się i pan Besson nie nakręci już filmu na miarę "Leona", choć marzę po cichu o kontynuacji opowiadającej o losach Matyldy, ale dobrze wiemy że było by to tylko kino rozrywkowe bez głębszych treści. Chociaż kto wie? Na tym świecie wszystko się może zdarzyć...