Film zawsze budzi we mnie wielkie emocje. Wzruszający, momentami przerażający. Historia
nieprawdopodobna dla zwykłego człowieka. Ja byłam cały czas uczuciami z Matyldą, i
podziwiałam jej siłę, bo ja po takim przeżyciu nie pozbierałabym się pewnie.. Brakowało mi tylko
tego, że Matylda nie pokazała w filmie swoich umiejętności, których nauczyła się od Leona.
Lepszą alternatywą dla mnie byłoby gdyby Matylda zabiła Stansfielda (który tak mnie irytował, że
sama sprałabym go na kwaśne jabłko) i została razem z Leonem, potem by pracowali wspólnie.
Ale to tylko moja inwencja twórcza ;) Takie zakończenie jakie jest w filmie jest bardziej
poruszające i nieoczekiwane. Wspaniały film.
oczywiście ja również tak wyobrażałam sobie zakończenie i wolałabym, żeby Leon przeżył, ale chyba na tym polega siła tego filmu, że jest odwrotnie ;) Matylda natomiast przez 80% filmu mnie niesamowicie irytowała
oczywiście ja również tak wyobrażałam sobie zakończenie i wolałabym, żeby Leon przeżył, ale chyba na tym polega siła tego filmu, że jest odwrotnie ;) Matylda natomiast przez 80% filmu mnie niesamowicie irytowała