Film niesamowity. Długo się przymierzałem, odrzucała mnie francuska produkcja ale wreszcie dałem się skusić. Efekt? Jeden z lepszych filmów, które widziałem. Nieprzeciętna fabuła, która wzruszy nawet najbardziej zatwardziałe serca. Z samych recenzji film może zdawać się bajeczkową opowieścią z elementami akcji dla urozmaicenia. Jednak jest to film przede wszystkim psychologiczny. Każdy gest, każde wypowiedziane słowo daje widzowi powodu ku przemyśleniom. Fantastyczne zdjęcia w wykonaniu
Thierry’ego Arbogast’a pomagają jeszcze bardziej zgłębić się w relacje między bohaterami.
Muzycznie Leon Zawodowiec może równać się z takimi gigantami jak chociażby Ojciec Chrzestny. Wzruszająca, charakterystyczna i dopasowana z dokładnością chirurga do akcji.
Jednak największym atutem filmu jest zdecydowanie gra aktorska. Nie trzeba oczywiście nadmieniać jak zawsze wspaniałego Jean’a Reno. Jednak naprawdę świetnie zagrała Natalie Portman. Trzeba tu dodać, że to był jej debiut. Taką gra, taką świadomość odgrywanej roli w tym wieku można nazwać tylko nadzwyczajnym talentem.
Film ten jest kolejnym dowodem na to, że europejskie kino jest nieporównywalnie lepsze od amerykańskich oklepanych schematów. Polece film każdemu i chętnie zobacze inne produkcje Luc’a Besson’a, oraz filmy z młodu Portman. 10/10