Ale top 15 rankingu światowego? Nie.
Oldman zagrał epicko to prawda, Reno tez bardzo dobrze ale to chyba tyle co było w tym
filmie wybitnego.
Wybitnego to może nic (owszem, Oldman świetny), dlatego go nie oceniam. Jest wiele arcydzieł, które zasługują na wyższą pozycję. Ale to i tak mój ukochany film! I może to jest w nim wybitne, że można mieć na niego totalną jazdę, choć nie wiadomo właściwie dlaczego, trafia w emocje po prostu. Dla mnie kultowa sprawa. No i Portman jest mega, niejedna dziewczynka nazywa się Matylda po tej roli :)