Zgadzam się w 100%. Kiedy go oglądam siedzę zapatrzona w ekran aż do końca napisów. W dużej mierze to zasługa piosenki Stinga, która świetnie dopełnia koniec filmu.
O, tak. Patrzyłam na film i ocknęłam się dopiero, gdy skończyły się napisy. Siedziałam jak zaczarowana, a magia filmu przez cały kolejny dzień mi towarzyszyła. Film, którego się nie zapomina. Naprawdę kultowe dzieło! ;-)