Zacne kino, ale niewykończone. Za mało treningu, za mało skuteczności i przede wszystkim
za mało koor-synch. Projekt Colombiana znacznie bardziej mi się podobał.
Pozwolę się nie zgodzić. Moim zdaniem Leon to arcydzieło i niczego w nim nie brakuje. A stawianie temu filmowi 6/10 to zbrodnia i powinno się za to publicznie wieszać delikwentów za jaja na placu w centrum miasta! :D
no widzisz, na szczęście mam bokserki zamykane na szyfr :) inna sprawa, że nie oglądałem wersji reżyserskiej, jak obejrze to na sete zmienie ocenę
W wersji reżyserskiej jest kilka fajnych scen. Np. Matylda płacze pod drzwiami a Leon już czeka z obcinakiem do łańcuchów! :)
Nie miałem na myśli sceny w której zginęła jej rodzina rzecz jasna, ale scenę w której Matylda udaje biedną dziewczynkę żeby się włamać.
A zresztą po nie będę spojlerował... W wersji reżyserskiej jest kilka fajnych scen, ale dla mnie jest to nadal 10/10 nawet w wersji uszczuplonej.
dokładnie, w tv nie obejrzysz pełnej wersji tego filmu - jest z niego wycięty jeden wątek niemal w całości, o czym przekonałam się oglądając Leona w necie. Pokazany tam jest i trening i dowiesz się, jak Leon znalazł się w Ameryce itd. Leon staje się przez te wycięte fragmenty nieco innym filmem.