Film ten można śmiało nazwać filmem wszechczasów!!! "Leon..." jest utworem, który zawiera w sobie całą prawdę o czymś takim, co zwie się życiem! Myślę, że kiedy masz dołek psychiczny i potrzebujesz pomocy przyjaciela, film ten może Ci ją dać! Wprawdzie nie kończy się on happyendem, ale według mnie, właśnie zasadzenie rośliny wcelu zapuszczenia korzenia - to jest właśnie happyend!
Gorąco polecam ten film, i pamiętajcie, jeśli obejrzycie "Leon..." raz, będziecie wracać do niego tak często, że aż się ździwicie:-)
Pozdrawiam serdecznie.
Sebastian J. Jakubowski
redaktor naczelny "ChessKom"
http://chesskom.pactor.com.pl