Całe szczęście, że twoja ocena nie znaczy absolutnie nic. :)

na szczęście!może ja lepiej nie będę komentować tego bo się posypią niecenzuralne słowa...

Daj Charlie 1, to przyczyni się bardziej. Ja dałem 1 chociaż oceniam na 5, bo to 8 miejsce na liście to kpina.

Owszem kpina powinien być wyżej :) :) :)

I lamusem nawywa mnie ktoś kto "Piratów z Karaibów" i "Szklaną Pułapkę 2"(najsłabszą część serii!) ocenił wyżej niż "To nie jest kraj dla starych ludzi" i "Ptaki" Hitchcocka. Naprawdę, czuję się zbesztany i przytłoczony twoją wybitną znajomścią kina.

A kim ty do diabła jesteś? Jakąś wyrocznią? to ty decydujesz, co jest dobre, a co złe? W takim razie to ja czuję się zbesztany i upokorzony przez wybitnego znawcę kina.

Ja mogę ci wypomnieć, że nie znasz się na kinie, bo dajesz 1 takiemu filmowi jak Leon zawodowiec, mogę Ci wypominać różne rzeczy z twoich ocen, ale nie będę się zniżał do twojego poziomu.

Stawianie 1 filmowi, wyłącznie po to, by obniżyć jego średnią świadczy o twojej skrajnej >>>NIEDOJRZAŁOŚCI<<<

A skoro czepiasz się moich ocen, to powiem:
-każdy ma SWÓJ GUST! Tak jak wspomniałem uważasz się za wyrocznię. Okazujesz wyraźnie, że tylko swój gust uważasz za właściwy. Jeśli uważasz, że "Szklana pułapka 2" jest najsłabszą częścią serii, tak po prostu musi być.
-każdy gatunek filmowy OCENIA SIĘ INACZEJ, dlatego głupotą jest porównywanie "Ptaków" do "Piratów z Karaibów" (których zresztą wielkim fanem wcale nie jestem)

Dorośnij.

"Każdy ma swój gust" - Każdy kto nie zna się na kinie, zasłania się gustem. Jeśli mówię, że "Szklana Pułapka 2" to najsłabsza część serii to mówię tak, nie dlatego, że tak mi się chciało powiedzieć, tylko dlatego, że ta część ma najsłabszą fabułę i jest najgorzej wyreżyserowana. Jak jedynkę i trójkę zrobił McTiernan to jakieś walory artystyczne te filmy miały(chociaż bardzo nikłe), ale jak się za to zabrał taki partacz jak Harlin, to było to tylko łubudu, bez żadnego sensu i chociażby cienia przesłania. Każdy człowiek znający się na kinie ci to powie. Jak Sz.P 2 będzia miała iść w telewizji to kup sobie wyborczą i przeczytaj recenzję. Mogę ci odrazu powiedzieć(bo pamiętam jak było ostatnio), że ocena będzie 2/5 czyli w przełożeniu na Filmweb - 4/10, a nie 9/10.

Co do moich ocen, to bardzo proszę, wypomnij mi coś. Ja potrafię obronić swoje zdanie. Nie zasłaniam się gustem.

Dokładnie trudno się z Tobą nie zgodzić, jeśli coś krytykujesz a druga osoba nie ma argumentu dla poparcia swojej tezy to zawsze zasłania się gustem, ja mam inny gust, o gustach się nie rozmawia itd. Nie możemy dać się zwariować, jeżeli coś jest złe i do dupy to takie jest z faktami się nie dyskutuje. Już kilka razy się spotkałem z osobami, które zasłaniały się gustem a to przy "High school musical" a to przy "Dirty dancing" itd. jeżeli coś jest chłamem to takie pozostanie nie ważne wtedy będzie to czy się to komuś podoba czy nie. Amen

Tylko trzeba, oczywiście, najpierw podać jakieś sensowne argumenty, że coś jest złe. Przy wielu wybitnych filmach widziałem opinie, że "ten film, to dno dna", "absolutne dno" itd. Zazwyczaj ludzie którzy to pisali argumentowali to tym, że film był "nudny". Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to nie jest sensowny argument. Co do "Leona" to bez przesady z tym "High School Musical" :P . "Leon" nie jest aż tak zły. Jakieś wartości artystyczne ma. Nie są one jednak, aż tak wybitne, żeby zasługiwał na 8 miejsce w rankingu. Już w samej filmografii Hitchocka można by znaleść conajmniej ze 20 lepszych filmów. A jak by wziąść jeszcze Kubricka, Billy Wildera, Johna Hustona, Kurosawę czy Spielberga, to okazałoby się, że "Leon" nie zasługuje nawet na pierwszą setkę.

kurcze, riw nie dementuj, niech umrze w nieświadomości!.pozdro.

a moim zdaniem to jest dobre miejsce...ten film ma w sobie to cos...coś ,co sprawia,że choć oglądam go po raz setny,to tak samo mnie wzrusza,zaskakuje i smieszy....

Radziłbym nie przejmować się komentarzami użytkownika Charlie M. Wystarczy prześledzić jego wcześniejsze wypowiedzi z forum i zapoznać się bliżej z jego matematyką przydzielania ocen poszczególnym filmom. Krótko mówiąc: traktować opinie takich ludzi jako przykrą konieczność :)

Bo czasami są ludzie, którzy chodzą od forum do forum i za największą radość uznają: twierdzenie, że film ogólnie ich zawiódł, oczekiwali lepszej gry aktorów takich ja CI, w ogóle mówić, że im się nie podobało itd.
Ja już nie wiem, jakie gatunki filmowe tacy ludzie lubią- chyba tylko westerny, bo tylko tych nie obrzucają błotem.
Ja właśnie obejrzałam Leona, i siedzę po prostu ogromnie smutna przed kompem...pomimo, że bardzo żałuję, że Leon zginął, to czuje, że bez takiej sceny film nie byłby pełny. Może niektórym wydaje się, że fabuła jest banalna, ale na szczęście należą oni do mniejszości. Ja mam taką regułę- jeśli film mi się nie podoba, nie wieszam na nich psów na forum, po to, by innym obrzydzić. Gustów się nie kwestionuje. Radzę panu Charli'emu rozpisywać się jedynie na temat dobrych według niego filmów(jeżeli jakiekolwiek uważa za takowe). Ale smutno mi.................Kurde pocieszcie!

Wiesz co? a mi jest przykro czytać coś takiego, pewnie nie zajrzałaś jak rozkładały się moje głosy. Mógłbym rzucać inwektywami, ale po co. Spróbuję Ci to wytłumaczyć. Ja nie wybieram filmów specjalnie, w swoim życiu wydziałem ich niezliczoną ilość, na filmweb jestem może od 2 miesięcy, oceniam te filmy, na które przez przypadek trafię, które mi się przypomną i pomyślę warto je ocenić to nie jest tak, że piszę tylko źle, ale gdybyś weszła na moją stronę to byś wiedziała, że mniej więcej 90% wszystkich filmów oceniłem jeśli nie bardzo dobrze to pozytywnie. Czemu 3 na Leona? kocham dramat, uwielbiam ten gatunek filmu a ten film sprawia, że zaczynam wątpić we wspaniałość tego gatunku, twórcy chyba nigdy nie widzieli dramatu. Dalej "gusta" tutaj znowu się nie popisałaś bo na mojej stronie zaraz u góry więc nie trzeba wiele szukać jest temat dotyczący gustów, otóż moja droga o gustach nie tylko powinno się dyskutować, ale z całą pewnością trzeba to robić. Bo jeżeli, założymy, że nie rozmawiamy o gustach to ktoś może napisać nawet o najgorszej szmirze, że jest świetna a my nie będziemy mogli polemizować z tym zdaniem bo o gustach się nie rozmawia. Pozdrawiam

//Ja już nie wiem, jakie gatunki filmowe tacy ludzie lubią- chyba tylko westerny, bo tylko tych nie obrzucają błotem.//

Ja wyznaję zasadę, że w każdym gatunku można znaleść wartościowe filmy. Masz przykłady:

Biograficzny: Amadeusz
Czarna Komedia: Pulp Fiction
Dramat: Tajemnica Brockeback Mountain
Gangsterski: Ojciec chrzestny
Horror: Lśnienie
Komedia: Żywot Briana
Kryminał: Chinatown
Musical: Skrzypek na dachu
Muzyczny: The Blues Brothers
Noir: Sokół Maltański
Obyczajowy: Absolwent
Satyra: Dr. Strangelove
Science Fiction: 2001: Odyseja Kosmiczna
Sportowy: Wściekły Byk
Surrealistyczny: Być jak John Malkovich
Thriller: Milczenie owiec
Western: Truposz
Wojenny: Parszywa dwunastka

Rzeczywiście. Lubię tylko Westerny.

Sorry, za ten post u góry...pisany był pod wpływem chwili gdyż właśnie ktoś obsmarował taki świetny film, który wszyscy inni uwielbiają. No i jeszcze niezbyt kulturalnie. Całe szczęście został już skasowany- głównie ze względu na wulgaryzmy.A że akurat oglądnęłam Leona, i weszłam na jego stronkę i zobaczyłam niepozytywny post(ale o ileż bardziej kulturalny- oddaję honory) i wezbrała we mnie nagła potrzeba skrytykowania czegokolwiek. Teraz po dogłębnym przeanalizowaniu fabuły filmu, doszłam do innych wniosków niż na początku. Nie jest to dramat gatunku, który lubię. Niektóre sceny byłym fajne- muszę przyznać. I przepraszam urażonych użytkowników FilmWebu, jeśli to co napisałam w ogólnym gniewie w jakiś sposób ich uraziło. Prawdopodobnie nie myślałam tak jak pisałam. A post zgłosiłam od usunięcia, gdyż nie jest zgodny z moimi obecnymi przekonaniami . Pozdrawiam!

Oj Sulimer- masz coś ostatnio z tymi westernami ;)

Tej jedynki nie popieram,ale masz ogromny plus za Żywot Briana

Jak dla mnie ten film jest poniżej oczekiwań, słyszałem o nim dużo dobrego zanim obejrzałem i się rozczarowałem, jest mooocno przesadzony, z resztą jak wiele filmów, myślę że zmarnowano niezły pomysł bardzo dobry film, dla mnie jest zbyt przesadzony, leon jest jak Robocop, w sensie, że kule się go nie imają.

Charlie M. odnoszę wrażenie że jesteś gejem. Oczywiście mogę się mylić. Nie lubisz "Leona" - trudno zrozumieć, ale lista top 500 utworów w Twoim blogu? Nigdy nie myślałem, że facet może tracić czas na takie bzdury.

Nie jestem gejem :) a ta lista zaczęła się pojawiać po tym jak pan Marek Niedźwiecki jeszcze wówczas w radiowej trójce na jubileusz listy przebojów Trójki wydał serię płyt, z najlepszymi jego zdaniem utworami. Do tej pory nie mogę zrozumieć doboru owych piosenek. Słucham radia od małego dziecka i szczerze są coraz gorsze piosenki, więc postanowiłem zrobić taką swoją listę. I jeszcze jedno jeśli myślisz, że prawdziwy facet musi być dwumetrowym mięśniakiem, walącym potem, troglodytom to się mylisz, a na co mam tracić czas? w wolnych chwilach wolę pogrzebać w starych płytach niż siedzieć i chlać piwsko przed telewizorem i patrzeć jak banda 22 głupków biega za piłką, ale mimo wszystko Pozdrawiam :)

//siedzieć i chlać piwsko przed telewizorem i patrzeć jak banda 22 głupków biega za piłką//

Ja nie mam nic przecikwo dobremu piwu, ale zamiast oglądać tę gonitwę w kółko za kawałkiem szmaty wolę sobie obejrzeć jakiś dobry film. Wczoraj zaliczyłem "Key Largo", a w ciągu ostatniego tygodnia takie filmy jak "Syriana" czy "Tajemnice Los Angeles".

Jak ktoś się interesuje piłką nożną to jego sprawa. Lepiej posłuchać 'ambitnej' lub pooglądać dobre filmy. A co do Leona, 8 miejsce to faktycznie za dużo. Film ogólnie nawet mi się podobał. Daję 5/10

Każdy ma prawo wyrazić tu swoje zdanie. Uważam że film ten powinien zajmować miejsce 6 lub 5. Mam do niego wielki sentyment ponieważ pierwszy raz obejrzałem go w wieku 12 lat wywarł na mnie wtedy ogromne wrażenie, przez długi czas pozostając moim ulubionym filmem. Osobiście nie rozumiem jak ktoś może głosować 5/10. Ta skala jest przewidziana dla największych filmowych porażek jak i dla prawdziwych arcydzieł, 5/10 to przeciętna nota a Leon Zawodowiec to napewno nie jest przeciętny. Zatem proszę o rozsądne oddawanie głosów. Średnią ponad 5 ma żałosny High school musical 3- będącym dla mnie wzorem dna filmowego, a mimo to ma notę 5. Dla Leona 10/10- pierwszy dobry film w moim życiu.

//Uważam że film ten powinien zajmować miejsce 6 lub 5.//

To znaczy, jak rozumiem, Twoim zdaniem, w całej historii powstało conajwyżej 5 filmów lepszych od Leona? Czy mógłbyś mi podać ich nazwy? Ja spróbuję ci wtedy podać jeszcze kilka, a Ty powiesz czy są lepsze od Leona, czy nie. Potem podam Ci jeszcze kilka i tak dalej. Zobaczymy, co się stanie wcześniej, zabraknie nam filmów czy Leon wypadnie z pierwszej setki.

Mam nadzieję, że moja 10 zniweczy Twoje zamiary :) Pozdrawiam

owszem, ten film nie jest arcydziełem, ale na pewno jest rewolucyjny. Nie znam innego filmu, w którym jesteśmy całym sercem "za" powiedzmy to w prost tępym, brutalnym, prostym bohaterem. Film pokazuje, że nie wszystko jest takie na jakie wygląda. Dodatkowo rewelacyjna Garego Oldmana, świetne role Jeana Reno i Natalie Portman, dobra muzyka, film jest wzruszający ( przy scenie końcowej można się popłakać ) Bez wyrzutów daje 8,5 ( czyli 9 )

//Nie znam innego filmu, w którym jesteśmy całym sercem "za" powiedzmy to w prost tępym, brutalnym, prostym bohaterem.//

Hmm, a Rambo, Terminator, Szklana Pułapka i 90% innych filmów akcji?

Zapomniałem dodać jeszcze "za" negatywnym bohaterem, wybacz. Aha, bohaterowie w rambo i szklanej pułapce byli tępi? O terminatorze nie mówię bo to cyborg.

//"za" negatywnym bohaterem//

Coś takiego był już w "M" Fritza Langa z 1931 roku.

//Aha, bohaterowie w rambo i szklanej pułapce byli tępi?//

Może nie tępi, ale napewno brutalni.

No dobra, ale 1 cecha, a Leon posiadał je wszystkie, to pierwszy film( chyba ) w którym tak mocno jesteśmy za teoretycznie tak negatywnym bohaterem.

No dobra 1 cecha, a reszta? To pierwszy taki film w którym jesteśmy tak mocno za tak teoretycznie negatywnym bohaterem.

//To pierwszy taki film w którym jesteśmy tak mocno za tak teoretycznie negatywnym bohaterem//

http://www.filmweb.pl/f34707/M+-+Morderca,1931

nie widziałem, więc jeśli możesz opisz tego "negatywnego bohatera"

//Berlin , rok 1931. Po ulicach miasta grasuje groźny psychopata, morderca - pedofil. Policja przygotowuje obławę. Tymczasem przywódcy światka przestępczego postanawiają sami schwytać i ukarać pedofila... (opis z Filmwebu)//

To z tym pedofilem, to przesada, bo o niczym takim nie było mowy, ale reszta się zgadza. Członkowie świata przestępczego wpadają na trop Beckerta. On ucieka i chowa się w jakimś magazynie(nie pamiętam co to dokładnie było). Pewne jest, że kiedy go dopadną to go zabiją. Widz jest całym sercem po jego stronie(przynajmniej ja byłem, nie wiem jak by na to zareagowały kobiety mające małe dzieci).

czyli on nie był pedofilem tylko go o to oskarżono? Jeśli tak no to jednak leon był bardziej "perfidny" zabijał na serio, był analfabetą o raczej prostym umyśle no i gadał z roślinką;] Nie, twój pseudopedofil go nie przebije.

Nic nie zrozumiałeś. Powiedziałem, że nie był pedofilem, ale nie, że nie był mordercą. Zabił ośmioro dzieci, tylko, że w całym filmie nie wspomniano ani razu o tym, że były to morderstwa na tle seksualnym.

no dobra, leon nie zabijał? zabił więcej niż 8 osob.

lol. A co za znaczenie ma to, kto zabił więcej osób? Chodzi o to, że "Leon" wcale nie jest taki nowatorski, bo motyw z czarnym charakterem zyskującym sympatię widzów był już obecny ponad 60 lat wcześniej w filmie "M".

dobra był, ale nie aż tak złym- o to mi chodzi.

I to jest według Ciebie "rewolucyjne"?

-ZA KRÓTKI-

ale On wcale nie powiedzial, iz jest 'rewolucyjny', tylko ze ma gleboki klimat, ze jest jednym w swoim rodzaju filmow z tego gatunku, ktore zlapalo go za serce, proste.. a Ty nie musisz czytac miedzy wierszami. Chlop napisal co ma na mysli i koniec... Nie wiem w czym tu problemu wyszukujesz jeszcze...

Pozdrawiam

//owszem, ten film nie jest arcydziełem, ale na pewno jest rewolucyjny.//

To jest pierwsze zdanie jego pierwszej wypowiedzi. Najpierw naucz się czytać, a potem komentuj.

No dobra, faktycznie, moje przeoczenie, moj blad, ale Ty nie musisz odrazu 'najezdzac' bo na pewno kazdy bledy robi.. a moja reszta bez zmian.

Pozdrawiam

"najechałem" na Ciebie bo Ty "najechałeś" na mnie :P

eee tam, ja tam tylko pisalem prostolinijnie : ), tak o : )