Ten film był pierwszym filmem, który zobaczyłem i , który kocham od początku. Właśnie
dzięki temu filmowi Jean Reno i Gary Oldman zostali jednymi z moich ulubionych
aktorów. Podziwiam także Luca Bessona. Każdy film jaki widziałem w jego reżyserii
zrobił na mnie wrażenie (no może oprócz Artur i Minimki ale dlatego, że nie lubię
animacji oraz nie był za bardzo bessonowy. )
Film opowiada o przyjaźni rodzącej się między zawodowym mordercą, a dziewczynką.
Matyldzie (bo tak na imię ma bohaterka) skorumpowani policjanci zamordowali rodzinę.
Gdy dowiaduję się, że mężczyzna, który ją uratował jest profesjonalnym zabójcą,
postanawia szkolić się na kogoś takiego samego. Chce przeprowadzić swą własną
wendettę.
Gra aktorska była na mistrzowskim poziome. Jean Reno , Gary Oldman , Natalie
Portman (widać było, że w przyszłości (czyli teraz) zostanie wspaniałą aktorką) i postaci
drugoplanowe, trzecioplanowe (rzekłbym, że nawet statyści) zagrali świetnie. Muzyka była
piękna, doskonale dopasowywała się do tego co się dzieje na ekranie. Podobała mi się
też praca kamery. Ujęcia były bardzo dobrze uchwycone. Klimat jest typowo Bessonowy.
Ocena filmu : 10/10 + serduszko
Pytanie do was : Ile razy widzieliście ten film. Ja widziałem go ponad 9 razy. Wiem, że
słabo ale nie śmiejcie się ze mnie : ) .
no dobra dobra tylko się nie bijcie;]
ja widzialem ten film jakies 6 razy? kiedy pierwszy raz go oglądałem to zapamiętalem tylko końcówke ale cóż mialem wtedy jakieś 4 lata.
I kiedy go już oglądałem pare lat później miałem nadzieje że leon....:(. i choć mialem nadzieje że dobrze się skończy a to skończylo sie jak skonczylo ale w końcu morderca to morderca więc dostał to na co zasłużyl.
Powstał na fali "O.G." by Luc B. Wcześniej polecałbym takie obrazki jak Kiling Z...e, i Metro, z przed
Nikity...
Strasznie dobry film! Jean Reno znakomicie zagrał Leona. Oczywiście nie spodziewałam się, że na końcu zginie i zakończenie będzie takie, jakie było. Portman bardzo dobrze zagrała Matyldę, a zapewne było to nie łatwe zadanie - w końcu wtedy miała 13 lat. Gdy ktoś się mnie pyta, jaki film podoba mi się najbardziej, od razu do głowy przychodzi mi "Leon zawodowiec" :) Muszę obejrzeć go jeszcze raz!
ja zawsze jak oglądam ten film(oglądałem go z 10 razy) to mam nadzieję że Leon jednak nie zginie :)
Dołączam do fanów. Ile razy widziałem, hm chyba z 15 może więcej? Oglądam za każdym razem gdy jest w tv. ALE niedawno po raz pierwszy widziałam wersję bez cenzury. Wiele wątków nabrało głębszego sensu, film stał się dla mnie bardziej mroczny... i jeszcze bardziej uwielbiam. Polecam bez cenzury.
Od pewnego czasu konsekwentnie nadrabiam wszystkie filmy, które należą już klasyki lub nazwane są wybitnymi dziełami. Z większością nie miałam do czynienia z prostego powodu - urodziłam się nieco po nich.
Od dawna na tej liście był "Leon zawodowiec". Dziś przyszła na niego kolej - było warto. Mimo, że mi się spodobał, nieco żałuję, że nie zdecydowałam się na wersję reżyserską, ale dowiedziałam się o niej za późno :(