Leon to jeden z filmów którego oglądałem kilka razy, ale jednak nigdy w całości. Kiedy w końcu udało się to zrobić, obejrzałem wersję reżyserską. Nie mam zatem porównania do tej bardziej popularnej wersji. Sam film to oczywiście wielki popis Bessona, aktorów i reszty twórców. Scenariusz jest świetny. Historia znakomita, dająca wiele możliwości na dalszy rozwój wydarzeń. Jednak jego siłą jest relacja zabójcy i dziewczynki. Mnie osobiście ta relacja w pewnych momentach nie przypadła do gustu. Czasami był zbyt "odważna". Obraz Bessona jest w pewnym sensie skromny, ale to jest jego wielką zaletą. Nie ma tu powalającej akcji. Jest za to ciekawa historia, która kładzie nacisk na bohaterów, a nie fabule. Choć nigdy (do tej pory oczywiście)nie obejrzałem go całego wiedziałem, że główny bohater zginie, jednak za każdym razem mam nadzieję, że będzie inaczej.
9/10