Cudowny film, niosący wielkie przesłanie. Jean Reno i jego rola niezwykłego zabojcy - zachwycająca. Natalie Portman - oszałamiający debiut. Do tego zabójczy Gary Oldman jako psychopatyczny glina + piosenka Stinga "Shape of my heart". Kocham go na wieki. 10/10