Natalie Portman
Moim zdaniem Natalie jest po prostu rewelacyjna - ogladajac ten film nie moglam wyjsc z podziwu, ze taka mala dziewczynka moze zagrac tak wiele trudnych emocji... Jak dla mnie to jej najlepsza rola :)
Nie pamiętam ile lat miała Natalie kiedy zagrała w ,,Leonie" ( Jedenaście? Poprawcie mnie, jeśli nie ), ale po prostu przyjemnie się patrzyło, kiedy odbierała Oscara w 2011 roku, za ,,Czarnego Łabędzia". Matylda - rewelacja! Pamiętam szczególnie pierwsze ujęcie, w którym się pojawiła. Siedzi sobie takie małe, nogi dyndają za balustradę schodów i w dodatku fajkę pali:)
A ja ze względu na cyniczną Matyldę odjąłem temu znakomitemu skądinąd filmowi 2 punkty w filmwebowej ocenie. Natalie Portman aktorsko spisała się bardzo dobrze, ale kreowana przez nią postać (choć w zasadzie trudno mówić o "kreacji" w przypadku debiutującego na ekranie dziecka) jest niezwykle irytująca, drażniąca w sposób trudny do wytrzymania. Jean Reno - rewelka, Gary Oldman - kapitalnie. Ale gdy w kadrze pojawiała się ta fanatyczna panienka, już mi się ciśnienie podnosiło. Wszak można być pewnym, ze z tą właśnie rolą inspirowała się Hailee Steinfeld w świetnym "Prawdziwym męstwie" braci Coen. I swoim tupetem oraz niepokornością wkurzała widza niemal równie mocno :)
Czyli ślepo czemuś oddana, zawzięta, nieustępliwa, ogarnięta pasją, nawiedzona obsesją. I taka była w tym filmie Matylda. Zgoda, chęć zemsty na zabitym braciszku. Ale wyszło irytująco, mało przekonująco i bardzo pretensjonalnie. Przynajmniej w mojej opinii.
widzę, ze popełniłem w swej odpowiedzi błąd rzeczowo-gramatyczny, wiec zmodyfikowany komentarz umieszczam poniżej:
Fanatyczna, czyli ślepo czemuś oddana, zawzięta, nieustępliwa, ogarnięta pasją, nawiedzona obsesją. I taka była w tym filmie Matylda. Zgoda - chęć zemsty na Normanie Stansfieldzie po śmierci braciszka dziewczyny. Ale mnie nie przekonał ten jej niby-heroizm, a maniera udawania dorosłej kobiety była pretensjonana i drażniąca. Jak zresztą niemal wszystkie sekwencje z Portman na pierwszym planie.