Po raz pierwszy zobaczyłem go na poczciwym VHS-ie pożyczonym od kumpla,miałem jakieś 12-14 lat i od tamtego momentu jest jednym z moich ulubionych filmów.Świetny Jean Reno i młodziutka Natalie Portman,ale przede wszystkim genialna rola Gary Oldmana(cisza przed burzą-za każdym razem gdy to widzę to mam ciary he he).Do tego wszystkiego niebanalna historia i świetna muzyka.Takich filmów nie da się zapomnieć,takie filmy trafiają się średnio raz na dekadę.Absolutny klasyk. 10/10