wiem, wiem , zaraz pewnie usłyszę głosy oburzenia wśród "znawców" kina, ale dla mnie ten film jest po prostu nieciekawy. Bo co niby jest ciekawe ?? Czytałem wywiad kiedyś z Luc'iem Besson(reżyserem tego filmu) i on mówił, że celem tego filmu było ukazanie przemiany Leona(z bezuczuciowego mordercy,do człowieka, który potrafi obdarzyć kogoś uczuciem). Według mnie słabo mu to wyszło a przecież to miała być przewodnia myśl filmu... Moim zdaniem przemiana głównego bohatera o wiele lepiej ukazana została w innych filmach, które są mniej cenione, np. American History x, lub nawet w "Buntowniku z wyboru". Pozdrawiam