PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=765212}

Life

6,3 86 526
ocen
6,3 10 1 86526
5,4 21
ocen krytyków
Life
powrót do forum filmu Life

Trailer pokazał, że jest to film z gatunku "obcy morduje załogę" i dziwi obniżanie oceny z powodu przewidywalności. W tej kategorii (horror sci-fi) film rewelacja - efekty specjalne (stacja kosmiczna, kosmos, obcy), muzyka (!), od momentu rozpoczęcia akcji praktycznie cały czas trzymający w napięciu. Kilka naiwności było, ale bez wpływu na ogólny odbiór. Polecam obejrzeć i wyrobić własne zdanie, szkoda przegapić ten film z powodu ocen na Filmwebie (na IMDB 7,2 przy 5-krotnie większej liczbie oceniających)

ocenił(a) film na 8
Tokugawa75

Jak to się nie przydał? Trzeba było pokazać jak obca forma życia zabija

ocenił(a) film na 10
zrw

ZRW- Dobrze powiedziane. Gdyby czlowiek mial polegac na opinii krytykow filmowych to nikt nie ogladnal by zadnego filmu, no moze jedynie jakies tam kicze ktore tylko im przypadaja do gustu.

ocenił(a) film na 5
arline

jak ten film a u ciebie 10 to gdzie jest obcy ???? Dla mnie to była 3 część Thing.. tyle że w kosmosie. nic więcej, nic nowego, nic przełomowego. oślizgła meduza.

ocenił(a) film na 5
P_r_e_d_a_t_o_r

Zgadzam się z powyższym - wiem, że o gustach się nie dyskutuję, ale nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy są fanami "Obcego", który jest klasyką gatunku, ale zachwycają się "Life", który nie wytrzymuje porównania i jest jakąś popłuczyną w porównaniu z Thing czy Obcym. Róznice poziomu widać niemal "gołym okiem"...

ocenił(a) film na 5
arline

Obejrzyj jakikolwiek inny film sf z tego gatunku. Pewnie dasz im wszystkim po 10 bo są dokładnie takie same... już wole 2 raz obejrzeć Europa Report niż coś co widziałem milion razy.

ocenił(a) film na 5
zrw

to na przyszlosc moze jednak nie polecaj bo poszedlem do kina czytajac takie opinie jak twoja i okazalo sie ze film dokladnie taki jak w trailerze glut morduje zaloge, która w igiotyczny sposob daje sie mordowac, wielokrotnie ajac mozliwosc oddelegowania obcego w kosmos badz zrobienia wielu innych rzeczy np: SPOILER
- juz pierwsza smierc totalnie bez sensu widac ze obcy jest agresywny bo lamie gosciowi reke to rainolds wbija do srodka na ratunek. zamaist od razu uciekac zamierza spalic kosmite, ten sie przed nim chowa i zamiast wtedy uciekac i glutka odizolowac i wystrelic w kosmos to nie k....wa daje sie mu zabic omg
-kolejan bohaterka wylazi w przestrzen kosmiczna i jak kosmita na nia wlazi to zamiast z nim skoczyc w kosmos to nie......skacze do sluzy ja pier....le, pozniej nagle stwierdza ze sluzy jednak nie otworzy ale jest juz przy statku takze kosmita se do niego wbija hahahah

takich przykladow mogl bym podac jeszcze wiecej ale szkoda mojego czasu juz wystarczajaco duzo go zmarnowalem na ty niby "nowym klasyku kina s-f"

nie rozumiem czemu tworcy obecnego s-f uwazaja ze skoro to sience fiction to ma byc totalnie irracjonalny.

w filmie bylo kilka ciekawych momenyto i jasne ale ogolnie slabo

goraca_bulka

Można jeszcze dodać, że ten cały Calvin podobno potrzebuje tlenu tak samo jak ludzie, więc jak się go zamknie a tlen odpompuje to zdechnie... co nie przeszkadzało mu biegać na zewnątrz statku... w próżni xD

ocenił(a) film na 5
FinneganAwaken

CALVIN i wszystko jasne:) za to koncówka super. pewnie bedzie kontynuaca:)

goraca_bulka

Końcówka jest właśnie najgorsza. Bardziej przewidywalnej się zrobić nie dało. Wszystkie te absurdy i głupoty w scenariuszu są tylko po to żeby zrobić 2 część. Mam nadzieję. że film się okaże dochodową klapą. Jake jest za dobry, żeby grać w tak słabych filmach.

ocenił(a) film na 8
Patianna

No tak, bo mniej przewidywalne byłoby, jakby wszystko poszło z ich planem i ona by wylądowała na Ziemi, a on by sobie dalej dryfował w kosmiczny bezmiar... Wtedy byś niby nie narzekała?
Coś mi się wierzyć nie chce. ;)
Ja myślę, że wtedy jeszcze bardziej byś zrównała ten film z błotem.
Moim zdaniem to najlepsze możliwe zakończenie. I poniekąd bardzo fajny wstęp do kolejnej części.
Film pomimo, że tak..hollywoodzki to jednak potrafi zaskoczyć. Sponiewierali gościa już i tak sponiewieranego przez los - Murzyn (brak sprawnych nóg i jedna zmasakrowana ręka..to z czym on został? Mniemam, że nawet kuśki nie miał sprawnej...), uśmiercili faceta, któremu dopiero co się dziecko urodziło i który był tym samym chyba najbardziej zmotywowany by przeżyć (hollywood takie "rodzinne" jednostki szczególnie lubi oszczędzać, w czym jest niestety bardzo często przewidywalne), a na końcu ten myk z kapsułami. Ja jestem pod wrażeniem.

I muszę przyznać, że zakładałem, iż wszystko zakończy się na tym filmie. W sumie nic specjalnie nie zwiastowało takiego finału. I nie powiem, zawiódłbym się, gdyby to ona rzeczywiście wylądowała na Ziemi. Nie byłoby to złe zakończenie, ale byłoby..typowe. A tak, scena, w której Jake pojawia się w "okienku" (takie trochę "surprise motherf*cker!"), tamta drze ryja aż uszy bolą lecąc nie w tę stronę co trzeba (wcale jej się zresztą nie dziwię), a w tle ostro napieprza muzyka nieźle mnie zdezorientowała i wywołała konkretne ciary.

Druga część jak to w przypadku takich filmów może się okazać sieką w hollywodzkim stylu "wojsko + wybitni naukowcy vs stwór". Żeby to właśnie nie było coś w stylu nowej Godzilli, która zła nie była, ale była..no typowa.
Z takich filmów monstrum vs ziemska cywilizacja to "Projekt: Monster" było świetne. Inne podejście do tematu. Z poziomu kamerki. Swoją drogą ja dalej czekam na kontynuację... Może chociaż z Life się uda. :)

Patianna

Nie bedzie drugiej czesci ;)
Duza czesc filmow konczy sie w taki sposob i nie oznacza to, ze od razu szykuje sie sequel. Zwlaszcza, ze w tym gatunku czesto jest zakonczenie "zly wygrał"

Patianna

Klimat, scenariusz i estetyka tego filmu przez cały czas dawały znać, że nie będzie drugiej części. I również ostatnia scena wypełniona dramaturgią pokazywała, że na tym opowieść się kończy, bo dalszy ciąg każdy rozgarnięty człowiek już zna. Wyniki finansowe poniekąd to potwierdziły.

Sugetzu

Każdy rozgarnięty (i choć trochę obyty) widz już po pierwszym kwadransie wie jak to się skończy. :-P

kwadracik

Kłamstwo.

Leszy2

Bynajmniej. Po prostu doświadczenie. :-P

kwadracik

Nie. Nie ma takiego doświadczenia. Kłamstwo!

Leszy2

Nie karmię trolli. :-/

kwadracik

A ja, tak.
Ale dobrze, zamilknij skoro nie potrafisz się przyznać do tego, że chcąc skrytykować film palnąłeś bzdurę. Czy ty w ogóle obejrzałeś ten film do końca? Czy tylko piętnaście minut i myślisz, że wiesz jak się skończy? Nie musisz odpowiadać.

Leszy2

j.w. trollu.

kwadracik

I bardzo dobrze.

Leszy2

Dobrze, że jesteś trollem?
Niektórzy nie przestają mnie zadziwiać. :-(

kwadracik

Nie. Nie dobrze. Ciągle kłapiesz, ciągle kłamiesz.
Coś ci udowodnię.

FinneganAwaken

"co nie przeszkadzało mu biegać na zewnątrz statku... w próżni xD" - Hugh Derry powiedział, że Calvin prawdopodobnie umie magazynować tlen w komórkach na krótki czas.
Choć zastanawia mnie teraz jaka temperatura panowała wokół statku skoro mógł poruszać się tak szybko, a pół godziny później zmarznięty przycupnął w kąciku, bo obniżyli temperaturę wewnątrz statku.

Krystian_10

No popatrz, rozwiązałeś jedną niedorzeczność a tu się od razu pojawiła kolejna

Krystian_10

W próżni jest takie coś jak temperatura? Z założenia oczywiście.

Sugetzu

W próżni lepiej nic z góry nie zakładać. ;-) (jak również nie da się krzyczeć, o czym wiedzą fani "Obcego").
"Weźmy za model stacje kosmiczna ISS. Jej w miarę jasne fragmenty poszycia wystawione na Słońce nagrzewa się do temperatury około 180 °C (taka ustala się równowaga termodynamiczna). Gdy stacja znajduje się w cieniu Ziemi, te same fragmenty posiadają temperaturę ustabilizowana na około minus 150°C (obie wartości mierzone termometrem bolometrycznym). Podobnie z poszyciem skafandrów kosmicznych podczas EVA".
Reszta tutaj:
http://www.faq.jakubw.pl/fizyka/node92.html

kwadracik

Podajesz temperaturę powierzchni stacji kosmicznej, natomiast temperatura próżni to ni mniej ni więcej jak -273°C. Wynika to z prostego założenia - nie ma żadnego ośrodka, który przewodziłby ciepło.

leifysbrutalson

Podajesz wyniki rozważań teoretycznych, lub istniejących w układach idealnych (laboratoryjnych). W rzeczywistości sprawa nie jest tak prosta:
"Temperatura (w obrazie klasycznym) jest miarą średniej energii kinetycznej cząsteczek. Trudno więc mówić o temperaturze w próżni, dopóki nic w niej nie ma. W kosmosie próżnia nie jest idealna. W najbardziej „pustych” miejscach znanego nam Wszechświata znajdziemy zawsze promieniowanie reliktowe (zwane też promieniowaniem tła),... Fotony tego promieniowania mają temperaturę około trzech kelwinów....
Poza fotonami znajduje się tam głównie wodór:

1) przestrzeń międzyplanetarna w Układzie Słonecznym (w pobliżu Ziemi) średnio ok. 5 10-24 g/cm3 czyli około 5 atomów/cm3

2) przestrzeń międzygwiazdowa w Galaktyce: średnio 10-24 g/cm3 czyli 1 atom/cm3 (najgęstsze obłoki – średnio 10-21 g/cm3; uwaga! są bardzo niejednorodne – gęstość waha się od 10-22 do ok. 10-17 g/cm3)

3) przestrzeń międzygalaktyczna: w gromadzie galaktyk 10-27 g/cm3 czyli 1 atom/dm3; średnio we Wszechświecie ok. 10-31 g/cm3 czyli 1 atom na 10 m3; fotonów reliktowych jest tam miliard razy więcej.

Uwaga: w każdym z tych przypadków materia na ogół jest daleka od równowagi termodynamicznej i trzeba być bardzo ostrożnym mówiąc o temperaturze."
Całość tutaj: https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/temperatura-prozni/
Po co zresztą dywagować na tematy abstrakcyjne, kiedy w filmie mamy do czynienia z szczególnym przypadkiem - temperaturą na powierzchni stacji kosmicznej, który opisałem już w poprzednim poście.
Pozdrawiam.

kwadracik

Może się zagalopowałem ze stwierdzeniem, że "nie ma żadnego ośrodka, który by przewodził ciepło". Oczywiście masz rację, próżnia absolutna nie istnieje, tak samo, jak Księżyc ma atmosferę (3×10−13 kPa).
Odnośnie dywagacji na temat tego, czy obcy mógł wytrzymać taką temperaturę, powinniśmy wpierw zapytać, czy mógłby wytrzymać bez atmosfery. Wytłumaczenie, że może zmagazynować tlen nie usprawiedliwia faktu, że tak długie przebywanie w próżni powinno go zabić. NASA prowadzała kiedyś testy na zwierzętach, jak również odnotowano wypadki z udziałem ludzi, które jednoznacznie wykazały, że po kilkunastu sekundach dochodzi do utraty świadomości, a po kilku minutach do nieodwracalnych zmian i w konsekwecji zgonu. Nawet, jeśli obcy był Marsjaninem i był przyzwyczajony do niższego ciśnienia, to nie zmienia faktu, że spacerowanie po poszyciu ISS i przy tym pełna sprawność fizyczna są co najmniej zadziwiające.
p.s. ciekawa strona "zapytajfizyka". Dzięki za linka.

leifysbrutalson

Na Ziemi występują organizmy, które są w stanie (przez krótki czas) przetrwać podobnie ekstremalne warunki (i nie chodzi tu o 1-komórkowce jak w filmie). Do takich "niezniszczalnych" zwierząt zalicza się krewnych pazurnic, czyli niesamowite niesporczaki. Kilka gatunków wytrzymuje nawet temp. -272°C (przez parę minut). Jeszcze większy problem przy przetrwaniu w próżni stanowi promieniowanie. Niesporczaki są w stanie przetrwać 1000X większą dawkę promieniowania, niż inne zwierzęta. Następne zagadnienie dotyczy odwodnienia. I znów niesporczaki królują: 10 lat w stanie anabiozy przy 3%! wody w organizmie mija im jak jeden dzień. Nie mówiąc już o zanieczyszczeniach, czy ciśnieniu (Na 6000 atm. w Rowie Mariańskim machają odnóżem). Całkiem dobrze radzą sobie także podczas pobytu w kosmosie. Po 10 dniach w próżni i napromieniowaniu UV, 68% osobników udało się przywrócić do życia po nawodnieniu. Tak więc największym problemem filmu nie jest spacerujący kosmita, ale brak sensu następujących po sobie wydarzeń (niesamowita inteligencja i zdolność adaptacyjna organizmu, który nie posiada przecież ani jednej komórki nerwowej, nie mówiąc o zorganizowanym mózgu, czy pniu nerwowym, a jest w stanie uprzedzić działania inteligentnych skądinąd ludzi?!) i logiki w postępowaniu tzw. naukowców (przygotowanych na niewiadomą). Nie mówiąc o tym, że ISS w filmie jest dziurawa jak ser szwajcarski, a spacerujący obcy może dowolnie przenikać system wentylacyjny, niczym ławica neutrino lity płaszcz Ziemi. Nie chce mi się wymieniać całej masy bzdur, którą popełnili twórcy tego dzieła. Dałem 6/10 jedynie ze względu na walory wizualne. Sporo tu klocków, które mnie kręcą, ale po złożeniu nie tworzą spójnej całości znanej z innych kanonicznych produkcji horroru-SF.

kwadracik

O niesporczakach w kosmosie słyszałem. Wciąż jednak mówisz o organizmach prostych, natomiast filmowy stwór ma wszelkie cechy organizmów złożonych.
Mimo, iż twórcy filmu przekonują nas, że to tylko zlepek pojedyńczych komórek, z których każda jest mózgiem, okiem, płucem, nerką czy mięśniem, to mamy do czynienia z bytem wyższego rzędu.
Aby taki stwór mógł istnieć i rozwijać się, musi przystosować się do pewnych warunków otoczenia, a inne muszą być dla niego zabójcze. Jeśli nie, jeśli ma tak potężne zdolności adaptacyjne, to dlaczego był tylko w formie pojedynczych komórek na Marsie, a nie rozprzestrzenił się po całym Układzie Słonecznym, a może nawet galaktyce. Przecież niestraszne mu bezpośrednie płomienie, temperatura bliska zeru obsolutnemu, a zapewne bimba sobie z promieniowania kosmicznego.

leifysbrutalson

No cóż, to pytanie nie do mnie, a raczej do twórców. (choć nie sądzę, by w ogóle się nad takimi opcjami zastanawiali.) Powstał "sensacyjniak", któremu zdecydowanie bliżej do "fykszyn" niż , "sajens", a już na pewno nie dokument z zakresu ksenobiologii. :-P IMO Carpenter w swoim "The Thing" wybrnął z tej sytuacji znacznie zgrabniej, karząc "swemu" obcemu asymilować ofiarę i syntetyzując jej DNA imitować ją do czasu schwytania następnej. W ten sposób tworzył się niewyobrażalny "bank danych" przechowywanych w pojedynczej komórce, która mogła naśladować dowolną tkankę i przechowywać indywidualną pamięć?! ofiary. Doprawdy fascynujące (i przerażające zarazem) zagadnienie. :-P

kwadracik

Pozwoliłem sobie odświeżyć "Coś", zanim odpowiedziałem.
Wydaje mi się, że obcy w The Thing był raczej półpasożytem (jeśli może istnieć takie określenie). Jego komórki po zakażeniu stopniowo zastępowały komórki żywiciela (co nawet zademonstrował doktor na stacji antarktycznej). Jednakże również Carpenter nie ustrzegł się rażącego błędu. Po co obcy atakował, jeśli mógł niepostrzeżenie (jak wirus) wejść do organizmu żywiciela i stopniowo go opanowywać. Wystarczyło zwykłe zakażenie śliną. Jako pies (w swej pierwszej formie) byłby poza wszelkimi podejrzeniami.
W obydwu filmach chyba oszczędzano budżet i ktoś żałował dolarów na konsultacje z biologiem.

leifysbrutalson

Hmm, z tego co pamiętam z lekcji biologii to półpasożyt pobiera tylko substancje odżywcze od gospodarza, nic w zamian nie dając i stopniowo go osłabia, a nie pożera od środka. IMO filmowe stworzenie to typowy drapieżnik, który jako metodę polowania (zwabiania i osłabienia uwagi ofiar) używał imitacji tychże. Już bardziej to określenie pasuje do literackiego oryginału (autorstwa John Campbella) i pierwszej ekranizacji z 1951r. Tam mieliśmy do czynienia z pozaziemską "rośliną". Ale pomijając już terminologię, rzeczywiście tak było. :-) Masz rację mógł to uczynić infekując niepostrzeżenie całe życie na Ziemi, ale wówczas nie powstałby jeden z najbardziej przerażających horrorów. A biorąc pod uwagę możliwość realnej egzystencji takiego stwora, nie dyskutowalibyśmy miło na tym forum o przysłowiowej "dupie Maryni", gdyż całe życie na planecie zamykałoby się na jednym żarłocznym organizmie. :-P Carpenter rzeczywiście nie uchronił się przed błędami (np. najkrótszy dzień i noc na kole podbiegunowym), ale większość można w jakiś sposób wytłumaczyć, lub są mało istotne dla fabuły. Natomiast twórcy "Life" podążyli na skróty wydeptanymi już przez innych (m.in. Carpentera) ścieżkami. A i sam finalny produkt jest na tym tle dość przewidywalny i niespecjalnie ekscytujący. :-P

ocenił(a) film na 6
FinneganAwaken

W filmie wyjaśniono że prawdopodobnie potrafił magazynować tlen

ocenił(a) film na 6
goraca_bulka

juz w inkubatorze mogli mu zmienic atmosfere, odciac tlen i obyloby sie bez krzyku i zdewastowanej reki, jednak to nie jest film z kategorii hard sci-fi tylko bezmozgiej rozrywki, i jako taki daje rade. audiowizualnie ladnie zrobiony, obcy tez przykuwa oko, duzo glupotek, ale i napicie czasem potrafi wzrosnac.

ocenił(a) film na 5
plone

no niby tak ale irytuje mnie juz to ze od lat nie potrafia dobrego s-fa zrobic.

ocenił(a) film na 6
goraca_bulka

duzo dobrych sf wyszlo w ciagu ostatnich lat

plone

Ostatni dobry s-f - bodajże Raport mniejszości. Reszta to większe lub mniejsze średniaki.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Redthinline

Filmy na maks 7/10 - Marsjanin, Incepcja, Ex Machina, Arrival, któryś Bloomkamp, takie średnio-dobre.

6/10 - Grawitacja, Moon, Prometeusz, Star Treki itd.

Interstellar - poniżej 5/10 barachło, Przebudzenie Mocy i inne cienizny.

Nie kwestia gustu tylko słabi reżyserzy bez wyobraźni. Gatunek s-f lub horror łykam jak pelikan lecz nie wyszło nic naprawdę szczególnego. Ostatnie s-f które jest więcej niż bardzo dobre to Matrix 1.

W grach są teraz lepsze s-f.

ocenił(a) film na 5
goraca_bulka

Interstellar ?

ocenił(a) film na 6
P_r_e_d_a_t_o_r

Arrival, District 9, Ex Machina, Interstelar, Prometeusz, Predestination, Under The Skin, Beyond The Black Rainbow, The Machine, Coherence, Infini, I Origins, Primer troche starszy ale niech bedzie

ocenił(a) film na 5
plone

fakt kilka z nich to filmy ciekawe ale jednak nie wybitne. osobiscie za bardzo udane uwazam dystrykt 9 interstellar, choc wielu sie nie zgodzi:) Under The Skin, Beyond The Black Rainbow to juz ostra psychodela aczkolwiek tez filmy ciekwe. ale nie wybitne.

ocenił(a) film na 6
goraca_bulka

kwestia gustu akurat, dla mnie Under The Skin jest wybitny, a BTBR wizualnie wybitny

ocenił(a) film na 5
plone

zerknijcie jeszcze na the signal

ocenił(a) film na 8
grzegorz_cholewa

wystarczy że spojrzałem na Twój profil i już zrozumiałem :) Ciebie po prostu interesuje niszowe i kiczowate gó#no w którym widzisz arcydzieła pseudo myślicielu.

Redthinline

Szmira wprost na twoje miałkie zwoje mózgowe, dlatego nie rozumiesz arcydzieł, którymi po prostu są a podniecasz się wydmuszką dla nastolatków głupkowatego reżyserka. :D

ocenił(a) film na 8
grzegorz_cholewa

Tak to sobie tłumacz Grzegorzu... ;)
PS Nie zapomnij wspomnieć o tym, że "American Pie" oceniłem na 10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones