W takim razie pogadajmy za 15 lat. Albo nie, udawajmy, że się nigdy nie widzieliśmy.

No wiesz, każdy ma inny gust, więc do nikogo nie możesz mieć pretensji ;)

Nie zgadzam się.
SPOILER
SPOILER
SPOILER
SPOILER
SPOILER
SPOILER

- juz pierwsza smierc totalnie bez sensu widac ze obcy jest agresywny bo lamie gosciowi reke to rainolds wbija do srodka na ratunek.
Tak działają ludzie. Zamiast przestrzegać procedur, łamią je, próbując ratować innych i czasami przy okazji ginąć. Zresztą jak się udaje (np. słaby pływak uratuje kogoś tonącego), reszta ludzi uważa go za bohatera. Tu się "prawie' udało :) Zresztą tutaj "obcy" nie wydostał się jeszcze ze "strefy bezpieczeństwa". Znajdował się za rękawiczką. Dopiero kiedy wydostał się z niej, kolejnym "progiem bezpieczeństwa" było całe laboratorium.

– zamaist od razu uciekac zamierza spalic kosmite, ten sie przed nim chowa i zamiast wtedy uciekac i glutka odizolowac i wystrelic w kosmos to nie k....wa daje sie mu zabic omg

Nie miał gdzie uciekać. Znajdował się zamkniętym w odizolowanym z powodów bezpieczeństwa laboratorium. Jak miał go stamtąd "wystrzelić w kosmos"? Mógł tylko czekać i obserwować, co Calvin zrobi. Więc wpierw próbował go spalić, bo było poza jego wyobraźnią, że cokolwiek może wytrzymać taką temperaturę. Był zaskoczony, że wytrzymało, ale z uporem maniaka wciąż próbował. Bo był facetem. Większość facetów jest tak wychowana, że w wypadku zagrożenia nie należy tchórzyć, tylko stanąć na pierwszej linii i próbować zlikwidować wroga "do ostatniej kropli krwi" czy wszelkimi dostępnymi metodami. Próbował tego do końca, bo wiedział, że jak nie spróbuje, to i tak jest kwestią czasu, że Calvin otrząśnie się po zwiększonej temperaturze i wyjdzie "pozamiatać". Reszta załogi pewnie mogła odciąć tlen w całym laboratorium czy coś takiego, ale skazałaby jego na śmierć z automatu, a też nie wiedziała, co będzie.

-kolejan bohaterka wylazi w przestrzen kosmiczna i jak kosmita na nia wlazi to zamiast z nim skoczyc w kosmos to nie......skacze do sluzy ja pier....le, pozniej nagle stwierdza ze sluzy jednak nie otworzy ale jest juz przy statku takze kosmita se do niego wbija hahahah
I co w tym dziwnego, że próbowała się ratować? A jak oceniła, że i tak się wcześniej utopi, a Calvina nie da się zabić, to lepiej skoczyć. Nie każdy od razu popełni samobójstwo, kiedy jest choćby odrobina szansy na przeżycie. Człowiek, żeby przeżyć, chwyci się instynktownie nawet żyletki. Większość zdrowych ludzi wcale nie tak chętnie ginie. A świadomość, że mogło chodzić o cały ludzki gatunek powoli przebijała się do ich świadomości. Od razu tego nie wiedzieli.

Najbardziej logicznie może byłoby całą stację wysadzić od razu po zmiażdżeniu ręki pierwszego laboranta?

Wreszcie ktoś napisał logicznie. Niestety naszą naturą jest walka o własne przeżycie do samego końca. Łatwo deklaruje się złożenie życia w ofierze siedząc w fotelu i racząc się ulubionym trunkiem. Uważam, że reżyser bardzo trafnie przedstawił ludzką psychikę.

Ludzie weźcie się opamiętajcie! Temat NIE JEST OZNACZONY JAKO SPOILER a wy komentarzami zdradzacie połowe filmu psując przyjemność z oglądania tym co go nie widzieli. Jeśli chcecie wchodzić w dyskusje na temat fabuły rozmawiajcie w innych wątkach specjalnie oznaczonym albo załóżcie nowy z tagiem spoiler... Pretensji do autora wątku oczywiście nie mam,ocenił film bez wchodzenia w szczegóły ale nie wszyscy potrafią t

Uwielbiam klimat Obcego a ten film to jest jakiś dramat. Co dobrego w nim widzisz? Fatalny sam obcy, brak charakteru postaciom poza Jake'owi (ale i tak nie wykorzystali tego) nie wzrusza, nie straszy, nie zaskakuje. Wszystko już było w każdym filmie spod sci-fi horror. Gniot klasy B i to kopiujący klasę prawie A.. ponad 20 letnią. NOPE

W ogóle nie wiem skąd się wziął ten "horror". Ja przy delikatnym horrorze robię w gacie ze strachu, a tu co niby było takiego strasznego? Sam obcy nie wyglądał najgorzej, a krew i flaki były w dość normalnej ilości.

Obcy był wręcz przeuroczy. Jak dla mnie połączenie gluta, płaszczki i meduzy - super :D Poza tym niestety nic dobrego. A klimat... Jaki klimat? Średniak dla osób które od scifi nie wymagają nic poza kosmosem i potworem. ALIEN wciąż chyba pozostaje naj filmem grozy w kosmosie ;)

Oj ten starszy już taki przeuroczy nie był, choć i tak wśród obcych prezentuje się ładnie. Na takich obcych w "Obcym" bym pewnie patrzeć nie mogła. Już sam plakat mnie odstrasza. Natomiast ten mały był fajny rzeczywiście - mi się też podobał :)
Ja tam nie przepadam za sci-fi,, ale że mój kompan do chodzenia do kina jest fanem to się ich naoglądałam i oczekiwania rosną. Ja się wynudziłam trochę - zwłaszcza początek i końcówka.
Ocena jednak 6/10 bo widziałam dużo gorsze filmy w swoim życiu, a za te beznadziejne nawet się nie biorę.

Zgadzam się, nie jestem specjalną fanką tego gatunku, ale dałam się namówić mężowi i muszę powiedzieć, że film mi się spodobał, właśnie przede wszystkim ze względu na to, że trzymał w napięciu i miał świetną ścieżkę dźwiękową :) A zakończenie już mnie zgniotło - mega mroczna atmosfera zbudowana muzyką i ups - nie tak miało być.. Mega pozytywne zaskoczenie!! Ja osobiście polecam, warte obejrzenia.

" Trailer pokazał, że jest to film z gatunku "obcy morduje załogę" i dziwi obniżanie oceny z powodu przewidywalności"

Nawet w obrębie tak oklepanej fabuły można widza chociaż trochę zaskoczyć.. ale twórcy jak widać nie pomylili się co do
niskich wymagań widzów , dają nam kolejny raz tego samego kotleta przyrządzonego tak samo i jak widać to wystarczy = rewelacja czyli niemalże
arcydzieło... bardziej na wyrost nie mogłeś ocenić ale to jak zwykle prawo każdego z nas

W punkt. Wszedłem tu by napisać swoje odczucia a Ty trafiłeś/aś niemal w 10. Dodam, że muzyka niestety bardzo wtórna, efekty czy design nie powalają ( poza kreaturą Calvin'a, tutaj plusik za nowy pomysł na "obcego" ). Aż sam się dziwię, że to piszę, ale w tych materiach dużo lepiej wypada PASSENGERS. Może przerobiłem już w swoim życiu za wiele Sci-Fi i ciężko mnie czymś "powalić". Póki co najmocniejszymi pozycjami gatunku ( z ostatnich lat ) pozostaną dla mnie Arrival, Love, Signal czy ExMachina. LIFE niestety mnie znudził i czekałem na koniec seansu, co rzadko mi się zdarza. Śmiem dodać, że najsłabszym punktem jest scenariusz, bo fabuła jest przewidywalna do bólu. Wyłomem tutaj jest łapanie kapsuły na samym początku - plusik za pomysł :)

Summa Summarum - przeciętne SciFi niedorastające do pięt powyżej wymienionym czy niskonakładowym Panodrum/Cargo. O serialu Expanse tutaj nie wspomnę, bo to inna liga :)

Scenariusz na poziomie 4/10 , ale tak jak pisałem poprzednio nawet w obrębie schematów co do głównej treści filmu można widza zauroczyć czymś ciekawym i zaskakującym , dobrymi dialogami i scenami akcji...tego tu nie ma.
Passengers to jednak nieco inne kino bo to taki romans /dramat/ SF , prędzej wymieniłbym Ostatnie dni na Marsie jako konkurenta Life w dziedzinie thriller / horror/ SF. Efekty i design akurat mi się podobały za to sam obcy początkowo przypominał pantofelka a potem ośmiornicę.... ja tu oryginalności nie dostrzegłem .

Czy tylko mnie się ten film kojarzył z "The Thing"? Trudno właśnie, żeby film trzymał w napięciu skoro jest przewidywalny do bólu.

Zgadzam sie ,mi film bardzo przypadł do gustu.Ludzie mają tendencje do przewidywania,analizy i łaskotania własnego ego już w trakcje seansu.. zamiast z czystym i troche jak dziecko ciekawe świata umysłem zasiąść na sali kinowej.Ja zawsze z takim nastawienie chodzę do kina i film L I F E spodobał mi sie niesamowicie.

Zasada brzmiąca 'nie sugeruj się ocenami na filmwebie' powinna się tyczyć większości filmów, bo nigdy nie wiadomo co komu akurat przypadnie w danym filmie do gustu.
Ktoś tu napisał (i do tej osoby to kieruję) - "Nie rozumiem tej niskiej oceny, ale to filmweb, tu ludzie oceniają dziwnie... nie wiem tylko po co takim konta. " - Co to za pytanie? POMYŚL po co ludzie mają konta. Po to, żeby oceniać wedle swojego uznania. To że Tobie film się podobał, to nie znaczy że jest super. Tak samo to, że ma niską ocenę nie znaczy, że jest zły. W ogólnym pojęciu. Dla jednych jest do d*py, dla innych dobry, proste.
Ja dziś byłam na Life w kinie, bo lubię tego typu filmy i liczyłam na coś fajnego, a przede wszystkim na coś innego niż to co zobaczyłam... Przeliczyłam się. I tak, film do bólu przewidywalny. Nic nowego. Efekty specjalne jak dla mnie prawie żadne. Akcja komiczna, nielogiczna, momentami wręcz durna. Patos władowany gdzie popadnie, kompletnie do niczego nie pasujący. W ogóle dla mnie wszystko w tym filmie zadziało się za szybko, tak jakby film się zaczął i zaraz skończył, ledwo poczuło się jakiekolwiek emocje, takie odniosłam wrażenie. A jedyne jakie czułam to na samym końcu - tak, końcówka mi się podobała i tylko za to dałam 5.
Mój chłopak, wielki fan i znawca kosmicznych tematów i filmów sci-fi również uznał, że film średni. No i życie. I nikomu k*wa nie wmawiam, że ocenia film "dziwnie", tylko dlatego że mam inne zdanie.

Bardzo dobrze powiedziane.

Zgadzam się w 100%. Niektórym jednak niewiele do szczęścia potrzeba, byle tylko pokazali jakąś akcję. Jak ktoś zna się na kinie SF, oglądał to co wychodziło od lat 80'tych do dzisiaj to wie że Life nie ma w sobie nic oryginalnego. Schemat goni schemat przez co "dojrzały" widz doznaje kinowych emocji jak podczas lepienia pierogów.

Dokładnie.

+1 dla "Nie sugerować się niską (i spadającą) oceną"

Właśnie wróciłem z kina.Grawitacja z potworem :) Nawet muzyka momentami jest bardzo podobna.Podobało mi się.

Jeśli to "coś" oceniasz na 9,to ja nie mam pytań

Jesli ty prawdziwe "Cos" oceniasz na 10, to tez nie mam pytan.

9 moim zdaniem to za wysoka ocena, ale na pewno warto zobaczyć dla końcówki ;) Nie podoba mi się natomiast bardzo, że obcy to ośmiornica z Prometeusza. Przecież tyle możliwości można było wykorzystać przy kreacji tego stwora.

Tak szczerze, nie mam pojęcia co w tym filmie może zasługiwać na 9/10. Dla mnie maks 5/10, bo nie jest to zły film, ale do dobrego, czy nawet znajdującego się nieco ponad przeciętnością jest mu daleko. Fabuła setki razy oklepana, to nie byłaby może wada, gdyż nawet na oklepanym schemacie można zbudować dobrą opowieść - niestety tutaj to nie wyszło. Nieracjonalne decyzje można genialnie wpleść w opowieść, tak jak to zrobili w Obcym, gdzie złamanie zasad bezpieczeństwa nie przeczyło "przeznaczeniu" załogi (bo Nostromo nie był statkiem naukowym, a członkowie byli odpowiednikami kierowców ciężarówek czy pracowników platformy wiertniczej). Jedyne czym film się broni, to fajna scenografia i muzyka, aktorzy nie mieli zbytnio okazji się wykazać - role oklepane, zachowania i motywacje przewidywalne (powód, dla którego pan murzyn naukowiec tak bardzo oczarował się Calvinem przewidzieliśmy praktycznie od razu). Efekty TAKIE SE, o ile sama stacja i jej demolka wyglądała ok, tak sam potwór strasznie generyczny, rzecz którą widziało się już setki razy w tej czy innej wersji, plus wali po oczach, że to CGI. Brak dawkowania emocji, od początku monstrum jest prezentowane w pełnym detalu, nic nie pozostaje dla wyobraźni - zresztą nie ma czego oglądać, bo jak mówiłem - to wszystko już było, tak w filmach jak i grach.

Jezu, nie ma po co dyskutowac o to co sie komu podoba, bo niektorzy z zalozenia nie lubia kina sci-fi. Jeszcze inni uznaja, ze to kopia dwudziestu innych filmow o kosmosie, kosmitach i podrozach miedzyplanetarnych. Film jest w porzadku, bynajmniej nie dzielo na miare nagrod filmowych, ale do takich nie pretenduje. Dobra muzyka, film trzymajacy w napieciu, dobra rola Reynoldsa. Na minus to cos nie wiadomo co -jak zwykle krwiozercza bestia, ktora czerpie przyjemnosc z morodowania i Rosjanka - moje uszy sa do tej pory pokaleczone jest angielskim.
SPOILER:






Cale szczescie, ze szybko ginie.

Spojrzałem na ocenę i pomyślałem "pewnie podróba obcego i dlatego", ale trailery mi pokazują, że to mieszanka tego co najlepsze w tym gatunku i chętnie obejrzę. Twój komentarz mnie przekonał, no może też obsada i chwalona przez Ciebie muzyka :)

Ależ wprost przeciwnie, sugerować, bo ten film jest parodią,
Znajdziesz w nim sceny z Grawitacja, szczególnie zakończenie bo jest jak absurdalna kpina z zakończenia Grawitacji, to miało być śmieszne? Znajdziesz nawet fragment Titanic'a (kojarzysz scenę gdy Rose dryfuje na drzwiach?). Początek to conieco Otchłań (1989) daje nadzieje "nareszcie dobry sf" ale jest tak pełen głupot, tak nudny że czekałem kiedy się tylko skończy.
Parafrazując klasyka "lepiej iść do dentysty".

Wróć: cytując, bo nic od siebie nie dodałem.. to tak mniej więcej jak scenarzysta Life

Zgadzam się, jak najbardziej warto obejrzeć :) !

imdb pfff, nawet rotten tomatoes, wszystko to jest niemiarodajne przy filmach z gatunku sci-fi i pierdach od Marvela, bo to tam sie robi zlot fanów. Więc tak, obejrzeć i ocenić samemu.

Problem z niskimi ocenami tego filmu jest taki, że wiele ludzi chyba nie do końca wiedziało jakie ma oczekiwania względem filmu. Może to też wina zwiastuna, który sugerował coś więcej? Idąc na horror oczekujemy po prostu horroru, a nie dramatu. Sporo osób idąc na horror sci-fi oczekiwało raczej sci-fi poruszającego poważne tematy i zapomniało, że to mimo wszystko tylko horror. Ja osobiście miałam niedosyt horrorów sci-fi w starym dobrym stylu, gdzie potworek morduje sobie po kolei załogę. Po gniotach typu Prometeusz 1 i 2, gdzie próbuje się łączyć krwawą jatkę z pseudofilozoficznym bełkotem "Life" było miłą odmianą i w 100% spełniło moje oczekiwania. Owszem swoje wady ma, głównie jeśli chodzi o bohaterów, ale nadal wypada lepiej niż inne filmy z tego gatunku.
W swojej kategorii film jest bardzo dobry. Tylko trzeba go oceniać w tej konkretnej kategorii - horroru w starym stylu.
Zastanawia mnie też czy ludzie krytykujący np. wygląd Calvina wyłapali nawiązania do Lovecrafta, które dość wyraźnie zaznaczono już na początku filmu. Bo jeśli wziąć to pod uwagę to nagle okaże się, że pomysł na wygląd potworka, jego zdolność przetrwania w próżni i modyfikację własnego ciała jest swego rodzaju laurką dla twórcy gatunku horroru sci-fi.
Polecam każdemu kto chce zobaczyć dobry horror z fajnym klimatem i ciekawym potworem. Natomiast nie polecam komuś kto oczekuje filmu sci-fi poruszającemu poważne/filozoficzne/etyczne/moralne/itp problemy, bo wtedy film rozczaruje. :)

A ja właśnie nie polecam nikomu kto chce zobaczyć dobry horror z fajnym klimatem, bo i jednego i drugiego tu w ogóle nie ma.
Horror...jeszcze może, zależy co komu straszne, ale klimat? Klimat to ma "Moon" albo "Pandorum".

Wszystko to już było milion razy. Akcja oczywiście za szybko, przez co klimat siada zanim się pojawia. Bohaterowie nijacy, do zaorania wszyscy. Gyllenhaal ostatnio coraz słabsze role bierze.
Taka tam średniawka do kotleta. Trochę napięcia na początku, a później standardzik, generalnie ziewałem. Taki trochę mix "Istoty" i "Grawitacji" czyli słabe 5/10
Bez emocji, bez klimatu, bez większego sensu.

Fakt że załoga stacji zachowywała się raczej głupio , aczkolwiek mnie po wszelkiej maści podróbach i remakach Obcego (że przemilcze crossover z Panem P) film bardzo się spodobał. Nie ma w nim uzbrojonych po zęby marines, nie ma grawitacji. Jest za to szybko adaptujący się obcy organizm który walczy o życie (agresywny robi się po próbie stymulacji i reakcji obronnej szczura).

Podbijam. :) Bardzo dobre kino.

ocena spada, bo nie zatrudnili żadnego astrofizyka... jak można tak obrażać widza brakiem znajomości podstawowych zasad fizyki...

Dokładnie. To jest niby gatunek sci-fi także odrobina science by się w tym filmie przydała. Chyba, że przyjmiemy, że jest to w całości (tandetny) horror w kosmosie to jakoś ujdzie, ale tak...

Moje podstawowe pytanie (a niech będzie, że się czepiam):
W jaki sposób to "coś" przedostało się na stację kosmiczną... przez otwory silników korekcyjnych? Jaki byłby cel łączenia wylotów silników korekcyjnych bezpośrednio z którymkolwiek modułów stacji? Źle się wyraziłem... Czy takie połączenie (w sensie silniki - wewnątrz stacji) w ogóle istnieje, a jeżeli tak to po co? Tu chyba chodzi o to, żeby stacja była jak najbardziej szczelna, bo to gwarantuje załodze bezpieczeństwo. W normalnym odrzutowym/rakietowym myśliwcu raczej takich połączeń nie ma to skąd coś takiego na międzynarodowej stacji kosmicznej???

Specjalistka od stawiania firewall, czyli kolejnego zabezpieczenia, które ma uchronić załogę przed różnymi wypadkami nie wpada na pomysł, żeby rury doprowadzające powietrze do laboratorium (które jest oddzielnym i prawdopodobnie autonomicznym segmentem) nie były połączone z resztą ISS ... że jak? To przecież są moduły... to rozumiem, że jest jeden moduł tylko z podtrzymywaniem życia i zasobami tlenu, z którego rozprowadzany jest tlen na całą ISS ? Jak ten moduł padnie to astronauci w innych modułach mogą sobie "kopać" groby? Co za realizm.

Jeszcze kilka innych rzeczy mógłbym wymienić. Ważne! Skupiam się tutaj tylko wyłącznie na naukowej części tego filmu. Przyjmując go wyłącznie jako horror (czy tam dreszczowiec :) ewentualnie może być, ale też sporo rzeczy zaczerpniętych z innych filmów i to przy ocenie "Life" mocno zaniża jego "wartość" i oryginalność.

dodam np, że gdy pani od bezpieczeństwa i książę persji rozhermetyzowali jeden moduł, to za chwilkę przedostatni samuraj wbija do środka jak by nigdy nic :D powinno go tam wciągnąć, a w zasadzie przecisnąć przez szczelinę w drzwiach, które ledwie uchylił.

Ocena spada bo dziady zamiast pójść do kina na seans oglądają z torrentów i płaczą że film ble :-)

Zawsze tak jest kiedy film wyjdzie w sieci, mało osób podchodzi do seansu domowego obiektywnie.

Rozumiem, że wszystkie wysokie oceny w Twoim przypadku dotyczą wyłącznie filmów z seansów kinowych :)

W chwili gdy dowiadujemy się że mamy obcą formę życia + stację kosmiczną, to wynik może być tylko jeden = Alien - czyli kolejny schematyczny i płytki obraz oparty na czymś co wymyślono 30 lat temu.

Dlaczego nie nakręcą np. filmu gdzie ludzie wracają na Księżyc, a na miejscu odkrywają zwłoki członków misji Apollo 11 i okazuje się, że w takim razie na Ziemię wrócił ktoś inny niż ludzie - czy taki prosty pomysł na zawiązanie początku fabuły przerasta wszystkich? Czy to zawsze musi być jakiś kolejny bzdet Alien - Predator - Godzilla?

Oceny na Filmweb i IMDB mają zerową wiarygodność. FilmAffinity daje temu obrazowi 6, a za pół roku będzie pewnie 5,5.

A co do efektów specjalnych - po "Awatarze" nie mają one już znaczenia w ocenie filmów.

Mi również się film podobał, miłośnikom gatunku polecam jak najbardziej. Czy film jest przewidywalny? oczywiście pewnych rzeczy można się było domyślić, jeśli to kogoś boli - przewidywalność, ale LIFE ma wiele innych zalet, które jw. założyciel tematu wymienił. Osobiście jestem mile zaskoczona, bo sugerując się niską oceną tutaj nie spodziewałam się niczego szczególnego, a film mnie POZYTYWNIE rozczarował :)

Nie tylko gimby i inne nieuki na filmwebie hejtowaly ten film i nisko ocenialy. Niestety wielu blogerow na YOUTUBE tez dosc nisko go ocenialy jak mantre powtarzajac o kopiowaniu ALIENA i bazowaniu na schematach. Mi sie ten film podobal o wiele bardziej od wielce zachwalanego INTERSTELLAR i meczacej GRAWITACJI. Ja wiem ze oba filmy ktore wymienilem to dramaty s/f a tu mamy bardziej thriller lub horror s/f niemniej jednak te dzielo podobalo mi sie o wiele bardziej i mocniej wbilo w fotel. Szkoda ze tak ciekawy film z pokazaniem obcego z zupelnie innej strony na swiecie zarobil tak malo. Taka masa gowien staje sie mega hitami a tak dobry film slabiutko... Warto nie kierowac sie opiniami bo sa naprawde swietne filmy na filmwebie majace ocene 5 lub mniej a wcale zle nie sa. Gimby i inne barachlo powinno miec zakaz komentowania filmow bo maja wypatrzone gusta i tyle...

Slabizna. I jeszcze to ma wyższą notę niż nowy Obcy.

Wahałem się czy dać 9. Dałem 8 bo nie jest to wykwintna produkcja z niespodziewanymi zwrotami akcji genialną grą aktorską. Co nie znaczy wcale, że jest źle.
Oglądając film po prostu dobrze się bawiłem. Efekty dźwiękowe jak i graficzne bardzo ładne.
Nie wiem czemu taka niska ocena, ale jak zwykle. Pewnie jakieś multikonta hejterów.

dobry film :) fajny klaustrofobiczny klimat i wyglądało dość realnie :)
Takich filmów jest mało a mi się podobał :)
i zakończenie dobre, bez happy endu holiłódzkiego :)

Jestem starym wyjadaczem gatunku - a tu zdziwienie, film zaskakuje, trzyma poziom i napięcie grozy cały czas. Miłe zaskoczenie, cud miód orzeszki. Chociaż jak ktoś napisał zlepek "Obcego" i "Grawitacji" :):)

Jak dla mnie zaskoczenie...
Bardzo pozytywne zaskoczenie!
Czekałem na taki film.
To nie jest byle jaki film.
Ma pewne mankamenty...
ale suma sumarum - jest rewelacyjny.
Będę obserwował tego reżysera.