Witam.
Tytułem wstępu chcę tylko wspomnieć iż moja wypowiedź nie ma na celu potępienia żadnego z bohaterów itp. Są to tylko moje przemyślenia, nie jestem niemomylny, znoszę krytykę. Film od strony był dobry, a nawet więcej, jednak od str. fabularnej mam parę "ale", dlatego liczę na wasz odzew, nie typu "jesteś gupi, nie ruzumiesz tego zarombistego filmu", ale na inteligentną wymianę zdań. A więc po obejrzeniu filmu odnoszę wrażenie, że wszystko kręciło, kręci i kręcić się będzie wokół pieniądza. Zauważcie, że bohater tj. Oskar Schindler, zatrudniając żydów do fabryki nie miał na uwadze ich pragnienia szczęścia/wolności, a jedynie to, że byli najtańszą dostępną siłą roboczą. Zarabiając potężne pieniądze- wielokrotność tego, co Żydzi widzieli tylko na zdjęciach, Schindler nie myślał nawet że Żydom potrzebna jest pomoc na większa skalę, którą sam osobiście podejrzewam byłby w stanie zorganizować przy zmobilizowaniu większej ilości fabryk działających na podobnej zasadzie jak fabryka Schindlera. Dopiero, kiedy Oskar został wręcz zmuszony do wykupienia żydów, aby mogli pracować na jego korzyść, obudził się w nim instynknt i jakże wielkodusznym czynem, zapisał tytułową listę nazwiskami ok. 1000 żydów, ktorych oczywiście imiona i nazwiska wraz z Itzhakiem Sternem pamiętali. Jest to owszem bohaterski czyn, który warty jest zapamiętania, lecz nie zapominajmy, że pieniądze za które żydów wykupił były zarobione na niewolniczych wręcz stawkach i nawet Polacy w tamtych czasach bez wyższego wykształcenia nie chcieli pracować za takie stawki...
To właśnie dzięki takim sytuacjom jak polewanie wagonów wodą itp., wykupił sobię ich łaskę, chociaż na codzień nie traktował ich znacznie lepiej niz inni. Na koniec tej historii nie zapomnijmy wspomnieć o tym, jak bardzo Żydzi całowali po rękach Oskara , wyjeżdżającego na Karaiby, gdy oni zostali zostali z pustymi rękoma, bez środków do życia, z beznadziejnie prosperującą/nieużyteczną fabryką i wolnością, która w ich mniemaniu była "podarowana" przez O. Schindlera, a tak naprawdę od zawsze im się należała.
Na pewno masz troche racji, ze wszystko krecilo sie wokol pieniedzy, ale pamietaj ze Schindlerowi wcale nie zalezalo na ludzkich istnieniach na poczatku,. Byl Niemcem, czlonkiem NSDAP, mial gdzies co sie dzieje z Zydami czy Polakami. Byl biznesmenem, a w tych trudnych czasach kazdy chcial zrobic jak najlepszy interes. Wiec skoro mogl miec pracownikow, ktorym nie musial nic placic to dlaczego mial tego nie zrobic? Uzywal wszystkich znanych sobie sztuczek zeby jemu bylo jak najlepiej. Ale pozniej jak widac przechodzi wewnetrzna przemiane, dostaje wstrzasu, gdy dochodzi do niego, co tak na prawde sie wokol dzieje i chce to zmienic. Ale jak ma niby pomoc Żydom bez srodkow finansowych? Upchnie kilka milionow ludzi w szopie tak ze nikt ich nie zauwazy? ;) W dodatku jemu chyba jako nielicznemu udalo sie nawiazac no moze nie przyjazn ale bliskie stosunki z Amonem Goethem co raczej do latwych nie nalezalo, bo Goeth to raczej nie typ czlowieka do rany przyloz ;) No i dzieki wrodzonemu wdziekowi mogl uratowac wiele istnien, ktore stworzyly nowe pokolenia. Z reszta w filmie widac ile musial wlozyc w to zeby choc 1000 osob uratowac, moglo sie nie udac, mogli go zamknac, albo przyjsc i powystrzelac wszystkich pracownikow i co by bylo? Moim zdaniem nie kazdy bohater jest idealny i nieskazitelny, czasami sumienie ludzkie daje o sobie znac jak widac w przypadku Oskara, a czasami nie... Ale jego czyn jest wart do zapamietania i ilekroc ogladam ten film, a ogladalam juz pare razy, to nie obchodzi mnie czy to wszystko jest pokazane na prawde, czy podkolorowane-wazne, ze uratowal tym ludziom zycie. :)
''To właśnie dzięki takim sytuacjom jak polewanie wagonów wodą itp., wykupił sobię ich łaskę, chociaż na codzień nie traktował ich znacznie lepiej niz inni.''- czy ja wiem czy to laska? moze i troche laska, ale i wielka odwaga zrobic to przed wszystkimi zbrodniarzami, mogli mu dac kulke w leb i koniec. tak samo jak z pocalunkiem zydowki- jakos mu sie upieklo. moze byl takim typem czlowieka, ze nie pokazywal tak uczuc, ale bez niego wyslali by ich wszystkich do auschwitz. co do faktu ze ich zostawil bez niczego to chyba wyszlo pod koniec filmu, ze przeciez musial uciekac a poza tym wszystkie pieniadze wydal na ich ratunek wiec co mialby im zaoferowac? wiadomo, ze wolnosc im sie nalezala, jak nalezy kazdemu, ale byc moze inny Niemiec by ich wycyckal a pozniej odeslal wagonem do komory gazowej. nigdy nic nie wiadomo. ;)