Mój przyjaciel Hachiko
Hachi: A Dog's Tale
2009
Na mało którym filmie tak płakałam, naprawdę wzruszający, poruszający, akurat na jesienno--
zimowy wieczór.
Zdecydowanie.... na żadnym filmie się tak nie poryczałam... Mój numer 1.
Wersji japońskiej jeszcze nie oglądałam-ale tak czy siak oceny bym nie zmieniła...
A teraz idę spać... z psem obok...bo wiem, że lubi-a ja zbyt często mu zabraniam... Cóż... 1/4 łóżka mi wystarczy...
dobranoc
Ledwo powstrzymałem łzy, które całkowicie zaszkliły mi oczy i to mimo tego, iż od bardzo dawna znałem historię Hachiko. Film oparty na faktach, ukazuje całkowite oddanie i lojalność psa, będącego przedstawicielem najpiękniejszej rasy, jaką w życiu widziałem – Akity. Film niby prosty, ale jednocześnie mający w sobie to...
więcej
Czy tylko ja się nie rozpłakałam przy tym filmie? :D Bo widząc wasze komentarze to
wychodzę na bezduszną osobe
Film oparty na prawdziwej historii. Wzruszający, ukazujący więzi jakie mogą zaistnieć między
człowiekiem, a psem.
Każdą uczuciową osobę poruszy ta historia. Zapłacze i zrozumie, że zwierzę też ma uczucia,
chce być kochane i tym samym się odwdzięczy.
Naprawdę polecam!
Ale nie z powodu jego straty i późniejszej wierności, tylko głupoty. W pewnych momentach
zachowywał się jak chory psychicznie prześladowca. Może miałem zbyt duże oczekiwania,
no cóż - jak dla mnie tylko poprawny film.
Rzadko się zdarza, żebym płakała oglądając film, ale na tym ryczałam jak bóbr- oglądałam go dwa razy i dwa razy wyłam tak samo:) Poleciłam go mojej koleżance, która raczej nie przepada za takimi historiami i co ważne nie bardzo lubi psy, a też się popłakała. Kto nie widział nie obejrzy, chwyta za serce.
Mnie poruszyło najbardziej to że taki niewiny, kochający pies jak Hachiko musiał doznać tyle cierpienia. Sama miałam i mam psa co dodatkowo utrudniało mi film bez wielu łez. A co was najbardziej poruszyło ?
Nigdy w życiu nie spodziewałem się że tak prosta fabularnie historia może wywrzec we mnie
tyle emocji i wzruszenia. Byc może to dzieki tej prostocie tkwi jakas wielka moc. Bo przeciez
mogła sie ona wydarzyc kazdemu. Szczególne wyrazy uznania kieruje jednak pod adresem
Jana Kaczmarka i jego genialnego...