PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=278033}

Milczenie

Silence
6,8 38 350
ocen
6,8 10 1 38350
7,0 35
ocen krytyków
Milczenie
powrót do forum filmu Milczenie

Wiara w roli głównej

ocenił(a) film na 10

Po pierwsze dawno nie widziałem by widownia na sali premierowej tak długo siedziała w milczeniu. I żeby w takim samym zgodnym milczeniu wychodziła. I w takim samym milczeniu podążała do wyjścia z kina, nie rozmawiając ze sobą. To Milczenie chciało się zatrzymać ze sobą możliwie najdłużej.

Po drugie, głównym bohaterem tego filmu nie jest wbrew pozorom człowiek. Pierwszoplanową rolę w tym filmie zagrała wiara, rozbrzmiewająca głośnym, donośnym głosem na tle rzekomo milczącego Boga. Ilość odcieni wiary, które zostały w filmie ujęte - przerasta wyobraźnię. Od naiwnej, młodzieńczej i porywczej na początku filmu, poprzez ślepą, ukrytą, bohaterską i wątpiącą - w jego środku - aż po akceptującą własną niedoskonałość ale przechodzącą w fakt dokonany - na samym końcu. Gdyby ktoś mi jeszcze przed seansem powiedział, że da się w ramach jednego filmu pokazać wszystkie odcienie wiary - nie uwierzyłbym. Lecz ten film nie jest kwestią wiary lub niewiary: jest obiektywnie istniejącą rzeczywistością, którą nie sposób się nie zachwycić.

Po trzecie, kryzys wiary i upadek dotyka każdego. Judasz zdradził, ale i Piotr zdradził. Ten drugi - gorzko się wypłakał i został kamieniem narożnym Kościoła. Judasz - poszedł i się powiesił. Różnica wynika z akceptacji własnej niedoskonałości. Piotr ją przyjął z pokorą. Judasz - w swej pysze nie mógł jej znieść. Nagrodą za pokorę jest twarda wiara. Nagrodą za pychę jest rozpacz.

No i na końcu: kto z nas w pełni wie, co nosi we własnym sercu? A skoro nawet własnego serca nie jesteśmy w stanie ocenić, to dlaczego tak skorzy jesteśmy do osądzania innych? "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone". Oto główne przesłanie, dobitnie przypomniane widzowi przez twórców filmu.

Jak dla mnie - najlepszy film o wierze, który kiedykolwiek widziałem. Gorąco polecam.

ocenił(a) film na 5
albireo21

Zadam Ci jedno osobiste jeszcze pytanie, jeśli można, co pchnęło Cię w ramiona ateizmu?

ocenił(a) film na 3
ThePanB

Raczej agnostyzm niż ateizm,bo jak by nie patrzeć to ateizm też jest jakąś formą wiary.Od dziecka interesowałem się Astronomią , a jak się pewnie domyślasz nauka nie idzie w parze z religią.Co nie znaczy że tematy religijne są mi obce.Mało który katolik a jestem katolikiem niepraktykującym zna tak Pismo Święte jak ja.Czytałem je wiele razy jak i Ewangelie które nie weszły do kanonu Nowego Testamentu (apokryfy).A jeśli chodzi o film "Milczenie" dla mnie szkoda czasu.Ostatnio widziałem ciekawy film chociaż to raczej bajka i S\F "Człowiek z Ziemi" Film ma już chyba z 10 lat też bajka ale lepiej się ogląda i daje więcej do myślenia.Tak jak pisałem wcześniej Astronomia to moja domena w której się czuję najlepiej należę od lat do PTMA i gdy tylko pogoda i czas pozwala uwielbiam siedzieć w mojej samotni i robić zdjęcia głębokiego kosmosu.Zawsze szanowałem poglądy innych ale wszelkiej maści ortodoksyjne mohery działają którzy starają się narzucać innym swoje wierzenia i bajki działają na mnie jak płachta na byka.

ocenił(a) film na 9
albireo21

Zasadniczo to nie.

Cywilizacje zachodnią nie zniszczyli chrześcijanie (czy tam Kościół) lecz Germanii na poły z samymi Rzymianami. Chrześcijaństwo to jedynie kamyk, który w pewnym stopniu przyczynił się do osłabienia konającego Imperium ale też nie wnosił tu nic nowego. Kościół natomiast na zachodzie pozwolił natomiast powoli podnieść świadomość tychże Germanów (oraz Celtów) zaszczepiając w niej pewną formę dawnej cywilizacji.

Biblioteka aleksandryjska płonęła wiele razy. Taka była ta metropolia (ba, prowincja) - pełna różnych żywiołów, różniących się kulturowo i skłonnych do brania się za łby, to doprowadziło Ptolemeuszy do ruiny i przykrego końca w 30 n.e. Autochtoni egipscy bili się z greko-macedończykami, potem doszli żydzi, potem Rzymianie, chrześcijanie (w różnych wariantach), muzułmanie. Dajmy na to cały Egipt drżał, gdy po 115 n.e doszło do powstania żydowskiego i kolejnej w historii tej krainy wojny domowej (w której jak zwykle ucierpiała łatwopalna biblioteka). Do tego dochodzą wojny "regularne"jak chociażby wyprawa Aureliana przeciwko Zenobii. Chrześcijanie dobili jej mizerne resztki.

pomodus

Dawno żaden post na FW tak mnie nie zainteresował i nie zachęcił do zobaczenia jakiegoś filmu...
Na pewno obejrzę!

ocenił(a) film na 8
pomodus

Gratuluję świetnego postu na stronie znakomitego filmu - w paru słowach wyrażone mnóstwo emocji i osobistych przemyśleń...Głęboko współczuję komentarzy, które się pod nim pojawiły - toż to dno i żulernia...cóż zmienia się oblicze tego świata - wszystko opluć, obsrać, zarzygać, zeszmacić - aż się odniechciewa dalszej egzystencji na tym łez padole - intelektualny i słowny "Wołyń"

ocenił(a) film na 5
pomodus

może film doczekałby się mniej hejtu gdyby był krótszy. Ale na pewno kluczowe jest podejście do wiary i czy w ogóle jakowąś posiada. Mi osobiście obraz przy trudził ocenę, bo miejscami dałbym 8,a miejscami 3. Najbardziej uderza mnie to że skoro chrześcijanizm się w Japonii nie sprawdzał, to na co było wysyłać tam 300tys kapłanów na śmierć w męczarniach? i biedaków z wiosek którzy mieli pójść za słowem bożym. Pewnie tak samo skończyli by Japończycy głoszący w tamtych czasach w Watykanie słowo "Buddyjskie" . pojawia sie wiec pytanie czy to wiara czy wręcz głupota jechać tam na czystą śmierć??? i mieszać innym w głowach żeby potem patrzeć jak cierpią.

ocenił(a) film na 3
pomodus

Ciemnota, glupota, zaślepienie. Film o mega tempaku z wypranym baniakiem.

pomodus

Brakuje tylko, żebyś dodał, że widziałeś buzię w miejscu gdzie ekran jest wypalony.

ocenił(a) film na 9
pomodus

Film bardzo dobry, zmuszający do refleksji, wspaniałe plenery i przyroda.

pomodus

Masz racje ten film sklania do przemyslen i podejmuje trudny temat. Jesli chodzi o strone realizacyjna to uwazam ze Scorsese mogl sie bardziej postarac, od takiego rezysera oczekuje sie duzo wiecej. Gra aktorska jest slaba szczegolnie Liam Nesson jest absolutnie niewiarygodny w tej roli. Reszta aktorow robila co mogla (szczegolnie glowny bohater) ale ostateczny efekt jest marny. Mysle ze gdyby klimat filmu byl bardziej zblizony do np. Zjawy to widzowi latwiej byloby sie utozsamiac z bohaterami. Mialam wrazenie ze aktorzy i statysci zachowuja sie bardziej jak kukly i zle sie czuja w kostiumach. Sceny tortur sa slabe i nie przekonuja mnie, nie przerazaja. Mysle ze Japonia w tamtych czasach byla nie tylko biedna ale i bardziej dzika, film tego nie oddaje.

ocenił(a) film na 1
pomodus

Od czasu CASINA pan Scorsese kręci takie filmy iż nie tylko je trudno obejrzeć do końca i tak samo oceniać...zresztą chyba nie dostał żadnej nagrody od czsów CASINA i niestety mamy znów kolejny pasztet ala MISJA i w dodatku gra w nim gorsza wersja Rambo bo Uprowadzony to żaden i aktor i gwiazdor filmowy ...nie ma na swoim koncie żadnej przyzwoitej kreacji i tym razem jest to chore nieporozumienie ...nie zdzierżyłem filmu do końca bo tylko dwie godziny ale mam dla Martina Scorsese propozycję aby z Lucasem nakręcił kolejną część Gwiezdnej Sagi ...i będzie glantz...

ocenił(a) film na 1
pomodus

Od czasu CASINA pan Scorsese kręci takie filmy iż nie tylko je trudno obejrzeć do końca i tak samo oceniać...zresztą chyba nie dostał żadnej nagrody od czsów CASINA i niestety mamy znów kolejny pasztet ala MISJA i w dodatku gra w nim gorsza wersja Rambo bo Uprowadzony to żaden i aktor i gwiazdor filmowy ...nie ma na swoim koncie żadnej przyzwoitej kreacji i tym razem jest to chore nieporozumienie ...nie zdzierżyłem filmu do końca bo tylko dwie godziny ale mam dla Martina Scorsese propozycję aby z Lucasem nakręcił kolejną część Gwiezdnej Sagi ...i będzie glantz...

ocenił(a) film na 9
pomodus

świetna recenzja opis :)))

ocenił(a) film na 5
pomodus

Ten film przypomina mi prostą historyjkę, którą ksiądz opowiadał siedmiolatkom przygotowywanym do pierwszej komunii. Otóż tym małym dzieciom ksiądz raczył opowiedzieć o kobiecie, matce nowo narodzonego dziecka, którą Rzymianie postawili przed dylematem: albo wyrzeka się swego boga i żyje bezpiecznie z dzieckiem albo sie nie wyrzeka i zostanie obiadem dla głodnego lwa. Wiadomo, że lew miał ucztę, ale ważniejsze dla mnie było co z tego zrozumiało moje dziecko i jak samo by postąpiło. Otóż jasne było dla siedmiolatka, że należy wyrzec się boga przed Rzymianami, wrócić do dziecka i w boga wierzyć nadal. Jest to racjonalne podejście do tematu, sama też tak uważam. Czy bogu zależny na martwych wyznawcach, na zabijanych w jego imię w bestialski sposób? Wątpię, dlatego, ze to oznacza, że ten bóg jest zwykłym sadystą. W dodatku jesli rozpatrzy się to w kwestii wszechmocy boga, to albo kiepski jest z tej wszechmocy albo chciał by jego wyznawcy zostali poddani tak strasznej próbie albo co gorsza sam sprawił, że zostali poddani torturom. Co więcej zarówno przykład komunijny jak i ten film pokazuje mi w prosty sposób jak bezsensowna jest wiara w jakiegoś boga i jak strasznych rzeczy dopuszczają się w jego imieniu ludzie. I nie chodzi mi wcale o torturujących, ale tych przeklętych mnichów, którzy sprowadzili na tych biednych ludzi takie męczarnie, a potem sobie to oglądają zza krzaków. Jest to kwestia samego podejścia do tego czym jest bóg, wiara chrześcijańska itp. Rozumiem, ze w tamtych czasach dość dosłownie podchodzono do wielu kwestii, ale nie rozumiem jednego, ani w tym filmie, ani w naszym kraju. Pogańska wiara w wizerunki i symbole. Bóg nie mieszka w krzyżu ani w obrazie, nie jest jego częścią jak święty dąb czy coś tam innego. Dlaczego zatem w katolicyzmie takie umiłowanie tych symboli i kretyńskie, bałwochwalcze wręcz uwielbienie? Awantura z krzyżem nawet w XXI wieku w Polsce jest to czyste pogaństwo, które tolerują księża. Usuń krzyz ze ściany czy z własnej posesji to ci oczy wydrapią. Tutaj to samo. Rozumiem, ze prości wieśniacy mogli nie mieć pojęcia, ale księża? Nie słyszeli "nie będziesz mieć innych bogów przede mną"? Tym są właśnie takie symbole, które ludzie utożsamiają i zrównują z bogiem, a to jest zwykłe bluźnierstwo. Bóg jest wszędzie, a symbole są umowne. Można powiedzieć, że symbolem chrześcijan jest ryba, ale jakoś nie widzę żeby wszyscy przestali jeść ryby lub umierali bo odmówili podeptania rybki. Według mnie film doskonale oddaje jak bardzo katolicyzm i w ogóle chrześcijaństwo odeszło albo ma w d. nauki Chrystusa. Nie wydaje mi się, żeby Chrystus chciał by za niego umierać, bo to on umarł za nas. Takie porównywanie się do samego Chrystusa to też wywyższaniem się i moim zdaniem jest nie dopuszczalne. Najchętniej sama bym pozbyła się tych księży, żeby inni ludzie przez nich nie umierali. W dodatku widać różnice między nimi, jeden pozwala wyprzeć się boga, drugi nie. A przecież ponoć chrześcijanie wierzą, że będzie są ostateczny i sam bóg będzie oceniać nasze winy. Tak więc co jest w ocenie boga ważniejsze: chronienie ludzi i wyparcie sie go, czy narażenie ich na śmierć, ale nie wyparcie sie boga?
Sam film jest dla mnie niestety nudny i nie wciąga mnie w ogóle. Znacznie ciekawsze są rozważania filozoficzne w Imieniu Róży, niż dylematy księży w tym filmie. Dla mnie to studium o naturze zła motywowanego religią oraz tego, ze wielu ludzi potrzebuje wiary, by mieć nadzieję nadania swemu ciężkiemu życiu jakiegoś sensu. Sens jest taki, że spotkamy się w raju z bogiem i nie trzeba będzie tam pracować.
"Religia to najgłupsza historia, jaką kiedykolwiek opowiedziano. Pomyślcie tylko! Religia zdołała właściwie przekonać ludzi, że istnieje pewien niewidzialny człowiek! Który żyje w niebie! Obserwuje wszystko co robisz, każdej minuty, każdego dnia! Ten niewidzialny człowiek ma specjalną listę, dziesięć rzeczy, których nie chce, żebyś robił. A jeśli zrobisz którąkolwiek z tych rzeczy, to ma specjalne miejsce, pełne ognia, dymu, tortur i katuszy, gdzie ześle cię, żebyś cierpiał, palił się, krztusił, krzyczał i płakał, przez całą wieczność, aż do końca czasu! Ale... on cię kocha!" G. Carlin

użytkownik usunięty
pomodus

Świetna recenzja i jakże trafny jej tytuł. Jestem tego samego zdania. Przez dwa-trzy lata bałam się obejrzeć ten film i nagle dziś, stało się. Cały czas tłukły mi się w głowie słowa z PŚ, Jud 1,3 "Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym." Myślałam jak różne może być otwarcie się człowieka na wartości duchowe i na wieczność. Te odcienie.., to odchodzenie od.., to rozwadnianie wiary, judaszowanie z Bogiem w kolejnych odsłonach na rzecz pseudointenektualnych mądrości jest dobrym wyznacznikiem dla postawienia siebie w jakimś konkretnym miejscu opowieści. Pozdro.

ocenił(a) film na 4
pomodus

Milczeli wierzący, wstrząśnięci bezmiarem własnej głupoty?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones