No nie dźwignął pan reżyser….może przypuszczał że kilka starych wyblakłych tricków z kina Kieślowskiego samo opowie historię. Szerokie plany przez drzwi i framugi, długie nic nie wnoszące bo przeciągnięte zbliżenia twarzy, zaduma, cierpienie a w istocie pustka i udawanie. Format tematu wielokrotnie większy niż twórca….