Ciekafy filmik... cała przyjemność tkwi w rozwiązywaniu zagadek mordercy a sama akcja też jest na poziomie POLECAm...:-)
bardzo dobry film- tak najkrocej mozna o nim powiedziec. nie wiadomo kto jest na goze. raz Paltrow, raz Douglas, a jeszcze innym razem Mortensen.
Ten film ma w sobie coś. A mianowicie oglądając go bardzo łatwo się rozproszyć, rozkojarzyć, a wtedy cała jego fabuła, cała intryga, całe napięcie jakby ucieka. Dopiero spojrzenie w całości, ciężka koncentracja na filmie daje efekty. Bez tego raczej nie sądzę, by mógł się bardzo komukolwiek podobać. No i jeszcze Viggo...
więcejNie lubie remake'ow, tym bardziej bazujacych na tak doskonalym filmie jak "M jak Morderca" Hitchcocka. A jednak przy zmienionym scenariuszu film wcale nie jest taki najgorszy. Osia jest zamysl zamordowania zony przez meza, ale juz relacje miedzy bohaterami sa inne, oczywiscie troche wymuszone przez inny czas akcji....
Nudne i mało oryginalne. Viggo mortensen ładnie pasuje zarówno do roli czułego kochanka jak i recydywisty, ale zagrać już tego nie potrafi. Michael Douglas powiela swój wizerunek stworzony w "Wall Street" i umocniony w "Grze", tylko szkoda, że robi to tak bezkreatywnie. Śliczna Gwyneth też bez wyrazu - jak do tej pory...
więcejZręczny, nieźle zagrany kryminał, ale nic poza tym. Chociaż niektóre zwroty akcji są naprawdę zaskakujące, to jednak finał można odgadnąć 20 minut przed końcem. Hitchock jednak był lepszy
przerósł moje oczekiwania,czyma w napięciu cały czas wogóle nie przynudza i bardzo wciąga/ 10- na 10
Czy tylko ja widziałem podobieństwo?
UWAGA SPOILER
UWAGA SPOILER
UWAGA UWAGA
Motyw z kluczykiem i ofiarą która zabija mordercę. :) Po prostu M jak Morderstwo kilka dekad później.
Rak krtani, na który zachorowałem, został wywołany przez zakażenie HPV. A do zakażenia doszło przez seks oralny - przyznał Michael Douglas w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika „The Guardian”.
P.S. Douglas w tym roku skończy 69 lat...
Przypadek? :D
P.S 2. Okazuje się, że wszystko co dobre jest niezdrowe :)
Z przyjemnością sobie przypomnę to dzieło. Już raz ten film oglądałem i pamiętam, że ma ten fajny klimat suspensu. Czy ktoś jeszcze będzie oglądać?
Klimat, pomysł, aktorstwo wspaniałe... niestety, raz - tytuł zobowiązuje, dwa - także do znajomości
podstaw medycyny sądowej, trzy - nie dla koneserów kryminałów, z czego wynika cztery - nie dla
kogokolwiek, kto czytał Nesbo lub Larssona