a ile czasu tracisz na sen? to trochę smutne jak się spojrzy, że mając 75 lat, około 25 poświęciło się na spanie.
Od dawna śpię przez 3h-4h godzinny dziennie. Czy to dużo czy to mało? Nie wiem, ale nie narzekam. Wydaje mi się, że śpię krócej niż większość ludzi.
A teraz do sedna. Czy smutnym jest, że człowiek przesypia tak dużo swego czasu, który został mu dany na ziemi? Równie dobrze możesz utyskiwać, że człowiek uprawia seks, je, defekuje czy umiera kiedy zdołał choć trochę poznać i zrozumieć świat, to czynności i stany z natury nam właściwe. Gdybyśmy zostali pozbawieni, którejkolwiek z nich przestalibyśmy być ludźmi i to byłoby smutne. Eklezjasta słusznie poucza nas, że wszystko ma swój czas, i że zawsze jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Że ktoś przesypia 10 lat swego życia, a inny 25, znaczy już tyle co zeszłoroczny śnieg na Saharze. C'est la vie.