Niewątpliwe wspaniałe zdjęcia, przepuszczone zarazem przez czarno-biały filtr to największy atut tego filmu. Sama fabuła dzieła Wendersa jest niezywkle oryginalna, a zarazem enigmatyczna. niezwykle ciekawym zabiegiem są monologi ludzi, którym przyglądaja sie anioły. uzmysławiaja nam one to, że w każdym z nas, w każdej chwili toczy się jakiś wewnętrzny dialog z samym sobą. Pomysł, który wykorzystał Wenders jest jak najbardziej godny pochwały. Do słabszych stron, tego filmu należy moim zdaniem, wątek milosny, który dodaje zbytnią monotonie w tym filmie, zwłaszcza w ostatniej jego częsci. Jednak same rewelacyjne zdjęcia Berlina, które w pewnym sensie kojarzą mi się z obrazem W.Ruttmana"Berlin - symfonia wielkiego miasta" są tak wielkim atutem tego filmu, iż wobec tego filmu nie należy przejśc obojętnie.
popieram! zdjęcia są nadzwyczajne! zapierające dech w piersiach! tylko nieliczni posiadają dar przedstawiania świata z jego najpiękniejszej strony! ten dar zdecydowanie wykorzystał Wenders w "Niebie nad Berlinem"! I chociaż wątek miłosny rzeczywiście trochę nam tu psuje, wtrąca się, to i tak pamięta się najbardziej te niewiarygodne zdjęcia!