No to chyba mało filmów z Jackim widziałeś, bo jak dla mnie bije się bardzo dobrze. Obejrzyj sobie pijanego mistrza, to zmienisz zdanie, ja go oceniłem 10/10.
A i jak śmiesz mnie zapraszać do znajomych ? , skoro ja uznaje Cię za nielicznego wroga na tym portalu!
Zauważyłem, a taak naprawdę to jest odwrotnie. Takie Jakcie Chan to był zaraz sprzątnął Seagala, już nie mówiąc o Van Dammie!
seagala to by kazdego sprzatnal,1 film nie zmieni mojego pogladu,i nie kazdy bije sie slabo dla mnie,co do znajomosci wymienilismy tyle pogladow,a to ze sie nie zgadazamy to inna sprawa.
Konieczny bo ja wiem. Konieczni są główni bohaterowie czyli Stallone, Statham itd. :)
moze jackie chan jest lepszy aktorsko ale steven walczy o wiele lepiej,walki chana sa tak sztuczne ze szkoda oczu.
Sztuczne co ty powiesz? To co powiesz o Stevenie co teraz już ledwo się rusza? A i na dodatek Jackie nie używa kaskaderów co u Stevena jest bardzo częste.
Podobnie wypowiedział się na forum Jeta Li, że jego walki są żałosne i Steven by go rozłożył. Trolling damianho15 aż poraża.
dla mnie i tak najlepszy pozostaje dialog musicmovie z darkadi to jest klasyka polskiego forum. Powinni to opublikowac gdzies
http://www.filmweb.pl/film/Rambo%3A+Pierwsza+krew-1982-9063/discussion/10+10+Moi m+zdaniem+ten+film+nale%C5%BCy+do+tych%2C+kt%C3%B3rym+po+prostu+nie+wypada+mie%C 4%87+%C5%9Bredniej+og%C3%B3lnej+na+portalu+poni%C5%BCej+8%2C0.,2005591
Ja też tam trochę miałam do powiedzenia z tym kolesiem, ale w porę się wycofałam z tej konwersacji.
Zjechał Rambo i Chłopców z Ferajny arcydzieła w swoim gatunku. No tak nie może być.
Ale co on w ogóle wypisywał. Westerny, wojenne i gangsterskie wrzucił do jednego wora o nazwie kino akcji - no dajcie spokój ;-)
Może dlatego że w każdym z tych gatunków jest akcja i dlatego tak to pomieszał wszystko. :D
Ale on pisał, że te trzy gatunki wywodzą się z kina akcji, a przecież kino akcji było później.
Wiesz Karo, Musicmovie nie powinien się wdawać w tak długą dyskusję z 15-latkiem. Ten młodziak jest co prawda rozgarnięty, co widać po jego sposobie pisania, ale nie jest z epoki "Szwarcenegerów" i to wszystko wyjaśnia ;)
[Wybacz Musicmovie] Ale rozbawiło mnie jak ten gość zaczął sypać: "starym grzybem" i "pierdzielem". Po prostu dyskusja na poziomie jakich mało :D
Ale musicmovie chciał mu spokojnie wytłumaczyć, o co chodzi, a ten się sadził. Po to są fora, żeby dyskutować. A jeśli trafi się jakiś gostek, co z kulturą ma niewiele wspólnego, no to trudno. Jak nie dotarło, tak nie dotrze. Ah, olać dzieciaków. Niech sobie wzdychają do swoich elfów, wampirów i czarodziei, a za twardzieli kina akcji niech się nie biorą, bo to nie dla nich.
Proszę mnie tu nie obrażać ;P. Lubię fantasy, szczególnie porządne, takie jak Tolkien, więc elfy i czarodziejowie nie są dla mnie przejawiem zdziecinnienia. Wampiry w niektórych filmach, takich jak "Wywiad z wampirem", też są ok.
Tego gościa bardziej bym zakwalfikował jako fana Transformersów lub Avengersów. Czyli fan dzisiejszego kina rozrywkowego... pewnie on by go określił kinem akcji, ale moje określenie jest chyba lepsze.
Ja Ciebie nie chciałam obrazić, Dentarg. Jeśli to zrobiłam, to nieumyślnie za co przepraszam.
Ok, nie obraziłaś ;). Szkoda tylko, że elfy i spółka kojarzą Ci się wyłącznie z twórczością pokroju "Zmierzchu", a przecież jest sporo filmów/książek, które przedstawiają te istoty zupełnie inaczej.
Grasz w gry komputerowe? Jeśli tak, to polecę Ci grę cRPG: Morrowind. Ma świetny klimat, rozbudowany świat i muzykę którą od czasu do czasu sobie słucham na kompie mimo iż w gierkę przestałem grać. Przekonasz się, że fantasy może być fajne i wciągające ;)
Jeśli zaś chodzi o książki to oczywiście Tolkien: Hobbit i Władcę Pierścieni.
Możesz też obejrzeć ekranizację Władcy.
A porządne wampiry, nie jakieś emo-cioty, znajdziesz w Wywiadzie z wampirem.
To chyba najlepsze co mogę polecić na zapoznanie się z tematem. A warto, bo można się trochę oderwać od szarej rzeczywistości ;)
Jak się chcę oderwać od rzeczywistości, to sobie puszczę Niesamowitą opowieść, Dinotopię albo Komando ;-P . Nie wiem. Wampiry - to mnie nie przekonuje jakoś i nie zachęca do oglądania.
Spróbuj chociaż obejrzeć "wywiad z wampirem" albo "władcę pierścieni", tak, żeby sprawdzić, czy naprawdę tego nie lubisz ;)
Ja np.: obejrzałem ze trzy komedie romantyczne oraz dwa filmy Bollywood, by stwierdzić, że nie, ale tego nie będę oglądał! :D
Do książki Tolkiena też zachęcam, choć przyznam, że mogą zniechęcić jego długie opisy przyrody.
http://www.filmweb.pl/Wywiad.Z.Wampirem
http://www.filmweb.pl/Wladca.Pierscieni.Druzyna.Pierscienia (34. w rankingu, więc nie byle co :P)
Z książek to bardziej mnie interesuje ''Pierwsza Krew'', żeby przeczytać i porównać z filmem.
Co do tych filmów, to może kiedyś się na nie zdecyduję, ale na razie nie mam takich planów.
Ale oglądałam kiedyś Harrego Pottera i Tajemniczą Komnatę, nawet było fajne, ale jak to oglądałam, to miałam z 14 lat i sieczkę w głowie.
Ja Harrego nie trafię. Wolę bardziej poważne fantasy.
Z Pottera obejrzałem tylko pierwszy film (i też byłem małoletni, w pierwszej/drugiej klasie podstawówki). Później to tylko dowiedziałem się (przez przypadek), że główny przeciwnik Pottera nie ma nosa o_o
Ja kiedyś na tvn7 [ wtedy to było rtl7] pamiętam jak oglądałam ten serial ,,Czy boisz się ciemności?'', co zbierała się grupka młodych ludzi, w nocy przy ognisku i w każdym odcinku, każdy z nich opowiadał historię mrożącą krew w żyłach. ;-)
Sory, ze trochę wejdę Wam w słowo, Morrowind super gra, ale moze być za trudna, ja poleciłbym Oblivion, Skyrim ewentulnie jakiegos Gothica.
Co do gier to ja GTA SA pykam, ale już mi się znudziło. Chciałam się zabrać w końcu za grę Expendables, ale czasu znaleźć nie mogę.
GTA, nie moje klimaty, kiedyś jak byłem młody to może, ale jakoś nigdy mnie nie wciągnęla ta seria.
Z GTA to dłużej pograłem w Vice City. Jednak też to nie moje klimaty... gangsta, "joł man" i takie tam to nie dla mnie :P
Największą radochę miałem po wpisaniu kodu "na wszystkie bronie". Ustawiłem się gdzieś na dachu i strzelałem z miniguna niczym terminator w T2 :D
Mój brat kiedyś przyniósł GTA 3 i najpierw to mnie wciągnęło. Wiesz akcja, pościgi, misje, broń palna i ja bawiąca się w Rambo, McClane'a i Terminatora w jednej osobie ;-) Długo w to grałam, a potem przyszła pora na SA i tak do tej pory.
Ale mimo wszystko nie ma to jak stare, klasyki na pegazusie ;-D Jak waliłam dniami w Contrę, Samuraja albo w Super Mario. Mario to nawet całe przeszłam kilka razy. ;-)
Ooooo... pegasus? Contra?! No nie... gdzie te kwiaty... zaraz się oświadczę ;D
Pierwsza kobieta która lubi pegasa i Contrę, niesamowite :D
Tak pegazus. Niestety już nie mam ;-) Najbardziej to lubiłam grać właśnie w Contrę [ w dżungli, bo było kilka wersji ], Mario, Tanki, Samuraja albo w kaczki strzelałam ;-D Więcej gier przeleciałam, ale te były moimi ulubionymi.
Też już nie mam. Pożyczyłem kumplowi i tyle sprzęt widziałem :(
Ja też rypałem ostro w Contrę, ba, na kompie czasem odpalę sobie tego staruszka na emulatorze. Nie to samo, ale zawsze coś ;)
W tanki też się grało z bratem... ehh, dawne dzieje.
Jedynie Mario nie bardzo mi się podobał. Wolałem komandosa w niebieskich/czerwonych gaciach, robiącego salta i strzelającego z kałacha :P.
Powiem Ci, że znam trzy dziewczyny, które lubią Mario. Jedna lubi także Bombermana, ale kobietę która lubi Contrę widzę pierwszy raz w życiu.
Nie wiem czy wiesz, ale kilka lat temu powstała Contra 4, w starym stylu (na 20 rocznicę serii jeśli mnie pamięć nie myli). Gierka jest trochę jak "Niezniszczalni" - to hołd w stronę oldschoolowej contry. Są w niej etapy z kilku części, w tym trzy etapy z jedynki (czyli tej z dżunglą). Pograłem trochę... giera oczywiście w 2D ;)
Fajnie, że mamy podobny gust. Fakt, Oblivion i Skyrim są prostsze, ale Morrowind to dla mnie nr 1 jeśli chodzi o gry cRPG, więc tą część polecam :)
Mało gier potrafiło mnie tak wciągnąć :P
Pamietam ile miechów nad nią spędziłem, nawet sobie przerwę zrobiłem, potem okazalo sie że kolega przeszedł, to co, nie mogę być gorszy, trochę poszedłem na łatwiznę i olałem wątki poboczne i skupiłem się na głównym. Dla mnie nalepsza seria to Gothic, zwłaszcza dwójka.
W dwa pierwsze Gothic'i grałem, żadnego nie przeszedłem. Nie wiem czemu... jakoś się nie mogłem wciągnąć w klimat.
Morrowindzie na pierwszy rzut oka wpadł mi otwarty świat. I to było świetne. Te wszystkie dziwne stwory, powykręcane drzewa no i rzecz jasna masa smaczków takich jak zaklinanie artefaktów. Często oprócz misji, lubiłem sobie po prostu połazić po stepach czy górach. Trafiało się na różne rzeczy.
Jedynym minusem Morrowinda jest dla mnie system walki na początku gry. Zanim się wyszkolisz to machasz mieczem i machasz i nie możesz trafić tego przeklętego robaka -.-