PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=622318}
5,6 104 tys. ocen
5,6 10 1 103883
4,7 37 krytyków
Noe: Wybrany przez Boga
powrót do forum filmu Noe: Wybrany przez Boga

1. Albo świat zaistniał, albo istniał odwiecznie.

Z racji tego, że to jest alternatywa wykluczająca, na mocy samej konstrukcji logicznej, jedna opcja jest koniecznie prawdziwa, a druga koniecznie fałszywa.

2. Jeśli świat zaistniał, to albo sam siebie powołał do istnienia, albo coś/ktoś, nie będące światem, to uczyniło.

To również jest alternatywa wykluczająca i na mocy struktury logicznej, jedna opcja jest koniecznie prawdziwa, a a druga koniecznie fałszywa.

3. Świat nie mógł sam siebie powołać do istnienia, bo aby móc cokolwiek uczynić, trzeba założyć uprzednie istnienie.

Logicznie niepodważalne.

4. A zatem, jeśli świat zaistniał, to został stworzony. A jeśli został stworzony to istnieje Stwórca świata, nie należący do świata, i tym samym założenia ateizmu są nieprawdziwe.

Wniosek konieczny logicznie. Do tego punktu wykazano tylko, że jeśli świat zaistniał to istnieje jakaś jego transcendentna jego Przyczyna. Poniżej wykażę, że ta przyczyna musi być również osobowa.

Jedyna możliwość obrony dla ateisty to próba wykazania, że świat istnieje odwiecznie. To jednak napotyka na poważne problemy natury logicznej jak i empirycznej.

Od strony empirycznej, ateista musiałby podważyć Teorię Względności i powszechnie przyjmowaną naukowo Teorię Wielkiego Wybuchu (Bing Bang, w skrócie BB) np. poprzez podanie lepszego empiryczne wyjaśnienia na rzecz faktu red-shiftu (przesunięcia w podczerwieni - Efekt Dopplera - dowodzący ze wszechświat się rozszerza) czy promieniowania reliktowego. Wszelkie alternatywne próby jakie wyjaśnień jakie spotkałem u ateistów nie były w stanie podważyć BB.

Np. teoria de Sittera postuluje inne, wykładnicze (inflacyjne) tempo ekspansji wszechświata z początkowo pustą, pozbawioną materii, przestrzenią. Nie podważa jednak samego BB. Z kolei odwoływanie się do uprzedniej "ciemnej materii" z której wyłonił się nasz wszechświat też upada, bo tzw. ciemna materia to też materia, tylko że nie emitująca promieniowania elektromagnetycznego. Zaś BB mówi, że z tzw. Wielkiej Osobliwości powstała cała materia i czasoprzestrzeń. Ateista musiałby tu postulować, że cała materia, jaka powstała, powstała z materii wcześniej już istniejącej, a to jest nielogiczne. Lub musiałby przyznać, że owa cała wcześniejsza "materia" to jakaś spirytystyczna, "duchowa materia" a nie to, co rozumiemy przez to słowo. Innymi słowy, ateizm tu też upada, bo przecież głosi, że nie istnieje świat nadprzyrodzony, duchowy. (Tak swoją drogą, to Wielka Osobliwość, o jakiej mówi BB, i z której powstał cały wszechświat, stanowiła punkt o nieskończonym zakrzywieniu czasoprzestrzeni i o wielkości równej (dokładnie) matematycznemu punktowi. Innymi słowy, BB postuluje tak naprawdę tu to, co co teizm - powstanie świata ex nihilo - z nicości w sensie filozoficznym, nie w sensie pustej przestrzeni)

Zgodnie z regułą Brzytwy Ockhama (bytów nie mnożyć) wszelkie tego typu mętne wyjaśnienia, które nie wnoszą nic nowego poza dodatkowymi, redundantnymi (nadmiarowymi) założeniami, można spokojnie "wyciachać" z dyskusji. Ale dajmy ateiście się wykazać i niech sobie pospekuluje. Taką próbą (kompletnie przy tym niefalsyfikowalną i nieweryfikowalną) może być odwoływanie się do nieskończonego regresu przyczynowo-skutkowego w czasie. Tzn, koncepcja ta zakłada, że przyczyną powstania naszego wszechświata był jakiś wcześniejszy wszechświat. A jego przyczyną jeszcze wcześniejszy. I tak dalej, aż do nieskończoności. (Jako ciekawostkę podam, że w taką koncepcję regresu, tylko że Bogów, wierzą też mormoni)

Niestety, nieskończony regres przyczynowo-skutkowy w czasie jest nielogiczny. Jeśli przyczyna świata posiada swoją uprzednią przyczynę, a ta jeszcze wcześniejszą przyczynę, to jeśli taki regres jest rzeczywiście nieskończony, to znaczy że na pewno nie ma jego pierwszej przyczyny. A jak nie było pierwszej, to nie miał jak powstać drugi wszechświat. A jeśli nie było tego drugiego, to kolejny, trzeci, nie miałby jak zaistnieć. itd., itd. idąc dalej dochodzimy do tego, że dzisiejszy świat nie miałby jak zaistnieć. Lub, ujmując to od innej strony: nie da się skończyć tego co jest rzeczywiście nieskończone. Nie da się doliczyć do nieskończoności, jak i nie da się przejść do końca nieskończenie długiej drogi. Jeśli osobliwość z jakiej powstał nasz wszechświat, miała się zmienić dopiero po rzeczywiście nieskończenie długim czasie (czy to stagnacji, czy wynikającej z nieskończonego regresu uprzednich wszechświatów), to choćby nie wiem jak długo próbować, nigdy się nie dotrze do chwili, w której nieskończenie długi czas by się skończył. A zatem chwila Wielkiego Wybuchu nigdy by nie nastała. a tym samym nigdy by nie doszło się do punktu dzisiejszego.

Jaka jest jednak natura ostatecznej Przyczyny? Przejdźmy do analizy dalszych możliwych alternatyw.

5. Stwórca świata może być osobowy albo nieosobowy.

Zasadnicza różnica między przyczyną nieosobową, a osobową, dotyczy tego w jaki sposób powstaje jej skutek. Przyczyna nieosobowa zawsze działa w sposób deterministyczny. Tzn. gdy tylko zajdą wszystkie warunki koniecznie i dostateczne, wyzwalany jest natychmiastowy skutek, efekt. Np. aby zapalić zapałkę musi wpierw zajść szereg warunków dostatecznych. Zapałka musi być sucha, nie może być popsuta, nie może dmuchać za duży wiatr aby płomień nie zgasł, itp. Jednak to nie wystarczy. Potrzeba jeszcze warunku dostatecznego, czegoś co wyjmie zapałkę z pudełka i ją zapali.

W wypadku nieosobowym, nie ma opóźnień. Jak tylko zajdą warunki konieczne i dostateczne, skutek jest wyzwalany natychmiast. Np. zapałka może być zapalona przez jakąś maszynę - jak tylko wprowadzi warunki dostateczne, zapałka się zapali. Lecz jeśli ów robot jest też nieosobową maszyną, to problem nie ulega rozwiązaniu, ale cofa się tylko wstecz. Co spowodowało że maszyna uruchomiła czynności prowadzące do zapalenia się zapałki? Cofanie się w nieskończoność nie ma sensu, bo jest nielogiczne. Zatem ostatecznie dochodzimy do pierwotnej Przyczyny, która może zadecydować czy zechce coś zrobić, czy nie, i nie potrzebuje do tego żadnej zewnętrznej przyczyny (której zresztą być nie może, bo nieskończony regres jest nielogiczny). Aby jednak móc o tym decydować należy założyć, że ostateczna przyczyna nie jest zdeterminowana, posiada wolną wolę, słowem musi być osobowa.

Teraz zastosujmy to do powstania świata. Bez względu na to czy przyznamy, że świat powstał jeden, jedyny raz z wielkiej osobliwości, czy że był to tylko jeden z epizodów, w którym przyczyną powstania wszechświata był jakiś wcześniejszy, inny wszechświat - problem zostaje ten sam. Czy warunki konieczne i dostateczne do powstania naszego świata istniały odwiecznie, czy też kiedyś się zmieniły? Jeśli istniały odwiecznie, to dlaczego świat ma tylko skończoną ilość lat? A jeśli się zmieniły, to co spowodowało tą zmianę? Przyczyna nieosobowa nie może zadecydować aby nie zadziałać, działa automatycznie, gdy tylko dostarczymy jej wszystkich warunków koniecznych i dostatecznych do wyzwolenia skutku.

Co spowodowało więc zmianę stanu wielkiej osobliwości, z której wyłonił się wszechświat? Te rozważania można podsumować w przesłance szóstej:

6. Jeśli świat powstał, choć powstać nie musiał, to przyczyna jego powstania jest Osobowa. A zatem istnieje osobowy, transcendentny Stwórca świata i ateizm jest fałszywy.

-

Jarosław Zabiełło (maj 2008)

wito_filmweb

Teoria wielkiego wybuchu jest przede wszystkim TEORIĄ. Jej techniczna część wciąż zmaga się z podstawowymi problemami: od kiedy to eksplozje samorzutnie zmniejszają entropię i same siebie powołują do istnienia?

ocenił(a) film na 4
MappyMap

Prawo powszechnego ciążenie też jest teorią, ale czy wyskoczysz z piątego piętra, żeby podważyć jego prawdziwość?
Naukowcy jak do tej pory nie potrafią ustalić dokładnie co było PRZED wielkim wybuchem, ale faktem jest to, że wszechświat miał kiedyś postać bardzo małego i gęstego punktu, który później gwałtownie się rozszerzył. Wskazują na to wszystkie naukowe dane (np. przesunięcie ku czerwieni widma promieniowania elektromagnetycznego pochodzącego z odległych galaktyk, zgodne z prawem Hubble'a w powiązaniu z zasadą kosmologiczną).
Chciałbym jednak wiedzieć, co tak bardzo przekonuje niektórych do wiary w rzeczy, które nie mają pokrycia w rzeczywistości.

wito_filmweb

Wszechświat nie mógł sam się stworzyć bo go nie było. Tylko niematerialna istota - Bóg mógł zapoczątkować wieku wybuch.

ocenił(a) film na 4
szymonliwo

To sarkazm czy ty tak na serio?

ocenił(a) film na 4
szymonliwo

To ja ci na serio odpowiem, że albo nasz wszechświat wyłonił się z grawitacyjnej osobliwości, albo jest jednym z wielu i należy do tzw. multiświata. Tak czy inaczej, odpowiedź na pewno jest logiczna, trzeba tylko czasu i dużo pracy naukowej, by do niej dotrzeć. Jak do tej pory cierpliwość w nauce popłacała. Skąd akurat wziął ci się wniosek, że twórcą musi być "niematerialna istota"? Jak do tego doszedłeś? Gdyby to było takie proste (wręcz prostackie), naukowcy już dawno uznaliby twoją teorię.

wito_filmweb

wito_filmweb wielki wybuch, tak samo jak i Bóg polega na wierze, bo tak samo istnienia Boga nie da się dowieść naukowo, tak samo, sam przyznałeś przyczyny wielkiego wybuchu i co było przed tym nie jesteśmy w stanie pokazać naukowo.
Ja sama rzeczywiście, wierzę w rzeczy które według ciebie "nie mają pokrycia w rzeczywistości", nie jest tak, że wierzę w nie zupełnie bez dowodów. Poznałam mnóstwo ludzi których Bóg uzdrowił, po prostu mieli raka, modlili się i w jednej chwili po prostu Bóg to zabierał, mój znajomy miał robione prześwietlenie, nie miał zawiązka zęba, jego rodzina modliła się i ząb wyrósł, czyli Bóg znów dokonał cudu. Co najbardziej niesamowite, kilka lat temu poznałam człowieka, który mocą Jezusa został wskrzeszony z martwych, takich cudów, które działy się w Ewangelii, Bóg wciąż dokonuje, zgodnie z tym co obiecywał. ("Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: (...) Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie." Ew. Marka 18,17-18)
Zgadzam się, nie wiedząc o wszystkich uzdrowieniach, wyzwoleniach, o tym jak Bóg niewiarygodnie odnawia i przemienia życia alkoholików i ćpunów trudno jest wierzyć w Boga. Można nawet spojrzeć na to, że Jezus za każdym razem nauczając uzdrawiał, żeby nie być gołosłownym, pomyśl nad tym. Nie chcę cię przekonywać, ale pokazuję dlaczego ja wierzę.

ocenił(a) film na 4
MappyMap

"eksplozje [...] same siebie powołują do istnienia "

Każda eksplozja (i nie tylko eksplozja) ma swoją przyczynę i skutek. Skutkiem wielkiego wybuchu jest wszystko to co istnieje, natomiast jego przyczyna jest nieznana. Na razie.
Nie można zapychać luk w niewiedzy Bogiem. Nie raz już próbowano, po czym okazywało się, że odpowiedź jest inna - logiczna.

wito_filmweb

Bóg nie powołał się do istnienia ponieważ zawsze był - jest wieczny.

użytkownik usunięty
szymonliwo

Czyli bóg mógłby być wieczny i to logiczne ale wszechświat, w tej lub innej postaci nie może? Where did the logic go?

użytkownik usunięty

Bóg to zupełnie inny wymiar, wszystko inne. To nie jest materia tak jak my i wszystko wokół nas.

użytkownik usunięty

I co z tego? Skoro zakłada się, że coś może być wieczne to równie dobrze może to być materia, która tym bardziej jest prawdopodobnie wieczna, że zmienia postać ale nigdy nie znika.

użytkownik usunięty

Materia nie jest wieczna. Chociaż teoria kwantowa może być prawdziwa, jeżeli wiesz o czym ona mówi. Lecz to i tak nie wyklucza istnienia Boga.

użytkownik usunięty

Skąd pomysł, że nie jest wieczna? Jest to, póki co, najbardziej prawdopodobna z możliwości.

użytkownik usunięty

Zależy o jaką materię ci chodzi...

użytkownik usunięty

Nie było takiego momentu w dziejach świata, aby NIC nie istniało. Przed wielkim wybuchem była osobliwość. A skoro coś najprawdopodobniej istnieje od zawsze, to właśnie budulec, z którego wszystko jest zrobione.

użytkownik usunięty
szymonliwo

Świat/wszechświat mógł istnieć od zawsze i jest to najbardziej logiczna i prawdopodobna z możliwości. Wielki wybuch zapoczątkował rozszerzanie się wszechświata, ale materia istniała przed nim.

A cóż spowodowało, że ta materia - zaledwie po wieczności - wielce wybuchła? Kichnięcie?

użytkownik usunięty
MappyMap

Materia skupiona w jednym punkcie eksplodowała. Bardzo możliwe, że kiedy wszechświat skończy się rozszerzać, zacznie się kurczyć aż znajdzie się znowu w tym małym punkcie. Wtedy może wybuchnąć na nowo. Możliwe, że jest to proces cykliczny i trwa w nieskończoność.

Materia powstała w wielkim wybuchu - wcześniej nie było materii.

użytkownik usunięty
szymonliwo

Owszem była.

nie było.

użytkownik usunięty
szymonliwo

http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobliwo%C5%9B%C4%87_%28astronomia%29

Proszę, była materia o niezwykle dużej gęstości.

Osobliwość to początek wielkiego wybuchu. Wcześniej materii nie było.

użytkownik usunięty
szymonliwo

Napisałem ci wyraźnie i podałem link a ty nadal głupio zaprzeczasz.

Nie jest tam napisane, że materia istniała przed wielkim wybuchem więc mądrze zaprzeczam.

użytkownik usunięty
szymonliwo

Osobliwość istniała przed wielkim wybuchem, zaś złożona była z materii o wielkiej gęstości. Więc mylisz się, a mnie nie chce się setny raz tłumaczyć ci tego samego jak dziecku w podstawówce.

Nie istniała przed wilekim wybuchem bo nic nie istniało przed wilekim wybuchem.

"Z opisu ewolucji Wszechświata określonej przez metrykę Robertsona-Walkera wynika, że osobliwość powinna istnieć na początku Wielkiego Wybuchu." To z twojego linku. Wyraźnie jest napisane, że osobliwość istniała na początku a nie przed wielkim wybuchem.

szymonliwo

Polecam jednym i drugim obejrzeć film pt. ,,100 powodów dla których TEORIA ewolucji jest GŁUPIA''

ASlayer

Teoria ewolucji jest inteligentnym projektem Boga.

szymonliwo

Co za brednie. Ewolucja to dobór naturalny, metoda prób i błędów, która trwa po dziś dzień. Nie ma tutaj nic wspólnego z inteligencją.

Szajba

Ty bredzisz. Ewolucja sama się nie stworzyła tak jak każde inne prawo fizyczne rządzące światem.

szymonliwo

Zacznij może od podstaw edukacji i zapoznaj się z terminem INTELIGENCJA. Jeżeli juz nabędziesz tę wiedzę, którą posiadają nawet w sporej liczbie małoletnie dzieci, to potem sie zacznij wypowiadać. Jeżeli założymy, że wszechwiedzący i wszecmocny Bóg stworzył inteligentny projekt co wg Ciebie jest ewolujcą, to albo nie masz pojecia na czym polega ewolucja lub nie masz pojęcia co znaczy termin inteligencja. Albo jedno i drugie. Jedno z drugim się wyklucza.



Szajba

Zapoznaj się z terminem "Inteligentny projekt" i nie bądź taki do tyło bo ci przodu zabraknie.

szymonliwo

Twoja argumentacja jest powalająca. Typowa zresztą jak każdego, który próbuje w jakikolwiek sposób udowodnić, że jego urojenia nie są urojeniamu.

Szajba

I szajba to mówi ?

szymonliwo

Istotnie i z pozdrowieniamu dla Ciebie.

Szajba

I ty czlowieku pouczasz mnie o tolerancji i upominasz za bezczelne wypowiedzi? Zadna wypowiedz tutaj nie jest tak naladowana zarozumialstwem, brakiem szacunku i szyderstwem jak Twoja. To śmieszne, co chwile zarzucasz komus brak edukacji czy inteligencji, (wyraznie widac ze masz jakies kompleksy na tym punkcie) a twoje nasączaone brakiem kultury wypowiedzi z inteligencja nie maja nic wspolnego, bo nie potrafisz sie pogodzic z tym ze racjonalnego wyltumaczenia dla istnienia świata po prostu nie ma, ale Twoja pycha nie pozwala tego strawic i bedziesz sie dalej klocil z wierzacymi ktorzy racjonalnego potwierdzenia nie potrzebuja, bo pokornie wierzą, co należy uszanowac ale Ty tego nie potrafisz. Twój pseudonim i prześmiewczy charakter wypowiedzi idealnie określają twoją niestabilność emocjonalną. Proponuje abyś leczył sie też z poczucia wyższości.

mihau_m

Wsadź sobie te urojone wywody. Po pierwsze to już autor tego tematu zaatakował ateistów. Tobie jakoś to nie przeszkadza. Twoja religia i średniowieczne bazgroły, są pełne nienawiści i nietolerancji.
Jak ktoś plecie bzdury to pewnie, że odsyłam go do książek. Czy jak będziesz kaleczył angielski i ktoś odeśle Cie do książek abyś poprawił swoją widzę i poznał mechanizm, jak to działa, to zarzucasz tej osobie kompleksy? Twoja logika jest powalająca.

„Ciekawi mnie to jak Ci dumnie nazywający sie "ateiści" zaciekle dyskutują na temat wiary. Świadczy to moim zdaniem o ich niepewnosci co do ateistycznej postawy. Katolicy maja raczej obowiazek bronic wiary, ale po co bronic "niewiary" Bedac uczciwymi wobec siebie powinniscie pozostac obojetni i zyc dalej wg waszych pogladow: w próżni swojego ciała”
To może odpuść sobie interpretację ludzkich zachowań bo nawet parodią tego nazwać nie można. A dowód o istnieniu Jezusa i potwierdzeniu NASA to nawet w kabarecie by nie przeszedł.
W próżni swojego ciała? Współczuje, że żeby dostrzec sobie wartości potrzebujesz Boga. Ale takim chamskim gadaniem obrażasz osoby niewierzące. Ateiści dyskutują na temat wiary bo wierzący próbują swoje urojenia przekazać na drugiego człowieka.

„Jestem tylko bardzo ciekawy czy wasza postawa bedzie taka sama w godzinie śmierci. Naprawde szczerze wątpie.”
Ja wiem, że ty masz problem z pojęciem, że bardzo prawdopodobne że po śmierci nie ma nic, ale są też tacy, którzy umieją to przyjąć z pokorą i cieszyć się z życia dopóki je mamy. A jeżeli coś jest po śmierci to i tak nie zmienia to faktu, że jaka byś miał wiedzę naukową czy wiarę, nie wiesz co po niej następuje.

„Prawda jest taka ze czlowiek czesto wybiera poglady ktore sa dla niego wygodne.” A co ty nie wybrałeś sobie tego co Ci wygodne? Uroiłeś sobie Boga, bo CI wygodnie… dowód:
„dziwi mnie to jak mozna zaakceptowac fakt, ze swiat zmierza do nikąd, ze to wszystko po prostu ma przeminac, ze nasze zycie konczy sie wraz ze smiercia i potem nic, ze tak doskonaly swiat powstal przez np. jakis wybuch” i dalej „my przede wszystkim po to, aby Boga poznawać, miłować, wielbić, służyć Mu i w ten sposób zasługiwać sobie na życie wieczne.” Więc nie myśl sobie, że jesteś jakiś wyjątkowy i cokolwiek poświęcasz bo robisz i tak tylko to co „zaowocuje” temu lepszemu.

Niewierzących oczywiscie szanuje i ich nie potepiam, bo sam bylem zagubiony kedys.”
Gdzie byłeś zgubiony? W lesie? Zakładasz, że ateiści to jakieś zagubione puste istoty , to nas tym obrażasz.

„Niesamowite jak ateiści wolą wymyślać niestworzone historie powstania świata i zaakceptowac to predzej niz z pokora wierzyc w to co nam zostało dane.”
Tej bzdury to komentować akurat nie trzeba.

Już naprawdę starczy takich ludzi z urojeniami jak ty, którym wydaje się, że wiedzą kim jest Bóg i czego od nas chce. Na podstawie tych urojeń pozwalają sobie i włażą z butami do życia innych osób i mówią im jak mają żyć oraz co jest prawdziwym szczęściem. Kim ty myślisz, że jesteś?
Jak czytam te twoje wypociny to jedynym sensownym miejscem dla Ciebie wydaje się zakon. Lepiej tam się udaj bo zrujnujesz życie niewinnej kobiecie a swoje dzieci zaprogramujesz tak, że będą żyć w iluzji. Tylko nie molestuj chłopców.

użytkownik usunięty
Szajba

Religia nie jest pełna nienawiści, to samo dobro i tyle w tym temacie. Wsadź sobie te bzdury gdzie indziej.

https://www.youtube.com/watch?v=C-QoeQ0Q3uM
and
https://www.youtube.com/watch?v=6UMziTTx0wM

mógłbym podać setki innych. Te dwa pokazują doskonale i w skrócie, jak żałosne jest i niemoralne Chrześcijaństwo.

ocenił(a) film na 5
szymonliwo

Bóg nie potrzebuje ewolucji. Skamieliny są pozostałością wydarzenia, które ten film pod którym dyskutujecie próbował nieudolnie zobrazować - potopu. Reszta to interpretacja tzw. naukowców. Podobni im naukowcy dali podstawę "białej rasie" ciemiężyć inne "gorsze rasy" bo są mniej "wyewoluowane" niż "biała rasa". Izajasz się z takimi lunatykami rozprawił jednym wersetem: Izajasza 64, 8.

To co tutaj prowadzicie, ta walka, te kłótnie - wszystko to jest miłe ale nie Bogu tylko diabłu. Nauczcie się napominać innych w duchu łagodności jak mawiał Paweł apostoł. Mówię do chrześcijan: Nigdy nie próbujcie nawracać innych. To zadanie Boga. Wy macie tylko zanieść światło. Przykre jest, że stosujecie metody ze świata walcząc ze światem. Zło się dobrem zwycięża - nie wyzywa się innych tylko dlatego, że zamknęli się na ewangelię. Każdy człowiek odrzucający Boga jest w dramatycznej sytuacji. Czy wyzywalibyście ludzi nad którymi wisi widmo wiecznej śmierci? Jeśli nie, to dlaczego to robicie?

Sunver

Mówisz o skamielinach dinozaurów? :D

:D

szymonliwo

Niemożliwe logicznie jest isnienie istoty wszechmogącej.

szymonliwo

Z całym szacunkiem, Twoje rozumowanie ma pewien logiczny błąd:
Jeżeli przyjmiemy że wszechświat jest niezmiernie skomplikowanym tworem i został stworzony przez jeszcze bardziej skomplikowanego Boga, to powstaje pytanie: dlaczego wszechświat nie mógł powstać samoistnie skoro wg. Ciebie Bóg mógł?
W jeśli w Twoim rozumowaniu wyraz "wszechświat" zamienimy na "Bóg" to dojdziemy do wniosku że naszego Boga musiał stworzyć jakiś Nadbóg.
Jego z kolei Supernadbóg itd. Sam piszesz że wzajemne indukowanie światów do niczego nie prowadzi - tak samo z "Bogami"
Otrzymujemy więc logiczny wywód, że Bóg jest niemożliwy (tak samo jak samostwarzający się wszechświat)
Co nie zmienia faktu, że ja w Niego wierzę. Nie rozumiem, ale wierzę.
Pozdrawiam

Gen. Pietruszka

Wszechświat nie mógł samoistnie powstać dlatego, że materialne rzeczy nie mogą zadecydować o swoim istnieniu gdy ich nie ma. Natomiast Bóg istnieje odwiecznie, nie zaistniał od jakiegoś momentu bo zawsze był. W tym momencie moi oponenci mówią, że wszechświat może też istnieje wiecznie ale wiemy, że tak nie jest - wszechświat ma 13,82 mld lat a to nie jest wieczność.

szymonliwo

Co do wszechświatu - to jest wiek naszego wszechświata. Nie wiemy czy nie było innych. Argument, że Bóg istnieje odwiecznie można śmiało zmienić na: Wszechświat istnieje odwiecznie.
Wybacz, ale z punktu widzenia komara wszechświat trwa od kwietnia do października....

Gen. Pietruszka

Wiemy, że istnieje jeden wszechświat i że miał początek. Nie ma potrzeby zakładać, że istniały wszechświaty przed tym wszechświatem ale nawet gdyby to musiał w końcu istnieć pierszwy wszechświat a przed nim nicość i niematerialna przyczyna, która zainicjowała wszechświaty.

szymonliwo

A Bóg nie? Zaczął się od czego?
Nie da się naukowo udowdnić istnienia Boga - bo On jest poza naszą strefą pojmowania. Równie dobrze komar mógłby zrozumieć WallStreet.
W Boga się wierzy lub nie.