PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30807}

Nostalgia

Nostalghia
7,6 6 131
ocen
7,6 10 1 6131
8,1 15
ocen krytyków
Nostalgia
powrót do forum filmu Nostalgia

Pseudointelektualny bełkot

użytkownik usunięty

Film jest przeraźliwym gniotem. Darowałbym sobie ten komentarz, gdyby nie to, że przez te idiotyczne głosy uwielbienia dla "magii i estetyki" tego filmu o niczym straciłem ponad 2 godziny. Dlatego niniejszym odradzam ludziom trzeźwo myślącym marnowanie czasu na tę filmową farsę. Zastanawia mnie tylko, jak to możliwe, że tak tragicznie nudne rzeczy otrzymują takie oceny (średnia 8.98!)? Najwidoczniej "intelektualiści" lubią się wizerunkowo podbudować i posiedzieć 2 godziny nad płaskim (ale oczywiście obowiązkowo bełkotliwym) "dziełem", w którym jedyne, co jest wartościowe to (aż razi kontrast) parę minut muzyki. Żenada - 1/10.

Hmm, czyli mówisz, że wszyscy krytycy, znawcy kina, historycy, itp. myślą 'pijańsko'? Zatem... trzeba być pijanym żeby kochać takie filmy. Zatem - ja taki jestem :)
Pozdro

Bruce_Lee

Ten film jest nudny i wg mnie nic nie wniósł do kinematografii. O czym on jest? O niczym. Ale "znawcy" nie mogąc pozostawić tego takim jakie jest na siłę doszukali się czegoś i zachwycają się monotonnym obrazem. Film jest trudny? Nic podobnego! Chyba, że ktoś lubi sobie stawiać wyzwania i szukać sensu w bezsensie. Że ktoś znany powie, że coś jest dobre to wcale nie musi znaczyć, że takie jest.

ocenił(a) film na 8
vbazyl

"O czym on jest", "o czym on jest", "o czym on jest"...
A o czym jest muzyka Schuberta, Beethovena, czy choćby nawet jazz?

Stworzyłeś sobie i wbiłeś do głowy jakąś definicję: czym musi być film.
Film nie musi przedstawiać jedynie jakiejś tam klasycznej fabuły z mniej lub bardziej pretensjonalnym morałem. To dużo lepiej robi książka.

W tym filmie masz to, czego w książce nie znajdziesz.
Piękno obrazu(!), piękno dźwięku, nastrój.

W życiu nie wszystko ma morał, wytłumaczenie, sens który można ująć słowami. Niekiedy coś po prostu jest.

O czym to jest film? O tym co widziałeś.

ocenił(a) film na 10
addam23

Przede wszystkim nie jest to po prostu film. Nie należy go tak traktować. To najwyższej próby doświadczenie, to doznanie, które nie pozostawia obojętnym. Wszystkim, ktorzy jeszcze nie widzieli szczerze zazdroszczę; ja już nigdy nie zobaczę go po raz pierwszy...

użytkownik usunięty
addam23

Muzyka, książka czy film odtwarzają zawsze jakąś rzeczywistość. Im więcej tej rzeczywistości w dziele, tym jest ono lepsze. Więcej człowieka, emocji, idei, więcej estetyki czy tego co nas najbardziej pociąga. W tym filmie nie ma żadnej z tych esencji. Jest tylko totalny brak stylu i dwie godziny nudy. Nikt tutaj nie twierdzi, że film musi być "o czymś". Ma po prostu zbierać, wzbudzać i inspirować doznania i myśli. Niestety, w tym "dziele" najwięcej jest pretensjonalnej "poezji filmowej";przydługaśne ujęcia, jakaś rzekomo poetycka treść, podróż, poszukiwanie - od tego aż może mdlić. Ludzie w przypadku takich gniotów piszą o "pięknie obrazu" - człowieku, w czym masz tutaj piękno? Powiedz, które niby ujęcia były "piękne"? Może 5-minutowy spacer gościa ze świeczką? Piękno dźwięku? Co to za sztuka włączyć do soundtracku dobre utwory? Zresztą wybór muzyki też dużo sugeruje - klasyka w końcu skierowana jest do bardzo wysublimowanego "gustu klasowego"-nadaje to od razu kierunek i sposób interpretacji. Nastrój, klimat? - ja przy tym filmie wizualizowałem sobie sztuczne cmokanie pseudoznawców, więc muszę przyznać, że faktycznie odczułem pewną atmosferę - nieznośnego zachwytu idiotów pragnących statusowej aprobaty.
Na te wszelkie pochwały mam tylko jeden komentarz: śmiech na sali.

Po krótkim namyśle uznałem, że użytkownikowi henkowi, który bąka jakieś religijne farmazony, nie warto odpisywać.

ocenił(a) film na 10

Mylnie zakładasz/sądzisz, że istnieje jakiś jeden kanon, wspólna wszystkim ludziom estetyka i wrażliwość. Tak nie jest ( na szczęście :) ).

ocenił(a) film na 8

Error 1: "odtwarzają zawsze"
Error 2: "im więcej tej rzeczywistości w dziele, tym ono lepsze" A więc najlepsze są filmy przyrodnicze i dokumentalne.
Error 3: "tego co nas pociąga" Chyba miało być "ciebie pociąga"?
Error 4: "brak stylu i dwie godziny nudy" - Nie bedziemy chyba o gustach estetycznych dyskutować? "Nudy" są niebotycznie względną rzeczą. Co ja zrobię, że zasypiam na np Prison Breaku czy The Ringu?
Nie też żebym wmawiał sobie, że ten film jest nie nudny bo go Tarkowski zrobił... Do jego Rublowa podchodziłem 3 razy i 3 razy zasnąłem.

Error 5: "Nikt tutaj nie twierdzi, że film musi być "o czymś"Nikt tutaj nie twierdzi, że film musi być "o czymś"" - Ty stwierdzasz pare zdan wczesniej "czym musi byc film"

Error 6: "Ma po prostu zbierać, wzbudzać i inspirować doznania i myśli. Niestety, w tym "dziele" najwięcej jest pretensjonalnej "poezji filmowej";przydługaśne ujęcia, jakaś rzekomo poetycka treść, podróż, poszukiwanie - od tego aż może mdlić."
- A kto powiedział, że film ma się podobać wszystkim? Powtarzam - mi " Andriej Rublow" się nie podobał. Uwielbiam Lyncha, nie trawię Bunuela (a niby jedne i drugie filmy mają wiele z surrealizmu).

Error 7: "Ludzie w przypadku takich gniotów piszą o "pięknie obrazu" - człowieku, w czym masz tutaj piękno?" - Oj, po co tyle nerwów? Sam zobacz jakie kwiatki ci wychodzą... Jak można wskazać w czym jest piękno? A bo ja wiem. Podczas oglądania ze zdziwieniem stwierdziłem, że każdą niemal klatkę filmu mógłbym wydrukować i powiesić na ścianie. Nie mam pojęcia dlaczego, tak jak i nie powiem ci dlaczego zdecydowanie wolę brunetki.

Warrning: "Może 5-minutowy spacer gościa ze świeczką?" - tak, to też.

Warrning: "Piękno dźwięku? Co to za sztuka włączyć do soundtracku dobre utwory?" - Primo: nie twierdziłem, że w tym akurat filmie mamy piękno dźwięku (to film z tych prawie zupełnie cichych). Po pierwsze to trzeba stworzyć ścieżkę dźwiękową (potrafisz?), po drugie to nie wiem, widać trudno skoro w niewielu filmach mi się ona podoba.

Error 8: "Zresztą wybór muzyki też dużo sugeruje - klasyka w końcu skierowana jest do bardzo wysublimowanego "gustu klasowego"-nadaje to od razu kierunek i sposób interpretacji." No i...? A ty uważasz że dobór muzyki nie ma iść w parze z obrazem i treścią?

Error 9: "Nastrój, klimat? - ja przy tym filmie wizualizowałem sobie sztuczne cmokanie pseudoznawców, więc muszę przyznać, że faktycznie odczułem pewną atmosferę - nieznośnego zachwytu idiotów pragnących statusowej aprobaty."
- i po co tyle złości? Masz do kogoś pretensje, że ten film ci się nie spodobał? Dlaczego ty zakładasz, że film musi podobać się wszystkim?
To nie jest film dla wszystkich (nie oznacza oczywiście że jest tylko dla inteligentnych i tym podobne bzdury). Ja nienawidzę hałasu w filmach, lubie długie ujęcia, fabułę w której reżyser niczego nam nie narzuca, niczego nie tłumaczy a jedynie pokazuje oraz surrealizm (tego akurat w tym filmie wiele nie było).
O muzykę też byś się tak kłócił? Ja uwielbiam Jazz, nie powiem ci jednak za nic w świecie dlaczego jedna płyta Milesa Davisa mi się podoba, a druga nie.

"Na te wszelkie pochwały mam tylko jeden komentarz: śmiech na sali."
-Śmiech to zdrowie.

Error 10: "Po krótkim namyśle uznałem, że użytkownikowi henkowi, który bąka jakieś religijne farmazony, nie warto odpisywać."
-I gdzie heniek cos o religii pisał? :D Czy może ten jakże trudny termin wyjęty z najgrubszych akademickich ksiąg o religioznawstwie - "doznanie" ci takie rzeczy zasugerował? :)

użytkownik usunięty
addam23

W kilku punktach rozbudziłeś mój polemiczny zapał, ale jednak nie chce mi się poświęcać czasu na odpisywanie komuś, kto lubi Lyncha, surrealizm i używa niskich argumentów (świadczących być może o niezrozumieniu wypowiedzi) z filmami przyrodniczymi.

ocenił(a) film na 8

To miło.
Myślę, że wiem co miałeś na myśli odnośnie filmów dobrze oddających rzeczywistość ale wyraziłeś się tak jak się wyraziłeś. (jak w ogóle można było na zdanie "Muzyka, książka czy film odtwarzają zawsze jakąś rzeczywistość. Im więcej tej rzeczywistości w dziele, tym jest ono lepsze." nie wspomnieć o filmach dokumentalnych i przyrodniczych? :) )

Bo czemuż to film ma oddawać rzeczywistość? Jak w ogóle można mówić o tym co "ma" mieć i robić film?
Może ty lubisz jedynie takie rzeczywiste, jednak dla innych warunek realizmu i logiczności jest nieważny.
Surrealizm nie ma sensu bo na tym polega surrealizm. (choć rzadko zdarzają się filmy w 100% surrealistyczne).

PS
Nostalgia to nie surrealizm.

użytkownik usunięty
addam23

W zdaniu, które przytaczasz, chodzi oczywiście o rzeczywistość "dla człowieka", istotną z jego perspektywy. Odpisując na nie w taki sposób jak to zrobiłeś, pokazałeś, że bardziej chodzi Ci o przepychankę słowną, a nie o to, by szukać prawdy.
W temacie "perspektywy" też się kryje ciekawa kwestia - dwoistość natury "dzieła" - jednocześnie powinno ono dotyczyć naszej podmiotowości (człowieka), jej aspektów, grozy, kategorii, itd., ale z drugiej powinna dać się obiektywizować, wynosić na poziom odczuwalny dla rozwiniętej i niezaangażowanej wolicjonalnie świadomości. Pisząc o filmach dokumentalnych czy przyrodniczych pominąłeś (zakładam, że zrobiłeś to z powodów retorycznych) ten pierwszy aspekt-odnoszenia, odbierania, empatii, itd.
Tylko widzisz, to są tematy na tyle interdyscyplinarne i subtelne, że tylko w pewnych warunkach da się je prowadzić. Niestety, w moim przeświadczeniu zachwyt nad np. filmem (notabene miernego poety, J Cocteau) "Krew poety" świadczy raczej o dość wczesnym stadium intelektualnego rozwoju. Nie chcę Cię obrazić, być wyniosły czy niemiły- taki mam po prostu pogląd na tę sprawę. I wg niego, nie ma większego sensu bym tracił czas na szczegółowe rozstrzyganie detali tego gniota, skoro nie rozumiemy się już w punkcie wyjścia.

Chciałbym jednak odnieść się do jednej rzeczy. Napisałeś, że każdą klatkę z tego filmu mógłbyś sobie wydrukować i powiesić na ścianie. To istotny punkt. Otóż ja odczuwam to samo. Ale proponuję Ci zrobić coś takiego - wyjdź na dwór, odszukaj np. jakieś drzewo, włącz sobie ipoda (polecam do tej sceny np. Cocteau Twins:) i wpatruj się w korzenie, korę,koronę, gałęzie przez parę minut. Koncentruj się i skup. Osobliwość chwili (podobnie jak w przypadku oglądania obcych naszej codzienności i świadomości klatek jakiegoś filmu) spowoduje, że tę scenę pamiętać będziesz zawsze. I swoje myśli w niej powstałe, swój 'stan emocjonalny'. Może zrozumiesz, że wyjątkowość pewnych doznań nie polega na "arcydzielności dzieła", ale na Tobie samym. To akt kontemplacji jest wielki, a nie jakieś poronione pomysły Tarkowskiego.
To tyle ode mnie. Jak kiedyś przyznasz, że te filmy to gnioty, to możemy porozmawiać. Póki co - i tak za bardzo się tutaj rozpisałem.

Pozdrawiam,
Paweł

ocenił(a) film na 8

"W zdaniu, które przytaczasz, chodzi oczywiście o rzeczywistość "dla człowieka", istotną z jego perspektywy."
Ja sie zupełnie nie zgadzam żeby to był warunek dobrego filmu.

"W temacie "perspektywy" też się kryje ciekawa kwestia - dwoistość natury "dzieła" - jednocześnie powinno ono dotyczyć naszej podmiotowości (człowieka), jej aspektów, grozy, kategorii, itd., ale z drugiej powinna dać się obiektywizować, wynosić na poziom odczuwalny dla rozwiniętej i niezaangażowanej wolicjonalnie świadomości. Pisząc o filmach dokumentalnych czy przyrodniczych pominąłeś (zakładam, że zrobiłeś to z powodów retorycznych) ten pierwszy aspekt-odnoszenia, odbierania, empatii, itd. "
Super. Ale zupełnie nie zgadzam się z "powinno".
Ty starasz dojść się do jakiejś prawdy i jednego klucza oceniania i wartościowania filmu. Takiego czegoś nie ma. Film nic nie "powinien". Film może wszystko, a później sam empirycznie sprawdzę jak na mnie działa.

Takie rozumowanie jak twoje to zawężanie jedynie swoich horyzontów. Ja niczego nie oczekuje od filmu przed jego obejrzeniem. Każdy rodzaj, typ i gatunek filmu może mi się spodobać.

"Nie chcę Cię obrazić, być wyniosły czy niemiły- taki mam po prostu pogląd na tę sprawę. I wg niego, nie ma większego sensu bym tracił czas na szczegółowe rozstrzyganie detali tego gniota, skoro nie rozumiemy się już w punkcie wyjścia. "
Ale je nie stawiam sobie za cel zrozumienia filmu. Możesz to sobie wyobrazić? Możesz sobie wyobrazić, że ogląda się film tak jak słucha się muzyki?

"Napisałeś, że każdą klatkę z tego filmu mógłbyś sobie wydrukować i powiesić na ścianie. To istotny punkt. Otóż ja odczuwam to samo. Ale proponuję Ci zrobić coś takiego - wyjdź na dwór, odszukaj np. jakieś drzewo, włącz sobie ipoda (polecam do tej sceny np. Cocteau Twins:) i wpatruj się w korzenie, korę,koronę, gałęzie przez parę minut. Koncentruj się i skup. Osobliwość chwili (podobnie jak w przypadku oglądania obcych naszej codzienności i świadomości klatek jakiegoś filmu) spowoduje, że tę scenę pamiętać będziesz zawsze. I swoje myśli w niej powstałe, swój 'stan emocjonalny'. Może zrozumiesz, że wyjątkowość pewnych doznań nie polega na "arcydzielności dzieła", ale na Tobie samym."
"Arcydzielosci dziela"... Nigdy w zyciu sie tak nie wyrazilem. Nie wiem czym jest "artyzm".
W gruncie rzeczy to jestem socjopata, nieczulym, antyhumanista, przeciwnienstwem estety. Z poezji lubie jedynie Tuwima. Romantyzm jest dla mnie śmieszny i żałosny. Wyobrazni we mnie rowniez niewiele.

Żeby coś mnie ruszyło i zainteresowały niezbędny są jakieś: "poronione pomysły Tarkowskiego" czy inne niecodzienne i oryginalne rzeczy.

Nie interesuje mnie zdanie innych ludzi i krytyków.

"Jak kiedyś przyznasz, że te filmy to gnioty, to możemy porozmawiać. "
Jak możesz twierdzić, że istnieje jeden sposób oceny i wartościowanie filmów??
Zapytam się jeszcze: Jak w takim razie oceniasz muzykę? Też twoim zdaniem muzyka musi posiadać teksty (ja z reguły nie lubie jak mi autor jakieś bzdury z głośnika stęka).

PS
Ooo, np zauważyłem chyba kiedyś twoją wypowiedź do filmu "Stroszek". Film ten zupełnie mnie nie zachwycił (chyba dałem 6 albo 7), nie mówiąc już zupełnie nic o poruszeniu. Zapomniałem o nim 5' po obejrzeniu. Dlaczego? Nie mam pojęcia. (inny film Herzoga "Aguirre, gniew boży", spodobał sie mi jeszcze mniej. Glownie to sie nasmialem z pretensjonalnego, moim zdaniem, scenariusza oraz z miernej, moim zdaniem, aktorstwa).

ocenił(a) film na 1
addam23

film powinien mieć jakiś przekaz by byc ciekawym,sam nastrój jest juz przekazem,czasem wybitnym,w tym filmie niczego takiego nie odnalazłem,cokoowiek chciał tarkwoski przekazac,a jestem pewien ze sam nie wiedział co to ma byc,nie udało mu sie,nie odnalazł środków wyrazu,a raczej odnalazł,bo nic niemiał właściwie do powiedzenia,i tym jest ten film,
ma u mnie 1

ocenił(a) film na 8
Muhomorniczy

Skąd takie szafowanie :jestem przekonany"? Nie odnalazłeś -ok, ale skąd ta pewność?

ocenił(a) film na 2

masz całkowitą rację, oglądałem go dawno temu ale jedno co zapamiętałem to że był piekielnie zły i do niczego. Był to najnudniejszy film jaki kiedykolwiek widziałem, a w takim wypadku nie ważne ile w nim mądrości czy też przesłań doszukać. Już film o spawaniu który kiedyś na wykładach oglądaliśmy był ciekawszy od tego chłamu. Niestety ale reżyser zapomniał że najpierw trzeba widza zainteresować, a nie przygnębiać.

bardziewie

einhander

Ludzie, jaracie się Transformersami i podchodzicie pełni nadziei do późnego filmu Tarkowskiego. Nie tędy droga.

ocenił(a) film na 10
einhander

Takie samo badziewie jak wagnerowski "Pierścień Nibelunga", czy Msza h-mol Bacha. Zgadłem - prawda?Dla Boskiegogroma i dla Ciebie to zapewne najnudniejsze dzieła jakie kiedykolwiek skomponowano. Nie wiadomo nawet, czy można je nazwać muzyką.

AbuKamil

Zgadzam się w pełni z powyższą wypowiedzią, potańcówka to nie opera, tak jak Tarkowski to nie amerykański melodramat dla każdego.

ocenił(a) film na 2
AbuKamil

Jakieś 10 lat temu mój nauczyciel z liceum powiedział jedno bardzo ważne zdanie: "najgorzej jest jak się komuś coś wydaje". Co ty możesz wiedzieć parówo na temat tego co jest dla nas nudne a co nie?

ocenił(a) film na 10
Boskigrom

Chodziłeś do liceum???
Mnie się nic nie wydaje. Mam pewność co do twojego poziomu. Nie stresuj się chłopcze. Oglądaj filmy o spawaniu, jeśli je lubisz. Naprawdę mógłbym odpowiedzieć w twoim stylu, ale czy chamstwo jest tym, co należy naśladować? Poza tym, szkoda czasu na dyskusje z kimś takim. Nie licz na dalsze pyskówki. Spadaj.

ocenił(a) film na 2
AbuKamil

masz pewność bo pies tobie tak powiedział czy może twój wymyślony kolega? dziękuję parówo za cenne rady na temat tego co powinienem, ale nie skorzystam bo chce skończyć jak ty.

ocenił(a) film na 8
Boskigrom

Ludzie, ludzie taki fajny/słaby film, czy warto tak się kłócić i parówkować (chociaz lepszą wędlinę byscie wybarli).

ocenił(a) film na 2
addam23

Powiedz to temu bucowi który zaczepia wszystkich którzy mają inne zdanie niż on. Zamiast odnosić się do filmu to pacan komentuje komentujących.

AbuKamil

co miało znaczyć to "zgadłem - prawda"? za kogo ty się uważasz? uważasz że zjadłeś wszystkie rozumy? pokazałeś twoją odpowiedzią jaki z ciebie prostak i zero!

ocenił(a) film na 10
einhander

Nie zjadłem wszystkich rozumów - wiem o tym. Nie chcę w żadnej dyskusji nikogo obrażać. Mam też na tyle pokory, że jeśli film jest trudny - sprawia mi kłopoty z interpretacją - mówię, że nie trafił do mnie. Może to ja nie potrafię zrozumieć, a może reżyser powiedział to, co zamierzał, w sposób bełkotliwy. Tak czy owak trochę pokory wobec dzieła nie zaszkodzi. Ktoś, kto jej nie ma, a w dyskusji rzuca krótko: "badziewie", może być posądzony o to, co Ty (zauważ, że napisałem "Ty" z dużej litery), przypisujesz mnie. Przekonanie, że zjadł wszystkie rozumy. Tym bardziej, że film, o którym mówimy, przez bardzo wielu widzów jest oceniony wysoko. Moim zdaniem to arcydzieło. Jeśli uznałeś mnie za prostaka - cóż - przeżyję. Zauważ jednak, że nie używam wobec Ciebie inwektyw. Uważam to za jaskrawy dowód prostactwa i nigdy sobie na to nie pozwalam. Dlatego nie odpłacę Ci pięknym za nadobne.
Na koniec - jeśli jesteś wielbicielem Bacha czy Wagnera, pozostaje mi Cię przeprosić. Jeśli jest inaczej - każdy ma prawo do własnych upodobań, ale żeby zaraz "badziewie"?
Dla mnie temat jest zamknięty.

ocenił(a) film na 8
AbuKamil

Kwestia kluczowa - może cos mi się barodzo nie podonać, ale zawsze trzeba być swiadomym, że to naszego rozumu nie staje (czy też gust nienajlepszy). To jest kluczowa kwestia różniąca snoba, od osoby uważającej, że pozjadała wszystkie rozumy, od swiadomego widza.

ocenił(a) film na 6

Film jest dosyć nietypowy i bardzo nostalgiczny, co wskazuje sam tytuł, jednak na pewno nie jest nudny.
A co wniósł? Ujęcia, to na pewno. Praca kamery jest niesamowita, a niektóre obrazy zapierają dech w piersiach, gdyż są bardzo plastyczne.

Jednak, ja raczej preferuję filmy, gdzie na pierwszym miejscu stawia się dialog, a czego mi bardzo tutaj brakowało, z stąd ocena 6/10. Co kto lubi...

pozdro ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones