Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie jakość kostiumów i praca kamery - wygląda to bardzo ładnie jak na niskobudżetówkę. Scenografia i muzyka również dobra i klimatyczna.
Niestety niskim budżetem nie można usprawiedliwiać drewnianą grę aktorów - trudno znaleźć choć jedną postać, która wypadłaby naturalnie. Same dialogi też strasznie napisane, sztywne i bez polotu - nawet przekleństwa brzmią jakby były wciśnięte na siłe "bo takie to polskie".
Warstwa audiowizualna świetna, aktorsko i fabularnie tragicznie. Efektów specjalnych nie oceniam, bo to kwestia budżetu. Ładny smaczek dla zagorzałych fanów serii, jako oddzielny, niezależny film - raczej słabizna.
Zasadniczym problemem tego filmidła jest to, że zabrakło reżysera. O scenariuszu to nawet nie wspomnę. Śmieszą mnie hasła "od fanów dla fanów", w sytuacji gdy warstwa fabularna nawet nie stała koło książek Sapkowskiego. Trudno żeby to wyglądało inaczej, gdy za reżyserię zabiera się ktoś kto zagrał w dwie części "Wiedźmina" CDPR.
ta ocena nic nie znaczy, gusta sa rozne, a ty wciaz jestes zwyklym pospolitym patusem i nic tego nie zmieni, chocbys wszystkim klasykom 10 powstawial.
"ta ocena nic nie znaczy"
Ty epistemologii i estetyki mnie uczyć nie będziesz. Ocena działa sztuki znaczy bardzo dużo, a powiedzonka w stylu tego o gustach zostały wymyślone po to, by głupim ludziom nie było przykro.
Doskonale wiem, zaczynasz rozmowę od inwektyw, żeby zdobyć uwagę, a potem się okazuje, że jednak znasz neutralne słowa.
Twoje 3 ostatnie posty są o tyle mniej prymitywne, że aż do ciebie niepodobne. Nie szkodzi, że nadal dziecinne.
nazwanie chamskiej osoby patusem to dyskusja w fantasy? xD
A co do mojej oceny, nie jesteś wzorem człowieka żeby decydować która jest słuszna, a która nie xD
"A co do mojej oceny, nie jesteś wzorem człowieka żeby decydować która jest słuszna,"
Estetyka jest obiektywna. Nie trzeba "być wzorem osoby" (cokolwiek by to miały znaczyć). Trzeba mieć rozum i go stosować, a ty zawiodłaś.
Swiat składa sie z ludzi i żadni nie decyduja o jedynej slusznej wersji ;) Ale sporo ma takie urojenia jak ty.
xD zgniłem, typ absolutyzuje swoją ocenę i próbuje usprawiedliwiać swój egocentryzm, kreując się na inteligenta. Gościu, jak ty nie odróżniasz nawet opinii od faktów, a chcesz mówić o estetyce.
btw. osoby oceniające filmy Jarmuża na 10 są pod względem zarówno rozwoju intelektualnego, jak i emocjonalnego, na poziomie dwunastolatka. Wybacz w takim razie tę pogardliwą odpowiedź, młody.
zupełnie nic nie zrozumiałeś z mojego komentarza, no ale trudno, może trochę zbyt agresywny był
twoja ocena czyjegoś rozwoju intelektualnego i emocjonalnego na podstawie jakiejs ocenki na filmwebie jest tylko twoim osobistym niezbyt mądrym generalizujacym przekonaniem, nie wiem, pewnie powstałym na skutek jakichś doświadczeń z osobami które lubią filmy jarmuscha czy coś. Pozwól, że posłużę się twoim cytatem sprzed roku: "twoje zdanie nic nie znaczy dla realnego świata". Posługiwanie się uprzedeniami nt. ocen ze stronki w internecie to jakieś banalne uproszczenie. Przykro mi, ale świat rzeczywisty nie działa w ten sposób, a jest trochę bardziej skomplikowany.
Nasrałeś trzy komentarze, których nie mam zamiar czytać. Gratuluję udanej inwestycji czasu, przygłupie.
ojej rozumiem, nie masz siły na bycie krytykowanym. ale naprawde, nic nie szkodzi, nie musisz miec zawsze racji, wszystko bedzie dobrze moj maly narcyzku:)
myslisz, ze na kims robia wrazenie takie teksty xd nwm moze na kolezkach z wykopu, jebawki czy innego karaczana
ja po prostu jestem ciekaw czy tacy ludzie jak ty potrafia zrozumiec, ze sa po prostu toksycznymi h*ujkami i nie ma to zadnego zwiazku z ich urojoną wyższością
A ja nie jestem ciekaw jakim bezmózgim robalem trzeba być, by odkopywać jakiś wątek sprzed roku tylko po to, by go kogoś nieudolnie poobrażać. Zamknij już mordę, nudziarzu.
napisałem komentarz, ty mi odpisałeś, więc pociągnąłem dalej, wiesz że np mogłeś nie odpisywać itp? a jak poczułeś potrzebę odpowiedzenia to miej pretensje tylko do siebie lol, nie masz kontroli nad tym co robią inni ludzie typie. No i przykro mi, że wyciągnąłeś z tego tylko obrażanie, bo zupełnie nie o to chodziło, ale chyba już nie ma sensu tego tłumaczyć.
zaznaczę tylko, że to twoje wypowiedzi składają się z samych inwektyw, nie odniosłeś się ani razu do treści komentarzy. Miłego wieczoru papa
" zaznaczę tylko, że to twoje wypowiedzi składają się z samych inwektyw, nie odniosłeś się ani razu do treści komentarzy"
Piękne samopodsumowanie xD
wbrew pozorom, ocena konkretnego dzieła mówi dużo o oceniającym. Gloryfikowanie guana, i sranie na dobry film, nie świadczy za dobrze o takiej osobie. Gusta gustami, ale 2/10 dla Lotr to trzeba być dyletantem :P Ja lubię filmy marvela, ale nie twierdzę że są jakimś wybitnym kinem. Trzeba przynajmniej się starać być obiektywnym.
Co to jest "prowo", nie ma takiego slowa w j.polskim. Fakty sa takie, ze LOTR to kupa na patyku polukrowana moralizatorskim belkotem o gloryfikacji dobra.
"Co to jest "prowo", nie ma takiego slowa w j.polskim. "
A co? Masz dostęp do umysłu kolektywnego i znasz wszystkie słowa w danym języku, który jest żywym, nieustannie ewoluującym tworem? Nie, po prostu jesteś pretensjonalnym nieukiem, który nie zna nawet tak elementarnych faktów na temat zjawisk kultury jak np. język, a który chciał udać, że nie zrozumiał co się do niego mówi.
"akty sa takie, ze LOTR to kupa na patyku polukrowana moralizatorskim belkotem o gloryfikacji dobra."
Fakty są takie, że trylogia LOTR to świetna ekranizacja jednej z najlepszych serii książek wszech czasów, stanowiących wyśmienitą alegorię chrześcijaństwa i anarchizmu. Ma genialną reżyserię, efekty specjalne, kostiumy, muzykę i ma ex equo najwięcej Oscarów w historii razem z Titaniciem i Ben Hurem.
Fakty są również takie, że używasz słów, których nie rozumiesz, narracje, które ci się nie podobają, nazywasz bełkotem, co znaczy, że nie miałeś nic wspólnego z logiką akademicką oraz jesteś estetycznym i etycznym zerem, rozkuszującym się zepsuciem i plującym na wszystko co lepsze i piękniejsze od ciebie.
Dokladnie, mam taki dostep, rozumiem, ze tak teraz dzieci mowia na "prowokacje" z tad wybaczam ci brandzlowanie sie nad LOTR, bo to badziewie dla dzieciarni.
Stosujac tak patologiczne skroty i jezyk obnazasz tylko jak bardzo rozlegla jest twoja patologia slowa i intelektualna miernota, a ze twoje lico nieskalane jest myslą, to i lubujesz sie w prostych filmach dla gawiedzi.
"...Fakty są takie, że trylogia LOTR to świetna ekranizacja jednej z najlepszych serii książek wszech czasów, stanowiących wyśmienitą alegorię chrześcijaństwa i anarchizmu. Ma genialną reżyserię, efekty specjalne, kostiumy, muzykę i ma ex equo najwięcej Oscarów w historii razem z Titaniciem i Ben Hurem."
hahhaha hahaha, litosci, niech ktos skoczy dla ciebie po spinacz do żyl, bo cudownie sie gotujesz w tym swoim padole żenady. Alegoria chrzescijanstwa i anarchizmu, hahha radze dzieciatko zajrzec do slownika wyrazow obcych co znaczaja w ogole te slowa, bo bredzisz jak krasnal po upojeniu. LOTR to seria bez zadnej fabuly, jest dobro i zlo i nic po srodku i nachalnie wciskaja tam pochwale tego 1wszego. Orki sa przebijane bez zadnego wysilku, jakby ciala mieli z gabki.
Ilosc oskarow nie swiadczy o niczym, bo taki Al Pacino ma jednego, co jest malo smiesznym zartem, a taki Tarantino zadnego za rezyserie, Clint Eastwood nie dostal nic za aktorstwo, wez sobie wsadz w dupe te nagrody akademii.
Nie wiem, wydaje mi sie, ze masz cos gora 14 lat, bo sposob wyslawiania sie na to wskazuje, nie rozumiesz znaczen elementarnych slow, żaglujesz irytujaca glupota w sposob wlasciwy do dziecka z przedszkola.
Nie ty wyznaczasz standardy piekna i estetyki kulturowo,artystycznej, bo jakby tak bylo, to musialbys siebie postawic w dziale szamba ludzkiego.
Jakiś zjeb i tak odkopał wątek, więc tylko przypomnę, że jesteś przygłupem, którego przerasta fabuła lotra xD O jak gniję z ciebie XDD
Odpowiedz mi na jedno pytanie. Jak to jest mieć płynne gówno we łbie, bo niewątpliwie takie posiadasz w tym czyms co ci wyroslo na szyi ?
że chrzescijanskie treści tam są to pewnie tak, ale gdzie ty ten anarchizm widzisz? Bo zwłaszcza tytuł "Powrót Króla" jakoś nie kojarzy sie z anarchią :D
No Tolkien był anarchomonarchistą. Był przeciwny brutalnej władzy i o tym jest przecież cała historia: o zniszczeniu pierścienia WŁADZY. Lud Gondoru dobrowolnie poddał się przewodnictwu Aragorna, bo Tolkien nie przekreśla naturalnych i dobrowolnych hierarchii - skoro mogą istnieć ojcowie, menedżarowie, czy duchowni, to mogą i istnieć przywódcy polityczni, o ile służą oni wspólnocie, a ją wyzyskują dla siebie.
Przy okazji przypominam, że mistrz vinyli to przygłup i półanalfabeta, stawiający spacje przed pytajnikami, jak osoba z niskim kapitałem kulturowym po 40 roku życia.
No Tolkien był anarchomonarchistą. Był przeciwny brutalnej władzy i o tym jest przecież cała historia: o zniszczeniu pierścienia WŁADZY. Lud Gondoru dobrowolnie poddał się przewodnictwu Aragorna, bo Tolkien nie przekreśla naturalnych i dobrowolnych hierarchii - skoro mogą istnieć ojcowie, menedżarowie, czy duchowni, to mogą i istnieć przywódcy polityczni, o ile służą oni wspólnocie, a ją wyzyskują dla siebie.
Trudno powiedzieć jakie w istocie były jego poglady polityczne, mysle, że nie miał koncentrowania na jakiejś jednej ideologii partyjnej. Na pewno był wrogiem totalitaryzmów wszelkich. Z pewnością z "Listów" możemy wnosić, że był za, jak najmniejszą iloscią wladzy ogólnie, w tym biurokracji, nakazów i zakazów, opodatkowania, indoktrynowania, i za swobodą gospodarczą. Pisał o Shire, że było "pół-anarchią, pół-arystokracją". Bo klany bogate jakoś tam decydowaly o dobrobycie reszty, ale że ów dobrobyt biedni i bogaci _widzieli jako wspolny interes_ (nie posiadając medialnych szczujni, które by ich dzieliły) :D to bogacze nie wykorzystywali reszty (za wyjatkiem Lotha, kuzyna Froda, który za swą chciwość i pazerność na wladze zaplacil najwyższą cenę). Pisał też, że ma nadzieje, że w 2 wojnie "siły demokratyczne wygrają" - choć przypuszczam, że konflikt miedzy tymi obozami widział bardziej jak konflikt miedzy Złem a mniejszym złem (w koncu te same "siły demokratyczne" które chciał by wygrały nazywał też pozniej "wielogłową hydrą" - chodzilo pewnie o wtrącanie się w wolę jednostki) . Wyraznie opowiadał się za niepodległoscią Polski i innych panstw Europy, mial nadzieje, że przetrwają po 2 wojnie, jako niezależne kraje (bardzo jechał po ZSRR zwlaszcza jego politycznej urawniłowce kulturowej, ale takąż samą urawniłowkę widział jako zagrożenie ze strony popkultury amerykanskiej), ale - co dziwne dla mnie - Irlandii dałby jedynie dużą autonomię od UK. A dziwne jest to dla mnie, ponieważ z listów (czytałam tylko stare wydanie nie czytałam jeszcze tego nowego, poszerzonego wydania z tamtego roku) wynika, że jego podejście do idei panstwa narodowego było takie, że jest to organizm polityczny którego zadaniem jest głównie być suwerennym i niepodległym nie tyle dla tworzenia imperium albo rywalizacji ekonomicznej ale dla tego, aby naród mógł kultywować swoją kulture w spokoju, bez nacisków zewnętrznych. Tak widział bowiem Tolkien spoleczną rolę panstwa - jako gospodarza i ochroniarza kultury rdzennej narodów. Każdego u siebie. A to dlatego, że dla niego człowiek, jako jednostkowa dusza rozwijać sie ma w tej "kolebce" jaką stanowi kultura jego ludu i narodu. A zatem spojrzenie Tolkiena na "panstwo narodowe" nie było polityczne a bardziej duchowe - panstwo jest jedynie narzedziem dla rozwoju duchowego jednostek poprzez to, że opiekuje się (panstwo) kulturą narodu tych jednostek. I dlatego panstwo musi mieć niezależnośc polityczną i chronione granice. Podczas, gdy dla ideologii totalitarnych (hitleryzmu) panstwowośc sama była jakimś ubóstwionym bytem, jakimś bytem duchowym. A przynajmniej mnie się tak zdaje. To chyba miało cos wspolnego z tym, że marksizm i faszyzm przejeły ideę "ubóstwienia" panstwa od heglizmu. Lud Gondoru poddał sie przewodnictwu dobrowolnie, gdyż Aragorn był nastepcą królów Numenoru w prostej linii oraz wypelnil przepowiednie o pokonaniu Saurona i wykazał się zdolnością leczenia. Co też pokazuje czym wladza dla Tolkiena powinna byc - naprawianiem, leczeniem, a nie tyranizowaniem. Wyglada, że w pojeciu Tolkiena istotą wladzy zawsze jest pewna doza zła, i im mniej wladzy politycznej - nad jednostką -tym lepiej (dlatego Shire wydaje się taką idylla), Wladza dla niego zawsze jest pokusą. Pisał, że władza nad drugim człowiekiem nie jest wlasciwym postepowniem nawet dla świętych i, że "ani jeden na milion nie nadaje sie do tego a już najmniej ci, którzy szukają okazji" :) Co wiele mówi o dzisiejszej polityce. IMO wladza zawsze chce jednego - wiecej wladzy. IMO wolność to wyłonienie mechanizmów które ograniczałyby, stawialyby granice rozprzestrzenianiu się władzy nad jednostką. Takimi ogranicznikami są sądy, trybunały, konstytucje, IMO powinna być takim ogranicznikiem szeroka reprezentacja spoleczenstwa (wszelkich grup spoleczenstwa) w parlamencie, co oznacza dla mnie, że w parlamentach powinno być po 15 partii (a nie 3 a kazda z jedną przystawką) - przez 25-30 lat ilość partii a zatem i ilośc mozliwej reprezentacji grup spolecznych ludu sie zmniejszała, czy był to proceder planowy, czy tak sie działo przypadkiem nie wiem, ale z pewnością jest to dobre dla elit a nie dla ludu, takim ogranicznikiem rozprzestrzeniania się wladzy nad jednostką, i konsolidacji wladzy w małej, elitarnej grupce byłyby też media, pod warunkiem, że byłyby one niezmonopolizowane (gdybysmy mieli np 1000 firm medialnych), ale obecnie 96% mediów posiadają korporacje i banki czyli kartele globalizmu. Globalizm dzisiaj to jasno potwierdza swymi działaniami, że tego co chce to całkowita dominacja nad jednostką, wszedzie i zawsze, w każdy sposob - od edukacji po rolnictwo, od sportu po muzealnictwo, od seksualności po religijność. Robią to od nie wiem ilu lat (może tyle ile istnieją te różne zjazdy jak form Davos od lat 90tych, Bilderbergi od lat 50tych, Amerykanska Komisja Trójstronna od lat 70tych), w Polsce te działania są dla mnie widoczne od co najmniej 25 lat.
koło książek to stało, koło gier mniej, ale gry gry nie są oficjalną kontynuacją, też zresztą z błędami fabularnymi. Ta produkcja nawiązuje wyłącznie do książek, a gry traktuje bardziej jako źródło pomysłu na kostiumy.
Gra aktorska drętwa, na cóż to amatorzy. Jak na amatorski film spisali się świetnie.