jak można wierzyć,że 6 mld lat temu "nic" wybuchło i z tego wybuchu powstały skały, a ze skały powstał człowiek. :)))))))))))))) przecież to zabawniejsze niż Monty Python!
co ja słyszę "wiara dla rozwoju cywilizacji" ?! a czyż to wiara nie otępia i nie ogranicza?! nie rozumiem ateistów zawsze mówią co innego i zaprzeczają samym sobą jak się coś im udowodni. To sie nazywa ucieczka od odpowiedzialności za swoje poglądy (i słowa)
Heh ciezko mi sie ustosunkowac bo wlasciwie wszystko co mi zazuciles nie zgadza sie z tym co powiedzialem.
Po pierwsze, nie wiara tylko religia. Przedstawia ona zbior przykazan okreslajacych jak ludzie powinni zyc, dajaca im tez nadzieje na lepsza przyszlosc. W praktyce swietny sposob aby utrzymywac pozadek w spoleczenstwie. Jak sam piszesz, sprawia ona ze czujesz sie odpowiedzialny za to co robisz, zapewne nie tylko wtedy gdy ktos Cie obserwuje, wiec jest to metoda o wiele skuteczniejsza niz prawo i sady. Jesli chodzi o mnie to cenie sobie wolnosc, i nie szukam odpowiedzialnosci tam gdzie jej nie ma. Po drugie to ciekawe ze nie rozumiesz ateistow, lecz ja napisalem wyraznie ze nim nie jestem ;)
przepraszam że zmanipulowałem twoje słowa. :) Przepraszam też za resztę, która może cię obrażać.
przy czym muszę dodać że jeszcze nie czytałem poniższego obraźliwego zapewne postu @Oriflamme dotyczącego mnie :)
Już jesteś moim ulubionym debilem religijnym na FW : )
Może ja tu rozwinę myśl chester1112...
Religia odegrała bardzo istotną rolę w kształtowaniu się świadomości pierwszych ludzi, ponieważ była to próba odpowiedzi na pytania o sens naszego istnienia, o pochodzenie świata i tym podobne. Nie mniej jednak zdrową formę wierzeń religijnych przyjęły jedynie systemy politeistyczne; monoteizm bardzo szybko ulegał skostnieniu i ograniczeniu się do filozofii boga - teologii. Politeizm natomiast szukał odpowiedzi na pytania dot. świata, jego kształtu i przyczyny uporządkowania. W owym czasie rozwijało się prawo, filozofia, matematyka, fizyka, medycyna, oraz wszystkie ogólne dziedziny nauki, jakie dziś mamy. W VI w. p.n.e. w Indiach dżiniści stwierdzili, że świat składa się z niewyobrażalnie małych elementów materii, która to łącząc się z inną materią, tworzy bardziej złożone elementy. W ten sposób doszli istnienia atomów (co Grecy rozpatrywali o wiele bardziej powierzchniowo), oddziaływań międzycząsteczkowych, oraz podstawowych reakcji chemicznych.
W systemach politeistycznych poszczególne dziedziny wyewoluowały w niezależne nauki. Teologia wymiaru politeistycznego szybko wyewoluowała w filozofię. W Grecji były dwie bardzo silne tendencje filozoficzne - naturalistyczna (odnosząca się do świata natury, systematyki zwierząt i żywiołów) i psychologiczna (odnosząca się do abstrakcyjnych wartości takich jak miłość, poświęcenie, dobro, cnota). Z kolei w Chinach wykształciła się filozofia społeczna, traktująca rzecz o świętości władzy i ludzi jako jednej masy, dążącej wspólnie do wyznaczonego celu (co do dziś obserwujemy bardzo mocno w narodzie Żółtej Rzeki). Indie interesowały się z kolei fizjonomią człowieka, zwierząt, oraz twardymi prawami kształtującymi rzeczywistość. Nie powinno zatem dziwić, że w Indiach pierwsze żelazne mosty powstały już w 100 roku n.e. zaś, w Chinach zaczęły powstawać 150 lat później, w 250r. n.e. Europa z żelaznymi mostami czekała aż do XIX wieku, do momentu wynalezienia kolei.
W monoteistycznym totalitaryzmie religia ma charakter ofensywny i nienawidzi wszystkiego, co jest od niej niezależne i co może podważać jej założenia. Mądrość politeistyczna polega na nie mieszaniu nauki i religii, dzięki czemu narody takie jak Chiny, Indie, czy Grecja osiągały niesamowicie wiele w starożytności. Gdyby Indie nie były podzielone na miliony malutkich państewek, zaś Chiny nie uprawiały polityki izolacji (za próbę opuszczenia kraju była natychmiastowa kara śmierci), to nie my byśmy dotarli do Chin, ale Chiny do nas ; ) ciemna była wtedy chrześcijańska Europa, oj ciemna była...
Szkoda że muszę cie przygasić i powiedzieć że mnie nudzisz z lekka, głosząc swoje teorie na temat wolności i otwartości umysłu. Musze ci powiedzieć że jako osoba wierząca nie czuje się w jakikolwiek sposób zniewolony bo to mi zarzucasz, a wiedzą z dziedziny ewolucji zapewnia mi na poziomie do tego wystarczającym NG. Jestem tylko człowiekiem i nie muszę się zajmować wszystkim.
I mam kolejne pytanie gdyby sam Bóg by ci się objawił lub gdyby ktoś w imię Boga uczynił znak tak nierealny i zaprzeczający wszystkim twoim prawą to uwierzył byś w Niego?
Zacznijmy od tego, że wiara nie posiada dowodów. Jak zatem bym miał wierzyć, skoro miałbym dowód? Chyba raczej bym przyjął do wiadomości to co się wydarzyło.
Co bym zrobił, gdyby mi się cokolwiek objawiło? Poszedłbym do psychiatry na badanie. Gdyby bóg przeprowadził jakiś spektakularny cud (choć nie wiem co by to miało niby być), to wpierw bym dociekał dokładnie czy ktoś jeszcze pomimo mnie to widział, lub czy np. satelity ziemskie jakiekolwiek minimalne zmiany wykryły w jakichkolwiek parametrach. Musiałbym mieć pewność, że to co widziałem to nie fantasmagoria, a realny obraz.
Następnie musiałbym mieć pewność który dokładnie z bogów mi się ukazał. Gdyby to był Twój judeo-islamsko-chrześcijański bóg, to bym na pewno nie oddawał mu żadnej czci, ani chwały. Za co? Za mordowanie ludzi i wydawanie posranych praw na temat kamienowania ludzi i mordowania całych miast?
Mój agnostycym, frajerze, jest specyficzny. Odrzucam monoteizm. Nie odrzucam politeizmu czy religi dharmicznych i taoicznych. Nie musze w nic wierzyć. Za jedno z ulubionych uważam powiedzenie: "Kto istnieniu bogów przeczy, równie jest ślepy jak ten, kto bezgranicznie w nich wierzy!". Jestem religioznawcą - amatorem (za niedługi czas chcę jednak rozpocząć studia podyplomowe), zajmuję się tą tematyka kilka lat i twierdzenia jakiegoś pseudofilozofa, że ja jestem frajerem bo jestem agnostykiem są po prostu żałośnie śmieszne.
bo Wiara to nie tylko wiara ale i pewne postępowanie - a nie wiara to nie postępowanie!
Z tego co mi się kojarzy to "wielki wybuch" jest terminem używanym początkowo przez przeciwników tej teorii i przyjął się do świata nauki. Właściwie cała teoria nie ma nic wspólnego z wybuchem,a z hiperinflacją . Skrótowo( z tego co pamiętam, bo kiedyś się tym żywo interesowałem)polega to na tym że siły odśrodkowe przeważyły w pewnym momencie nad siłami grawitacji, elektromagnetyzmu, oddziaływaniami słabymi i silnymi(które wówczas były zunifikowane, gdyż punktowe rozmieszczanie materii, można powiedzieć łamało prawa fizyki jakie dzisiaj są stosowane). Żeby był wybuch to musi coś wybuchać,a tu nie wybuchało tylko się rozszerzało.
Nie żebym to bezkrytycznie przyjmował, bo z założenie jestem krytyczny wobec wszystkiego, ale to jest wyjaśnienie dużo mniej groteskowe i absurdalne niż siła sprawcza w postaci Jahwe, czy jakiegoś innego Małposłonia któremu bardzo zależy na ludziach i ich duszach.Co prawda irytuje mnie, oglądając i słuchając wypowiedzi astrofizyków, że swoje twierdzenia traktują tak dogmatycznie, nie mając jeszcze na to wymiernych dowodów(patrz teoria strun), ale się chociaż starają.
A co do Neodarwinizmu to akurat jest najzgrabniejsza i zarazem najprostsza(którą każdy debil jest w stanie zrozumieć) teoria naukowa kiedykolwiek stworzona przez człowieka ,nawet powszechne ciążenie Newton'a które jest już w świecie nauki parę wieków i przez wszystkich akceptowana(szczególnie tych którym spadochron się nie otworzył), ma wielką wadę, gdyż grawiton, czyli cząstka mająca teoretycznie być "nośnikiem" oddziaływań grawitacyjnych wciąż jest tylko hipotetyczna i żaden detektor jeszcze jej nie wykrył i pewnie w najbliższym czasie nie wykryje(grawitacja jest bardzo słabą siłą wbrew pozorom, skoro magnesik mający masę kilkunastu gram jest w stanie wygrać z grawitacją Ziemi).
moim zdaniem w tych czasach ludzie powinni odrzucić wszelkie bóstwa i religie, które niejednokrotnie są przyczynami i pretekstami waśni, pomijając to jesteśmy za bardzo rozwinięci i naukowo i technologicznie żeby stawiać ponad naukę legendy o Jezusach, Jahwe czy Mahometach wierzyć w cuda, zbawienie i inne religijne bzdury. Jak mawiał Nietzsche "bóg umarł" wraz z postępem nauki bóg umiera i nawet wysoka pozycja kościołów i indoktrynacja go nie ocali z roku na rok będzie tracił na znaczeniu aż każdy zrozumie, że był kłamstwem.
A co potem Wiara w niepodważalność wiedzy? A i pojawia się kwestia co z nami po śmierci? Do puki nie zbadacie tego "czegoś" (żeby was nie urazić) wiara taka czy siaka będzie bo myśl że jestem tu po to aby sobie "po istnieć" przez te niecałe 100 lat będzie dość przygnębiająca w każdym razie na pewno dla ludzi którzy będą wiedzieli że po nich nic nie zostanie. Z resztą i tak po nas nic nie zostaje z czasem wszystko ginie, gnije i sypie się.
Dla mnie "bzdurą" jest to że Boga nie mam. I nawet gdyby ateiści zabili cały kler, terroryzowali ludzi wierzących to bym nie zmienił swoich poglądów.
Wiara wiarą.
Nie mam zamiaru być przeciwko wierze.
Zresztą każdy wierze w kogo chcę i w co chcę.
Jedyne co mi przeszkadza to kościół,który ma mało wspólnego z wiarą.
Kościół który jest burdelem na kółkach.
I który wtrąca się w życie ludzkie gadając że antykoncepcja to zło,homo to zło , "ostra" muzyka zło,in vitro zło .
To już lekka przesada.
Żeby kościół mieszał się wszędzie.
Skoro Bóg "dał" człowiekowi wolną wolę to każdy ma prawo żyć jak mu się podoba być gejem,lesbijką,używać antykoncepcji i nikomu nic do tego.
To sprawa każdego z osoba.
A kościół nie ma prawa się wtrącać do czegokolwiek .
Niech się zajmie sobą i wiarą.
Bo niektórym w głowach się przewraca od wiary i osądzają innych jak leci.
A ksiądz jest ostatnią osobą która ma prawo nauczać bo sam ma więcej grzechów niż "zwykły człowiek"
Nie mówiąc że wśród nich są pedofile.
I tyle w tym temacie.
Amen.
Powiedzmy sobie jedno - homoseksualizm nie są objawem normalności. jest to zachwianie emocjonalne spowodowane złymi wzorcami w dzieciństwie. Trzeba uświadamiać ludzi, co robić, żeby ich dziecko było normalne, bo jak nie, to plaga będzie się rozprzestrzeniać.
Pedofilia to też śliski temat. Wyobraź sobie, że nie możesz przez resztę życia uprawiać sexu... No to po prostu nie jest normalne dla organizmu mężczyzny. Ale kościół oczywiście nic z tym nie zrobi, bo lepiej tuszować potem afery... tylko gdzie w tym postępowanie w imię zasad wiary? Wprowadzili celibat w średniowieczu, żeby zarobić i powiększyć majątek kościelny, ale teraz jak tego nie zmienią, to kościół "wykrwawi się po śmiertelnym strzale w stopę". Niech wprowadzą małżeństwa jak mają amerykańscy pastorzy i będzie myślę git;)
InVitro to chyba jednak zło, bo kilku ludzi ginie, ot tak, bo byli gorsi o 1% od najlepszego okazu wyhodowanego człowieka... No i antykoncepcja jest betonowym przykładem nie dostosowania kościoła do obecnych czasów trzeba to przyznać.
In vitro to zło? Zabijanie człowieka? Ja pierdziele, Ty nazywasz człowiekiem zlepek niespełna 100 komórek? Są to dodatkowo komórki macierzyste, a nie konkretnie wykształcone...
Tutaj bazuję na szczątkowej wiedzy, którą ty jak zwykle rozbiłeś w pył. Czyli kościół walczy z in vitro bez powodu? Nie ma nawet 1 osoby z kręgów kościelnych, która wie o co biega?
Znasz przysłowie, że najgorszymi wrogami są ci, którzy kiedyś byli przyjaciółmi? I tak jest z tobą, kiedyś wierzący, teraz nie i z pełną zjadliwością rozprawiasz się z ludźmi kilka klas niżej. Przecież sam dobrze wiesz, że większość wierzących jest rozleniwiona, bo kościół podkłada im nauki pod nos, a im to wystarczy. A ateista mądrze wątpi i szuka, przez co jest, czym jest, takim bardzo mądrym Oriflamme'm, tylko trochę nie honorowym, bo niszczącym dzieci filmweba, które myślą, że coś wiedzą;( Kurde, potrzebny jakiś desant teologa ipo porządnym uniwerku, to może wreszcie ktoś da ci popalić.
A żeby cie piekło pochłonęło draniu;p zawsze twoje zdanie na dnie. Ale jak już się wtrąciłeś, to bym zapytał o takiej kwestii - myślisz że Jezus to postać historyczna? A do tego - czy słyszałeś, że są teorie, że Jezus jest kanibalem?
O domniemanym kanibalizmie Jezusa nie słyszałem. Możesz podać jakieś źródło tych danych?
A czy była to postać historyczna? Według mnie jest to postać historyczna, ponieważ dość dokładnie opisuje go Biblia, oraz wspomina o nim kilka dokumentów. Jeśli idzie o mnie zatem, jest to postać historyczna i Jezus jest dla mnie jednym z najlepszych filozofów antyku.
Miałem nadzieję, że cię to zainteresuje, bo sam nie wiem, co o tym myśleć. Z filmu wynika, że głównym źródłem oprócz encyklopedystów z I wieku jest Jan Ewangelista, co napawa mnie niepokojem o fundamenty mojej religii...
Tutaj masz film. Ten pan nagrał jeszcze z 15 filmów gdzie "obnaża" jaka to religia chrześcijańska nie jest chora i obrzydliwa: http://www.youtube.com/watch?v=4lgPfcoUmMM&list=UUpdXoN2J3Irki8-9AWqtEsA&index=2 0&feature=plcp
Mógłbyś się jakoś do owego filmu odnieść?
Cóż, rzecz dość ciekawa. Lecz Biblia poza słowami Jezusa nie wskazuje jakoby Jezus faktycznie miał na myśli jedzenie siebie samego, nie mniej jednak katolicy do tego dążą w słowach "oto PRAWDZIWE ciało Jezusa" podczas przemiany na mszy. Jeżeli jest to PRAWDZIWE ciało Jezusa i nie jest to metafora, ale jak twierdzą księża, dosłowność, to jest to już kanibalizm.
no ja mam nadzieję, że to jest tylko na pamiątkę tego, że Jezus oddał za nas swoje ciało, żeby zbawić naszą duszę i nic więcej, bo nie wiem czy chce być w religii, gdzie kanibalizm jest na porządku dziennym i w tych czasach się go czci.
Nie wiem, czy widziałeś z tych filmów, ale koleś twierdził, że Judasz zdradził Jezusa, bo nie chciał z nim i innymi apostołami jeść na ostatniej wieczerzy ciała jakiegoś niemowlęcia... a na dodatek Judasz był bratem Jezusa(omg). No to przepraszam bardzo, to dlaczego wtedy go nie wyjeb*li z paczki Jezusa?? To się trochę kupy nie rusza. I w ogóle jest potworne;/ Ale wątpię, żeby religia na takich podwalinach przyciągała ludzi i żeby jeszcze nikt na świecie nigdy tego nie powiedział dla wiadomości publicznej - przecież ateiści powinni wrzeć! ;D
Sprawę jak to już wcześniej nazwałem "człowieka nienarodzonego" co ty poddałeś dyskusji proponuję zostawić w świętym ... w spokoju. Nic z tego nie wyniknie ty uznajesz że to nie człowiek? W takim razie czym ty jesteś? (ok z pewnością są to jakieś tam komórki z materiałem genetycznym ale ryby z tego z pewnością nie będzie?!)
A np. Co po śmierci - toż to zwłoki a nie człowiek. Dlaczego nie zjadamy zmarłych? Tylko tyle "mięska" marnujemy zakopując w ziemi? Może problem głodu byśmy zlikwidowali? No i w og. po co szacunek dla zwłok? Po śmierci wrzucić do kontenera na śmieci a później spalić albo niech leżą na wysypiskach?:/
Widzę że problemy masz niesamowite z czytaniem ze zrozumieniem. Płód to nie człowiek, ponieważ człowiek to istota urodzona i samodzielna. Czy jestem urodzony i samodzielny? Tak, więc jestem człowiekiem. Płód jest zależny od organizmu matki więc nie jest niezależny i to nie jest jeszcze człowiek.
Jeśli na serio pytasz, to poczytaj sobie o chorobie genetycznej harlequin ichtyosis, polegającej na rodzeniu się dzieci z rybią łuską zamiast skóry i czasem też ze zdeformowanymi rybimi oczami.
Po śmierci to są zwłoki człowieka. Człowiek to istota żywa, a nie martwa. Dlaczego nie zjadamy? Ponieważ mamy biologicznie zakodowane, że kanibalizm jest zły. Żadne zwierze nie je przedstawicieli swojego gatunku, chyba że jest w obliczu śmierci głodowej i nie ma wyjścia - my też tak robiliśmy, gdy były klęski głodu. Nawet w Auschwitz były przypadki kanibalizmu.
Dlaczego honorujemy zwłoki i je grzebiemy/palimy? Ponieważ w ten sposób my żyjący, chcemy pośmiertnie oddać hołd ludziom, którzy w naszym mniemaniu zrobili coś ważnego, lub byli kimś ważnym w naszym życiu. Temat jest jednak bardzo rozległy i jeśli Cię on interesuje, to polecam książkę "Historia śmierci" pióra Michaela Kerrigana.
A czy w takim razie osoba chora bądź nie mająca sił do życia potrzebujące do funkcjonowania drugiej osoby według twojej definicji człowieka: "Płód to nie człowiek, ponieważ człowiek to istota urodzona i samodzielna" - nie jest człowiekiem?
"Ponieważ mamy biologicznie zakodowane, że kanibalizm jest zły."
W wielu kulturach kanibalizm był dozwolony - w obrzędach religijnych (i pochówkowych). Więc to że my nie jemy ludzi świadczy o tym że po prostu się tego brzydzimy - bo tak nas wychowano bo takie jest nasze zdanie. ( ocz. nie pochwalam kanibalizmu, ale zależy mi na przedstawieniu kilku sfer życia człowieka aby przeciwstawić się twoim słowom jako że człowiekiem nie nazywamy "płodu". - z resztą mam nadzieje ze to wychwyciłeś bo nie uznaję cię za człowieka pozbawionego myślenia). Chodzi mi o to że jestem człowiekiem od poczęcia do śmierci ( jaka by ona nie była) i że przez ten okres nie tracę mimo ze mogę urodzić się chory, lub stracić panowanie nad sobą i do końca życia nie panować nad tym.
Po to jest nauka by zająć się tymi problemami, a nie mędrkowaniem czy Bóg jest czy go nie ma, z resztą jeśli chodzi o sprawę wiary to widziałem gdzieś ankietę że łatwiej się leczy ludzi wierzących niż nie wierzących. :)
"In vitro to zło? Zabijanie człowieka? Ja pierdziele, Ty nazywasz człowiekiem zlepek niespełna 100 komórek? Są to dodatkowo komórki macierzyste, a nie konkretnie wykształcone..."
No tak jest to zabijanie. Człowieka są to komórki które za 9 miesięcy mogłyby się objawić jako dziecko.
PS Też kiedyś byłeś "zlepkiem niespełna 100 komórek" możesz się cieszyć że nie zastosowano cię w celach np. in vitro.
Mogłyby, ale nie muszą. Komórki bez świadomości to komórki bez świadomości. Czemu od razu nie damy pełni praw plemnikom zatem? Przecież to jest prawie człowiek. Przecież idąc Twoim tokiem rozumowania - każdy z tych plemników mógłby objawić się jako dziecko.
Gdyby mnie usunęła jako płód to wyobraź sobie nawet bym tego nie wiedział, bo nie miałem wtedy nawet świadomości. Na szczęście mamusia mnie nie usunęła, za to paliła nagminnie w ciąży, co odbiło się cholernie mocno na moim zdrowiu.
Pełni praw ? Co masz na myśli ? Wystarczy ich nie niszczyć.
Wiem o tym ale przez właśnie in-vitro wielu osób nie będzie.
Ty mi to wyjaśnij jakie prawa. Wy uważacie, że płód to człowiek, więc można zastosować tu prosty ciąg myślowy - człowiek ma różnorakie prawa, płód to człowiek, czyli płód ma prawa człowieka. Na tej samej zasadzie możemy nadać prawa plemnikom, które też mają możliwość stać się ludźmi za 9 miesięcy. W czym niby plemnik jest gorszy od blastocysty?
Do pochwy kobiety wpływają miliony plemników, zaś tylko jeden przeżywa. Dlaczego? Tamte też mają prawo istnieć jako ludzie.
Argument dobry do podtarcia sobie tyłka. Wielu osób nie będzie też przez samochody - tak pieszych jak i kierowców. Mamy zatem zakazać samochodów? Przez katolików, co wyliczają sobie dni niepłodne też wielu ludzi nie będzie, ponieważ specjalnie celują w dni, gdy jest minimalna szansa ciąży i tym samym mniej ludzi będzie. Wielu osób nie będzie też przez masturbację, a przecież taki 16-latek zamiast robić sobie dobrze, mógłby przespać się ze swoją 15-letnią koleżanką i zrobić jej dziecko.
Wiele rzeczy sprawa, że ludzi będzie mniej, a jakoś ich nie zakazujemy. Wy natomiast uczepiliście się akurat in vitro.
No tak dałbym prawo istnienia co jeszcze chcesz ?
To co opisałeś w drugim "akapicie" to jest po prostu dobór naturalny ale my nie mamy prawa zabierać komuś życia.
Nieprawda w twoim rozumowaniu jest błąd. Samochód jako tako nie jest rzeczą złą to człowiek popełniając błędy (np. jeżdżąc po pijaku co jest zakazane) sprowadza na siebie czy drugą osobę śmierć.
Masturbacja jest zakazana z tego samego powodu a seks przed ślubem to grzech.
Akurat in-vitro ? Nie akurat bo też (przy np. aborcji) to jest zabijanie ludzi. Więc jest zakazane. Czy jazda samochodem to zabijanie ludzi ? Nie.
Otóż mamy takie prawo, a to, że Ty sobie tworzysz prawo alternatywne, to już nie moja sprawa.
Zabieramy życie bakteriom, zwierzętom, zabieramy je też ludziom. Kościół zabrania używania prezerwatyw w Afryce, a tym samym przyzwala na zabijanie ludzi przez wirus HIV i tym samym daje prawo do zabijania ludzi. W ten sam sposób można oskarżyć lekarza o zabicie pacjenta, poprzez niepodanie mu potrzebnego leku. It's the same.
Skoro tak się czepiamy, to równie dobrze można stwierdzić, że to nie in vitro jest złe, tylko lekarz co "morduje ludzi". Pomijam już fakt, że bez badań genetycznych nie da się odróżnić komórek człowieka od komórek zwierząt w tym przypadku. Ciekawe czy Ty potrafiłbyś wytypować co z tych komórek stworzy Twój przyszły stek na talerzu, a co człowieka.
Nikt nie ma prawa zabrać drugiemu człowiekowi życia, nikt.
Ale sama metoda in-vitro morduje ludzi więc to złe porównanie. To nie to samo.
Nie. Ale to nie ma nic do rzeczy.
Gdzie Ci niby in vitro morduje człowieka? Po pierwsze - in vitro bada komórki macierzyste, a to że dla was to jest człowiek, to już tylko wasze teorie wyssane z palca.
Po drugie - śmierć niektórych komórek to sprawa dość oczywista i nie ma sensu się rozwodzić nad tym, nie ważne czy mówimy tu o komórkach ludzkich, czy o komórkach krowich. Z komórek macierzystych w naszym organizmie da się stworzyć nowego człowieka, jeżeli tylko poznamy lepiej prawa rządzące dziedzicznością pozagenową i działaniem epigenomu. Czy zatem jeśli zabiję teraz kilka komórek macierzystych w swoim organizmie, to będę mordercą?
Dla nas człowiek ? To jest człowiek. Ty też kiedyś tak wyglądałeś i co nie byłeś człowiekiem ? Nagle się przeistoczyłeś ? Jakieś pokemonowe historie.
Tak dokładnie.
Wyobraź sobie, że wtedy człowiekiem nie byłem, tak samo jak embrion krowy to jeszcze nie krowa, a jajko kurze, to jeszcze nie kurczak. Czemu mówiąc matce "zrób mi jajko smażone" nie powiesz "zrób mi kurczaka na miękko"? W czym gorsze jest jajko od wyklutego kurczaka?
Człowiek ma świadomość istnienia, jest zdolny do myśli abstrakcyjnych i jest organizmem samodzielnym. Tych warunków nie spełnia żadne stadium rozwoju płodu.
Znasz takie coś jak stopniowy proces?
Chłopiec to też jeszcze nie mężczyzna. Nie mniej jednak w pewnym momencie staje się mężczyzną. To też nazwiesz magicznym przejściem?
W pewnym momencie staje się mężczyzną ? A którym ? Noworodek płci męskiej jest tak samo mężczyznom jak 30 letni facet. Tak samo komórka jest może stać się człowiekiem dopóki ktoś jej nie zniszczy. Zabieracie życie.
Widać, że masz problemy ze zrozumieniem pewnych definicji, ale w sumie Ci to wybaczam, wszak dla was komórka = człowiek, kit że nie potrafilibyście odróżnić komórki człowieczej od komórki rybiej aż do 1 miesiąca rozwoju płodu ; )
Pewnie że zabieramy życie. Postawcie nas przed trybunałem sprawiedliwości jako ludobójców i leczcie ludzi we właściwy wam sposób - za pomocą modlitw i magicznych źródełek ; ) Szkoda tylko że w wasze śmieszne opinie - ups! - wierzą jedynie wyznawcy waszych chorych, religijnych przekonań.
Nie wiem co to ma do rzeczy ok nie potrafiłbym odróżnić ale to nie zmienia faktu z jednej z nich może powstać człowiek i nie można zabierać mu szansy bo nie ty mu ją dałeś.
Powiedz mi co to za różnica kiedy człowiekowi zabierzesz prawo do życia czy gdy jest w początkowej fazie rozwoju czy w wieku 30 lat ? No tak bardziej łaskawy będziesz jeżeli zabijesz go wieku tych 30 lat i dasz mu szansę poznania życia.
Masz rację ludzie wierzący modlą się też za was :) Czasami przynosi to efekty.
Hmmm... A co powiesz na temat aborcji ? Zapewne to też nie jest mordowanie co ? Tylko chore religijne przekonanie ?
Jestem także ciekaw jaki cel miałby kościół zakazując np. in-vitro, bo przecież bez powodu takich "bujd" by nie wciskał ?
Skoro to ja wziąłem próbkę spermy i komórkę jajową i połączyłem je w jeden organizm, to ja dałem temu organizmowi życie i mam takie samo prawo mu je odebrać.
No tak, bo nie ma różnicy między 10 komóreczkami macierzystymi, a w pełni ukształtowanym człowiekiem, który ma za sobą bagaż doświadczenia, plany, marzenia itp.
Chociażby fakt, że dorosły człowiek przedstawia sobą jakąś wartość - intelektualną, bądź fizyczną. Poza tym to istotę narodzoną wlicza się do wszelakich statystyk, a nie zlepki komórek ; )
Łał super, szkoda tylko, że mamy te wasze modlitwy w niezbyt przyjemnym miejscu. To, że są ateiści i indyferentni, to już was nie obchodzi, każdego podliczacie jako ateistę ; ) Well done, pogratulować rozeznania w samych typach ateizmu i niewiary.
Aborcja to też nie mordowanie jak to pięknie ujmujesz (najlepiej wytoczmy wojnę aborcji, bo widocznie jest szkodliwsza od terroryzmu i to ona powinna być głównym celem ludzkości), tylko przerwaniem ciąży. Nie jestem za aborcją taką, jaką dziś mamy, ale ogólnie samą ideę popieram.
Taki sam, jak w zakazywaniu używania prezerwatyw w Afryce gdzie jest epidemia HIV.
Przykro mi ale nie masz żadnego prawa. To nie ty dałeś ludzkości życie więc w tej kwestii nie masz nic do powiedzenia.
Za jakiś czas te "komóreczki" będą człowiekiem więc dlaczego chcesz im odbierać tą możliwość ?
O co ci teraz chodzi ? Masz pretensję że ludzie wierzący modlą się za was ? Jeszcze wdzięczni być nie musicie spokojnie ale nie ma co się złościć.
Przerywanie ciąży ? Boisz się nazywać rzeczy po imieniu ? To jest zwykłe mordowanie. Wiesz że po czterech tygodniach u zarodka pojawia się serce ? To nadal nie jest mordowanie ?
Ludzkości życie dała ewolucja. A taki ktoś jak Ty nie będzie mi mówił co ja mogę, a co nie. Nauka posunie się tak daleko, jak tylko będzie mogła i nie będzie sobie zawracać głowy zacofaniem i uprzedzeniami
Gówno mnie obchodzi kim one będą. One mogą stać się za 50-60 lat drugim Einsteinem. Dla mnie liczy się czym są teraz, a teraz są komóreczkami, nad którymi to ja mam władzę jako genetyk.
A co ma do tego serce? Serce pompuje jedynie krew i tyle. Boję? To dla WAS aborcja to mordowanie. Nikt poza wami samymi się z tym nie zgadza, więc sorry Batory, ale Twoich bzdur nie popiera nikt, poza Tobie podobnymi.
Ja ci mogę nie mówić ale ty nie możesz zabraniać ludziom urodzić się.
Ewolucja ? Ok ale coś przed ją musiało zacząć, ludzkość nie zesłała na świat małpy od której jak niektórzy twierdzą pochodzimy.
To nie są żadne zacofania i uprzedzenia. Uprzedzenia ty masz to wszystkiego co związane z wiarą.
Liczy się to co teraz ? Nieprawda nie masz żadnego prawa do odbierania komuś możliwości życia i możesz być nawet supermanem a to się nie zmieni.
Co ma do tego serce ? To że już wyraźnie żyje nie wywołuje u ciebie żadnej reakcji ? Skoro już żyje to zabieranie życia to morderstwo prawda ?
Wiesz wiele osób popiera aborcję nie znając się na tym z własnej wygody i lenistwa. Jeżeli kierujesz się większością to (sory) specjalnie mądry to chyba nie jesteś.
Wielu lekarzy którzy zajmowali się aborcją nagle się nawróciło i są temu przeciwni organizują w USA protesty, przecież gdyby nie było w tym nic złego to człowiek nie wierzący w Boga chyba tak nagle by się nie nawrócił prawda ?
Problem w tym, że ja mam takie prawo, nikt mnie za to nie ściga, a państwo nawet płaci za nasze badania na tym tle. Więc mam prawo i to prawo jest uznawane przez rząd ; )
Może dlatego, że takie zwierze jak małpa nie istnieje? Może też dlatego, że nie pochodzimy od małp, czy od szympansów, a to jest tylko i wyłącznie wymysł nieuków? Pochodzimy od pramałpy człekokształtnej eosimias. Zaś ewolucję biologiczną rozpoczęła ewolucja chemiczna.
Nie, uprzedzenia mam do debilizmu i ignorancji, a pod obie definicje podpada religia.
A od kiedy wykształcenie serca oznacza że coś żyje? Bakterie czy komórki nie posiadają serca, a jakoś żyją. I jaką niby by miało to u mnie reakcję wywołać? Paść na kolana i powiedzieć że to jest człowiek? To jest płód z wykształconym sercem, nic więcej. I nie ma tu żadnych oznak morderstwa, wyście je sobie wymyślili.
A wiesz ile ludzi popiera daną religię nie znając się na jej wykładni, teologii i historii. Ponadto ludzie nie muszą znać się na budowie i działaniu telewizora, by móc go kupić i oglądać. Tak samo ci będący za aborcją nie muszą wiedzieć o niej za wiele, by móc za nią być.
Kieruje się w życiu prawami które nakładam sam na siebie i które wybieram jako mój światopogląd.
Znam wielu chrześcijan, którzy się "nawrócili" na ateizm. Czy to jawnie nie pokazuje, że religia jest zła, bo paru ludzi od niej odeszło? Przecież gdyby była dobra, to nikt by od niej nie odchodził...
Twoja logika jest dziurawa jak ser szwajcarski...
Ehh... Dobrze wiesz o co mi chodzi nie mam czasu na takie "przepychanki".
Aaa ewolucja chemiczna, a jak ona powstała ?
Tylko twoim zdaniem właśnie dlatego że masz uprzedzenia. Jeżeli religia to debilizm to wytłumacz mi jak jakaś obłuda i oszustwo może trwać ponad 2 tys lat ?
Jak to nie ma żadnych oznak morderstwa ?! Serce pracuje a wy sprawiacie że nagle przestaje to nie jest morderstwo ??!! Przestań bo nie potrafię takich rzeczy czytać spójrz czasami na coś obiektywnie a nie tak jak ci pasuje.
Tu mylisz pojęcia bo aby wierzyć nie trzeba znać dokładnej historii czy innych zagadnień to coś więcej niż wiedza.
Mogą być przeciwko aborcji ale nie wiem czemu bierzesz takich ludzi za przykład skoro nie mają nic do powiedzenia.
Nieprawda chciałbym abyś podał mi prawdziwego katolika który się odwrócił od Boga. Nie ma takich.
Nie sztuką jest mówić że się wierzy i tyle wystarcza a następnie zostać ateistą.
"Aaa ewolucja chemiczna, a jak ona powstała ?"
Serią fortunnych zbiegów okoliczności, dokształć się. :D
"Jeżeli religia to debilizm to wytłumacz mi jak jakaś obłuda i oszustwo może trwać ponad 2 tys lat ?"
Indoktrynacja, potrzeba oparcia u jakichś dziadków z chmur. Swoją drogą, co z tymi 2 tysiącami, chrześcijaństwo nie ma patentu na religie.
"Serią fortunnych zbiegów okoliczności, dokształć się."
Hahaha no oczywiście. Bardzo ciekawe są te wasze poglądy. Cała ludzkość to przypadek...
Właśnie o to mi chodzi. Jak zwykłe oszustwo może tyle rwać ? Zwykłe kłamstwo ? Jak ludzie mogą tak długo wierzyć w nieprawdę ?
Napisałem. Tak, cała ludzkość to przypadek, smutne, trudne do przyjęcia, ale prawdziwe.