PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=688373}

Początek

I Origins
7,5 66 567
ocen
7,5 10 1 66567
5,2 8
ocen krytyków
Początek
powrót do forum filmu Początek

Ocena treści

ocenił(a) film na 3

Film okazał się jak dla mnie strasznie płytki i mało rozwinięty jak na daną tematykę. Przez co oceniając całość mało interesujący. Tym bardziej, że jest to dramat to powinien zachęcać do refleksji i przemyśleń, a pod tym względem niejeden film sensacyjny / akcji jest bardziej bogaty w treść.

PS Jak dla mnie człowiek ma dusze i nie wierzę w reinkarnację, dodam tylko, że faktem jest, "iż do tej pory nie znaleziono dwóch identycznych tęczówek".

ocenił(a) film na 7
filminfoweb

Gdzie o tym można poczytać? Tylko mi nie pisze, że mam przed oczyma komputer, klawiaturę i sieć, to se poszukaj ok.
To, że Ty tak uważasz, mówię o duszy i niewierze w reinkarnacje, nie oznaczać musi, że inni powinni mieć identyczne przekonania.

ocenił(a) film na 3
djrav77

Jak słusznie zostało zauważone ja właśnie w wielkim skrócie, tak uważam jak napisałem wcześniej...
"Gdzie o tym można poczytać?" zostało zadane pytanie to może proszę się sugerować badaniami i faktami naukowymi, także pod kątem systemów biometrycznych, "kto szuka, ten znajdzie"

PS Na przyszłość proszę wnosić coś sensownego w pisanych postach dla uniknięcia bezsensownej polemiki.

ocenił(a) film na 7
filminfoweb

Przecież w tym filmie Cahill niczego nikomu nie chce udowadniać, czy narzucać innym jakichś jednoznaczności.
Zakłada własne hipotezy, które jedni przyjmą, a drudzy odrzucą. To jest jedyna oczywistość tego filmu.
Nawet ostatnia scena niczego nie wyjaśnia, bo prawdę mówiąc, nie ma do tego najmniejszych praw.
Dziękuję....

użytkownik usunięty
filminfoweb

To film science-fiction, więc wychodzi poza ramy faktów - pole do popisu dla wyobraźni, propozycja puszczenia wodzy fantazji, daje powód do przemyśleń, gdybania...

ocenił(a) film na 8

Moim zdaniem film jest piękny, nie uważam, że treść jest płytka, właśnie według mnie fajnie ukazano zmaganie się sceptycznego naukowca ze zjawiskiem, którego przez całe życie się wypierał i uważał za dziecinne. No i oczywiście soundtrack urzekł mnie całkowicie;) Swoją drogą zobaczcie, że Sofia można powiedzieć, przeczuwała swoją śmierć, faktycznie widziała więcej. Kiedy rozmawiała z Ianem w łózku, że chce być skremowana, a później rozmowa o uchylonych drzwiach i jej słowa, że on w końcu zobaczy co jest po drugiej stronie drzwi, mimo iż na razie boi się, ale kiedyś zrozumie o co jej chodzi. Podsumowując film jak dla mnie bomba, dawno nie byłam pod wrażeniem jakiejś produkcji...

użytkownik usunięty
Plecotus

To nie ja napisałam,że film jest płytki-wręcz przeciwnie, moja ocena : 8/10.

ocenił(a) film na 8

Aj, faktycznie, automatycznie kliknęłam "odpowiedz" pod ostatnim postem - Twoim, ale ogólnie odniosłam się do wypowiedzi autora tematu;)

ocenił(a) film na 3
Plecotus

Niech zgadnę - masz podobne przekonania do tych prezentowanych w filmie i podoba Ci się to, że pokazano to z ładnymi zdjęciami i ładną muzyczką?

Jak dla mnie to typowa wydmuszka - obejrzałem do końca tylko dlatego, żeby dowiedzieć się czy o coś w filmie chodzi. Niestety o nic nie chodziło. Równie dobrze w ostatniej scenie mogły mu wyrosnąć skrzydła i mógł pofrunąć jak ptaszek.

ocenił(a) film na 8
zooo_2

Niech zgadnę - nie zgadzasz się z przekonaniami prezentowanymi w filmie i stąd tak niska ocena?;)
Powiem tak - nie wykluczam twardo możliwości reinkarnacji, raczej uważam, że zarówno istnienie życia po śmierci, jak i jego brak są równie prawdopodobne i tego dowiemy się (a może nie) po śmierci.
Uważam, że połową sukcesu filmu jest muzyka i dobre ujęcia - dzięki temu można przedstawić daną historię w ciekawy sposób i zainteresować widza.
A w filmie jednak o coś chodzi - powstaje pytanie - czy możliwe jest istnienie duszy i kolejne wcielenia? A może to przypadek? Balans na granicy prawdopodobieństwa - wszak test dziewczynki wypadł na ok. 50%. Mógł to być zbieg okoliczności, że bała się windy...
Także moim zdaniem typową wydmuszką ten film nie jest - typowe wydmuszki, to filmy, przy których nie trzeba zbyt wiele myśleć, wszystko jest podane na tacy i po napisach końcowych zapominamy o filmie i skupiamy się na codziennych sprawach, nie zadając sobie trudu, aby później dyskutować na jego temat z innymi widzami...

ocenił(a) film na 3
Plecotus

No to pytanie czy przypadek filmowy ma JAKIEKOLWIEK oparcie w faktach, czy jest według Ciebie zmyślony na potrzeby filmu? Moim zdaniem film to czysta fikcja i właśnie dlatego nazywam go wydmuszką, bo rzeczywistość w nim wykreowana jest czysto fikcyjna. Wyciąganie jakichkolwiek 'życiowych' wniosków z czegoś takiego, to jak budowanie przekonań o świecie przyrody na podstawie Pingwinów z Madagaskaru.

ocenił(a) film na 8
zooo_2

Odnośnie ostatniego zdania - skojarzyło mi się z kreacjonistami, biorącymi słowa z Biblii za pewnik i interpretując je dosłownie;)
Czy istnieją dwie osoby o identycznych tęczówkach? nie, nie istnieją, czy udokumentowano przypadki osób, które wiedziały fakty, których nie powinny wiedzieć, co sugerowało istnienie reinkarnacji? Tu już bardziej... Jednak, jak ktoś wcześniej zauważył jest to film science fiction, więc nikt od nikogo nie wymaga, by wszystko dało się poprzeć faktami naukowymi. I nie chodzi tu też o wyciąganie życiowych wniosków z tego typu filmów, ale zastanowienie się przez chwilę, czy coś takiego jest możliwe? To jest kwestia bogatej wyobraźni i otwartości moim zdaniem. Oczywiście, żeby nie było - nie sugeruję, że Twoja wyobraźnia i otwartość stoją na niskim poziomie, tylko, że te dwie cechy dają możliwość stawiania sobie filozoficznych pytań, które raczej zostaną bez odpowiedzi...

ocenił(a) film na 3
Plecotus

"udokumentowano przypadki osób, które wiedziały fakty, których nie powinny wiedzieć, co sugerowało istnienie reinkarnacji? Tu już bardziej... "

Tak samo jak ufo i wiele innych zjawisk, które z 'dokumentowaniem' w rzetelnym sensie nie mają nic wspólnego. Niczego nie udokumentowano bardziej niż Yeti, czy opowieści o duchach na poddaszu.

" Jednak, jak ktoś wcześniej zauważył jest to film science fiction, więc nikt od nikogo nie wymaga, by wszystko dało się poprzeć faktami naukowymi."

Wiesz, może jestem starej daty ale dla mnie science-fiction to właśnie taki gatunek, który w jakiś sposób opiera się na wiedzy. Nie w pełni ale też nie ogranicza się do ubrania bohaterów w kitle i udawanie, że mieszają DNA w szlance po herbacie.

"I nie chodzi tu też o wyciąganie życiowych wniosków z tego typu filmów, ale zastanowienie się przez chwilę, czy coś takiego jest możliwe?"

Nie bardzo rozumiem które elementy filmu wskazują w ogóle na taką refleksję? Przecież do tego się odnoszę.

"wyobraźnia i otwartość stoją na niskim poziomie, tylko, że te dwie cechy dają możliwość stawiania sobie filozoficznych pytań, które raczej zostaną bez odpowiedzi..."

Ależ nie ma tutaj żadnej filozofii ani wyobraźni. Takie pytania zostały już dawno postawione i nikomu nie udało się ustalić żadnych argumentów za tym aby uprawdopodobnić tego typu historie bardziej niż opowieści o duchach przy ognisku.

ocenił(a) film na 9
zooo_2

Moim zdaniem oceniasz film uważając: reinkarnacja jest niemożliwa, nigdy nic nie zostało udowodnione, tym samym film jest słaby. Wiesz co? Zostaw to, odłóż na chwilę, przestań się zastanawiać czy to możliwe i daj się choć na chwilę ponieść wyobraźni.

A tak w ogóle to trochę taka postawa jak tego naukowca :)
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 3
raddek

Nie tylko uważam, że takie rzeczy jak reinkarnacja nie zostały udowodnione. One nie zostały nawet uprawdopodobnione. Tylko niektórzy ludzie nie potrafią odróżniać starożytnych bajań prymitywnych ludów od rzeczywistości. Z moją wyobraźnią jest wszystko w porządku - potrafię przetrawić władcę pierścieni, dobrze się bawić i nie myśleć, że smoki mówią.

ocenił(a) film na 9
zooo_2

No dobrze, ale co to ma wspólnego z oceną filmu? Skoro smok Ci nie przeszkadzał to tym bardziej to nie powinno.

ocenił(a) film na 3
raddek

No nie, przez większość filmu mi niewiele przeszkadzało chociaż był trochę nudny i oczekiwałem ciekawego rozwiązania. I to rozwiązanie było bardzo rozczarowujące. W odróżnieniu od smoka.

raddek

Tak, smok zarówno w swoim skromnym bądź jak kto woli szerokim zagadnieniu może być bardziej interesujący od tego filmu - filmu, którego zawzięcie próbujecie bronić sami nie wiecie pod jakim kątem. Raz próbujecie udowadniać, że jest jak w filmie, gdy inny użytkownik racjonalnie to wytłumaczy, odnosicie się że to film "science-fiction" i pozamiatane. Jaki to, by nie był gatunkowo film, sam w sobie jest na niskim poziomie zarówno merytorycznym jak i pod względem oddziaływania na wyobraźnie. Zachęcił mnie motyw filmu, opis i spodziewałem się czegoś więcej, czegoś na poziomie - większych przemyśleń, wrażeń, efektów, bogatych dialogów i innych. A niestety zostałem rozczarowany.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 3
raddek

Tak, smok zarówno w swoim skromnym bądź jak kto woli szerokim zagadnieniu może być bardziej interesujący od tego filmu - filmu, którego zawzięcie próbujecie bronić sami nie wiecie pod jakim kątem. Raz próbujecie udowadniać, że jest jak w filmie, gdy inny użytkownik racjonalnie to wytłumaczy, odnosicie się że to film "science-fiction" i pozamiatane. Jaki to by nie był gatunkowo film, sam w sobie jest na niskim poziomie zarówno merytorycznym jak i pod względem oddziaływania na wyobraźnie. Zachęcił mnie motyw filmu, opis i spodziewałem się czegoś więcej, czegoś na poziomie - większych przemyśleń, wrażeń, efektów, bogatych dialogów i innych. A niestety zostałem rozczarowany.

ocenił(a) film na 8
zooo_2

"może jestem starej daty ale dla mnie science-fiction to właśnie taki gatunek, który w jakiś sposób opiera się na wiedzy. "

Owszem jesteś starej daty, bo kiedyś rzeczywiście tak było. Dziś science-fiction jest synonimem fantastyki - trudno. Ten film określiłbym raczej any science-fiction, ponieważ cały element 'fiction' odnosi się do czegoś co 'science' bynajmniej nie jest.

ocenił(a) film na 8
filminfoweb

życie wieczne bez reinkarnacji nie miało by sensu. Istnieje coś takiego jak przerwanie cyklu reinkarnacyjnego, ale to już inna sprawa. Czy tęczówki są zmienną stałą u danej duszy nie mam informacji na ten temat, ale wiem że przy śmierci oczy gasną czy to zwierząt, czy ludzi. Więc mogę się zgodzić, że oczy mogą być zwierciadłem duszy.

ocenił(a) film na 3
BigMelon

Osobiście myślę, że właśnie życie z reinkarnacją byłoby dziwne, a delikatni mówiąc niesmaczne i poniżeniem dla człowieka i duszy - zezwierzęceniem czy innym uprzedmiotowieniem.
Z kontekstu wnioskuję, że zgadzamy się co do kwestii, iż człowiek posiada duszę, jednak ja jestem zdania, iż człowiek żyje tylko raz, ale na ziemi...

ocenił(a) film na 8
filminfoweb

Tak, może to nie pasować że jakże wielcy ludzie mogą być na równi z innymi istotami, ale jednak nie jesteśmy ważniejsi na matrycy wszechświata. Po za tym bezsensu byłoby by żyć po to aby umrzeć , chyba że chodzi ci o inkranowanie na innych planetach no cóż to też się dzieje, ale jak się 'skończy' z jedną idzie do następnej. Skończy to znaczy mniej więcej tyle co wyciągnięcie wszystkich interesujących doświadczeń które można zgromadzić z danej rzeczywistości jaką reprezentuje konkretna planeta.

BigMelon

Nie, nie chodzi mi o inkranowanie, więc nie wiem po co sam sobie tworzysz tematy "inkranowanie na innych planetach" i sam na nie odpowiadasz....

ocenił(a) film na 8
piotrekxp7

Czy ja dobrze rozumiem? Ty masz problem z tym że zawczasu rozjaśniłem kwestie inkranowania na innych planetach lecąc z tematem którym teoretycznie odpowiadałem na twoje wątpliwości, a przecież nadmieniłem że "chyba że chodzi ci" i przyczepiasz się do nie znaczącej rzeczy w danych kwestiach, a nawet w ogóle w każdych i ustosunkowujesz się tylko do tego w swojej odpowiedzi na moją odpowiedź i całkowicie nie zważając na jej konteks?

ocenił(a) film na 3
BigMelon

Po pierwsze to źle rozumiesz.
Dalej to nie mogłeś odpowiadać na moje wątpliwości - bo żadnych wątpliwości nie miałem. Zatem Twoje "rozważania" okazały się zbędne i próbuję Ci to wyjaśnić, że Twoje "dane kwestie" są w ogóle niepotrzebnie wypisywane...

ocenił(a) film na 8
filminfoweb

Powiedzmy tak, ktoś jest bałaganiarzem a ktoś dba o porządek. Czy jak oboje się spotykają to zasady któregoś z nich mają prawo dominować? Jeśli tak, to dlaczego jedna z tych osób ma być dyskryminowana?

ocenił(a) film na 3
BigMelon

Jejku, to napisz książkę jak potrzebujesz się wygadać, albo jak sobie nie radzisz w swoim chaosie w głowie.

ocenił(a) film na 8
filminfoweb

Długo jeszcze będziesz walić tymi bezpodstawnymi osądami?

ocenił(a) film na 3
BigMelon

Nie, nie chodzi mi o inkranowanie, więc nie wiem po co sam sobie tworzysz tematy "inkranowanie na innych planetach" i sam na nie odpowiadasz....

ocenił(a) film na 8
BigMelon

Ilość jednostek żyjących, mogących podlegać reinkarnacji jest zmienna. Kiedyś nie było ani ludzi, ani zwierząt i kiedyś nie będzie ani ludzi ani zwierząt. Pytanie jaka jest ogólna liczna dusz? I czy jest stała? I co się z nimi dzieje gdy nie żyją w organizmie?

ocenił(a) film na 8
Leszy2

liczba dusz? to jest pytanie odnoszące się do genezy duszy. Są różne stadia rozwoju dusz przykładowo: robaki->zwierzęta->ludzie . Posiadanie coś w rodzaju dna czyli pewnych determinantów startowych, które w relacji z otoczeniem mogą wprowadzać pewne zmiany(ewolucja). Dusza jest jak bank doświadczeń na jej podstawie może jakoś wybrać odpowiadający jej pakiet startowy. Bardzo młode dusze nie wcielą się w człowieka bo nie są wstanie zrozumieć nawet podstaw działania, dlatego wcielą się w coś bardzo prostego np. bakterie, protisty. Odpowiedzą na pytanie ile jest dusz jest proporcja dusz na poziomie ludzi do co raz liczniejszej liczby mniej złożonych organizmów aż docierając do tych najprostszych. Jeśli wszechświat tworzy nieustanie więcej materii to liczba dusz analogicznie może rosnąć.

Celem dusz jest zbieranie doświadczeń, gdy ciało umiera (stajesz się duchem) dusza otrzymuje wskazówki i pewną szeroko-wzroczność ograniczaną przez ciało. Na bazie nowych doświadczeń może wybrać inaczej niż poprzednio, ale też może wpaść w pewną pętlę . Nie uzyskujemy całkiem nowej świadomości po prostu twoja za życia nie będzie już ograniczana przez ciało. I jak mówiłem otrzymujesz wskazówki o tzw. pomocników lub idziesz za intuicją(bo ciężko tam o logikę) , ostatecznie można zostać jako duch przez dłuższy czas ale to sporadyczne tylko u osób naprawdę 'trzymających się życia' bądź z jakiegoś innego powodu. Zwykle niektórym ciężko jest opuścić ziemię szczególnie jeśli jeszcze ciało istnieje. Dlatego kremacja przyśpiesza w większości wyjście do innej płaszczyzny których jest 7 (chodzi o wibracja 'ciała astralnego').

ocenił(a) film na 3
BigMelon

Mam nadzieję, że sam nie wierzysz w to co piszesz.
Ciekawe skoro tak uważasz jaki miałeś swój "pakiet startowy" i jak się czujesz mając świadomość, że byłeś np. jakimś robakiem, bądź pałeczką dżumy? Jak obecne doświadczenia przekładają Ci się na na "nie całkiem nową świadomość" już nie ograniczoną przez brak rzęsek i zdolność ruchu? Czy będąc "złą bakterią" możesz awansować np. na pijawkę? Jakie wyciąłeś z tego doświadczenia?
Współczuć można zamkniętym w próbówkach doświadczalnych, bądź po prostu w celach naukowych jakieś ciała - np. węży. Czemu ich nie ratujecie przecież biedni nigdy nie przejdą do innej płaszczyzny, chyba że jakiś uczeń przez przypadek rozbije butelkę i uratuje go hura! a skorupiaki bądź zamarznięte w lodzie ooo to już będzie trudno!

Czytając Twoje głupoty mam wrażenie, że chyba za bardzo wpadłeś "w pętle" albo ominąłeś etapy "swojej reinkarnacji". Nie no myślę, że jesteś zagubiony, tak, naprawdę to bardziej Ci współczuję, więc się nie obrażaj.

Nie załamuj się jednak, bo jeśli żyjesz masz jeszcze czas, by przejrzeć na oczy i umysł i serce. Ale zrób to możliwie szybko bo nikt nie wie jak długo będzie żył.


Proszę nie wypisuj takich rzeczy, bo "tak naprawdę cała ta wiara w reinkarnację powstała tylko po to aby usprawiedliwić niesprawiedliwy podział społeczny na kasty. Dzięki temu taki „nietykalny” może sobie pomarzyć, że jak będzie się dobrze zachowywał to w następnym wcieleniu urodzi się w lepszej kaście, a taki lepiej usytuowany nie ma wyrzutów sumienia, że nie daje pieniędzy biednemu, żebrzącemu dziecku bez dwóch rąk bo pewnie ono się takie urodziło dlatego, że w poprzednim wcieleniu bardzo nagrzeszyło."

Przykład z życia:
"Pewnego dnia zgłosił się do s. Michaeli wycieńczony z głodu chłopiec ponieważ od dwóch tygodni nie otrzymał wynagrodzenia za pracę. Kiedy razem z nim poszła do pracodawcy z żądaniem aby wypłacił mu należną pensję ten grzecznie odpowiedział, że wprawdzie konstytucja indyjska nakazuje wynagradzać za pracę to jednak jest to tylko ludzkie prawo, a on nie jest zobowiązany takiego prawa przestrzegać. Dla niego obowiązujące jest boskie prawo karmy, które mówi, że wszystko co dzieje się z człowiekiem jest spowodowane życiem w poprzednim wcieleniu. Dlatego chłopiec nie powinien domagać się zapłaty tylko starać się aby jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki, a wtedy w następnym wcieleniu urodzi się w wyższej kaście. Pracodawca powiedział również, że nawet gdyby chłopiec umarł z głodu to i tak nic by się nie stało ponieważ wtedy narodziłby się w wyższej kaście. W ten sposób religijnym prawem karmy i reinkarnacji wytłumaczył swój bezlitosny wyzysk chłopca (por. miesięcznik "List" 11/96). Teoria reinkarnacji pozbawia człowieka poczucia grzechu i zdolności rozróżniania dobra od zła(...)"Tak więc według teologii reinkarnacji " bezużyteczną rzeczą jest pomaganie biednym i cierpiącym, gdyż jako ludzie i narody muszą odpracowywać złą karmę i osiągnąć świętość..."(J. J. Steffon. Satanizm jako ucieczka w absurd. WAM. Kraków 1993. s. 85)."
Zapraszam serdecznie do całej lektury: http://www.fronda.pl/a/reinkarnacja-genialne-klamstwo-szatana,16585.html

Życzę wszystkim zastanowienia się nad tym co piszą i o czym piszą :)

ocenił(a) film na 8
filminfoweb

"Mam nadzieję, że sam nie wierzysz w to co piszesz."

Niestety:)

"Ciekawe skoro tak uważasz jaki miałeś swój "pakiet startowy" i jak się czujesz mając świadomość, że byłeś np. jakimś robakiem, bądź pałeczką dżumy? Jak obecne doświadczenia przekładają Ci się na na "nie całkiem nową świadomość" już nie ograniczoną przez brak rzęsek i zdolność ruchu? Czy będąc "złą bakterią" możesz awansować np. na pijawkę? Jakie wyciąłeś z tego doświadczenia? "

Pakiet startowy to pula genów determinujące zachowanie, osobowość i inne, które później są modyfikowane przez środowisko i to jest to co osiągamy w trakcie życia.
Czuję się 'staro' ;)
To jest droga mozolnego rozwoju.

"Czytając Twoje głupoty mam wrażenie, że chyba za bardzo wpadłeś "w pętle" albo ominąłeś etapy "swojej reinkarnacji". Nie no myślę, że jesteś zagubiony, tak, naprawdę to bardziej Ci współczuję, więc się nie obrażaj.

Nie załamuj się jednak, bo jeśli żyjesz masz jeszcze czas, by przejrzeć na oczy i umysł i serce. Ale zrób to możliwie szybko bo nikt nie wie jak długo będzie żył."

Więcej argumentów, a mniej osądów.

Proszę nie wypisuj takich rzeczy, bo "tak naprawdę cała ta wiara w reinkarnację powstała tylko po to aby usprawiedliwić niesprawiedliwy podział społeczny na kasty. Dzięki temu taki „nietykalny” może sobie pomarzyć, że jak będzie się dobrze zachowywał to w następnym wcieleniu urodzi się w lepszej kaście, a taki lepiej usytuowany nie ma wyrzutów sumienia, że nie daje pieniędzy biednemu, żebrzącemu dziecku bez dwóch rąk bo pewnie ono się takie urodziło dlatego, że w poprzednim wcieleniu bardzo nagrzeszyło."

Nie uznaję żadnej karmy to absurd. Robak ma karmę? Determinantem wcielenia jest wolna wola gdzie chce się inkarnować. Tak jak na bazie swojego doświadczenia dyskryminujesz moje poglądy tak będziesz mógł po śmierci na bazie doświadczenia wybrać miejsce swojej inkarnacji. Jednak w procesie wyboru jak wspominałem nie jesteśmy wtedy ograniczani przez ciało i widzimy więcej. Dodam że u ludzi o młodej duszy jest tendencja do bycia złym. Gdy nie zna wyższych wartości, to ścieżka 'zła' wygląda na łatwą i korzystną. Za serii żyć dusza ociera się o te wyższe wartości i po pewnym cyklu zaczyna pojmować że ścieżka 'zła' nie jest dobrą drogą. I doświadczenie owocuje.

Co do przykładu to chodzi o karmę której nie uznaję.

ocenił(a) film na 3
BigMelon

To sam wymyśliłeś czy ktoś ci opowiedział w ramach żartów? Bo nie wiem czy wiesz, ale reinkarnacja jest to wymysł hindusów, że zrobili to, aby ustanowić system kastowy - ile razy się ktoś wcielił tym ma szlachetniejszą duszę, i tak bogaci kontrolowali biedotę.
Nawiązując do Twoich opowiadanek;
1. Ciężko w sytuacji jak ktoś sobie "źle wybierze" - zostanie drzewem /długowieczną byliną/ i tak tysiąc lat albo więcej będzie musiał tkwić w "tej postaci" - albo co jeszcze może mu się wydłużyć zostanie przerobiony na stolik / meble / i pozamiatane :) nie zmieni postaci, bo go "ciało" trzyma!
Popatrz wokół co masz z drewna i jakie to może być więzienie!
2. Kosząc trawnik ile zabijanych jest osobników...
3.Piszesz czy zmyślasz to i masz z tego ubaw? "proporcja dusz na poziomie ludzi do co raz liczniejszej liczby mniej złożonych organizmów aż docierając do tych najprostszych. Jeśli wszechświat tworzy nieustanie więcej materii to liczba dusz analogicznie może rosnąć", ktoś z was to policzył, a może jest odwrotnie proporcjonalna bądź tworzy ciąg licz, albo inny wzór...
Kto to liczy, bo przecież w przykładowej sytuacji - od człowieka zależy ile posieje nasion - to wnioskować można, że tyle urośnie nowych "osobników" - wykupując wszystkie nasiona w paczkach w sklepach i je wysiać - można zakłócić bądź zwiększyć liczbę i "kreować nowe postacie" itd.!

Dalej nawiązują oczywiście do twojej bajki: hipotetycznie jakby ludzie przestali się rozmnażać to co ta dusza wybierze z tzw. "dostępnych postaci" - normalnie jak w grze nie będzie mogła zostać człowiekiem i co w tej sytuacji - musi wykupić dodatkowy pakiet czy dodatek do "sim-sów" / albo będzie dostępne drzewo i co biedny zrobi zaś ileś lat straconych, a przewodnik mu powie: sorry, ale taki mamy klimat!
To po co w takim razie jest rozmnażanie - bo mogła by "dana postać/ zwierzę/ roślina" powstawać automatycznie...

Nawet nie chce mi się jużdalej odpowiadać, szkoda czasu na Twoje bajeczki, bo każdy powinien zauważyć, że to co wypisujesz nie ma żadnego sensu....

Mam wrażenie za dużo gier komputerowych...ewentualnie jakieś pranko, też nie wykluczone...ale jednak myślę, że sobie żartujesz :) taki kawał!
Miejmy nadzieję, że się pozbierasz, przemyślisz i uświadomisz sobie prawdziwy stan rzeczy.

P.S Nie oczekuję odpowiedzi - powyżej są pytania, które nie potrzebują wyjaśnień, więc nie musisz odpowiadać zaś nowo zmyśloną historyjką...
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
filminfoweb

*"To sam wymyśliłeś czy ktoś ci opowiedział w ramach żartów? Bo nie wiem czy wiesz, ale reinkarnacja jest to wymysł hindusów, że zrobili to, aby ustanowić system kastowy - ile razy się ktoś wcielił tym ma szlachetniejszą duszę, i tak bogaci kontrolowali biedotę."

Jako poszukiwacz prawdy nie łykam niczego jak młody pelikan, a staram wywnioskować logiczne przesłanki. Religie są świetnym przykładem deformacji pewnych bezstronnych praw na swoją korzyść.

*"Ciężko w sytuacji jak ktoś sobie "źle wybierze" - zostanie drzewem /długowieczną byliną/ i tak tysiąc lat albo więcej będzie musiał tkwić w "tej postaci" - albo co jeszcze może mu się wydłużyć zostanie przerobiony na stolik / meble / i pozamiatane :) nie zmieni postaci, bo go "ciało" trzyma!"

W jednym wcieleniu jak się żyje tyle lat może to przekładać się na mniejszą ilość wcieleń dla danej formy życia.
Mówisz jakby martwa tkanka mogła duszę utrzymać, ciekawe myślenie . Jest tak, że gdy się umrze wychodzi z niego dusza , która jest trochę zagubiona i kremacja ciała jakby może popędzić duszę do opuszczenia danej płaszczyzny rzeczywistości, by mogła przejść do tej gdzie wybierze miejsce inkarnacji.

*"Popatrz wokół co masz z drewna i jakie to może być więzienie!"

Myślę że one mają inne kryteria wolności, a mianowicie ekspansji korzeni i gałęzi .

*"2. Kosząc trawnik ile zabijanych jest osobników..."

Tam gdzie jest i życie musi być i śmierć. Naturalna kolej rzeczy.

*""Piszesz czy zmyślasz to i masz z tego ubaw? "proporcja dusz na poziomie ludzi do co raz liczniejszej liczby mniej złożonych organizmów aż docierając do tych najprostszych. Jeśli wszechświat tworzy nieustanie więcej materii to liczba dusz analogicznie może rosnąć", ktoś z was to policzył, a może jest odwrotnie proporcjonalna bądź tworzy ciąg licz, albo inny wzór..."

Skoro jest więcej organizmów prostych a rozwój dusz trwa wszędzie wraz z rozszerzaniem wszechświata i tworzeniem się materii, całkiem logiczne jest że ta proporcja wydaje się rzetelna.

*"Kto to liczy, bo przecież w przykładowej sytuacji - od człowieka zależy ile posieje nasion - to wnioskować można, że tyle urośnie nowych "osobników" - wykupując wszystkie nasiona w paczkach w sklepach i je wysiać - można zakłócić bądź zwiększyć liczbę i "kreować nowe postacie" itd.!"

Przecież jak pewna dusza chce się zreikarnować w tej formie to czeka aż ktoś lub coś posadzi nasionko i wtedy się wciela. Wtedy gdy brakuje dusz owego poziomu, to prowadzi do inkarnacji z niższego, z kolei do najniższego czyli jednokomórkowców wciela się 'świeża' dusza, utworzona na bazie deficytu. Oczywiście jak są nadmiary to istnieje zjawisko kolejkowania wraz z zaklepaniem za wczasu. Te zaklepanie ma formę ustalenia mniej więcej pakietu startowego jaki im odpowiada, gdy pojawia się okazja do jego zaistnienia ta dusza ma pierwszeństwo we wcieleniu.

*"Dalej nawiązują oczywiście do twojej bajki: hipotetycznie jakby ludzie przestali się rozmnażać to co ta dusza wybierze z tzw. "dostępnych postaci" - normalnie jak w grze nie będzie mogła zostać człowiekiem i co w tej sytuacji - musi wykupić dodatkowy pakiet czy dodatek do "sim-sów" / albo będzie dostępne drzewo i co biedny zrobi zaś ileś lat straconych, a przewodnik mu powie: sorry, ale taki mamy klimat!
To po co w takim razie jest rozmnażanie - bo mogła by "dana postać/ zwierzę/ roślina" powstawać automatycznie..."

Jak mówiłem kolejkowanie i zaklepywanie, gdyby jednak cała ludzkość wyginęła , to dusze te zaczęły by poszukiwać innych planet na podobnym poziomie rozwinięcia co ludzie.
I to nie automat, a czekanie na zaistnienie danego typu genów (pakietu startowego) który w miarę możliwości odpowiada danej duszy.
Żadne doświadczenie nie jest marnotrawstwem, tylko że starsze dusze rzadziej wcielają się w mniej rozwinięte formy życia.

*"Nawet nie chce mi się już dalej odpowiadać, szkoda czasu na Twoje bajeczki, bo każdy powinien zauważyć, że to co wypisujesz nie ma żadnego sensu...."

Jak to mówią nie chwal dnia przed zachodem słońca :)

*"Mam wrażenie za dużo gier komputerowych...ewentualnie jakieś pranko, też nie wykluczone...ale jednak myślę, że sobie żartujesz :) taki kawał!
Miejmy nadzieję, że się pozbierasz, przemyślisz i uświadomisz sobie prawdziwy stan rzeczy."

Jeśli naprawdę wykażesz błędy w mojej logice to jestem skłonny do zaktualizowania swoich poglądów, jestem praktykiem uczenia się na błędach, ale jeśli nie wykażesz to czy jesteś wstanie to wszystko zaakceptować? Czy może pozostaniesz ignorantem i w twoich ostatnich argumentach w trakcie wycofania rzucisz parę obelg?

*"P.S Nie oczekuję odpowiedzi - powyżej są pytania, które nie potrzebują wyjaśnień, więc nie musisz odpowiadać zaś nowo zmyśloną historyjką...
Pozdrawiam!"

Gdybym nie miał wyjaśnień na wszystkie zarzuty oznacza po prostu że się mylę ;)

ocenił(a) film na 8
BigMelon

Aha. Widzę, że nie jesteś poważnym partnerem do rozmowy.
Reinkarnacja jest jedynie próbą racjonalnego wyjaśnienia instynktu samozachowawczego.
Mechanizm powstania tego poglądu, to ten sam mechanizm, który spowodował powstanie poglądów takich jak boskość Słońca i jego ruch wokół Ziemi.
WIARA polega na wierzeniu, bez szukania dowodów i zbytniego, niepotrzebnego zagłębiania się w szczegóły. Źródła Twojej wiedzy, są z racji ich istoty - wątpliwe i trącą szarlatanerią. Rozumem, że ktoś może wierzyć w reinkarnację aby żyć w spokoju duszy i umysłu. Jeżeli natomiast ktoś posiada tak szczegółową i bezsporną wiedzę jak Ty, świadczy tylko o tym, że jest kłamcą i oszustem. Lub głupcem.
Powiem tak:
Jeśli fachowiec mówi: "Spokoojnnie. Zrobimy tak, że będzie dobrze. Będzie pan zadowolony." - To mogę mu wierzyć. Lub nie. I na ty polega wiara. Jeżeli natomiast fachowiec szczegółowo objaśnia co jak zrobi, jakie własności mają materiały i narzędzia oraz pokazuje zdjęcia swych wcześniejszy prac i rekomendacje, to wszystko pięknie. Tylko że ja wiem, że gość nigdy czegoś podobnego nie robił, nigdy nie wiedział nawet materiałów ani narzędzi, o zdjęciach i rekomendacjach nie wspomnę. I wniosek jest jeden: oszust i kłamca.

ocenił(a) film na 8
Leszy2

Nie wydaje żadnych koncepcji z ogółu do szczegółu, tylko od szczegółu do ogółu. Te drugie podejście jest bliższe nauce, zaś pierwsze wszechobecne w religiach. Można powiedzieć jestem duchowym naukowcem.

To znaczy że jakbym głosił dogmaty religijne to by było w porządku?

Ja czekam ze szczerą niecierpliwością, aż ktoś mi wytknie błąd w moich rozważaniach abym mógł przemyśleć gdzie popełniłem błąd. Jestem oczytany od religii, magii, ezoteryki i ich teorii spiskowych, aż po naukę. To co ja mówię nie musi być nawet prawdą , ale liczę że ktoś mi to udowodni. Udzielam się na forach aby sprawdzać swoje teorie na zasadzie przysłowia "źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie" . Wystawiając się na krytykę mogę dopiero opracować rzetelną teorię. Jedna luka zwykle może podważyć jakąś teorię, wtedy albo jest aktualizowana albo odrzucana. Moim celem jest zbudowanie teorii doskonałej wywodzącej się z badania luk i aktualizowana lub całkiem modyfikowania teorii. Jestem wątpicielem, ja wątpię nawet w oczywiste po to aby sprawdzić jak jest rzeczywiście i czy to tylko nie jest konstrukt poznawczy. Szukam obiektywizmu gdzie cały subiektywizm się ze sobą scala. Oszust nie potrafiłby odpowiedzieć na krytykę, bo kłamstwo na kolejnych jego poziomach jego interakcji w otoczenie zaczyna wychodzić, tylko ten kto ufa, a nie wątpi promuję oszustów i kłamców. Kolega wyżej przyjął dobrą postawę wątpiącego jedynie jego sądy były egotyczne(na podstawie tego co zna), ale postawa godna kogoś poszukującego, a nie 'łykającego jak młody pelikan'.

ocenił(a) film na 3
BigMelon

Problem leży w tym, że Ty jesteś tak zakręcony w tym co wypisujesz, że cokolwiek ktoś by Ci próbował cokolwiek przekazać do Ciebie to nie dociera, bo nie chcesz do siebie dopuścić takiej czy innej myśli.
Twoje odpowiedzi są tak zdawkowe i zarazem ogólnikowe, że nie ma w nich żadnego sensu, a jedynie stała monotonia Twoich wypowiedzi.
Wybierasz sobie fragmenty ale tak opisujesz tylko pod tym co niby Ci odpowiada.
Popadasz w samozachwyt, bo myślisz, że logicznie odpowiedziałeś komuś- lecz problem w tym, że Twoje "teorie" nie mają ani logiki ani oparcia - a jedynie są powielaniem pewnych kwestii - nie rozumiesz przy tym co nadawca Ci przekazuje.
Po prostu coś sobie tam w główce ubzdurałeś i ciężko Ci teraz zrozumieć wypowiedzi innych...

ocenił(a) film na 8
filminfoweb

Mówisz bardzo ogólnie , nie widzę żadnego konkretu nawet do którego mógłbym się odnieść. Cała twoja wypowiedź jest wyraźnie tylko bezpodstawnym osądem.

ocenił(a) film na 8
BigMelon

"Jestem oczytany od religii, magii, ezoteryki i ich teorii spiskowych, aż po naukę."
Świetnie, że jesteś oczytany, ale nauka nie znajduje żadnego punktu stycznego z religią, magią, ezoteryką itp. Chyba, że za naukę uznajesz szarlatanerię.

Tak. Głoszenie dogmatów religijnych jest w porządku, bo jest to kwintesencja wiary.
Wszelkie uszczegóławianie, konkretyzowanie nastrzęcza pytanie: skąd wiesz? A odpowiedzią na takie pytanie może być tylko kłamstwo lub "nie wiem".

ocenił(a) film na 8
Leszy2

"Jestem oczytany od religii, magii, ezoteryki i ich teorii spiskowych, aż po naukę."
Świetnie, że jesteś oczytany, ale nauka nie znajduje żadnego punktu stycznego z religią, magią, ezoteryką itp. Chyba, że za naukę uznajesz szarlatanerię.

Skoro oba bieguny mogą istnieć w tej samej płaszczyźnie rzeczywistości to wystarcza do podjęcia prób. I skoro nauka ma coś rzetelnie badać to tą drugą stronę niech też zbada.

Tak. Głoszenie dogmatów religijnych jest w porządku, bo jest to kwintesencja wiary.
Wszelkie uszczegóławianie, konkretyzowanie nastrzęcza pytanie: skąd wiesz? A odpowiedzią na takie pytanie może być tylko kłamstwo lub "nie wiem".

Haha , rzeczywiście rzucony schemat jest lepszy od analizy.

Skąd wiem? z powiązania ze sobą całej tej wiedzy tak by poznać procesy. Jeśli wątpisz to pytaj dlaczego, a nie oceniaj.

ocenił(a) film na 8
BigMelon

Wiedzy? Wiedzy?
Do prowadzenia analizy potrzebne są dane. A to czym dysponujesz to jedynie stek niepotwierdzonych bzdur i fatasmagorii.

Zadałem jedno pytanie, nie tyle licząc na sensowną odpowiedź co z ciekawości co dostanę. I ciekawość zaspokoiłem.

Aspekty związane z i duchowością są nie mierzalne i niepodlegające procesom dowodowym. Pozostaje wiara. Nauka może co najwyżej obalić pewne "dowody", tak jak dowodzi, że pioruny nie są miotane w gniewie ręką Zeusa.

ocenił(a) film na 8
Leszy2

Jak już mówiłem pełna logika i niekwestionowalność jej jest wystarczającym dowodem.

Wydaje ci się że nauka to taki pewniak, niestety tu nic nie jest pewniakiem, spróbuj odrzucić wszystko to co nie jest pewną wiedzą, że na pewno to istnieje a nie inne. Zostanie ci to że w życiu przejawiają się jakieś procesy. Więc nie porównuj mojego typu dowodu z naukowym. Choć moja analiza jak i ich opiera się na niepewności, moje teorie są elastyczne i niwelujące czynnik błędu co w nauce występuje zawsze.

Można łatwo udowodnić że tutaj nauka może się mylić, bo jaki niby dowód mają , a może Zeus wysyła cząstkę swej świadomości na przejawianie się piorunów, może działa według praw natury dlatego można zaobserwować symptomy burzy. To są błędy które korygują moją teorię, a stawianie hipotez związku z nimi i ich porównywanie z innymi zjawiskami powiązanymi pozwala mi to zobrazować z ogół.

*"Aspekty związane z i duchowością są nie mierzalne i niepodlegające procesom dowodowym.Pozostaje wiara."

Nie są mierzalne, czyli nierealne. Kolejna tym razem wykluczająca sama siebie z miejsca teoria. Mogę twierdzić że w pewnym miejscu w lesie znalazłem wioskę smerfów. Uznając to za pewnego rodzaju duchy lasu, czyli to nie podlega procesom dowodowym. Ciekawe czemu ma nie podlegać, wiara tylko może nie podlegać, a ty zacząłeś od dupy strony.

*"Zadałem jedno pytanie, nie tyle licząc na sensowną odpowiedź co z ciekawości co dostanę. I ciekawość zaspokoiłem."

Nie jesteś typem poszukiwacza, a szkoda ostatecznie twoje twierdzenie może oznaczać to samo co : 'łykam wszystko jak młody pelikan', skoro wystarczy ci namiastka w dodatku bez jakiegokolwiek filtra informacji, co bliżej jest prawdy, a co dalej.

ocenił(a) film na 8
BigMelon

Niekwestionowalność?
Mieszasz ze sobą dwa typy podejścia do procesów dowodowych. Mam na myśli podejście typowo naukowe i, jak to określiłeś, Twój typ dowodu.
Nauka wyraźnie oddziela prawa od teorii, hipotez i koncepcji. Ty posługujesz się jedynie koncepcjami, ewentualnie hipotezami - które mogą być najwyżej punktami wyjścia do dalszych badań. Z tym, że obszary o których mówisz wymykają się jakimkolwiek badaniom. Być może w przyszłości uda się zrozumieć pewne zjawiska jako zjawiska fizyczne, tak jak kiedyś zrozumiano czym są pioruny i koncepcja Zeusa wysyłającego cząstkę swojej świadomości jest jest zbędna i śmieszna. Czy też to, że Ziemia nie jest dyskiem wspartym na gigantycznych słoniach, stojących na jeszcze większym Żółwiu. Ale puki co jesteśmy właśnie na poziomie teorii o słoniach i dowodach Twojego typu na ich istnienie.

Wystarczy mi to co wiem. A poszukiwanie może prowadzić jedynie do ujawnienia oszustów. Lub wiara w cokolwiek, jeżeli ktoś ma taką potrzebę, by nie zadręczać się świadomością, ze z chwila śmierci wszystko znika i nie ma już nic. Do tego nie potrzeba ściemy o pakietach startowych dusz, a jedynie zapewnienie w stylu "będzie pan zadowolony". Bardziej godnym zaufania jest ktoś kto mówi:
"Nie martw się, będzie dobrze. Tak czuję, że będzie dobrze" - bo jest mądrym i dobrym człowiekiem, niż ktoś kto mówi: "Jest tak i tak, wszystko załatwione", a wiem, ze kłamie bo nie ma prawa wiedzieć jak jest i nic nie jest załatwione.

ocenił(a) film na 8
Leszy2

Uważasz że prawda nie istnieje? Mi wydaje się że badając reakcje przyczyn i skutków i że wszystko wpływa na siebie to poznanie tych procesów jest kluczowe, aby poznać cały system, a znając system można zobaczyć prawidłowości i wysnuć teorię . Jeśli jest zgodna z obserwowanymi mechanizmami to czemu uważasz że oszukuję ? Czy mechanizm przyczyno-skutkowy nie jest dobrą podstawą? Jak mówiłem moja wiedza nie jest skalibrowana, dlatego szukam błędów czyli procesów które moja teoria nie uwzględnia, a skoro nie uwzględnia to nie może być prawdziwa, a co najwyżej częściowa. Bo dla mnie prawdziwą teorią jest ta co komponuje wszystkie procesy. Nawet jeśli poznam ich tylko część to istnieje duża szansa że wejdę w ciąg jaki reprezentuje system. Zależne jest to właśnie w dużej mierze o tej całej 'niekwestionowalności '.

I tania gadka że coś będzie dobrze na mnie nie działa, chyba że sam to sobie mówię.

ocenił(a) film na 8
BigMelon

Ale w omawianym wypadku teoria NIE jest zgodna z obserwowanymi mechanizmami. W ogóle nie można mówić o żadnej obserwacji, z punktu widzenia naukowego, a taki punkt widzenia jest konieczny aby stawiać jakiekolwiek wnioski.
Nie ma żadnych reakcji przyczyn i skutków, ani wzajemnych wpływów. Ogólnie można co najwyżej powiedzieć, że coś jest na rzeczy i proponować sposoby przeprowadzenia skutecznej obserwacji. Nie ma mowy o żadnych wnioskach poza jednym: "obserwacja nie przyniosła spodziewanych rezultatów".
Nie koniecznie Ty oszukujesz. Być może jesteś naiwny i wierzysz w oszustwa innych.

ocenił(a) film na 8
Leszy2

*"Ale w omawianym wypadku teoria NIE jest zgodna z obserwowanymi mechanizmami. W ogóle nie można mówić o żadnej obserwacji, z punktu widzenia naukowego, a taki punkt widzenia jest konieczny aby stawiać jakiekolwiek wnioski."

Nie jest? jak coś działa to działa, a nie nie działa.

*"Nie ma żadnych reakcji przyczyn i skutków, ani wzajemnych wpływów. Ogólnie można co najwyżej powiedzieć, że coś jest na rzeczy i proponować sposoby przeprowadzenia skutecznej obserwacji. Nie ma mowy o żadnych wnioskach poza jednym: "obserwacja nie przyniosła spodziewanych rezultatów"."

Czyli jak ktoś cię dźgnie nożem to nie będzie przyczyną obrażeń fizycznych? To jest prawo przyczyno-skutkowe

*"Nie koniecznie Ty oszukujesz. Być może jesteś naiwny i wierzysz w oszustwa innych."

Mówiłem ja nie wierzę, a wątpię. Znajdź lukę w całym a zmienię całą teorię.

ocenił(a) film na 8
BigMelon

Działa? Skąd wiesz, że działa?
Po za tym, przykład-analogia: spróbuj zaplanować strukturę organizacyjną zakładu pracy, który widzisz w oddali (albo nie widzisz). Będzie ona z pewnością sensowna i logiczna. Będzie teoretycznie funkcjonalna, ale czy będzie taka sama jak jest w tym zakładzie, który widzisz? (albo nie widzisz). Prawie na pewno nie będzie. Tak samo jest z modelem zaświatów, który wymyśliłeś lub gdzieś wyczytałeś.
Sorry, ale ktoś kto wyrokuje na temat organizacji pracy w zakładzie, którego nawet nie widział, jest dla mnie śmieszny.

W sprawie noża to nie, bo nie widzieliśmy ani noża, ani obrażeń, więc nie ma mowy o żadnych wnioskach.

ocenił(a) film na 8
Leszy2

Dlatego szczegóły są ważne i najniższa podatność na błędy. Tu nie chodzi o wnioski, a o coś co działa w praktyce czyli dźgniecie nożem = obrażenia fizyczne. Chyba że znasz sytuację gdzie tak się nie stanie wtedy rozszerzamy teorię i do skutku. To proste spostrzeganie jest tym co 'działa'. Ta zależność przyczyno-skutkowa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones