Nie używam górnolotnych słów by określić cokolwiek. Tu się nie da. Boski. Właściwie nic więcej nie muszę pisać, bo wszyscy wiemy dokładnie o co mi chodzi. Jest to jedna z najpiękniej opowiedzianych historii o potrzebie kogoś drugiego, o tym jak wielkie piętno odciskają na nas odchodzący od nas ludzie, jak nas ubogacają i ogołacają z uczucia spokoju ducha. I o ulotności tego co nas otacza. Nie wiem jak wyrazić zachwyt. Uwielbiam. Ryczę za każdym razem jak go oglądam. Jest piękny.