Chyba dość pusty film... Gdyby odjąć od niego piękną muzykę (choć nieco zahaczającą o kicz), niewiele by zostało. Motyw muzyczny jednak powtarzany do znudzenia uwiera.
Irene Jacob taka sobie. Przydługie sceny nic nie niosące. Trochę jednak przerost formy nad treścią, przeintelektualizowany.