Film jest smutny, przerażający i przygnębia. Obejrzałem go pierwszy i ostatni raz. Jakoś mnie nie pociąga historia dwóch kobitek przezywających swoje jakieś miłosne perypetie. Poza tym byłem zbyt wstrząśnięty. Dzieło może wysokiej klasy ale nie chcę więcej do niego wracać.
dzieło wysokiej klasy - zgoda. Dlaczego dałeś 3/10? Nie patrz tylko przez pryzmat fabuły, film to też inne elementy, które doceniłeś.
Ta ocena to uczucie jakie film pozostawił we mnie. Nie miałem żadnej satysfakcji. Może to dlatego, że nie przepadam za filmem psychologicznym. Na pewno film zasługuje na więcej ale mi się nie podobał. Przykro mi.
O ile cenię Kieślowskiego, to ten film wg mi się nie podobał. Nietrudny do zrozumienia (a właściwie odczucia), muzyka, zdjęcia ok. Wiele rzeczy było jakby przesadzonych. Np. główna bohaterka zachowywała się jak zakochany w sobie podlotek. Rozumiem, że jest artystką, ale wiele było scen gdzie wydaje się ona nie mieć żadnego celu w działaniu, poza ukazaniem kobiecej urody i jakiejś niewinności/delikatności. Rozumiem, że na tym miał być oparty sposób realizacji, ale mi osobiście nie przypadł on do gustu. A myślałam, że jestem empatyczna..
Scena gdzie główna bohaterka płacze po zobaczeniu zdjęcia drugiej Weroniki mnie rozwaliła. Babka płacze, a facet uznaje, że to najlepszy moment na.. no już na prawdę nie mieli gdzie takiej sceny dać. Wyglądało to co najmniej niesmacznie.
Ja tę scenę widzę inaczej. Płacz- żal, tęsknota, poczucie utraty części siebie, a jednocześnie smutek i melancholia z powodu losu kobiety, której nie uda się już doświadczyć życia. Veronique przeżywa stratę Weroniki -zdjęcie to dowód na jej istnienie. Wcześniej opierała się na przeczuciach, snach, domysłach. Teraz ma pewność, że jej druga część faktycznie istniała. Właściwie obie się spotkały, otarły o siebie w Krakowie.
Scena miłosna: silne nacechowanie emocjonalne, zobrazowanie złożoności człowieka- zdolność do odczuwania wielu, nawet zupełnie odmiennych uczuć jednocześnie. Szukanie i odnalezienie spełnienia w (a może pomimo) dramatycznych sytuacjach. Umiejętność kochania w cierpieniu. Miłość jako lek na cierpienie, ale i jego element.
Kochając się z Aleksandrem patrzyła nie na fotografię obcej kobiety, ale na cząstkę siebie, której nie będzie już dane tego doświadczyć. On natomiast jej nie wykorzystuje,jak to sugerujesz, bo przecież go nie odtrąciła, a ponadto osiągnęła spełnienie. Widział jej cierpienie i potrzebę miłości. Spełnił jej niewypowiedziane prośby. Rozumiał Veronique- też jest artystą. W sposób fizyczny udowodnił swoją miłość.